Liori

Liori, to bardzo ciepła opowieść dla dzieci, rozgrywająca się w fikcyjnym układzie słonecznym Mirmars. Porwano księżniczkę, więc wyrusza wyprawa ratunkowa (a właściwie dwie, bo w ślad za Mikrusami rusza książę Ihil, narzeczony księżniczki). No i rozpoczynają się przygody ... To, co przykuło moją uwagę, to brak magii, wszechobecnej w dzisiejszej literaturze fantazy i opisywanej na wszelkie możliwe sposoby, co bardzo często doprowadza do tego, że klimat opowieści staje się mroczny. W Liori nie ma nic z tych rzeczy. Spotykamy nadzwyczajne stworzenia, bohaterowie przeżywają przygody, jednak różne nietypowe zdarzenia (np. nagła zamiana księżniczki Liori na sobowtóra) po prostu się dzieją i już. Nie ma tutaj również przemocy (mimo iż ?zdarzyło się? porwanie księżniczki), nie ma taplania się w brzydocie a mackoczułki ? zagrażające tamtejszemu światu mają cechy dzięki którym nie wzbudzają nadmiernego lęku. Opisy nie nużą przedawkowaniem szczegółów, pozostawiając wiele miejsca na dziecięcą fantazję. W sumie ciekawa opowieść do czytania przez rodziców swoim pociechom, jak i do samodzielnego czytania przez nieco starsze dzieci. Polecam.