RZUCENI NA GŁĘBOKĄ WODĘ
Oboje znaleźli się w zupełnie nowym środowisku. Reese, uczynna i opiekuńcza dziewczyna walczy z nieodwzajemnionymi uczuciami, którymi darzy przyjaciela. Teraz postanawia zamieszkać u kuzynki i wziąć się za siebie, zawalczyć o szczęście? Które być może czyha na nią w miejscu, w którym nie spodziewała się go spotkać. Maverick to młody, ambitny bokser z potencjałem, którego każdy fachowiec oceni wysoko już po kilku minutach walki. Jednak na wskutek takiego, a nie innego pochodzenia jego droga w kierunku świetlanej przyszłości wydaje się niezwykle trudna, nie do przebycia. Mimo to chłopak nie chce się poddać. I szuka wsparcia w człowieku, który sam potrzebuje pomocy.
CHEMIA I NAMIĘTNOŚĆ
Główni bohaterowie powieści, a zarazem narratorzy pierwszoosobowi, to ludzie, pomiędzy którymi zaczyna iskrzyć już od samego początku. Choć autorka etapowo rozwija ich relację, nie pozwala sobie na pójście na całość już na samym początku. Zachowuje dystans, buduje wokół Mavericka aurę nieprzewidywalności, delikatnego nieokiełznania, tajemnicy. Uwielbiam takie klimaty, stąd też przyglądałam się miłosnym poczynaniom głównych postaci z czystą przyjemnością. Wspomnę tylko jeszcze o tym, że oczywiście fanki namiętnych scen również nie będą zawiedzione.
WĄTKI POBOCZNE I TŁO
Powieść w dużym procencie skupia się na związku bohaterów, ale posiada także atrakcyjne wątki poboczne. Są niesłusznie przyszywane łatki, jest niezłomność charakteru, motywacja i ciężka praca, które są w stanie przezwyciężyć nawet największe życiowe trudy. Podobnie jak i w poprzednich częściach cyklu pojawia się niestroniące od niebezpieczeństwa tło, walki na ringu, pojedynki, których finały dla samej autorki stanowiły wyzwanie i niewiadomą. Katy Evans przyznaje, że pisała tak, jak podpowiadali jej bohaterowie. Czyli prawdziwie. I tą wiarygodność treści da się wyczuć.
PODSUMOWANIE
?Legend?, pod względem oryginalności, nie należy do wybitnych. Nie ma co liczyć na wielkie zwroty akcji, bo fabuła biegnie raczej w przewidywalnym kierunku (co nie znaczy, że nie było żadnych momentów zaskoczenia). Pojawiły się jednak emocje, elektryzujący bohaterowie, była ta wyczuwalna chemia, która zrekompensowała pozostałe braki. W efekcie dotarłam do końca bardzo zadowolona i książkę szczerze polecam fankom romansów, niebezpiecznych mężczyzn i pióra Katy Evans.