Jeśli miałabym określić te opowiadania jednym słowem, to byłoby to ? dziwne, a może nawet dziwaczne. Tematem przewodnim jest kolor nieodłącznie kojarzący się z zimą, czyli biel. Białe są foki, suknia ślubna, balon, a nawet pandy. I niby historie mają być ciekawe, a nie przykuwają uwagi małego czytelnika. Niby są realne, a jednak pełne niezwykłych wydarzeń. Miałam nieodparte wrażenie sztuczności. Nie mówiąc już o tym, że niektóre zdania mogłyby być lepiej sformułowane. Błędy i potknięcia stylistyczne nie pomagały w lekturze.