Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Magiczna gondola

książka

Wydawnictwo Egmont
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nastoletnia Anna spędza wakacje w Wenecji. Podczas jednego ze spacerów jej uwagę przykuwa czerwona gondola. Dziwne. Czyż w Wenecji wszystkie gondole nie są czarne? Gdy niedługo potem Anna wraz z rodzicami ogląda paradę historycznych łodzi, zostaje wepchnięta do wody - a na pokład czerwonej gondoli wciąga ją niewiarygodnie przystojny młody mężczyzna. Zanim dziewczyna zejdzie z powrotem na pomost, powietrze nagle zacznie drżeć i świat rozpłynie się Annie przed oczami.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 14.09.2012

RECENZJE - książki - Magiczna gondola

4.4/5 ( 26 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    4
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    1

Sylwia Węgielewska magicznyswiatksiazki.pl

ilość recenzji:490

brak oceny 13-07-2013 11:01

Odkąd pamiętam jednym z moich marzeń było móc podróżować po całym świecie. Pragnę zwiedzić wiele miejsc. Jeśli miałabym wymienić któreś z nich, to z pewnością byłby to Paryż, Londyn, Wenecja, może jakaś tropikalna wyspa. Niestety do tej pory moje marzenia się nie ziściły. Dlatego też postanowiłam póki co odbywać dalekie podróże wraz z literackimi bohaterami. Ostatnio nawet udało mi się odwiedzić jedno z wymienionych powyżej miejsc. Wraz z główną bohaterką powieści trafiłam do Wenecji. Tyle tylko, że nie do nam współczesnej, ale tej z przeszłości, a dokładniej rzecz ujmując z roku 1499. Ale od początku...
Poznajemy młodą, raptem siedemnastoletnią dziewczynę o imieniu Anna. Wraz ze swoimi rodzicami spędza ona wakacje w Wenecji. Rodzice często jednak muszą oddawać się swym obowiązkom, przez co dziewczyna ma sporo wolnego czasu. Wykorzystuje go zwiedzając dokładniej miasto. Podczas jednej z takich wycieczek trafia do starego sklepu, w którym m.in można zakupić maski. Prowadząca to miejsce starsza kobieta wybiera dla niej maskę kota, która dziwnym trafem idealnie pasuje na twarz Anny, zupełnie tak, jakby była przygotowana z myślą o niej.
Tymczasem mieszkańcy Wenecji przygotowują się do corocznego święta zwanego regata storica, czyli parady gondol przepływającej po Canal Grande. Gondolierzy ubierają się na starodawną modłę i przystrajają swoje gondole. Oczywiście rodzina Anny wybiera się na tę uroczystość - nie wypada bowiem być w Wenecji w trakcie jej trwania i nie wziąć w niej udziału. Pośród przepływających kanałem gondol, Anna wypatruje jedną, która wyróżnia się spośród pozostałych. Jest krwiście czerwona, podczas gdy reszta gondol (zgodnie z obowiązującym od stuleci prawem) jest czarna. W wyniku pewnego zdarzenia, Anna wpada do kanału. Z wody wyciąga ją niesamowicie przystojny chłopak, którego dane jej było widzieć już prędzej na jednej z ulic miasta. Podczas próby opuszczenia gondoli, dzieje się coś dziwnego. Wpierw pojawia się niesamowite światło, po czym zapada absolutna ciemność. Kiedy Anna dochodzi do siebie, z lękiem zauważa, że jest zupełnie naga. Jednak nie to jest najgorsze. Szybko bowiem dociera do niej, że ocknęła się owszem na ulicy Wenecji, tyle że w zupełnie innych ramach czasowych - w roku 1499.
Czy Annie uda się powrócić do przyszłości? Co będzie musiała zrobić, aby było to możliwe? Kim jest ów tajemniczy chłopak, który wraz z nią znalazł się w przeszłości?  I jaki z tym wszystkim związek ma jej kocia maska?
Uwielbiam książki z gatunku fantastyki. A już zwłaszcza takie, w których główny wątek stanowią podróże w czasie. Nic więc dziwnego, że z taką chęcią sięgnęłam po dzieło Evy Völler "Magiczną gondolę". Książka ta należy do cyklu o nazwie Poza czasem. Sądzę, że nie trzeba w tym przypadku niczego tłumaczyć. Od razu wiadomo z czym mniej więcej czytelnik będzie miał do czynienia. Jeśli chodzi o autorkę powieści to jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Eva Völler ma na swoim koncie wiele książek, głównie romansów. "Magiczna gondola" jest jej pierwszą powieścią skierowaną do nastolatków. Co prawda od dawna nie należę do tej grupy wiekowej, jednakże bardzo chętnie sięgam po literaturę młodzieżową. Jest ona lżejsza, w mniejszym stopniu wymagająca od czytelnika skupienia na lekturze - ot jest w głównej mierze lekka, przyjemna, pozwalająca się zrelaksować podczas czytania, a przy tym umożliwiająca odbywanie niesamowicie interesujących podróży do różnych światów, czy też czasów. Dokładnie tak samo jest w przypadku "Magicznej gondoli".

