Księga snów (twarda)

książka

Wydawnictwo Otwarte
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Książka dla kobiet, w której w krainie snów splatają się losy trzech bohaterów. Czytelniczki poznają tu mężczyznę o imieniu Henry, który jest reporterem wojennym, redaktorkę Eddie, która związana była z Henrim, a także 13-letniego Sama - chłopca, który marzy o poznaniu swojego ojca.

Akcja sprytnie połączyła przeszłość i teraźniejszość oraz rzeczywistość z marzeniami. Książka pokazuje, że w krainie snów zaciera się granica pomiędzy prawdą i tym, co wydaje się prawdziwe, a skrywane w głębi duszy marzenia mogą stać się drugą szansą na życie.

"KSIĘGA SNÓW" - JAK ZŁY WYBÓR MOŻE BYĆ ŹRÓDŁEM DOBREGO ZAKOŃCZENIA

- Pełna zaskoczenia i mądrości opowieść o tym, jak ludzkie wybory wpływają na życie.

- 424 strony przekazujące niesamowitą historię trzech bliskich sobie osób.

- Kolejna powieść napisana przez Ninę George, która w swoich dziełach umieszcza osobiste przeżycia.

- Książka, która uświadamia, że każda podejmowana decyzja ma wpływ na przyszłość.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 01.02.2017

RECENZJE - książki - Księga snów

4.2/5 ( 10 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    1

ozzygirl

ilość recenzji:3

brak oceny 20-03-2017 08:48

"Księga snów" to książka , która w mojej ocenie najdłużej czekała na recenzję , znaczy moją recenzję . Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę tak piękną , tak przejmującą . Ta powieść jest tak niesamowicie piękna i inspirująca, że z recenzją jej zwlekałam aż tydzień . Ciężko było mi opisać tę wspaniałą powieść. Wiedziałam , że chce ją przeczytać już w momencie kiedy zobaczyłam okładkę zapowiadającą książkę .

Akcja powieści poznajemy poprzez opowieść trzech bohaterów, którzy są w jakiś sposób ze sobą powiązani .
Pierwszy z bohaterów ? Henri , dojrzały mężczyzna który ratuje tonącą dziewczynkę ? zapada w śpiączkę i dosłownie wędruje pomiędzy dwoma światami. Pomiędzy życiem a śmiercią .
Eddie ?kolejna bohaterka i była dziewczyna Henriego , która zostaje w pewnym sensie odpowiedzialna za życie bądź śmierć Henriego poprzez dokumenty wypisane na nią . Ostatnim z bohaterów jest Sam ? chłopiec cierpiący na synestezję , która obawia się u niego łączeniem emocji i dźwięków z kolorami oraz syn Henriego .

W ?Księdze snów? autorka w przepiękny sposób pokazuje nam wędrówkę Henriego pomiędzy światami oraz przedstawia wiele różnych wersji decyzji które w aktualnym momencie życia podjął . Co jest a co tak naprawdę by się zmieniło gdyby jeden mały szczegół był inny . Oprócz czasu teraźniejszego ukazanego w danym momencie autorka pokazuje nam przeszłość bohaterów, to jak się zmieniała oraz to jakby mogła wyglądać po przebudzeniu się bohatera .
W powieści jest też bardzo dużo miłości . Miłość między Henrim a Eddie- niby tak dawna a jednak jeszcze ?żyjąca ? oraz miłość Sama do Maddie ? pomimo swojego wieku nad wyraz dojrzała , piękna, niczym nie skażona . Pojawiają się tu także stare rany i blizny, które ukazują się po odejściu kogoś bliskiego. To z jednej strony. Z drugiej pokazuje , że nie ważne co się z nami stanie zawsze jest szansa, że gdzieś ? tam? że gdzieś się jeszcze spotkamy.

? Księga snów ? Niny George to książka , która nie należy do powieści czytanych szybko, bez zaangażowania w treść . Jest to powieść do której potrzeba spokoju, nastroju ? tak aby delektować się nią z każdym rozdziałem coraz bardziej . Trzeba poczuć ten jej wyjątkowy klimat.

? Księga snów ? to powieść emocjonalna, uniwersalna i ponadczasowa ,która polecam każdemu !

