Lot 7A

książka

Wydawnictwo Amber
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Jest jedyna, śmiercionośna broń, której nie wykryje żadna kontrola.
Każdy może ją wnieść na pokład.
Każdy!

Buenos Aires - Berlin. Na pokładzie 600 pasażerów. Wśród nich: Jeden psychiatra, który panicznie boi się latać. Jedna pacjentka, którą przed laty wyleczył ze zbrodniczych skłonności. I miejsce 7A...

Mats Krüger, wybitny psychiatra, musi przezwyciężyć paniczny strach przed lataniem. Po śmierci żony wyemigrował do Argentyny (statkiem) i nie zmierzał wracać do Niemiec.
Teraz po latach milczenia wzywa go córka Nele: wkrótce będzie rodzić i chce, by Mats był przy niej. Po kongresie psychiatrycznym poświęconym fobii przed lataniem Mats wsiada do samolotu rejsu Buenos Aires-Berlin. Lecz ledwie zapnie pas, zrozumie, że to nie turbulencje, spadek ciśnienia w kabinie czy terroryści okażą się najstraszliwszym zagrożeniem... Że przygotował się nie na ten strach...

SEBASTIAN FITZEK - autor numer 1 w Niemczech, mistrz thrillerów psychologicznych wydawanych w 29 krajach (Pasażer 23, Przesyłka, Ostatnie dziecko, Odprysk, Odcięci). Wszystkie jego powieści są przez wiele miesięcy na 1. miejscu list bestsellerów Der Spiegel i osiągają milionowe nakłady.
W samych Niemczech sprzedano 9 000 000 egzemplarzy. Kilka zekranizowano.
The Times nazwał go `mistrzem psychologicznej gry`.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Amber
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 08.11.2017

RECENZJE - książki - Lot 7A

4.3/5 ( 11 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

Bookendorfina

ilość recenzji:1526

brak oceny 6-12-2017 08:11

"Są dwa rodzaje błędów. Takie, które pogarszają ci życie, i takie, które je kończą."

Niewątpliwie największym atutem powieści jest nieprzewidywalność. Autor potrafi fantastycznie zaskoczyć nie tylko scenariuszem zdarzeń, ale również kontekstem ukazywania się poszczególnych sytuacji, oraz interpretacjami zachowania człowieka postawionego przed trudnymi decyzjami i krytycznymi wyborami. Złożona i skomplikowana fabuła, mocno się angażujemy i chętnie uczestniczymy w psychologicznej zabawie. Lekki i płynny styl autora błyskotliwie kreuje obrazy i zgrabnie wyzwala emocje. Interesująco zagłębiałam się w rozdziały książki, ale przyznam, że tym razem fabuła wydawała mi się przekombinowana, zbyt oderwana od rzeczywistości, mało racjonalna. Jednak kiedy przyjęłam założenie, że powieść celowo zabiera czytelnika w nieco odlotowy świat, wówczas przygoda nabrała frapujących barw. Dynamiczne rytmy, zwroty akcji, sensacyjne elementy, ciekawe postaci, a przede wszystkim umiejętnie podsycana atmosfera niepokoju i napięcia.

A strach uderza w tej historii z wielu stron, potrafi przybrać silnie intensywne odcienie, wręcz paraliżować myśli, prowadzić w najmroczniejszą stronę natury człowieka. Jeśli jeszcze źródła przerażenia nałożą się na siebie, wówczas tworzy się wybuchowa mieszanka, potrzeba zaledwie jednej iskry, aby niebezpieczeństwo stało się namacalne. I takiej właśnie presji poddawany jest główny bohater powieści. Mats Krüger, wybitny psychiatra, specjalizujący się w leczeniu zespołu stresu pourazowego, dotknięty fobią latania. Konfrontuje się z panicznymi lękami i wsiada do samolotu, aby jak najszybciej dotrzeć do córki, która zaczęła rodzić. W nocnym wielogodzinnym locie z Buenos Aires do Berlina uczestniczy sześciuset dwudziestu ośmiu pasażerów. Zaraz po starcie Mats odbiera telefon z zatrważającą informacją. Od tej chwili zmuszony jest walczyć nie tylko z awiofobią, ale także z przerażającymi faktami. Wiele się dzieje, nie wszystko przebiega zgodnie z planami i zamierzeniami uczestników psychologicznej gry, a intrygująca sieć zależności zagęszcza się. W moim odczuciu, "Odprysk" wciąż pozostaje najlepszą książką autora, ale warto też z pewnością zwrócić uwagę na "Ostatnie dziecko", "Przesyłkę", "Pasażera 23" i "Lot 7A".

