Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Lunatyczny przewodnik po Pradze

książka

Wydawnictwo Atut
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Dostałem zamówienie na cykl bajek dla dzieci. Napisałem więc siedem krótkich historyjek pod tytułem Bajki matki Pragi, a moja pierwsza czytelniczka, opiekunka i doradczyni w sprawach literackich, pisarka i poetka Eva Jílková potwierdziła tylko to, co sam czułem przez skórę: To są bardzo ładne teksty, ale nie dla dzieci. Jednak wymyślanie praskich opowiastek już tak bardzo mnie wciągnęło, że nie mogłem się z nimi rozstać, nawet gdyby miały cieszyć tylko mnie samego. Dzięki temu mogłem czuć się w Pradze jak w domu nawet w tych smutnych czasach, kiedy było to trudne i z dnia na dzień stawało się coraz trudniejsze. Zanim moje historyjki dotarły do czytelników, zapoznawali się z nimi słuchacze: przez całe lata osiemdziesiąte jeździłem z nimi po kraju, a także czytałem je w Pradze w teatrze Reduta Książka w tłumaczeniu Doroty Dobrew.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Atut
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 26.03.2009

RECENZJE - książki - Lunatyczny przewodnik po Pradze

4.6/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

ozzy200

ilość recenzji:129

brak oceny 24-11-2010 12:40

Nigdy nie byłem w Pradze i bardzo się tego wstydzę. To znaczy fizycznie nie byłem, w tzw. realnym życiu, bo za pomocą literatury bywało się tu i tam. Z Panem Bohumilem się wędrowało po knajpach i oczy wypatrywało za dobrymi wojakami. Wymizerowany urzędniczyna trudniący się obwoźną sprzedażą lęków i mnie kilka wcisnął, które to strachy tylko pogłębiły warany z innego miasta. Poświadczam, lekkie przeżycia to nie były, do bytu nieznośnego raczej prowadzące, a przecież i tak miałem szczęście, bo siostra wielkiej krzywdy mi nie zrobiła.

Teraz na spacer zabiera Pan Rut; ruszamy za przewodnikiem dość niezwykłym. Krótki spis jego umiejętności zawiera poniższą listę zajęć czy też zawodów: "jest reżyserem teatralnym, artystą kabaretowym, nauczycielem akademickim, dziennikarzem, eseistą, twórcą słuchowisk radiowych, śpiewakiem i muzykiem"[1]. Uff. A to - zapewniam - nie koniec. Jak każdy porządny prażanin, Pan Rut jest oczywiście również pisarzem. Pisze od siebie, ale i na akord mu się zdarza: "Dostałem zamówienie na cykl bajek dla dzieci. Napisałem więc siedem króciutkich historyjek"[2].

Nie spełniły one oczekiwań zleceniodawcy, zostały odrzucone jako nienadające się dla dzieci. Jednakże Pan Rut połknął bakcyla i zaczął ich pisać więcej, i więcej, coraz więcej. I coraz lepsze. Przypuszczam, że teksty w polskim wyborze są ułożone chronologicznie, bo pierwsze są rzeczywiście bardzo bajkowe (dziecięce?) i jednak trochę słabsze. Pan Rut dopiero pracował nad formą? Każda kolejna "powiastka" jest ociupinkę lepsza od poprzedniej, by w połowie osiągnąć stały - wysoki - poziom. Nie oznacza to, że Pan Rut do końca porzuca bajkową konwencję, jego króciutkie opowieści zdają się jednak "z wiekiem" dojrzewać. Literacko, ale i nastrój się zmienia, wkraczamy w świat miejskich legend, gawęd, a nawet przypowieści.

Może nie mam racji? I zbiór został ułożony według innego klucza? Moje wrażenie jest mylne, interpretacja błędna? W każdym razie mamy do czynienia z wyborem, czterostronicowych najczęściej, historii, historyjek i anegdot. Często zahaczających o dzieje grodu nad Wełtawą, czasem lubujących się w ukazywaniu ludzkich słabości. Która z nich jest najciekawsza? Może "Istnienie Duszana Strugi", opowieść o smutnym losie wodnika, którego już (prawie) nikt nie potrzebuje? Czy równie wciągające są perypetie Adama Hixa, samozwańczego wirtuoza kościelnych organów? Kogo można spotkać przy Kaplicy Betlejemskiej?