AngelikaPaterak

ilość recenzji:15

brak oceny 11-03-2017 12:11

"Księga snów" to trzecia powieść autorstwa Niny George, pisarki, której twórczość naznaczona jest w dużej mierze jej osobistymi przeżyciami. Kobieta straciła ojca, a zarazem najlepszego przyjaciela, doradcę i połówkę rodzinnej drużyny George. Jak sama pisze, jego śmierć zupełnie ją odmieniła. Doświadczyła strachu przed utratą bliskiej osoby, strachu przed tym, że i ona kiedyś umrze. To właśnie refleksje na temat życia i śmierci zainspirowały ją do napisania ?Lawendowego pokoju?, ?Księżyca nad Bretanią? i wreszcie ?Księgi snów?. Ta ostatnia ma zamykać cykl powieści, w których autorka zajmuje się problemem nieskończoności. Kolejne jej książki mają dotyczyć już nie śmierci, ale życia.

Jednym z głównych bohaterów ?Księgi snów? jest czterdziestopięcioletni korespondent wojenny - Henri Malo Skinner, który na samym początku powieści ulega poważnemu wypadkowi podczas próby ratowania tonącej dziewczynki. Mężczyzna zapada w śpiączkę i przez kilkadziesiąt dni pozostaje w szpitalu. Odwiedza go tam jego syn, Sam, który nigdy wcześniej nie poznał swojego ojca. Henri bowiem nie związał się z jego matką, a chłopiec rozpaczliwie chciał się z nim wreszcie zobaczyć. Kiedy już miało to nastąpić, wspomniany wypadek uniemożliwił Samowi spotkanie się z ojcem. Czuwa on przy jego łóżku codziennie i dzielnie czeka na moment, w którym będzie mógł z nim pierwszy raz porozmawiać. W międzyczasie zaprzyjaźnia się z Eddie, kobietą, która niegdyś była partnerką Henriego, a także poznaje Maddie, dziewczynkę, która podobnie jak jego ojciec jest ?zawieszona pomiędzy światami?. Henri natomiast śni przeróżne sny, poznaje alternatywne wizje swojego życia i podróżuje po krainach, które znajdują się pomiędzy życiem a śmiercią. Czy uda mu się znaleźć odpowiednie wyjście z tej przedziwnej rzeczywistości i spotkać się z synem?

?Księga snów? to powieść, której czytanie było dla mnie niezwykłą literacką przygodą. Jest to historia, która rozgrywa się na wielu płaszczyznach, z czego wyróżnić mogę dwie ogólne - pierwsza z nich to teraźniejszość, to, co dzieje się tu i teraz, kiedy Henri leży w szpitalu, a Sam i Eddie prowadzą swój normalny tryb życia, a druga to to, co dzieje się w umyśle Henriego - jego podróże po krainach pomiędzy życiem a śmiercią, retrospekcje jego przeszłości, momenty deja vu, różne warianty jego życia na podstawie podejmowanych decyzji, a także po prostu marzenia i tęsknoty. Te elementy oniryzmu dodają całej historii baśniowości, czegoś magicznego, ulotnego, wyjątkowego. Temat śmierci nigdy nie jest tematem łatwym, ale dzięki takim zabiegom czyta się o nim zdecydowanie przyjemniej. Myślę, że wszyscy boimy się tego, co jest po drugiej stronie, tej wielkiej niewiadomej, a Nina George w bardzo fajny sposób wychodzi na przeciw tym obawom i pokazuje rzeczywistość bajkową, wcale nie tak straszną, jak mogłoby się wydawać.

Nie jest to powieść z pędzącą akcją, w której jedno wydarzenie goni drugie i fabuła jest niezwykle dynamiczna. Wręcz przeciwnie - ?Księga snów? to historia bardzo nastrojowa, spokojna, subtelna, podczas czytania której ma się wrażenie, że świat nagle kilkukrotnie zwolnił. A pomimo tego, jest niezwykle wciągająca. Czytelnik natychmiast przywiązuje się do bohaterów i pragnie coraz lepiej ich poznawać, dowiadywać się więcej o ich przeszłości, kibicuje im w dążeniu do celów. Tym bardziej, że większość postaci w tej książce to osoby naprawdę inteligentne, dojrzałe, których przemyślenia i wypowiedzi wielokrotnie zmuszają do refleksji, a także przydają wzruszeń.

?Księga snów? to faktycznie książka o śmierci, o zawieszeniu pomiędzy światami, o nieskończoności i przemijaniu. Ale to także, i może nawet przede wszystkim, książka o życiu. O tych ulotnych chwilach i nie zawsze słusznych wyborach, o miłości i przyjaźni, o rodzinie i przebaczaniu. Nina George porusza tematy bardzo delikatne, ale jakże uniwersalne i ważne dla każdego człowieka. ?Księga snów? to pozycja wyjątkowa, wywołująca mnóstwo refleksji i pełna pięknych, mądrych, życiowych myśli. Polecam serdecznie każdemu, kto jeszcze się waha, czy po nią sięgnąć. Naprawdę warto.

