Celem tej recenzji nie będzie ocena historii czy konkretnych wydarzeń, w których uczestniczył Jan Nowak. Nie czuję się uprawniona do tego typu osądów. Nie dlatego, że nie jestem historykiem, ale dlatego, że jestem człowiekiem żyjącym tu i teraz, w XXI wieku, w całkowicie odmiennych warunkach historycznych. Człowiekiem, który nie ma pojęcia o tragedii, jaką niesie ze sobą wojna. Celem tej recenzji będzie podzielenie się z czytelnikiem uczuciami, jakie wywołał u mnie pamiętnik Jeziorańskiego.
Na początek resumé dla nieznających lub znających słabo dzieje autora. Jeziorańskiego poznajemy jako małego chłopca w okresie, kiedy umiera mu ojciec. Mały Zdzisław (to jego prawdziwe imię) mieszka wówczas z matką, bratem i babką na ulicy Pięknej w Warszawie. W opisie dzieciństwa zauważalny jest nacisk na wychowanie w tak zwanym duchu patriotycznym. Dzieciom od maleńkości wpaja się idee wszelkich walk i powstań narodowowyzwoleńczych. To później zaprocentuje, jak się mamy okazję przekonać. Jeziorański z sentymentem wspomina Gimnazjum Adama Mickiewicza na Sewerynówku, a następnie pierwsze kroki na studiach ekonomicznych w Poznaniu. Świetnie zapowiadający się student, a nawet pracownik naukowy zmuszony jest przerwać karierę z powodu wybuchu wojny. To wydarzenie jest na tyle znaczące, że Jeziorański pisze: „Nikt z nas nie zdawał sobie sprawy, że w tym momencie przekraczamy próg, który przecina życie na dwoje zamykając powrót do wszystkiego, co było dotychczas”*. Można chyba powiedzieć, że to, co ważne w biografii Jana Nowaka zaczyna się w trakcie wojny. Działalność w podziemiu AK, w akcji „N” (rozprowadzającej fałszywe materiały propagandowe mające na celu wywołanie dezorientacji wśród Niemców), rola kuriera przekazującego informacje między Warszawą a Londynem - oto zestaw prawdziwie niebanalnych i niecodziennych zajęć. Wreszcie - moim zdaniem, sedno książki – opis dramatycznej walki w trakcie powstania warszawskiego.
Narrację Jeziorańskiego cec[...]e wyśmienita dbałość o szczegół, połączona z umiejętnością zaciekawienia czytelnika tragedią tamtych lat, choć od początku do końca wiadomo przecież, jak wszystko się skończy. Można by rzec, abstra[...]ąc od aspektu moralnego, że wojna to pasjonująca przygoda. Co szczególnie zwróciło moją uwagę, to opisy postaci dowodzących. Jeziorański znakomicie przedstawia osoby podejmujące w tamtym okresie najważniejsze dla Polski decyzje. Poznajemy zarówno rządzących w Londynie, jak i dowódców pozostałych w Warszawie. Często miałam wrażenie, że niektóre postaci opisane są na zasadzie kontrastu. Z jednej strony Okulicki – rezolutny, porywczy, a z drugiej Komorowski – przezorny, opanowany. Podobnie Sosnkowki i Mikołajczyk - przebywający w Londynie, niezbyt przychylnie do siebie nastawieni. No właśnie. Jeziorański porusza również ważny problem odwiecznie towarzyszący polityce. Podziały, kłótnie, rozłamy i niesnaski pojawiające się nawet w obliczu wspólnego niebezpieczeństwa. Autor próbuje się jakoś odnaleźć w nieczystej grze, jaką jest polityka, w zależności od sytuacji. Nie znaczy to wcale, że lawiruje pomiędzy jedną wizją Polski a drugą, pomiędzy jednym a drugim stronnictwem. Pomimo swej z założenia neutralnej roli ma bardzo zdecydowane własne zdanie, przemycane w trudnych rozmowach z wielkimi. Po przeczytaniu pamiętnika uznałam, że mam do czynienia z człowiekiem o niesamowitej sile charakteru, ponadprzeciętnej odwadze cywilnej, prawdziwym żołnierzem i intelektualistą równocześnie. Chylę czoła, Panie Zdzisławie.
Czy książka mnie czegoś nauczyła, dała mi jakieś świeższe spojrzenie na tamte lata? Otóż tak. Spokorniałam. Choćby na chwilę, ale spokorniałam.