Książkę ślicznie wydano. Każde opowiadanko ilustruje fotografia, stanowiąc graficzne tło opowiedzianej bajki. Budowle różnych stylów i epok, ornamenty, kamienice i miejsca historyczne. Wszelkie wątpliwości rozwieje krótki "Przewodnik po Przewodniku" napisany przez tłumaczkę, Panią Dorotę Dobrew i samego Pana Ruta. Wszystko razem składa się na całkiem przyjemny, literacko-gawędziarski, przewodnik po Pradze. Niech będzie, że lunatyczny.

ozzy200

ilość recenzji:129

brak oceny 24-11-2010 12:40

Nigdy nie byłem w Pradze i bardzo się tego wstydzę. To znaczy fizycznie nie byłem, w tzw. realnym życiu, bo za pomocą literatury bywało się tu i tam. Z Panem Bohumilem się wędrowało po knajpach i oczy wypatrywało za dobrymi wojakami. Wymizerowany urzędniczyna trudniący się obwoźną sprzedażą lęków i mnie kilka wcisnął, które to strachy tylko pogłębiły warany z innego miasta. Poświadczam, lekkie przeżycia to nie były, do bytu nieznośnego raczej prowadzące, a przecież i tak miałem szczęście, bo siostra wielkiej krzywdy mi nie zrobiła.

Teraz na spacer zabiera Pan Rut; ruszamy za przewodnikiem dość niezwykłym. Krótki spis jego umiejętności zawiera poniższą listę zajęć czy też zawodów: "jest reżyserem teatralnym, artystą kabaretowym, nauczycielem akademickim, dziennikarzem, eseistą, twórcą słuchowisk radiowych, śpiewakiem i muzykiem"[1]. Uff. A to - zapewniam - nie koniec. Jak każdy porządny prażanin, Pan Rut jest oczywiście również pisarzem. Pisze od siebie, ale i na akord mu się zdarza: "Dostałem zamówienie na cykl bajek dla dzieci. Napisałem więc siedem króciutkich historyjek"[2].

Nie spełniły one oczekiwań zleceniodawcy, zostały odrzucone jako nienadające się dla dzieci. Jednakże Pan Rut połknął bakcyla i zaczął ich pisać więcej, i więcej, coraz więcej. I coraz lepsze. Przypuszczam, że teksty w polskim wyborze są ułożone chronologicznie, bo pierwsze są rzeczywiście bardzo bajkowe (dziecięce?) i jednak trochę słabsze. Pan Rut dopiero pracował nad formą? Każda kolejna "powiastka" jest ociupinkę lepsza od poprzedniej, by w połowie osiągnąć stały - wysoki - poziom. Nie oznacza to, że Pan Rut do końca porzuca bajkową konwencję, jego króciutkie opowieści zdają się jednak "z wiekiem" dojrzewać. Literacko, ale i nastrój się zmienia, wkraczamy w świat miejskich legend, gawęd, a nawet przypowieści.

Może nie mam racji? I zbiór został ułożony według innego klucza? Moje wrażenie jest mylne, interpretacja błędna? W każdym razie mamy do czynienia z wyborem, czterostronicowych najczęściej, historii, historyjek i anegdot. Często zahaczających o dzieje grodu nad Wełtawą, czasem lubujących się w ukazywaniu ludzkich słabości. Która z nich jest najciekawsza? Może "Istnienie Duszana Strugi", opowieść o smutnym losie wodnika, którego już (prawie) nikt nie potrzebuje? Czy równie wciągające są perypetie Adama Hixa, samozwańczego wirtuoza kościelnych organów? Kogo można spotkać przy Kaplicy Betlejemskiej?

Książkę ślicznie wydano. Każde opowiadanko ilustruje fotografia, stanowiąc graficzne tło opowiedzianej bajki. Budowle różnych stylów i epok, ornamenty, kamienice i miejsca historyczne. Wszelkie wątpliwości rozwieje krótki "Przewodnik po Przewodniku" napisany przez tłumaczkę, Panią Dorotę Dobrew i samego Pana Ruta. Wszystko razem składa się na całkiem przyjemny, literacko-gawędziarski, przewodnik po Pradze. Niech będzie, że lunatyczny.