Lupus t. 1

Komiks wyszedł spod ręki znakomitego grafika. Oglądanie go, to czysta przyjemność.
Ogólnie rzecz ujmując tematyka nie bardzo przypadła mi do gustu. Dwóch kumpli zwiedza galaktykę, zażywając środki odurzające....Na szczęście akcja wkrótce się rozkręciła i komiks mnie na prawdę wciągnął.

Żałuję tylko, że przez treść lektury przeleciałam jak burza. Otóż komiks czyta się szybko. Bardzo szybko. A szkoda, bo dłuższe kontemplowanie nad obrazkami to niemała przyjemność.

Trzeba przyznać, że autor popisał się wyobraźnią i wprawną ręką. Ogólnie komiks jest bardzo interesujący, aczkolwiek brakowało mi w nim erotyzmu. Zbliżenie się głównego bohatera z kobietą potraktowane było co najmniej zdawkowo... Szkoda.

Komiks czarno-biały, o średnio starannej kresce. Bliżej jej do bazgrołu niż wysublimowania. Tematyka? Podróż, a może raczej kosmiczna włóczęga dwóch około 25-letnich facetów. Łączy ich wspólna młodość, nastoletnia przyjaźń, która teraz poddana jest próbie. Tony właśnie wyszedł z wojska, Lupus skończył studia. Aby nie myśleć o tym, co ich różni zażywają różnorodne substancje odurzające. Przylecieli na planetę Norad. Spotykają tu nieznajomą dziewczynę a wraz z nią - kłopoty. Co wyniknie z tej znajomości? Zaciekawiłam was? To poczytajcie. Całkiem niezła lektura, ale nie powala.