AngelikaPaterak

ilość recenzji:1

brak oceny 4-02-2017 21:07

?Księga snów? to trzecia powieść autorstwa Niny George, pisarki, której twórczość naznaczona jest w dużej mierze jej osobistymi przeżyciami. Kobieta straciła ojca, a zarazem najlepszego przyjaciela, doradcę i połówkę rodzinnej drużyny George. Jak sama pisze, jego śmierć zupełnie ją odmieniła. Doświadczyła strachu przed utratą bliskiej osoby, strachu przed tym, że i ona kiedyś umrze. To właśnie refleksje na temat życia i śmierci zainspirowały ją do napisania ?Lawendowego pokoju?, ?Księżyca nad Bretanią? i wreszcie ?Księgi snów?. Ta ostatnia ma zamykać cykl powieści, w których autorka zajmuje się problemem nieskończoności. Kolejne jej książki mają dotyczyć już nie śmierci, ale życia.

Jednym z głównych bohaterów ?Księgi snów? jest czterdziestopięcioletni korespondent wojenny - Henri Malo Skinner, który na samym początku powieści ulega poważnemu wypadkowi podczas próby ratowania tonącej dziewczynki. Mężczyzna zapada w śpiączkę i przez kilkadziesiąt dni pozostaje w szpitalu. Odwiedza go tam jego syn, Sam, który nigdy wcześniej nie poznał swojego ojca. Henri bowiem nie związał się z jego matką, a chłopiec rozpaczliwie chciał się z nim wreszcie zobaczyć. Kiedy już miało to nastąpić, wspomniany wypadek uniemożliwił Samowi spotkanie się z ojcem. Czuwa on przy jego łóżku codziennie i dzielnie czeka na moment, w którym będzie mógł z nim pierwszy raz porozmawiać. W międzyczasie zaprzyjaźnia się z Eddie, kobietą, która niegdyś była partnerką Henriego, a także poznaje Maddie, dziewczynkę, która podobnie jak jego ojciec jest ?zawieszona pomiędzy światami?. Henri natomiast śni przeróżne sny, poznaje alternatywne wizje swojego życia i podróżuje po krainach, które znajdują się pomiędzy życiem a śmiercią. Czy uda mu się znaleźć odpowiednie wyjście z tej przedziwnej rzeczywistości i spotkać się z synem?

?Księga snów? to powieść, której czytanie było dla mnie niezwykłą literacką przygodą. Jest to historia, która rozgrywa się na wielu płaszczyznach, z czego wyróżnić mogę dwie ogólne - pierwsza z nich to teraźniejszość, to, co dzieje się tu i teraz, kiedy Henri leży w szpitalu, a Sam i Eddie prowadzą swój normalny tryb życia, a druga to to, co dzieje się w umyśle Henriego - jego podróże po krainach pomiędzy życiem a śmiercią, retrospekcje jego przeszłości, momenty deja vu, różne warianty jego życia na podstawie podejmowanych decyzji, a także po prostu marzenia i tęsknoty. Te elementy oniryzmu dodają całej historii baśniowości, czegoś magicznego, ulotnego, wyjątkowego. Temat śmierci nigdy nie jest tematem łatwym, ale dzięki takim zabiegom czyta się o nim zdecydowanie przyjemniej. Myślę, że wszyscy boimy się tego, co jest po drugiej stronie, tej wielkiej niewiadomej, a Nina George w bardzo fajny sposób wychodzi na przeciw tym obawom i pokazuje rzeczywistość bajkową, wcale nie tak straszną, jak mogłoby się wydawać.

Nie jest to powieść z pędzącą akcją, w której jedno wydarzenie goni drugie i fabuła jest niezwykle dynamiczna. Wręcz przeciwnie - ?Księga snów? to historia bardzo nastrojowa, spokojna, subtelna, podczas czytania której ma się wrażenie, że świat nagle kilkukrotnie zwolnił. A pomimo tego, jest niezwykle wciągająca. Czytelnik natychmiast przywiązuje się do bohaterów i pragnie coraz lepiej ich poznawać, dowiadywać się więcej o ich przeszłości, kibicuje im w dążeniu do celów. Tym bardziej, że większość postaci w tej książce to osoby naprawdę inteligentne, dojrzałe, których przemyślenia i wypowiedzi wielokrotnie zmuszają do refleksji, a także przydają wzruszeń.

