Powracające wspomnienia.
Suzanne Young stworzyła serię książek poruszając jeden z najbardziej przygnębiających tematów ? samobójstwa. Połączenie tego z fikcją literacką sprawiło, że seria ?Program? jest naprawdę dobrą dystopią. W ?Kuracji samobójców? śledzimy dalsze losy bohaterów, nie unikając nagłych zwrotów akcji, czarnych charakterów i pełnej napięcia fabuły. Autorka udowodniła, że można kontynuować serię na wysokim poziomie.
?Program sprawił, że stali się innymi ludźmi. Uleczył ich, a równocześnie zniszczył.?
Program powraca. Epidemia przedziwnej choroby, która prowadzi do samobójstw, poszerza się, i tym samym Program swoimi mackami sięga coraz dalej. Drastyczna terapia jaką muszą przejść młodzi ludzie przechwyceni przez agentów Programu, to nic w porównaniu z tym, co szykuje się dla ?beznadziejnych? przypadków. Program wprowadza lobotomię, jako ostateczny krok w terapii. Program nie tylko pozbawia pacjentów wspomnień, teraz będzie pozbawiał ich również emocji.
Fabuła książki rozpoczyna się w momencie, w którym skończyła się poprzednia część. Sloane i James spotykają się z buntownikami, by do nich dołączyć. Wiedzą, że nie mogą nikomu ufać, nie czują się bezpieczni, gdy wciąż są ścigani przez Program. Muszą jednak trzymać się razem, by położyć kres Programowi i metodom jakie stosuje. Pojawienia się Realma sprawia, że Sloane przeżywa większe emocje, co niekorzystnie wpływa na jej zdrowie. Wspomnienia powracają i tyko cienka nić dzieli ją od szaleństwa. Sytuacja się pogarsza, gdy Program robi nalot na jedną z ich kryjówek?
?Kuracja samobójców? to książka, która pochłania wszystkie myśli i odrywa od rzeczywistości. Przenosząc się do świata, gdzie co trzecia młoda osoba odbiera sobie życie, nie jest łatwym krokiem. Autorka tak napisała powieść, by nawet przez chwilę nie przewinęła się czytelnikowi myśl, by porzucić czytanie. Choć temat nie jest jednym z najszczęśliwszych, wśród melancholii i samobójstw odnajdujemy prawdziwe wartości i emocje, które towarzyszą nam do ostatniej strony. Suzanne Young utrzymała poziom i tym samym ?Kuracja Samobójców?, jako kontynuacja serii, jest naprawdę bardzo dobrze napisana. Już na pierwszej stronie zaczyna się akcja, dzięki czemu nie mamy chwili wytchnienia. Niespodziewane zwroty akcji, zaskakujący bohaterowie to tylko niektóre czynniki wywołujące prawdziwą burzę emocjonalną.
?Czułam, jak pochłania mnie nicość. Stawałam się czarną dziurą, w której nie istniało nic poza rozterkami i poczuciem rezygnacji.?
Bohaterowie ?Kuracji samobójców? to niezwykle dobrze wykreowane postacie. Prócz osób z poprzedniej części, pojawiają się nowe, które wnoszą do powieści dużo tajemniczości i barwy. Pojawienie się twórcy Programu już samo w sobie przyprawia o gęsią skórkę, a niezwykle silna i odważna Dallas, sprawia, że pojawia się uśmiech na twarzy. Sloane i James po raz drugi przeżywają swoją miłość. Stają się silniejsi, lecz brak wspólnych wspomnień mąci im w głowach. Mają przecież tabletkę, która przywraca utracone wspomnienia, jednak to tylko jedna tabletka. Czy któreś z nich skorzysta z tego daru, czy też może przekleństwa?
Dużą niespodzianką dla mnie, jak i pewnie dla wszystkich czytelników, jest spis treści książki. Tak właśnie, spis treści, który sugeruje, że oprócz części drugiej ?Programu? możemy przeczytać również dodatek do serii ? ?Rehabilitacja?. Liczy on około 60 stron i opowiada o Michaelu Realmie, który sześć miesięcy po tym, jak upadł Program, postanawia z pomocą przyjaciela, Jamesa, odszukać osoby, które skrzywdził działając jako tajny agent w Programie. Jest to bardzo miłe zaskoczenie. Wyobrażacie sobie mój zaciesz na twarzy, gdy już wiemy, że fabuła się kończy, czujemy to w kościach, ale coś nie gra, bo do końca zostało się jeszcze 60 stron. Przewracamy kartkę, a tam tytuł mini części książki. Oby więcej takich niespodzianek.
Książkę polecam wszystkim, którzy chcą zatopić się w dobrej lekturze. Nie musicie się martwić, mimo wszystko nie jest to dołująca książka, która w okrutny sposób pozbawia nas uśmiechu. To powieść, która pokazuje, że w każdej sytuacji trzeba być silnym, ufać swojemu instynktowi i nie poddawać się, choć wiemy, że szanse na wygraną są małe. Suzanne Young odwaliła kawał dobrej roboty i z niecierpliwością czekam na kolejną część ?Programu?.