SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Lucky Luke kontra Pinkerton

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Egmont
Data wydania 2022
z serii Lucky Luke
Oprawa miękka
Liczba stron 48
  • Wysyłamy w 24h
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Lucky Luke, słynny pogromca bandytów, jest największą legendą Dzikiego Zachodu... ale tylko do czasu, gdy pojawia się Allan Pinkerton. Jego doskonale zorganizowana agencja detektywistyczna tropi przestępców wszelkiego typu - od drobnych oszustów po krwawych desperados. Co więcej, Pinkerton dostępuje zaszczytu utworzenia ochrony osobistej prezydenta Lincolna. Czy w takiej sytuacji Samotny Kowboj jest jeszcze potrzebny? A może lepiej będzie mu na emeryturze? Chyba jednak nie wszyscy są zadowoleni z nowych porządków, a już na pewno nie Daltonowie!

Cykl `Lucky Luke` był przez wiele lat tworzony przez mistrzów komiksu Morrisa i Goscinnego, a po ich śmierci jest kontynuowany przez uznanych francuskich autorów, m.in. Achdego, który narysował ilustracje do kilkunastu serii humorystycznych, takich jak `Big Twin`, `Esmeralda` czy `Kid Lucky`. Scenariusz tego albumu stworzyli dwaj znani także w Polsce pisarze: Daniel Pennac (`Mała handlarka prozą`, `Wszystko dla potworów`, `Jak powieść`) i Tonino Benacquista (`Malavita`).

Więcej książek z serii Lucky LukeLucky Luck
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Egmont
Kategoria: komiks,  humorystyczny,  western
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 216x285
Liczba stron: 48
ISBN: 9788328150522
Wprowadzono: 13.06.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Lucky Luke kontra Pinkerton - PRACA ZBIOROWA

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4/5 ( 3 oceny )
  • 5
    0
  • 4
    3
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Froszti

ilość recenzji:1079

18-07-2022 10:24

Lucky Luke to bez cienia wątpliwości prawdziwa legenda. Niestrudzony stróż prawa, który od bardzo dawna łapie bandytów i dba o porządek. Jego popularność zaczyna być jednak mocno nadszarpnięta wraz z pojawieniem się Allana Pinkertona. Założyciela coraz bardziej rozpoznawalnej agencji detektywistycznej, która rozpoczęła rewolucję w łapaniu przestępców. Czyżby oznaczało to, że dzielny kowboj będzie musiał przejść na zasłużoną emeryturę? Nic nie jest jednak do końca przesądzone, szczególnie kiedy do akcji kolejny raz wkraczają Daltonowie, z którymi Pinkerton będzie miał wiele problemów.

Autorem albumu Lucky Luke kontra Pinkerton jest Tonino Benacquiste. Francuski ceniony scenarzysta, który otrzymał przywilej kontynuowania kultowego dzieła duetu Morris i Goscinny. Doskonale zdawał on sobie sprawę z mocno wygórowanych oczekiwań fanów serii na całym świecie. Śmiało można jednak stwierdzić, że spełnił on pokładane w nim nadzieje, chociaż nie obeszło się bez kilku małych potknięć.

Tym, co na pewno wyróżnia album, jest dobrze poprowadzona ciekawa historia. Autor trzyma się tutaj prawdziwej historycznej ścieżki Allana Pinkertona, prezentując czytelnikowi jak jego pomysły zaczęły ?rewolucjonizować? otaczający go świat. Oczywiście wszystko to podane jest w odpowiednim uproszczeniu i skrócie, nie ma jednak tutaj żadnych poważniejszych przekłamań. Kreślona przez niego postać Pinkertona jest dobrze prowadzona i stanowi wyraźną przeciwwagę do LL. Sam kowboj w scenariuszu również odgrywa dość kluczową rolę, chociaż nie zawsze jest ona pierwszoplanowa.

Tak jak było wspomniane, nie wszystko jest tutaj jednak idealne. Największy kłopot scenarzysta ma z warstwą humorystyczną. Zaprezentowanym tutaj żartom bardzo daleko do charakterystycznego humoru Goscinnego. Benacquiste nie potrafi idealnie oddać głębi żartów z dawnych części serii, zresztą w wielu scenach nawet nie próbuje tego robić, stawiając na bardzo proste dowcipy. Nie jest to poważna wada albumu, ale na pewno będzie ona zauważalna dla wielkich fanów cyklu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

R

ilość recenzji:1

11-07-2022 11:28

Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Lucky Lukeu. Rewolwerowiec ten, szybszy od swojego cienia wpisał się już na stałe w nasze wyobrażenie o prawym kowboju, który z wprawą rozprawia się z bandytami. Nasz Luke oczywiście najczęściej zmaga się z bandą niezbyt inteligentnych braci Daltonów, którzy nie mogą pokonać dzielnego strzelca. Niemniej istotny jest pełen ironicznego humoru dzielny rumak oraz pojawiający się od czasu do czasu troszkę głupkowaty pies.
Oczywiście, nie mogła się ta historia komiksowa obyć bez licznych adaptacji, nie tylko animowanych, ale także pełnometrażowych filmów. Któż z nas nie widział Luckya w interpretacji Hilla? Nakładem Wydawnictwa Egmont ukazały się wszystkie tomy przygód rewolwerowca.
Tym razem przeczytałem tom noszący tytuł ?Lucky Luke kontra Pinkerton?. Jest album, który Morris zaledwie zainspirował.