Jak już wspomniałam prędzej, głównym wątkiem w powieści są podróże w czasie. I to bynajmniej nie takie przy użyciu jakichś wehikułów czasu umożliwiających bohaterom przeskoki w czasoprzestrzeni. Autorka wymyśliła coś zupełnie nowego i do tego bardzo ciekawego. Moim zdaniem miała świetny pomysł. Nieodzownym elementem powieści młodzieżowych jest wątek miłosny. Bez problemu można się domyśleć, iż dotyczyć on będzie Anny oraz wspomnianego tajemniczego młodego mężczyzny, który dziwnym trafem pojawił się w życiu głównej bohaterki. Na całe szczęście jego rozwój nie pędzi na łeb na szyję, a jest stopniowo dozowany - bohaterowie krok po kroku muszą sami odkrywać w sobie rodzące się powoli uczucie. Podobało mi się to. Nie było sztampowego wzdychania już od pierwszych stron i rzucania się w ogień za tę drugą osobę. Wszystko przyszło z czasem... A czas odgrywa w tej powieści doprawdy główną rolę.
Autorka bardzo dokładnie oddaje nam realia życia w ówczesnych czasach. Przyglądamy się nie tylko temu, jak wówczas wyglądała Wenecja i co zmieniło się do czasów obecnych. Poznajemy dokładnie rozkład dnia przeciętnego zjadacza chleba - odmierzanych godzin, według których następują kolejne czynności, które należy niezwłocznie wykonać. Mamy wgląd również w panujące w 1499 roku warunki społeczne takie jak - opieka zdrowotna, sytuacja młodych niezamężnych kobiet, stosunek szlachetnie urodzonych do pospólstwa, religijne wierzenia, czy też oddawanie czci tradycjom. Wszystko zostało przedstawione nad wyraz szczegółowo, dzięki czemu podczas lektury miałam wrażenie, jakbym tam była i wszystko sama widziała.
Jeśli chodzi o postaci w powieści to są one bardzo zróżnicowane i to nie tylko pod względem charakterów, ich osobowości, ale również społecznego pochodzenia. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się główna para bohaterów, czyli Anna i jej atrakcyjny towarzysz. Powiem Wam, że z miejsca polubiłam tę dwójkę. Dziewczyna jest przebojowa i niezwykle odważna biorąc pod uwagę okoliczności, w których się znalazła. Z kolei młody mężczyzna od samego początku nosi w sobie jakąś tajemnicę. Nie da się w nim czytać jak w otwartej księdze. Należy stopniowo się do niego przekonywać, zwłaszcza że podczas pierwszego spotkania z nim nie pozostawił po sobie zbyt dobrego wrażenia. Można byłoby wręcz uznać, że to bezduszny gbur traktujący innych z góry. A tymczasem nic bardziej mylnego... 
"Magiczna gondola" jest po prostu niesamowita. Czyta się ją z zapartym tchem i bijącym sercem z obawy o życie bohaterów powieści. Wciąga tak bardzo, że nie zauważa się, kiedy dociera się do ostatniej strony. Osobiście czułam niedosyt, chciałam więcej! Na całe szczęście to nie koniec historii, a zaledwie początek przygody o Annie, jej towarzyszu oraz podróżach w czasie. Na półce czeka już na mnie kontynuacja pt "Złoty most". Liczę na to, że będzie równie dobra, co obecnie skończona książka. Tymczasem Wam, moi mili, polecam lekturę "Magicznej gondoli". Moim zdaniem będziecie zadowoleni.

