SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Mam na imię jutro

O psie, który zgubił swojego pana

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Albatros
Oprawa miękka
Liczba stron 384
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Urzekająca opowieść o odwadze, poświęceniu i magicznej więzi łączącej człowieka i jego najwierniejszego towarzysza.

Rok 1815. Zimowy wieczór w Wenecji. Pewien pies czuwa przy katedrze, mając nadzieję, że wreszcie pojawi się jego pan. Dawno temu właśnie tu się rozdzielili i tu mieli się spotkać. Minęły jednak lata, a po panu - lekarzu, chemiku i filozofie, z którym przemierzył całą Europę, odwiedzając królewskie dwory i pola bitwy - wciąż nie ma śladu. Pies wyczuwa jednak trop jego odwiecznego wroga. Porzuca więc w miarę bezpieczne schronienie i wyrusza w podróż w poszukiwaniu najbliższego mu człowieka.

Z mokrym nosem przy ziemi i wiernym towarzyszem, kundlem wabiącym się Sporco, u boku musi się spieszyć - by znaleźć pana, zanim zrobi to ten Zły. I nie może się przy tym nadziwić, że te dwunożne istoty rządzące światem, które potrafią kochać i tworzyć takie piękne rzeczy, stać na tyle okrucieństwa. Mimo to nie traci nadziei i pędzi na swych czterech łapach na ratunek panu.

Bo czy ktoś może kochać bardziej niż pies?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-8125-505-9
Wprowadzono: 05.04.2019

RECENZJE - książki - Mam na imię jutro, O psie, który zgubił swojego pana - Damian Dibben

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

0/5 ( brak ocen )
  • 5
  • 4
  • 3
  • 2
  • 1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

red_sonia

ilość recenzji:1

brak oceny 7-05-2019 16:52

Gdybyś miał/miała eliksir nieśmiertelności, komu byś go podarował?

Jutro, główny bohater książki 127 lat temu zgubił swojego Pana i od dnia, kiedy się rozstali, oczekuje jego powrotu na schodach katedry. Razem z poznanym psim towarzyszem Sporco, natrafia w końcu na ślad tego, na którego od tak dawna czeka i udaje się w podróż, aby odnaleźć to, co utracił wraz ze swoim Panem.

Życie wieczne, któż z nas o nim choć raz nie pomyślał? Nie pomarzył? Nieograniczony czas, dzięki któremu można by zwiedzić świat, zobaczyć, w jakim kierunku zmierza, jak nasi bliscy się zmieniają, aż w końcu odchodzą i.... co dalej? Czy życie wieczne nie zmieniłoby się wtedy w udrękę? Nigdy tego nie sprawdzę, w przeciwieństwie do bohaterów powieści Damiana Dibbena, którzy poznają każdy aspekt nieśmiertelności. I powiem, że po lekturze nie jest już ona tak kusząca :)

To, co ujęło mnie w tej książce to przywiązanie, które jest tu pięknie pokazane. Powiedzenie ?wierny jak pies? w powieści przybiera namacalny dowód, dla Jutra nie ma przeszkody nie do pokonania, bo ?nagroda? warta jest każdego poświęcenia. Oddanie, upór, te cechy sprawiają, że choć momentami podróż Jutra może trochę się dłużyć, to zaciskamy kciuki za jej pomyślne zakończenie. ?Mam na imię Jutro? jest dość oryginalna, ponieważ pisana z perspektywy psa. Jego oczami śledzimy wszystkie wydarzenia, z nim przeżywamy najpierw szczęście, potem samotność i smutek, aż w końcu nadzieję. Udajemy się w podróż, która ma tylko jeden cel ? za wszelką cenę odnaleźć Pana.

Jedyną wadą tej powieści, bo ogólnie jest pięknie napisana, to brak magii. Liczyłam na powieść baśniową, ale nie znalazłam jej, mimo że autor przenosi nas w czasie, możemy spotkać Mozarta czy Byrona, bohaterowie zażywają magiczną miksturę, to jednak cały czas nie czułam tego specyficznego klimatu. Może Wy poczujecie?

