SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kto porwał Daisy Maison?

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2018
z serii Mroczna strona
Oprawa miękka
Liczba stron 398
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, niezależnie od tego, jak zrozpaczeni się wydają, oni wiedzą, kto to zrobił. Może podświadomie, może jeszcze nie w tej chwili, ale wiedzą.

Ośmioletnia Daisy Mason znika z domu w czasie sąsiedzkiej zabawy na przedmieściach Oxfordu. Policja bezskutecznie poszukuje kogoś, kto widziałby cokolwiek z całego zajścia. Czy obca osoba byłaby w stanie porwać dziewczynkę nie zostawiając po sobie żadnego śladu?

Gdy do akcji wkracza detektyw Adam Fawley, jego podejrzenia w pierwszej kolejności kierują się w stronę rodziny porwanej dziewczynki. Rodzice Daisy ewidentnie ukrywają jakąś tajemnicę, a jej cichy i wycofany braciszek zdaje się wiedzieć coś, o czym nie chce jednak mówić.

Fawley wie, że przy większości zaginięć sprawcą jest ktoś dobrze znany ofierze. Z każdą kolejną godziną szanse na znalezienie Daisy maleją. Czy detektywowi uda się przebić przez gąszcz rodzinnych kłamstw i odnaleźć dziewczynkę, zanim będzie za późno? A może tym razem statystyka się myli?

Więcej książek z serii Mroczna strona
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 398
ISBN: 9788380755376
Wprowadzono: 30.09.2018

RECENZJE - książki - Kto porwał Daisy Maison? - Cara Hunter

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 10 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 21-11-2018 16:04

Od dawna interesuję się tematyką kryminalną i z uporem godnym maniaka czytam (i słucham!) o wszelkich kryminalnych zagadkach, a za jedną z bardziej intrygujących spraw od dłuższego już czasu uważam tę z JonBenét Ramsey na pierwszym planie. Kiedy więc przeczytałam okładkowy opis literackiego debiutu Cary Hunter (który niemal do złudzenia przypomina część historii młodziutkiej miss! :o ), wiedziałam, że nie dam rady przejść koło niego obojętnie. Tym bardziej, że "Kto porwał Daisy Mason?" jest ponoć najlepiej sprzedającym się thrillerem psychologicznym roku na Wyspach Brytyjskich.
Ciekawi Was, czy zasłużenie?
Widzicie... Mnie też ciekawiło ;)



Daisy Mason ma osiem lat, starszego brata i kochających - podobno - rodziców.
Daisy Mason jest sympatyczna, ciekawa życia i rezolutna.
Daisy Mason... nagle znika.
I nikt, dosłownie nikt, nie ma pojęcia, co się stało.

Sprawę zaginięcia ośmioletniej dziewczynki prowadzi mający bolesną przeszłość detektyw Adam Fawley. Podejrzenia niemal od razu padają na dziwnie zachowujących się rodziców Daisy, a medialna nagonka, która wybucha szybciej niż wulkan Hekla, wcale nie łagodzi sytuacji.
Wszak zwykle sprawcą jest ktoś dobrze znany ofierze... A może wcale nie?




Traf chciał, że chwilę przed literackim debiutem Cary Hunter miałam (ogromną!) przyjemność czytać inny thriller psychologiczny, rewelacyjne "Kiedy ciebie nie ma" Lisy Jewell. Przypuszczam, że gdyby kolejność sięgania po te powieści była nieco inna, to "Kto porwał Daisy Mason?" zrobiłoby na mnie większe wrażenie, a tak... Cóż, nie było źle, ale fenomenalnie z pewnością też nie.
Choć motyw z zaginionym dzieckiem jest już dosyć oklepany (wystarczy przypomnieć sobie chociażby "Dziewięć dni" Gilly MacMillan czy "Gdzie jest Mia?" Alexandry Burt), to trzeba przyznać, że pani Hunter poradziła sobie z nim naprawdę nieźle. Świetnym pomysłem były wstawki z mediów społecznościowych (genialnie obrazujące siłę oddziaływania opinii publicznej), zapiski z przesłuchań i inne policyjne notatki. Liczne retrospekcje co i rusz podsuwały nam pod nos nowych podejrzanych, po to tylko, by za kilkanaście kolejnych stron wywieść nas na manowce. Poszlak było pełno, hipotez jeszcze więcej, a prawda... Hm. Jeśli mam być szczera to zakończenie nieco mnie rozczarowało. Owszem, było zaskoczeniem, ale na pewno nie pozytywnym. Mam wrażenie, że wybrano je z braku laku; że koniecznie chciano dać czytelnikom przysłowiowego pstryczka w nos i powiedzieć mu "A widzisz, spryciarzu, tego nie przewidziałeś". Fakt, trudno było je przewidzieć, może dlatego, że nie miało ono za bardzo ani ładu, ani składu.
Poza tragedią rodziny Mason dostajemy też strzępki informacji o osobistym dramacie detektywa Fawleya, prowadzącego śledztwo w sprawie porwania Daisy. I tak, dostajemy dosłownie strzępki - jest ich tak mało, że rozbudzają naszą ciekawość, ale nijak jej nie zaspokajają. Cichutko liczę na to, że w swej kolejnej literackiej odsłonie pani Cara Hunter rozwinie nieco wątek Fawleya i jego syna, bo - KURCZĘ! - naprawdę zasługuje on na uwagę.
Podsumowując - czy warto czytać?
Warto, choć stary wyjadacz thrillerów na pewno na kilometr wyczuje debiutanta ;)