Moja ocena: 6/6

Sylwia Węgielewska magicznyswiatksiazki.pl

ilość recenzji:490

brak oceny 13-07-2013 11:01

Odkąd pamiętam jednym z moich marzeń było móc podróżować po całym świecie. Pragnę zwiedzić wiele miejsc. Jeśli miałabym wymienić któreś z nich, to z pewnością byłby to Paryż, Londyn, Wenecja, może jakaś tropikalna wyspa. Niestety do tej pory moje marzenia się nie ziściły. Dlatego też postanowiłam póki co odbywać dalekie podróże wraz z literackimi bohaterami. Ostatnio nawet udało mi się odwiedzić jedno z wymienionych powyżej miejsc. Wraz z główną bohaterką powieści trafiłam do Wenecji. Tyle tylko, że nie do nam współczesnej, ale tej z przeszłości, a dokładniej rzecz ujmując z roku 1499. Ale od początku...
Poznajemy młodą, raptem siedemnastoletnią dziewczynę o imieniu Anna. Wraz ze swoimi rodzicami spędza ona wakacje w Wenecji. Rodzice często jednak muszą oddawać się swym obowiązkom, przez co dziewczyna ma sporo wolnego czasu. Wykorzystuje go zwiedzając dokładniej miasto. Podczas jednej z takich wycieczek trafia do starego sklepu, w którym m.in można zakupić maski. Prowadząca to miejsce starsza kobieta wybiera dla niej maskę kota, która dziwnym trafem idealnie pasuje na twarz Anny, zupełnie tak, jakby była przygotowana z myślą o niej.
Tymczasem mieszkańcy Wenecji przygotowują się do corocznego święta zwanego regata storica, czyli parady gondol przepływającej po Canal Grande. Gondolierzy ubierają się na starodawną modłę i przystrajają swoje gondole. Oczywiście rodzina Anny wybiera się na tę uroczystość - nie wypada bowiem być w Wenecji w trakcie jej trwania i nie wziąć w niej udziału. Pośród przepływających kanałem gondol, Anna wypatruje jedną, która wyróżnia się spośród pozostałych. Jest krwiście czerwona, podczas gdy reszta gondol (zgodnie z obowiązującym od stuleci prawem) jest czarna. W wyniku pewnego zdarzenia, Anna wpada do kanału. Z wody wyciąga ją niesamowicie przystojny chłopak, którego dane jej było widzieć już prędzej na jednej z ulic miasta. Podczas próby opuszczenia gondoli, dzieje się coś dziwnego. Wpierw pojawia się niesamowite światło, po czym zapada absolutna ciemność. Kiedy Anna dochodzi do siebie, z lękiem zauważa, że jest zupełnie naga. Jednak nie to jest najgorsze. Szybko bowiem dociera do niej, że ocknęła się owszem na ulicy Wenecji, tyle że w zupełnie innych ramach czasowych - w roku 1499.
Czy Annie uda się powrócić do przyszłości? Co będzie musiała zrobić, aby było to możliwe? Kim jest ów tajemniczy chłopak, który wraz z nią znalazł się w przeszłości?  I jaki z tym wszystkim związek ma jej kocia maska?
Uwielbiam książki z gatunku fantastyki. A już zwłaszcza takie, w których główny wątek stanowią podróże w czasie. Nic więc dziwnego, że z taką chęcią sięgnęłam po dzieło Evy Völler "Magiczną gondolę". Książka ta należy do cyklu o nazwie Poza czasem. Sądzę, że nie trzeba w tym przypadku niczego tłumaczyć. Od razu wiadomo z czym mniej więcej czytelnik będzie miał do czynienia. Jeśli chodzi o autorkę powieści to jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Eva Völler ma na swoim koncie wiele książek, głównie romansów. "Magiczna gondola" jest jej pierwszą powieścią skierowaną do nastolatków. Co prawda od dawna nie należę do tej grupy wiekowej, jednakże bardzo chętnie sięgam po literaturę młodzieżową. Jest ona lżejsza, w mniejszym stopniu wymagająca od czytelnika skupienia na lekturze - ot jest w głównej mierze lekka, przyjemna, pozwalająca się zrelaksować podczas czytania, a przy tym umożliwiająca odbywanie niesamowicie interesujących podróży do różnych światów, czy też czasów. Dokładnie tak samo jest w przypadku "Magicznej gondoli".

