- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.d odjechał. Pilot Pietka zorientował się, że za moment będzie gwiazdą telewizji. Przybyłe na miejsce ekipy wiadomości właśnie rozpoczynały swoją transmisję. Reporterzy mówili coś do dwuobiektywowych kamer, a operatorzy filmowali chłopaka. Ten wyjął z ucha komunikator i starannie rozgniótł go obcasem. Niestety, nie dane mu było udzielić wywiadu, gdyż na miejscu pojawili się funkcjonariusze prewencji i, bez zadawania jakichkolwiek pytań, obalili pilota na ziemię. W chwilę potem wsiadał w kajdankach do policyjnego pojazdu. Piętnaście minut później służby przywróciły ruch na ulicy. W pobliżu niewielkiego stawu skrzydła bezszelestnie opadły na ziemię. O tej porze park nie uchodził za bezpieczne miejsce. Kamery wykryły ruch i, przestrajając się na podczerwień, uważnie obserwowały, jak ekipa pakuje do plecaków swoje powietrzne pojazdy. - Interwencja służb od monitoringu za jakieś cztery minuty - zakomunikował Szeryf. - Biegniemy do ciężarówki, pakujemy graty i rozpraszamy się. Postaram się sprawdzić, co z Pietką i Rafim. Zadzwonię do was. W przebiegającej przez środek parku uliczce powinien czekać automatyczny pojazd. Niestety nie czekał. Nie było tu zakazu wjazdu, a system przyjmujący zamówienia na usługi kurierskie nie analizował zleceń pod kątem dziwnych lokalizacji. Piloci obciążeni plecakami bezradnie rozglądali się w poszukiwaniu transportu. - Może zaraz się zjawi? - zapytał ktoś. - Zaraz tu będzie ochrona, a po tym, co się wydarzyło, zapewne i policja. - Szeryf wydawał się być zdenerwowany. - Trzeba było nie brać gówniarza - zirytował się Max. - Spadamy na piechotę. Jak zobaczycie służby, porzućcie sprzęt. I tak zostanie zarekwirowany. Niszczymy komunikatory. Na chodniku zachrzęściło. Grupa rozdzieliła się. - Ja z tobą - powiedział Max, ruszając za Angusem, który zdecydował się nie uciekać główną aleją. Przedzierali się przez lasek w kierunku wyjścia z parku. System nadzoru włączył uśpione latarnie. Stopniowo alejki rozświetlały się silnym światłem. Przy samej ulicy było już zupełnie jasno, a co gorsza - tłoczno. Podczas podobnych, nieczęstych, akcji lotnicy byli zazwyczaj przeganiani przez kilkuosobowy patrol ochrony. Nikt nie został złapany, bo nocnym stróżom nie bardzo spieszyło się do interwencji - przychodzili już po odjeździe ekipy, rozglądali się po okolicy i raportowali przełożonym incydent z udziałem pijanej młodzieży. W dokumencie nie omieszkali pochwalić się wynikami w postaci bohatersko przywróconego porządku. Tym razem było zdecydowanie inaczej. Mundurowi różnych formacji wykrzykiwali rozkazy i dzielili się na grupy. Część z nich uformowała tyralierę kierującą się w stronę drzew. - No nieźle! - zauważył Max. - Po prostu super! - dodał, rozglądając się nerwowo. - Porzucamy sprzęt, i tak mi się latać odechciało - stwierdził Angus. Lżejsi o ciężar plecaków pobiegli w głąb parku. Tymczasem na niebie pojawiły się bezzałogowe kamery, przysłane przez redakcje telewizyjne. Drony policyjne uruchomiły szperacze wyszukujące ślady ruchu, na którym mogłyby skoncentrować światło. Max i Angus, przemykając zaciemnionymi jeszcze gdzieniegdzie częściami parku, natrafili na nadbiegającą z przeciwnego kierunku drugą grupę uciekinierów. - W tamtą stronę nie ma sensu - poinformowali ich próbujący złapać oddech koledzy. - W tę też, pełno psów - zauważył Angus. Faktycznie z daleka dało się słyszeć niecierpliwe ujadanie. - Ja pierdolę! - jęknął Max. Następnie rozpoczął nerwowe przeszukiwanie wszelkich posiadanych kieszeni. Gdy tylko coś znalazł, odrzucał to w okoliczne zarośla. - Nie patrzcie tak na mnie, nie chcę, by mnie z tym złapano - powiedział, po czym rozejrzał się wokoło i rozpoczął wspinaczkę na drzewo. Angus, oparty o pień dębu, zlustrował wzrokiem okolicę. Ze wszystkich stron dobiegały nawoływania i komendy świadczące o mobilizacji znacznych sił do przeszukania parku. Po chwili w zasięgu wzroku pojawiły się umundurowane sylwetki. Ścisły umysł doktora Podgornego ocenił realistycznie sytuację. Uruchomił smartfon i wysłał do pracy wiadomość, że bierze kilkudniowy urlop. Urlop, z którego już nie wrócił. Kukiełki i dusze Wydanie pierwsze, ISBN 978-83-8083-376-0 (C) Wojciech Terlecki i Wydawnictwo Novae Res 2016 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. REDAKCJA: Monika Kondela KOREKTA: Katarzyna Kusojć OKŁADKA: Krzysztof Urbański KONWERSJA DO EPUB/MOBI: WYDAWNICTWO NOVAE RES al. Zwycięstwa 96 / 98, 81-451 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej Wydawnictwo Novae Res jest partnerem Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 120x195 |
Ilość stron: | 318 |
ISBN: | 978-83-8083-273-2 |
Wprowadzono: | 05.10.2016 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.