malbuj4512

ilość recenzji:2

brak oceny 13-11-2017 18:51

Wyobraź sobie, że jesteś w ciąży. Wyobraź sobie, że nadszedł już Twój czas, taksówka mająca zawieźć Cię do szpitala ma zaraz nadjechać. Jesteś samotną młodą kobietą, przestraszoną nowym doświadczeniem, lecz przede wszystkim martwiącą się o zdrowie swojego dziecka, które musi przyjść na świat poprzez cesarskie cięcie. Jesteś chora na AIDS, którym zaraziłaś się, gdy robiłaś tatuaż w Tajlandii. Głupi młodzieńczy błąd. No więc czekasz niecierpliwie na taksówkę, sprawdzasz czy wszystko spakowałaś, poprawiasz narzutę na kanapie i nagle czujesz silny ból. Skaleczyłaś się w palec, szukasz przyczyny i znajdujesz przymocowaną do oparcia żyletkę. Burza myśli, przyspieszony oddech, próba logicznego wyjaśnienia sytuacji. I nagle odchodzą Ci wody. Panika. Wychodzisz z domu w nadziei, iż taksówka przyjedzie trochę wcześniej. I jest. Szczęśliwa wsiadasz, podajesz adres, lecz po kilku minutach jazdy już wiesz, że coś jest nie tak. Upewniają Cię słowa taksówkarza: Chcę Twojego mleka. Wyobraziłaś sobie? Zastopuj wyobraźnię, bo nie jesteś w stanie się domyślić przez co przeszła bohaterka tej powieści, lecz jeśli Cię to ciekawi, zapraszam do lektury "Lotu 7A".
Mats stanął przed ogromnym wyzwaniem, jednak nie dopuścił do tego, by przeraźliwy strach przed lataniem powstrzymał go przed wielogodzinnym lotem do córki. Jako psychiatra zna doskonale wszelkie symptomy towarzyszące fobiom i teoretycznie potrafi sobie z nimi poradzić. W praktyce nie wychodzi mu to najlepiej. Przewertował dostępne statystyki, przeanalizował przebieg katastrof, wytypował najbezpieczniejsze miejsca w samolocie. I wykupił cztery miejsca, by w trakcie lotu się przesiadać. Teraz, będąc już wewnątrz tej potwornej maszyny, koncentruje się jedynie na tym, by jakoś przeżyć ten lot. I pewnie wszystko skończyłoby się jedynie na kontrolowanym lęku, gdyby nie pewien telefon. Telefon, który przeniósł jego strach na zupełnie inny poziom. Na pokładzie samolotu znajduje się jego były pacjent. Osoba, która wiele lat temu miała zamiar popełnić zbrodnię na terenie szkoły. Osoba, którą przez długi czas leczył, stabilizował, i której wyleczenie mógł sobie zapisać jako sukces. Teraz, nieznany mu rozmówca żąda od niego, by zdestabilizował psychikę pacjenta i skłonił go do wywołania katastrofy samolotu. Stawką jest życie jego córki, która właśnie zaczęła rodzić. Przerażony, przepełniony wyrzutami sumienia, Mats zaczyna realizację żądań szantażysty, jednocześnie prosząc o pomoc w odnalezieniu córki swoją byłą przyjaciółkę. Sebastian Fitzek jak zwykle użył swoich wszystkich sztuczek, by tak zagmatwać akcję, tak zwodzić czytelnika, by ten kilkakrotnie przeżył osłupienie. Od początku do końca nie ma czasu na nudę. Bohaterowie są pełnokrwiści i świetnie scharakteryzowani. Sporo można się dowiedzieć na temat objawów fobii, w tym wypadku awiofobii, chociaż odnoszą się one do większości lęków. Po zapoznaniu się z analizami katastrof stwierdziłam, że chyba nie będę się spieszyła z lataniem:) Że już nie wspomnę o piciu mleka. Naprawdę, po tej książce można się nabawić mlekowstrętu. Akcja powieści rozgrywa się dwutorowo i jest przedstawiona z punktu widzenia kilku postaci. Przeplatające się ze sobą rozdziały przenoszą nas na pokład samolotu, gdzie toczy swój bój pan psychiatra, oraz do pozostałości dawnych mleczarni, gdzie Nela próbuje uratować siebie i rodzące się właśnie dziecko. Towarzyszymy także Tesli, która na prośbę Matsa zgodziła się sprawdzić czy jego córkę rzeczywiście spotkało coś złego. "Lot 7A" nie jest najlepszą powieścią autora. Szczerze mówiąc czegoś tej książce brakuje, choć w kategorii thrillera nadal plasuje się wysoko. Brakuje w niej więcej Fitzka. Niby jest mocno, zaskakująco i jak zwykle lekko przesadnie, jednak nie szokująco. Czyta się naprawdę świetnie, czasami trzeba przymrużyć oko na fantazję autora, wiele razy byłam mocno zdziwiona zwrotem akcji, jednak nie odczuwałam takiego napięcia, jakie często towarzyszy mi przy lekturze książek tego pisarza. Co nie znaczy, że książka nie trzyma w napięciu. Brakowało mi zwiększonej ilości scen dotyczących Neli i opisu jej przeżyć. Jej ojciec jest bardzo dobrze nakreślony i śledzimy jego uczucia praktycznie przez cały czas. Niestety wątek dotyczący porwania jest mocno pocięty a szkoda, bo obserwowanie myśli kobiety znajdującej się w tak ekstremalnej sytuacji, mogłoby zrobić z tej powieści rzecz jeszcze mocniejszą. Oczywiście mamy wgląd w uczucia Neli, jednak sceny jej dotyczące są trochę zaniedbane. Mimo wszystko "Lot 7A" jest dobrą książką w swoim gatunku i podejrzewam, iż osoby nie znające zbyt wielu książek autora, będą zadowolone z lektury. Ja też w sumie jestem, bo to Fitzek przecież:)