?Księga snów? to faktycznie książka o śmierci, o zawieszeniu pomiędzy światami, o nieskończoności i przemijaniu. Ale to także, i może nawet przede wszystkim, książka o życiu. O tych ulotnych chwilach i nie zawsze słusznych wyborach, o miłości i przyjaźni, o rodzinie i przebaczaniu. Nina George porusza tematy bardzo delikatne, ale jakże uniwersalne i ważne dla każdego człowieka. ?Księga snów? to pozycja wyjątkowa, wywołująca mnóstwo refleksji i pełna pięknych, mądrych, życiowych myśli. Polecam serdecznie każdemu, kto jeszcze się waha, czy po nią sięgnąć. Naprawdę warto.

Zatracona w słowach

ilość recenzji:61

brak oceny 31-01-2017 00:01

Henri ratuje tonącą dziewczynkę, jednak sam ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę. Zostaje zawieszony pomiędzy życiem i śmiercią, gdzie istnieje świat, którego nie możemy dostrzec. To pułapka, z której nie ma drogi ucieczki. Eddie jest redaktorką w wydawnictwie, byłą ukochaną mężczyzny, który ze strachu przed związkiem nigdy nie wyznał jej miłości. Kobieta po burzliwym rozstaniu stara się iść naprzód i żyć dalej. Sam to wyjątkowy trzynastolatek, nieślubny syn Henriego, który z łatwością rozpoznaje uczucia innych, wrażliwy i ponadprzeciętnie inteligentny, marzy o poznaniu ojca. Ich losy splatają się i łączą, granice zacierają, w krainie snów, gdzie wspomnienia dostają drugą szansę.

?Księga snów? to moje pierwsze spotkanie z twórczością Niny George. Choć od czasu wydania w Polsce ?Lawendowego pokoju? było o tej autorce dość głośno, jednak wcześniej nie udało mi się sięgnąć po żadną jej książkę. Jej poprzednie powieści cieszą się popularnością i zebrały dużo pozytywnych recenzji, dlatego nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po najnowszą książkę tej autorki. ?Księga snów? kończy cykl powieści, który skupia się na innych światach. Zabiera nas w podróż pełną refleksji, przez którą suniemy ogarnięci melancholią, gotowi zanurzyć się w nią bez reszty.

Nina George oczarowała mnie swoim stylem. Jest on bardzo subtelny i wyważony. Przy tematyce, która została poruszona w ?Księdze snów?, autorka bardzo łatwo mogła sprawić, że książka nie przekaże w odpowiedzi sposób wszystkich uczuć i emocji, które są w niej bardzo ważne lub popadnie w zbytnie filozofowanie, przez co książka wydałaby się patetyczna. Nic takiego jednak się nie stało, a autora idealnie balansuje na granicy, która oddziela życie od śmierci. Stara się zgłębić znaczenie snów dla człowieka pogrążonego w śpiączce. Podchodzi do tematu w bardzo romantyczny sposób, co sprawia, że książka jest niezwykle delikatna, strona za stroną coraz bardziej się w nią zagłębiamy.

?Księga snów? to idealna lektura na długie zimowe wieczory, podczas których możemy zatracić się we własnych myślach. Historia Henriego, Eddie i Sama wciąga i angażuje czytelnika. To pięknie napisana książka, która zadaje pytania dotyczące ludzkiej egzystencji. Można uznać tę powieść za inspirującą, dającą nadzieję i motywującą do podjęcia działań. ?Księgę snów? czytałam z czystą przyjemnością i łatwością, pomimo tematu, który porusza, jednak nie znalazłam w niej, ani nie dopatrzyłam się czegoś nowego. Choć styl zachwyca, a fabuła jest interesująca, to jednak ta książka nie zmienia punktu widzenia pewnych problemów. Polecam tę powieść osobom szukającym naprawdę dobrej, wartościowej lektury, przy której pragną odciąć się od otaczającego świata, by snuć refleksje i na nowo zadać sobie podstawowe pytania, na które nie ma prostych odpowiedzi.

...

Szusteczka

ilość recenzji:1

brak oceny 29-01-2017 15:58

Nina George to autorka bestsellerowego Lawendowego pokoju i Księżyca nad Bretanią. To właśnie pierwszy z tych tytułów sprawił, że kobieta zyskała popularność. Pamiętam pochlebne opinie od znajomych, a także postronnych czytelników. Już dawno miałam ochotę zapoznać się z książką, jednak ciągle było mi nie po drodze. Teraz wychodzi trzecia powieść pisarki, Księga snów, i to dobre skojarzenia z wcześniejszymi dziełami Niny George sprawiły, że zdecydowałam się sięgnąć po najnowszy utwór.

