SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Tym razem Lucky Luke musi się zmierzyć z... dzieckiem. Ale nie jest to byle jakie dziecko, a sam Billy Kid, jeden z najsławniejszych rewolwerowców Dzikiego Zachodu! Rozkapryszony i pewny siebie Billy terroryzuje pewne małe miasteczko i myśli, że nikt nie będzie w stanie mu dorównać. Aż pojawia się Lucky i postanawia pokazać chłopcu, na czym polega dobre wychowanie...

Kolejna porcja przygód kowboja Lucky`ego Luke`a, bohatera humorystycznej serii stworzonej przez legendarnych autorów komiksowych: Gościnnego i Morrisa.

Więcej książek z tej seriiLucky Luck
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Egmont
Kategoria: komiks,  humorystyczny
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 216x290
Ilość stron: 44
ISBN: 9788328198227
Wprowadzono: 09.11.2020

Rene scen. Goscinny, (Maurice de Bevere) Morris - przeczytaj też

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Lucky Luke Billy Kid, Tom 20 - Rene scen. Goscinny, (Maurice de Bevere) Morris

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 8 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Froszti

ilość recenzji:1072

14-12-2020 10:30

Morris i Goscinny widząc nazwiska tych twórców, większości miłośników komiksów automatycznie kojarzy się seria Lucky Luke. Przygody dzielnego kowboja szybszego niż jego własny cień zyskały ogromną popularność zarówno pośród małych, jak i dużych czytelników spragnionych prostej, ale przyjemnej komiksowej rozrywki. Dokładnie właśnie to można znaleźć w albumie Lucky Luke: Billy Kid, który ukazał się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Egmont.

Lucky Luke miał nieprzyjemność napotkania na swojej drodze całej masy przeróżnych przestępców, którzy lubili terroryzować niewinnych ludzi. Nigdy jednak nie przypuszczał, że przyjdzie mu się zmierzyć z przeciwnikiem, który posługuje się rewolwerem równie sprawnie, jak on sam. Na dodatek jego oponent to nie taki zwykły przestępca, to sam Billy Kid, postrach szeryfów i Dzikiego Zachodu i jednocześnie ?. dziecko. Luke będzie zmuszony zdecydować, czy chłopak całkowicie zszedł na drogę ?zła?, czy może brakuje mu tylko odpowiednich wzorców i bezstresowe wychowanie nie zdało w jego przypadku zadania. Jedno jest pewne, rozwiązanie tej sprawy będzie wymagać od kowboja naprawdę sporych umiejętności.

René Goscinny swego czasu przyznał, że tworząc kolejne scenariusze serii, starał się on opierać na prawdziwych wydarzeniach z Dzikiego Zachodu, jeśli było to tylko możliwe. Dzięki temu w cyklu LL pojawiło się wiele znanych postaci, które stały się częścią historii USA. Tak też jest i w tym przypadku, kiedy to oponentem kowboja jest sam Billy Kid (legendarny przestępca znany na całym Dzikim Zachodzie). Oczywiście nie należy traktować komiksu jako dzieła historycznego, całość jest skonstruowana w taki sposób, aby w pierwszej kolejności zapewnić czytelnikowi rozrywkę, dopiero potem ewentualnie zaciekawić go poruszonym tematem. Zresztą nie ma co ukrywać, że większość potencjalnych odbiorców (szczególnie z Europy) nie oczekuje po tytule wysokiej jakości edukacyjnej, a sporej dawki humoru, westernowego klimatu i dobrej ?akcji?. Wszystko to ma zapewnić czytelnikowi (niezależnie od wieku) odpowiednią dawkę komiksowego relaksu. Pod tym względem dwudziesty album serii prezentuje się naprawdę znakomicie i jego lektura na pewno nie będzie czasem straconym.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to jest tona bardzo klasyczna i mocno charakterystyczna dla stylu Morrisa. Można byłoby uznać, że artysta jest monotematyczny w swoich pracach, jednak jeśli coś się sprawdza i doskonale oddaje ?westernowy? klimat to po co to na siłę zmieniać. Kolejne plansze utrzymane w prostym cartoonowym stylu, są urokliwe i świetnie dopasowują się do treści scenariuszowych Goscinnego. Rysunki są takie jak powinny i nic więcej w tej kwestii nie trzeba dodawać.

Lucky Luke: Billy Kid to kolejna porcja krótkiej, miłej i mocno rozrywkowej komiksowej lektury, która z pewnością zadowoli gusta miłośników serii. Jeżeli jednak ktoś jakimś cudem nie miał jeszcze przyjemności sprawdzenia przygód dzielnego kowboja, to czym prędzej powinien nadrobić zaległości (sięgając po dowolnie wybrany album).