Jak już wspomniałam prędzej, głównym wątkiem w powieści są podróże w czasie. I to bynajmniej nie takie przy użyciu jakichś wehikułów czasu umożliwiających bohaterom przeskoki w czasoprzestrzeni. Autorka wymyśliła coś zupełnie nowego i do tego bardzo ciekawego. Moim zdaniem miała świetny pomysł. Nieodzownym elementem powieści młodzieżowych jest wątek miłosny. Bez problemu można się domyśleć, iż dotyczyć on będzie Anny oraz wspomnianego tajemniczego młodego mężczyzny, który dziwnym trafem pojawił się w życiu głównej bohaterki. Na całe szczęście jego rozwój nie pędzi na łeb na szyję, a jest stopniowo dozowany - bohaterowie krok po kroku muszą sami odkrywać w sobie rodzące się powoli uczucie. Podobało mi się to. Nie było sztampowego wzdychania już od pierwszych stron i rzucania się w ogień za tę drugą osobę. Wszystko przyszło z czasem... A czas odgrywa w tej powieści doprawdy główną rolę.
Autorka bardzo dokładnie oddaje nam realia życia w ówczesnych czasach. Przyglądamy się nie tylko temu, jak wówczas wyglądała Wenecja i co zmieniło się do czasów obecnych. Poznajemy dokładnie rozkład dnia przeciętnego zjadacza chleba - odmierzanych godzin, według których następują kolejne czynności, które należy niezwłocznie wykonać. Mamy wgląd również w panujące w 1499 roku warunki społeczne takie jak - opieka zdrowotna, sytuacja młodych niezamężnych kobiet, stosunek szlachetnie urodzonych do pospólstwa, religijne wierzenia, czy też oddawanie czci tradycjom. Wszystko zostało przedstawione nad wyraz szczegółowo, dzięki czemu podczas lektury miałam wrażenie, jakbym tam była i wszystko sama widziała.
Jeśli chodzi o postaci w powieści to są one bardzo zróżnicowane i to nie tylko pod względem charakterów, ich osobowości, ale również społecznego pochodzenia. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się główna para bohaterów, czyli Anna i jej atrakcyjny towarzysz. Powiem Wam, że z miejsca polubiłam tę dwójkę. Dziewczyna jest przebojowa i niezwykle odważna biorąc pod uwagę okoliczności, w których się znalazła. Z kolei młody mężczyzna od samego początku nosi w sobie jakąś tajemnicę. Nie da się w nim czytać jak w otwartej księdze. Należy stopniowo się do niego przekonywać, zwłaszcza że podczas pierwszego spotkania z nim nie pozostawił po sobie zbyt dobrego wrażenia. Można byłoby wręcz uznać, że to bezduszny gbur traktujący innych z góry. A tymczasem nic bardziej mylnego... 
"Magiczna gondola" jest po prostu niesamowita. Czyta się ją z zapartym tchem i bijącym sercem z obawy o życie bohaterów powieści. Wciąga tak bardzo, że nie zauważa się, kiedy dociera się do ostatniej strony. Osobiście czułam niedosyt, chciałam więcej! Na całe szczęście to nie koniec historii, a zaledwie początek przygody o Annie, jej towarzyszu oraz podróżach w czasie. Na półce czeka już na mnie kontynuacja pt "Złoty most". Liczę na to, że będzie równie dobra, co obecnie skończona książka. Tymczasem Wam, moi mili, polecam lekturę "Magicznej gondoli". Moim zdaniem będziecie zadowoleni.

Moja ocena: 6/6

Edyta

ilość recenzji:1

brak oceny 29-06-2013 09:10

Powieść Magiczna gondola została wydana w serii Poza czasem. Brzmi to bardzo intrygująco, a jeśli dodać do tego tytuł i gondolę kojarzoną z romantyczną Wenecją oraz dziewczynę z okładki w masce na twarzy, to czytelnik już ma garść powodów, by po książkę sięgnąć z bardzo dobrym nastawieniem.