O samym tytule możemy przeczytać, że:
Lucky Luke, słynny pogromca bandytów, jest największą legendą Dzikiego Zachodu... ale tylko do czasu, gdy pojawia się Allan Pinkerton. Jego doskonale zorganizowana agencja detektywistyczna tropi przestępców wszelkiego typu ? od drobnych oszustów po krwawych desperados. Co więcej, Pinkerton dostępuje zaszczytu utworzenia ochrony osobistej prezydenta Lincolna. Czy w takiej sytuacji Samotny Kowboj jest jeszcze potrzebny? A może lepiej będzie mu na emeryturze? Chyba jednak nie wszyscy są zadowoleni z nowych porządków, a już na pewno nie Daltonowie!

Całkiem interesująca i przede wszystkim zabawna opowieść. Nie widać zupełnie, że to nie Morris wymyślił całą tę intrygę. Przynajmniej ja tego nie zauważyłem. Jednak czytałem różne opinie i niektórzy przeglądają wyłącznie historie wymyślone przez wspomnianego przeze mnie Morrisa. To tak jakbym chwalił Biblię, w której dodano zupełnie nowe rozdziały. ?Nie widać zupełnie, że nie były inspirowane przez Ducha Świętego?. Jednak chwalę, bo to dobry komiks. Można narzekać, że to nie Morris / Gościnny go zrobili, ale po co? Lepiej spojrzeć na to jako dobrą historię, pełną satyry, nawiązań i żartów, gdzie dzieje się dużo, z humorem i w sposób, który przypadnie do gustu każdemu, niezależnie od wieku.

Czy recenzja była pomocna?

mil**********

ilość recenzji:1979

30-06-2022 06:04

KONIEC SAMOTNEGO KOWBOJA?

Najnowszy tom ?Lucky Luke?a? na polskim rynku to jednocześnie rzecz z najnowszego etapu wydawania serii, czyli już bez udziału żadnego z pierwotnych twórców. Nadal jednak jest kawał sympatyczne, wartego poznania komiksu dla całej rodziny. I, jak niejednokrotnie pokazał nam ten cykl, także swoistej lekcji historii.

Lucky Luke zawsze był dzielnym obrońcą sprawiedliwości. Największym pogromcą zbrodni, przekleństwem przestępców? Długo by wymieniać. Ale teraz jego pozycja jest zagrożona. Na scenie pojawia się bowiem Allan Pinkerton, założyciel agencji detektywistycznej, która znakomicie radzi sobie z wszelkimi bandytami. Jakby tego było mało, to właśnie jemu przypada zaszczyt sformowania ochrony prezydenta. Gdy wszystko tak bardzo idzie naprzód, czy dla Luke?a jest tu jeszcze miejsce? A co z Daltonami? Pora się tego dowiedzieć!

Ten tom to właściwie taka próba stworzenia kwintesencji przygód Lucky Luke?a. Czy to się udało? W pewnym sensie na pewno, bo to kwintesencja współczesnych o nim opowieści, czerpiąca pełnymi garściami z klasyki i zawierająca w sobie wszystko to, co być powinno. A co konkretnie? Westernowe schematy łączą się tu z faktami na temat Dzikiego Zachodu, na scenie pojawiają się arcywrogowie Luke?a, czyli Daltonowie, a wszystko to podlane jest absurdalnym humorem i satyrą. I stawia pytanie czy nasz dzielny kowboj ? a zatem i seria o nim ? nie jest już przeżytkiem. Oczywiście jednocześnie udziela nam odpowiedzi na nie: w żadnym stopniu. A odpowiedzią ta jest sam, udany przecież, album.

Owszem, seria miewała lepsze momenty i tego się nie da zapomnieć. Ale chociaż może żarty nie bawią już tak bardzo, jak te wymyślane przez Goscinnego, serię nadal czyta się lekko, przyjemnie i bez chwili nudy. Tytułowy bohater jak zwykle jest ostoją moralności i sprawiedliwości, wrogowie, ci stali, jak i nowi, bezustannie knują, a wszystko jest jak zawsze i wesołe, i niegłupie, z nutą satyry i odniesień do znanych nam elementów, czy to kulturowych, czy popkulturowych ? czy wreszcie także historycznych. Co kupi dorosłych, bardziej obeznanych z tym wszystkim, odbiorców.

A wszystko to uzupełnia niezawodna jak zawsze szata graficzna. Odpowiedzialny za nią Achdé, którego znamy już z całkiem sporej ilości tomów serii, to może nie ojciec całej serii ani twórca postaci najszybszego kowboja na Dzikim Zachodzie, Morris, ale stara się rysować tak, jak on i robi to naprawdę dobrze. Kreska w jego wykonaniu jest czysta, klasyczna, cartoonowa i uzupełniona o prosty, ale świetnie do niej pasujący kolor. Te elementy są doskonale nam znane, ale nieodmiennie robią wrażenie od kilkudziesięciu lat, niemal się nie zmieniając mimo zmiany twórców.

W skrócie: kolejny dobry tom serii. Niby to wszystko już było, po wielokroć, a wciąż bawi. I dużych, i małych, jakby ktoś miał wątpliwości.

Czy recenzja była pomocna?