Polecam, bo warto po nią sięgnąć :)

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:313

brak oceny 5-05-2019 17:47

Życie wieczne to przekleństwo? ?Człowiek, który trzyma przy sobie psy, traci ich wiele w ciągu życia. Ja byłem psem, który tracił ludzi. Czas odbierał mi wszystko i wszystkich, których obdarzałem miłością?. O niezwykłej wierności psów, ich przywiązaniu, poświęceniu, nie trzeba nikogo przekonywać. Można tylko wspomnień o wielu wspaniałych czworonogach, którzy dali przykład swojej lojalności i wielkiej miłości do właściciela ? jednym z takich psów był Hachik? rasy akita, który czekał w tym samym miejscu nieprzerwanie prawie dziesięć lat na powrót swojego pana przy tokijskiej stacji w dzielnicy Shibuya. Doceniając oddanie psa, mieszkańcy Tokio wybudowali obok dworca jego pomnik. Ale to tylko jeden z przykładów, zarówno psiego przywiązania, jak i dramatu, jaki rozgrywa się, kiedy znika właściciel. Z taką traumą musi niestety zmierzyć się Jutro, wyjątkowy pies, który nie zważając na pogodę, czy inne przeciwności, dzień po dniu czeka blisko schodów weneckiej katedry na swojego pana. Pamięta jeszcze jego słowa, że gdyby się zgubili, to właśnie na stopniach budowli mają na siebie oczekiwać. Więc jutro czeka już ? sto dwadzieścia siedem lat. Właśnie tyle czasu minęło, odkąd stracił mężczyznę z oczy, odkąd jedyny trop na który trafił, to leżący na podłodze szal, z którym pan się nie rozstawał. To trwanie przez lata urozmaicane jest oczywiście obserwacją mijającego czasu, zmieniającej się mody, a także ? kolejnymi przyjaciółmi, którzy odchodzą. Zawsze wybierał tych ludzi, którzy chcieli udzielić mu gościny, a jednocześnie mieszkali na tyle blisko katedry, by wciąż mógł obserwować schody. Oczywiście nikt nie mógł zastąpić mu jego pana, ale cenił tych ludzi za dobroć ich serca, za okazywaną serdeczność, energię. Wszyscy oni jednak starzeli się na jego oczach i odchodzili, a on ostatecznie znów pozostawał sam, oczekując na ten dzień, kiedy jego prawdziwy pan, znów wróci. Wciąż też zastanawia się, co takiego mogło się stać, że jego pan zniknął. Wraca wspomnieniami do wspólnych chwil, wspólnych podróży: do pobytu w Alsynorze, Londynie, Pradze, Paryżu i Madrycie i wielu innych miejscach, w których Jutro żył ze swoim właścicielem niczym król, przyglądając się pracy swojego towarzysza ? lekarza, chemika, malarza, człowieka rozlicznych talentów. Niestety pamięta też czasy, kiedy jego pan, przekonany, że musi spłacić dług, szukać odkupienia, tułał się po polach bitwy, w smrodzie, w kurzu i nieustannym huku armatnich dział i karabinów niosąc pomoc lekarską. Całe długie wspólne życie obiecywał Jutro, że pewnego dnia osiądą gdzieś, znajdą dom, nigdy jednak obietnicy tej nie dotrzymał. Jutro poszedłby jednak za nim na koniec świata, byleby pan tylko wrócił. Wreszcie, pewnego dnia 1815 roku, Jutro decyduje się wyruszyć na poszukiwanie pana. Wszystko to za sprawa człowieka, którego miał nadzieję nigdy nie spotkać, Videra, przed którym długo wraz z panem uciekali. Okazuje się, że Vider również szuka pana Jutro, że ktoś widział mężczyznę do niego podobnego, który pomagał żołnierzom na polu bitwy. Jutro opuszcza zatem swój posterunek i wraz z psem, którym długie lata się opiekował, Sporco, wyruszają w długą i pełną niebezpieczeństwa drogę? Czy jutro odnajdzie swojego pana? Co takiego się stało, że ten go opuścił? Jak to jest możliwe, że pies żyje ponad dwa wieki? Kim tak naprawdę jest Vider i jakie ma zamiary? Na te pytania poszukiwać będziemy odpowiedzi w trakcie lektury pięknej niezwykle wzruszającej powieści ?Mam na imię Jutro?, autorstwa Damiana Dibbena. Książka, w której narratorem autor uczynił psa, jest niezwykłą przygodą, nieco fantastyczną, jest też swego rodzaju podróżą w czasie ? na kartach książki spotykamy bowiem miedzy innymi Mozarta czy Byrona. To także wspaniała historia przyjaźni: zarówno tej pomiędzy psem a człowiekiem, jak pomiędzy czworonogami. Nie sposób przejść koło tej lektury obojętnie, zostawia ona trwały ślad w naszych sercach i naszej duszy?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?