Główną bohaterką powieści jest 17-letnia Anna, która wraz z rodzicami spędza wakacje w Wenecji. Dziewczyna niczym nie różni się od swoich rówieśników. Czas wakacji najchętniej spędzałaby na lenistwie, długim spaniu oraz buszowaniu po sklepach, a także na słuchaniu muzyki oraz korzystaniu z Internetu.

Jednym ze znaków rozpoznawczych Wenecji są gondole czyli łodzie służące do przemieszczania się po kanałach miasta. Któregoś dnia, podczas spaceru z rodzicami Anna zauważa, że jedna z gondoli jest czerwona, a przecież wiadomo, że wszystkie gondole są czarne. Niedługo potem w trakcie oglądania parady historycznych łodzi dziewczyna wpada do wody. Szybko zostaje uratowana, zanim jednak wejdzie na pomost, zobaczy migoczące światło i odbędzie najdziwniejszą podróż swojego życia. Przeniesie się bowiem do Wenecji z XV wieku. Bohaterka pozna tam nowych przyjaciół, zdobędzie wrogów oraz oczywiście przeżyje wielką miłość. Przede wszystkim jednak będzie miała okazję i przymus (ponieważ będzie zobligowana do dłuższego pobytu w przeszłości) do poznania realiów ówczesnego życia, zgłębienia zupełnie innej mentalności ludzi oraz do dokonania pewnych porównań między epoką, w której się urodziła, a tą do której trafiła.

Najzabawniejszym, jak dla mnie, aspektem pobytu Anny w średniowiecznej Wenecji był fakt, że bohaterka nie mogła wielu rzeczy powiedzieć tak jakby chciała lub w ogóle nie mogła ich wymówić. Włączała się wówczas specyficzna blokada dosłownie sznurująca Annie usta lub przerabiająca współczesne słowa na odpowiedniki średniowieczne.

Bardzo podobała mi się również główna bohaterka. Anna nie jest trzpiotką, która nieustannie wzdycha lub się rumieni. Gdy musi, stara się przystosować do trudnych warunków, korzystania z nocnika, mycia się na podwórzu i chodzeniu w brudnych ubraniach. Nie brakuje jej także zdecydowania i uporu, by poznać całą prawdę na temat podróży w czasie oraz wrócić do domu i rodziców. Jej postać jest, powiedziałabym, wypośrodkowana. Ani zbyt słodka, ani zbyt super. Zupełnie przeciętna, choć bardzo sympatyczna dziewczyna, która radzi sobie jak umie. Jest też dociekliwa i wykazuje się odwagą i zaradnością w trudnych sytuacjach, zagrażających jej życiu. Okazuje się bowiem, że podróżnicy w czasie mają wpływ na przeszłe wydarzenia, a ingerencja w nie może wpłynąć korzystnie lub tragicznie na wydarzenia przyszłe. Podobnie jest z Anną. Po przybyciu do przeszłości bohaterka poznaje Klaryssę, która tkwi tutaj już od pięciu lat. Po pewnym czasie wychodzi na jaw, że jest to skutek jej zaniedbania, swoista pokuta za to, że w żądanym momencie nie pomogła komuś, kto tej pomocy potrzebował. Zdeterminowana Anna stara się zrobić wszystko, aby nie powtórzyć błędu przyjaciółki.

Powieść Magiczna gondola jest napisana prostym, zabawnym językiem, czyta się bardzo szybko, dzięki temu, że nie ma w niej dłużyzn. Akcja toczy się dość wartko, opisy są barwne i wnikliwe, a zakończenie całej historii naprawdę zadowalające.

Przygody Anny w romantycznej Wenecji powinny się spodobać nie tylko nastoletnim, ale i starszym czytelniczkom. Magiczna gondola to odpowiednia historia na wakacyjne popołudnie.

Mnie książka naprawdę przypadła do serca i od razu sięgam po jej kontynuację pt. Złoty most.