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

R

ilość recenzji:1

1-12-2020 14:25

Morris stworzył postać rewolwerowca, który będąc szybszym w strzelaniu od swojego cienia, z miejsca zyskał miliony fanów na całym świecie. Nie mała w tym zasługa stereotypowego opisania Dzikiego Zachodu, zwariowanych bohaterów i wszechobecny humor sytuacyjny. Pies Bzik, czy bracia Daltonowie na stałe wpisali się w popkulturę. Po śmierci Ojców postaci misja rozśmieszania kolejnych czytelników jest nadal kontynuowana. A ja niedawno trafiłem na tytuł ?Billy Kid? i stworzył go słynny duet czyli Morris i Goscinny.

O komiksie możemy przeczytać, że:
Tym razem Lucky Luke staje oko w oko z... chłopcem. Jednak to nie byle jakie dziecko, tylko Billy Kid, jeden z najsławniejszych rewolwerowców Dzikiego Zachodu! Na jego widok drży całe miasteczko. Samotny Kowboj będzie musiał rozstrzygnąć, czy to tylko źle wychowany dzieciak, czy prawdziwy przestępca. Ale czy można traktować poważnie kogoś, kto zasypia, słuchając bajek, je tylko czerwone karmelki i pije kakao?

Tym razem okazało się że najlepszym sposobem na takiego łobuza jakim był Billy Kid jest solidne lanie oraz oczywiście odsiadka. A Billy?ego Kida boją się nawet Daltonowie. Jednak nasz Rewolwerowiec nie z takimi typkami miał już do czynienia .Jest zabawnie, ciekawie i co istotne jak zwykle przedstawia historyczne wydarzenia i postaci, nieco tylko przerysowane. Polecam całość, a jest tego sporo!

Czy recenzja była pomocna?

M

ilość recenzji:1979

25-11-2020 07:28

KID BILLY KID

?Lucky Luke? to taka seria, do której chce się wracać. Niby czytelnik już to wszystko zna, niby wie czym się skończy, niby każdy kolejny tom to po prostu jeszcze jedna wariacja na tematy każdemu już znane, ale co z tego, skoro zawsze zabawa jest przednia i czytelnik ma tylko ochotę na więcej. I taką przednią zabawę oferuje też ?Billy Kid?, najnowszy na polskim rynku, klasyczny album serii napisany przez nieśmiertelnego René Goscinnego.

Lucky Luke mierzył się z różnymi bandytami, ale z takim nie miał jeszcze do czynienia. Tym razem na jego drodze staje bowiem? dziecko. I to nie byle jakie, tylko sam Billy Kid, legendarny rewolwerowiec, którego zna cały Dziki Zachód i każdy przed nim drży! Ale czy to na pewno wielki przestępca, czy może jedynie rozwydrzone dziecko, którego nawet nie da się traktować poważnie? To już będzie musiał rozstrzygnąć nasz dzielny kowboj!

?Lucky Luke? to seria, którą ceni się za wiele rzeczy: humor, akcję, klimat, świetne ilustracje, satyrę? Długo można by wymieniać. Rzadziej jednak docenia się jej wymiar edukacyjny. Bo tylko spójrzcie, cykl ten to żart z westernów, zrobiony przez Europejczyków. Ale kiedy zaczynamy czytać, okazuje się, że rzecz zawiera w sobie mnóstwo faktów z Dzikiego Zachodu, wiele autentycznych postaci i ciekawostek. Podanych co prawda w lekkiej, żartobliwej formie, ale jednak przekazujących wiadomości o tamtych czasach i ludziach.

Cała reszta zaś to po prostu kawał dobrej zabawy. Jak zawsze więc na łamach ?Billy?ego Kida? jest śmiesznie, dowcipy są różnorodne, bo zarówno słowne, sytuacyjne, jak i obrazkowe, a w nich nie brak zarówno tych prostych i niewysublimowanych, jak i autentycznej satyry. Mnóstwo tu też przygód i szybkiej akcji, bo tego wymagamy od westernu, nawet jeśli opowiedziany jest bez zbytniej powagi, a całość posiada sporo uroku i świetny klimat. Czyta się to lekko, doskonale tym bawi, niezależnie od wieku, a nawet jeśli pojawiają się momenty, które nie robią już takiego wrażenia, jak lata temu ? bo już za dobrze znamy zagrania Goscinnego ? nic nas to nie obchodzi, bo i tak rozrywka jest autentycznie świetna.

Tym bardziej, że całość jest naprawdę znakomicie zilustrowana (choć pod pewnymi względami Morris wciąż w części tej szukał jeszcze pewnych elementów swojego stylu), a także świetnie wydana. Dobrze więc, że Egmont po raz kolejny wznawia całą serię, bo to mimo upływu lat jakże wciąż atrakcyjna opowieść godna polecenia wszystkim miłośnikom komiksu. Nie ważne więc ile macie lat, jakie macie gusta i czy lubicie westerny, czy czujecie do nich wstręt ? ?Lucky Luke? to seria, którą znać zarówno warto, jak i po prostu wypada.

Czy recenzja była pomocna?