Mia i Tina to przyjaciółki, którym na prawdę trudno byłoby żyć bez siebie. Bratnie, pokrewne dusze wspierają się w każdym momencie życia. Obie nie wierzą już w miłość. Mia usiłuje przywrócić swoją egzystencję na odpowiednie, pożądane tory, a Tina samodzielnie wychowuje syna i raczej nie ma nadziei na wielkie, obezwładniające uczucie. Cóż jednak poradzić, jeśli strzała Amora uważa inaczej i postanawia dosięgnąć dwa samotne serca? Czy można pozostać obojętnym na taki dar od losu?
Podczas częstych zakupów, na które bohaterki wybierają się na targ, Mia otrzymuje niezwykły podarunek. Jeden ze sprzedawców ofiaruje jej pewien zeszyt z kulinarnymi przepisami. Nie jest to jednak zwykły notes z naprędce spisanymi wskazówkami, w jaki sposób przygotować danie. Pomiędzy składnikami kryją się miłosne, wzruszające historie. Kto jest ich autorem? Aby odpowiedzieć na to pytanie, Mia decyduje się na wyjazd do słonecznej Italii, by właśnie tam odkryć nie jeden sekret związany z kulinarnym zeszytem. Dla Tiny podróż do Włoch będzie wiązała się z rozpoczęciem nowego, niespodziewanego etapu w życiu.
Dziewczyny zakochują się w Italii. Wszystko, absolutnie wszystko, każdy skrawek ziemi, po której stąpają, uważają za cudowny. Czy zauroczenie krajem, wspaniałe chwile w nim spędzone, sprawią, że odważą się otworzyć serca na nagłe uczucie?
Fritzi Paul stworzyła moim zdaniem ładny wszechświat dla swoich bohaterów, zadbała o to, aby było im dobrze w życiu, a przez to, abyśmy i my podczas czytania czuli się po prostu sympatycznie, by otuliła nasze serca przyjemna kołderka. Jest to lektura na jeden, dwa jesienne wieczory, podczas których złaknieni jesteśmy ciepłych promieni słonecznych, śpiewu ptaków, błękitnego nieba. Z tą książką przejdziemy przez trudny dzień, zapomnimy o chandrze. Serdecznie polecam do czytania pod kocem :)