SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Lista Schindlera (twarda)

(okładka filmowa)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Albatros
Oprawa twarda
Liczba stron 480

Opis produktu:

Lista jest absolutnym dobrem. Lista jest życiem.

Uhonorowana Nagrodą Bookera powieść, która powinna stać się lekturą obowiązkową!

Oparta na faktach historia Niemca, który uratował przed zagładą 1200 istnień ludzkich. Pochodzący z Sudetów Niemiec, należący do NSDAP sprytny przedsiębiorca Oskar Schindler jest nastawiony na czerpanie z życia pełnymi garściami. Dopóki nie styka się z realnymi konsekwencjami nazistowskiej ideologii z okrucieństwem, gwałtem i przemocą. Wówczas, narażając życie i majątek, ratuje Żydów przed trafieniem do Oświęcimia lub innych obozów koncentracyjnych.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: książki na ekranie,  nagrody literackie
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść biograficzna,  Powieść historyczna,  Powieść wojenna,  książki dla starszych pań,  książki na podstawie filmów,  książki o obozach koncentracyjnych
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 480
ISBN: 978-83-8125-950-7
Wprowadzono: 28.02.2020

RECENZJE - książki - Lista Schindlera, (okładka filmowa) - Thomas Keneally

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 4 oceny )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Bookendorfina

ilość recenzji:1532

4-05-2020 10:27

"Oskar przed wojną nie zrobił niczego niezwykłego i nie był nikim wyjątkowym po jej zakończeniu. Miał zatem szczęście, iż w tym krótkim, gwałtownym okresie 1939-1945 napotkał ludzi, dzięki którym mógł ujawnić swoje głębsze wartości."

Film "Lista Schindlera" w reżyserii Stevena Spielberga, przybliżający historię przedsiębiorcy Oskara Schindlera, który podczas II wojny światowej uratował przed pobytem w obozach koncentracyjnych co najmniej 1200 Żydów, oczywiście oglądałam. Przede wszystkim ze względu na niezwykłą tematykę przez niego poruszaną, kontrastowe oblicza człowieczeństwa, wyjątkowe zwyrodnienie ludzkiego gatunku i przeciwstawne jednostkowe czynienie dobra w niesprzyjających życiu okolicznościach, ale też z powodu ogromnego dorobku oscarowego.

Zanurzając się w tak ponurą historię, ciemną, mroczną i bolesną, zaglądamy w oczy najgorszemu złu, stawiamy czoło krwawym świadectwom historii, ale jednocześnie doceniamy maleńkie niegasnące światełka dobroci i nadziei, ogromnie ważne z perspektywy pojedynczych ludzkich losów. Dlatego, wykazując chęć podtrzymania pamięci tego, co tak dramatycznie wstrząsnęło ludzkimi sumieniami, bezwzględnych masowych mordów i prób przeciwstawienia się im, oraz dla poszanowania dziejów skrzywdzonych i zabitych, kiedy tylko pojawiła się okazja, odczułam wewnętrzną potrzebę zapoznania się z papierową wersją opowieści będącą podstawą ekranizacji.

Nie tyle powieść, co ubrany w opisy i dialogi uszczegółowiony znaczący dokument. Przyciąga wyobraźnię, wpływa na emocje, odwołuje się do intelektu. Swobodnie się po nim poruszałam, każdy rozdział odkrywał coś ciekawego, ukazywał jak pozornie drobne sprawy okazywały się silnym świadectwem potęgi humanitaryzmu, choć uwidaczniały się na tle zdegenerowanych czynów, barbarzyńskich postaw i napuszonej nazistowskiej ideologii.

Niejednoznaczny portret Oskara Schindlera, człowieka, który nie krył swoich słabości i ułomności, ale też udowodnił, że nawet wśród wszechobecnej nienawiści, pogardy i wrogości, może narodzić się coś pięknego, przyzwoitego i szlachetnego. Ile trzeba było mieć w sobie determinacji, odwagi i moralnego kręgosłupa, aby pod nosem niszczycielskich, bestialskich i sadystycznych oprawców stworzyć podporę pomocy, ratunku i ocalenia? Już pomysł funkcjonowania niemieckiej fabryki, zatrudniającej Żydów, ratującej pracowników przed trafieniem do obozów koncentracyjnych, wywołuje mocny dysonans, a także podziw.

Nie ma mowy, aby nie wciągnąć się w to świadectwo prawdy, nie pochylić się nad losem ofiar, nie wyrazić słów podziwu dla przetrwania potwierdzenia wagi człowieczeństwa. Książkę dawkowałam porcjami przez kilka wieczorów, aby mieć czas na wyszukiwanie i doczytywanie jeszcze innych tematycznych informacji. Thomas Keneally przeprowadził dziesiątki wywiadów, zapoznał się z licznymi relacjami, sięgnął do wielu dokumentów i materiałów utrwalających obraz przeszłości, a to znalazło przełożenie na wiarygodność przekazu. Publikację zdecydowanie warto uwzględnić w planach czytelniczych, dużo się z niej wynosi, wiedzy, przeżyć i refleksji.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Stryszowska

ilość recenzji:368

7-04-2020 11:01

Ten rok w literaturze rozpoczął się "modą" na powieści obozowe, jedne oparte na faktach, drugie całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nie łatwo jest teraz znaleźć książkę, która będzie realnym świadectwem tamtych czasów, a jednocześnie przejmującą fabularnie opowieścią. "Lista Schindlera" wydaje się być najlepszym wyborem.