"Kto porwał Daisy Mason?" to całkiem niezła książka, która kilka razy zrobi Wam mętlik w głowie. Nie będę kłamać i zapewniać Was, że jest fantastyczna (bo - co już ustaliliśmy - niestety nie jest), ale naprawdę daje radę.
Jestem pewna, że umili Wam niejeden jesienny wieczór ;)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1531

brak oceny 19-11-2018 07:14

"Tutaj nie ma żadnego księcia - wybawiciela na pięknym białym rumaku. Jest tylko ciemne niebo i potwory, i cienie."

Sympatycznie przebiegłam przez strony książki, dałam się wciągnąć przyjaznej narracji, dynamicznym rytmom i frapującemu pomysłowi na fabułę. Chętnie dotrzymywałam tempa odkrywaniu warstw prawdy związanej z porwaniem ośmioletniej dziewczynki. Mimo powielanego wielokrotnie w thrillerach scenariusza zdarzeń oscylującego wokół nagłego zniknięcia dziecka, autorce udało się odpowiednio podrasować przybliżaną opowieść, nadać intrygujących perspektyw i interesujących ujęć. Zgrabna mieszanka kilku spojrzeń na dramatyczny incydent, włączenie do akcji różnych osób, odwołanie do instrumentów social mediów, pozwoliło na ciekawe przedstawienie kontrastowych nastawień opinii społecznej i zbudowanie szerokiej palety emocji bohaterów, w których miłość przenika strach, przyjaźń przesiąka zazdrością, zaś obcość nie pozwala na zrozumienie. Niektóre elementy wydawały mi się mało realne czy przekonujące, ale doceniam ich wpasowanie w ogólną atmosferę powieści, która spodobała mi się. Hunter sięgnęła także po tematykę zachowań charakteryzujących współczesną młodzież, widać jak wiele zmieniło się w społeczeństwie na przestrzeni dwóch ostatnich dekad. Przyznam, że takiego zakończenia powieści nie brałam pod uwagę, dałam mu się zaskoczyć, w zasadzie wypłynęło w ostatnim momencie, kiedy wszystkie fakty i interpretacje tworzyły już w mojej głowie zgrabną, poukładaną i satysfakcjonującą całość. Taki ostry i niespodziewany pazur na końcu historii mile widziany.

Ośmioletnia Daisy Mason znika podczas własnej imprezy urodzinowej, nikt nie wie, gdzie mogła się podziać, z kim udać, ani co nią kierowało. Trudno znaleźć świadków zdarzenia, bliscy opornie współpracują, zaś lista tajemnic i kłamstw wydaje się nie mieć końca. Detektyw Adam Fawley, naznaczony osobistą traumą, staje przed wyjątkowo trudnym wyzwaniem. Okazuje się, że to jednak odpowiednia osoba wytypowana do rozwikłania tej wyjątkowo trudnej sprawy. Zwłaszcza pierwsza połowa książki zajmująco wessała mnie w wir dramaturgii, druga odsłona też miała plusy, lecz już nie w tak intensywnym stopniu. Ochoczo sięgnę po drugi tom serii, zapowiada się obiecująco, trzymać będę rękę na pulsie kryminalnych zagadek z udziałem rezolutnego Fawleya.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?