Polecam. Spodoba się Wam!

www.recenzje-leny.blogspot.com

ilość recenzji:117

brak oceny 3-12-2012 10:25

Nienawidzę uczucia, które nie pozwala mi na złożenie w całość chociażby kilku zdań. Tego typu sytuacje zdarzają się coraz częściej i muszę przyznać, że mam ich serdecznie dosyć. Bardzo chciałabym przysiąść do pisania opinii na temat książek bez zakłóceń, które niezwykle skutecznie wybijają mnie z wypracowanego na przestrzeni lat, rytmu. Omawiana w dniu dzisiejszym pozycja literacka również sprawiła mi takiego psikusa, a ponadto mile mnie zaskoczyła i sprawiła, że spędziłam długie godziny w towarzystwie ludzi, którzy wywołali we mnie wiele emocji, które niewątpliwie miały wpływ na odbiór tej lektury.

"Magiczna gondola" opowiada czytelnikom historię siedemnastoletniej Anny, która zdecydowała się spędzić swoje wakacje w słonecznej Wenecji. To właśnie ona skłoniła nastolatkę do spędzenia kilku tygodni z rodzicami, którzy nie należeli w tej kwestii do najlepszych towarzyszy. Dziewczyna nigdy by się nie spodziewała, że niezbyt atrakcyjny pobyt za granicą przerodzi się w niezwykłą przygodę, która raz na zawsze odmieni jej dotychczasowe życie. Jakim cudem znalazła się w Wenecji czerwona gondola? Jakie tajemnice kryje ona przed ludźmi, którym dane jest wsiąść na jej pokład? Czy Annie uda się odnaleźć w nowej rzeczywistości?

Eva Voller jest autorką, której należy się wielki szacunek za stworzenia tak niezwykłego i zarazem magicznego świata. Nigdy bym się nie spodziewała, że tak niepozorna książka będzie w stanie uzależnić mnie od siebie na wiele godzin. Do lektury tej książki podchodziłam aż trzy razy, jednak nie miało to żadnego związku z jakością tej powieści, a raczej ze stopniowaniem przyjemności, która w przypadku spotkania z tym utworem jest naprawdę ogromna. Niemalże od samego początku polubiłam bohaterów tej historii i mogłabym za nimi pójść nawet w ogień. Niemiecka pisarka zadbała o to, aby każdy z nich posiadał indywidualny charakter, który daje o sobie znać ilekroć dane nam jest obcować z interesującą nas postacią. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że zostały one w odpowiedni sposób wyważone i ukazują nam swoje prawdziwe oblicza, a to już coś. Mole Książkowi mają już dosyć wyidealizowanych bohaterów, a "Magiczna gondola" oferuje nam coś na wzór częściowej stabilizacji, która przywraca nam wiarę w pełną normalność.

Muszę przyznać, że utwór Evy Voller otrzymałby ode mnie mocną dziewiątkę, gdyby nie jeden istotny fakt, który stosunkowo mocno mnie rozczarował. Co prawda nie spodziewałam się po tej książce zakończenia na miarę Nobla, jednak miałam cichą nadzieję na to, że wszystko potoczy się w wielkim stylu i sprawi, że poczuje się wstrząśnięta do granic swoich możliwości. Tymczasem w najważniejszym momencie powieści zostałam zawiedzione i nic już tego nie zmieni. Wielka szkoda, że autorka nie pomyślała nieco nad urozmaiceniem najważniejszej sceny w swoim utworze. Podobny błąd popełniła J.K. Rowling w trakcie sceny, w której Harryemu Potterowi udało się w końcu zabić Lorda Voldemorta przy pomocy odbitego rykoszetem zaklęcia. W obu przypadkach poczułam się nieco oszukana, jednak nie wpłynęło to również na drastyczną zmianę zdania na temat całości tych dzieł.

"Magiczną gondolę" chciałabym polecić nieco młodszym Czytelnikom, a także wszystkim fanom "Trylogii Czasu". Myślę, że odnajdziecie w tej książce wiele ciekawych momentów, które umożliwią Wam niezwykle skuteczne odstresowanie się od uroków dnia codziennego. Strasznie żałuję, że niemiecka pisarka nie zdecydowała się na kontynuowanie tej powieści. Jestem strasznie zaintrygowana jej twórczością, więc z niecierpliwością będę oczekiwała kolejnych premier. Tymczasem zachęcam Was do zapoznania z historią Anny i jej przyjaciół. Naprawdę nie pożałujecie.