Na pewno większość kojarzy film o tym samym tytule, teraz w nasze ręce trafia wersja książkowa w pięknej oprawie. Nie jest to nowa publikacja, bo pierwsze wydanie pochodzi z lat 80. Dla mnie to istotna informacja, bo wtedy jeszcze cała historia mogła zostać skonsultowana z osobami, które pamiętały czasy wojny.

Książka trudna, ale już od pierwszej strony będziecie wiedzieć, że chcecie ją przeczytać. Mimo ciężkiego tematu, autor opisał wydarzenia bardzo zręcznie, przez to tę historię dobrze się czyta. Powieść oparta na niełatwych faktach, na historii, na emocjach i życiu setek ludzi. Postać Oskara Schindlera została przedstawiona w sposób obiektywny, poznajemy człowieka z wadami i zaletami, człowieka, który ratował Żydów, a moglibyśmy go nazwać lekkoduchem.

Można powiedzieć, że książka jest już klasykiem. Pozycja obowiązkowa dla każdego, dla osób interesujących się krakowskim gettem, dla tych, którzy zwiedzali Muzeum Oskara Schindlera na Kazimierzu. Dla nas wszystkich, bo musimy pamiętać o tym co się wtedy wydarzyło.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Coś Na Półce

ilość recenzji:1

18-03-2020 19:55

Lista... życia.

Głośna historia dokonań Oskara Schindlera została rozsławiona filmem w reżyserii Stevena Spielberga - czy pamięta się jednak o książkowym pierwowzorze tej historii? Film z Liamem Neesonem zgarnął siedem Oscarów. Książka nie jest wcale gorsza, Thomas Keneally otrzymał bowiem za nią jedną z najbardziej prestiżowych literackich nagród: Nagrodę Bookera. No i bez książki z całą pewnością nie byłoby filmu.

O fabule słów kilka... Oskar Schindler to niemiecki przedsiębiorca pochodzący z Sudetów. W ideologii faszystowskiej nie widzi żadnych negatywów i gorliwie ją popiera upatrując w działaniach NSDAP i Hitlera znakomitą okazję do zrobienia dobrego interesu. Wojenna przemysłowa prosperita podbija licznik w kasie Schindlera - i w to mu graj. Im więcej tym lepiej, a Oskar Schindler to kobieciarz, pijak i lekkoduch pełną gębą. Pieniądze się zatem przydadzą... Wszystko zmienia się jednak w podejściu Schindlera zarówno do faszystów jak i do faktu zatrudniania w jego fabrykach Żydów w momencie, gdy styka się on z realnymi konsekwencjami działań Hitlera i obozów śmierci takich jak Auschwitz-Birkenau. Schindler totalnie przewartościowuje swoje podejście do tych kwestii i postanawia uratować jak najwięcej istnień ludzkich. Lista pracowników jego fabryki sporządzana wśród żydowskich więźniów staje się swoistą "listą życia". Sam Schindler zaryzykuje zaś wszystko w chwili, gdy transport 1200 Żydów zamiast do pracy w jego fabryce zostaje skierowany prosto do bram Auschwitz...

Historia jest zaiste nie byle jaka. Ostatnimi czasy rynek literacki pełen jest wszelkiej maści literatury obozowej (wyższych i niższych lotów), to jest jednak absolutny klasyk gatunku (dodajmy też, że powstały na długo przed obecnym zalewem rynku tego rodzaju książkami, niniejsza lektura miała bowiem swoją premierę w 1982 roku). To klasyk, z którym warto się zapoznać, historia opisana w książce oparta jest bowiem o rzeczywiste wydarzenia. To tylko przydaje tej opowieści tak potrzebnego prawdzie o II Wojnie Światowej realizmu. O Holokauście i Zagładzie powiedziano i napisano już (niemal) wszystko, "Lista Schindlera" jest jednak na tle wszystkich tego rodzaju historii (autentycznych lub nie) wyjątkowa, pokazuje ona bowiem, że w obliczu zła człowieczeństwo może odnaleźć drogę na powierzchnię dosłownie w każdym z nas. Nawet w Niemcu, który wcześniej był de facto zdeklarowanym poplecznikiem faszyzmu.

Książka w dużej mierze pokrywa się z fabułą filmu - od tego porównania uciec nie sposób. Moim zdaniem jednak Spielberg wiele książkowych spraw przemilczał. Dla fabuły filmu to chyba dobrze (to co widzimy na ekranie jest w efekcie bardziej spójne), jednakże Keneally znalazł na łamach książki miejsce na wiele brutalnych opisów będących studium utraty człowieczeństwa, których w filmie brak... To nie jest jakiś zarzut dla dzieła Spielberga żeby była jasność. To jedynie stwierdzenie faktu, który ma zazwyczaj miejsce jeśli porównujemy film do jego książkowego pierwowzoru. Fabuła w formie pisanej ma zawsze większe pole manewru jeśli chodzi o ilość wątków pobocznych oraz o ilość detali. Jeśli film nie oddał w Waszym poczuciu całego realizmu tej (prawdziwej skądinąd) opowieści - przeczytajcie koniecznie książkę.

"Lista Schindlera" to absolutna klasyka, którą po prostu wypada znać. Niniejsze nowe wydanie książki to dobra okazja do tego, aby tę historię poznać. Idę o zakład, że lektura będzie prawdziwą przyjemnością (pełną rzecz jasna zadumy) - i to tym bardziej, że wydanie jest przepiękne (a do tego opatrzone na okładce nie dającym się pomylić z niczym innym kadrem z filmu).

Gorąco polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Michał

ilość recenzji:1979

9-03-2020 10:21

ARKA SCHINDLERA

Chyba nie ma na świecie kinomana, który nie widziałby spielbergowskiej ?Listy Schindlera?. Film kultowy, ceniony, choć całkiem słusznie krytykowany, należy do żelaznej klasyki współczesnego kina i najlepszych dokonań twórcy ?Szczęk?, ?Bliskich spotkań trzeciego stopnia? czy ?Indiany Jonesa?. Nie byłoby go jednak bez wydanej jedenaście lat przed premierą obrazu powieści Thomasa Keneally?ego, która nie dość, że autentycznie świetna i poruszająca, nie pomija niewygodnych rzeczy, których unikał Spielberg.

Oskar Schindler, niemiecki przemysłowiec, miłośnik kobiet, alkoholik? Prowadzi fabrykę zatrudniającą Żydów, a we wszystkim wokoło widzi jedynie interes. Wszystko zmienia się, gdy staje się świadkiem okrucieństwa, które rewiduje jego poglądy. Tak zaczyna się rodzić w nim bunt, a on sam podejmuje się działań, które pomogą ocalić życie 1200 ludzi?

Historia ?Listy Schindlera? zaczęła się od starań Leopolda Pfefferberga, jednego z tzw. Schindlerjuden ? ocalonych przez Schindlera ? o to by uwiecznić historie tytułowego bohatera i jego misji ratowania polskich Żydów. W latach 60. XX wieku usiłował zainteresować nią Hollywood, co ostatecznie udało się trzydzieści lat później, ale zanim to nastąpiło, przypadkiem spotkał się z Thomasem Keneallym, który zawędrował do jego sklepu. Gdy dowiedział się, że klient jest pisarzem, spróbował zainteresować go tematem Schindlera i tak zaczęły się losy tej powieści. Potem jeszcze Pfefferberg starał się, by Spielberg zekranizował właśnie tę powieść, ale to już materiał na oddzielne rozważania.

Wracając jednak do powieści, z tych wszystkich zabiegów zrodziło się dzieło, które mimo upływu lat świetnie się czyta i robi duże wrażenie. Wciąga, przeraża, chwyta za gardło? Podobnie, jak film, który ma z nią wiele wspólnego także na poziomie samego wykonania ? Spielberg kręcił go bowiem tak, jakby robił dokument, choć było to kino fabularne, Keneally zaś, chociaż serwuje nam powieść, jest to jednak powieść bliska literaturze faktu. Fabularyzowana, ale jednak biograficzno-historyczna. Ważniejsze jednak od podobieństw, są w tym przypadku zmiany, jakie widać w stosunku do filmu.

Co się zmieniło? Przede wszystkim prezentacja samego Schindlera. Spielberg wystawił mu pomnik, laurkę, która choć piękna i poruszająca, odarta została ze wszystkiego, co mogłoby zostawić choćby płytką rysę na bohaterze. Keneally natomiast pokazuje nam człowieka. Herosa, ale herosa pełnego swoich wad, grzeszków i ułomności ? kogoś prawdziwego, może nie do końca dającego się lubić, tym bardziej że z jego intencjami rożnie bywało, ale dzięki temu tym bliższego czytelnikom. Oczywiście autor serwuje nam także kompleksowe ukazanie pozostałych aspektów tematu. A wszystko to podane jeżykiem przystępnym, choć z profesjonalizmem i odpowiednią wagą.

Kto nie zna tej powieści a docenił film albo po prostu lubi książki o drugiej wojnie światowej, koniecznie powinien ?Listę Schindlera? poznać. To świetna, mocna, zapadająca w pamięć książka. I ponadczasowe dzieło o najgorszych, najlepszych i tych pośrednich ludzkich cechach, które tak bardzo wpływają na życie wszystkich wokoło w chwilach próby.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?