Trójka bohaterów. Henri, reporter wojenny, uciekający przed stabilizacją. Ratuje dziewczynkę przed utonięciem, jednak sam zapada w śpiączkę. Eddie, była dziewczyna Henriego, właścicielka małego wydawnictwa. Po rozstaniu z mężczyzną układa sobie życie od nowa, jednak wypadek byłego ukochanego wywraca jej życie do góry nogami. Sam, wybitnie mądry trzynastolatek, marzący o poznaniu swojego ojca, którego wcześniej znał tylko z gazet. Losy trojga ludzi splotą się na jawie i we śnie?

Księga snów łączy w sobie przeszłość i teraźniejszość, rzeczywistość oraz krainę snów. Wspomnienia bohaterów pozwalają czytelnikowi na poznanie ich życia, a także ich samych, poprzez decyzje, które podjęli w życiu. Eddie i Sam czuwają przy Henrim, który leży w śpiączce. Oboje starają się, aby powrócił do ich świata, opuścił mroczną krainę, w której się znalazł.

Autorka skupiła się na losie osób w śpiączce, a także ich najbliższych. Czy osoba, która znajduje się w komie, odczuwa obecność ludzi? Czy słyszy ich, czuje ich dotyk? Czy przebywa w innym świecie, a może znajduje się w pustce? Henri śni, przeżywa swoje życie od początku, mogąc kolejny raz płakać, ale też cieszyć się i kochać. Może odnaleźć w sobie siłę, która pomoże mu obudzić się. Księga snów to również opowieść o życiu tych, którzy czekają na najdrobniejszą oznakę polepszenia, którzy walczą o każde drgnięcie palca czy skupione spojrzenie. Najmniejsza rzecz może rozbudzić nadzieje, która może równie szybko upaść i pogrążyć w rozpaczy.

Powieść Niny George to bardzo osobista historia. Autorka straciła ukochanego ojca, a jego śmierć naznaczyła jej twórczość. Strach przed utratą najbliższej osoby, uczucia, które towarzyszą nam podczas walki o życie rodziny, przyjaciół. Siła, którą musimy w sobie odnaleźć, aby iść dalej, nie poddawać się. I odwieczne pytanie, czy przeżyliśmy swoje życie dobrze?

Księga snów to dojrzała powieść, która poruszyła mnie i sprawiła, że na chwilę usiadłam i zamyśliłam się. To historia o błędach, które popełniamy i które kształtują nas, ale nie zamykają drogi powrotnej. To opowieść o dojrzewaniu, otwieraniu oczu na rzeczy ważne i cenne. To także książka o miłości, nie tylko tej prostej, ale trudnej i wymagającej.

Livingbooksx

ilość recenzji:87

brak oceny 27-01-2017 19:45

Bohaterowie przedstawieni w powieści są postaciami niezwykle zróżnicowanymi, które na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego. Prowadzą odległe od siebie żywoty, każdy z nich ma swój własny świat i rzeczywistość, inne pojmowanie ludzkości. Ich codzienność nie jest idealna ani pozbawiona jakichkolwiek problemów. Pomimo tego, że każdy z nich znajduje się w całkowicie innej sytuacji, ich życie przepełnione jest pewnymi wspomnieniami, które ciągle dają o sobie znać. Wybory, przed którymi muszą stawać są niezwykle trudne oraz problematyczne, a ich przyszłość zależy tylko od nich. Jednak podejmując decyzję nigdy nie wiemy, jakie przyniesie nam to skutki. Ryzykujemy. Lecz czy nie jest to częścią życia? Bohaterowie powieści wielokrotnie stają przed wyborami, które mogą zmienić ich historię na zawsze. Los sprawia, że ich drogi się krzyżują i każdy z nich ma swoją unikalną rolę w spektaklu, jakim jest życie. Do tej pory miałam okazję przeczytać dwie powieści Niny George - "Lawendowy pokój" oraz "Księżyc nad Bretanią". Obie książki wywołały we mnie lawinę emocji, a opisane historie porwały moje myśli od samego początku. Z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej powieści i wiedziałam, że tym razem również się nie zawiodę. Po lekturze mogę śmiało powiedzieć, że owa opowieść przewyższyła moje oczekiwania. Zakradła się do najmniejszych i najczulszych zakamarków duszy wielu czytelników, również w moim przypadku. Wywołała we mnie emocje, które rzadko towarzyszą mi przy książkach. "Księga snów" przebiła wszystko. Rzeczywistość przepleciona snem oraz oniryzmem to pyszna i zaskakująca mieszanka. Autorka po raz kolejny wykreowała opowieść, która porusza nawet najtwardsze serca. Historia, która została opowiedziana na kartach powieści jest tym, na co tak długo czekałam. Nie każda opisana chwila i wydarzenie są szczęśliwe, jednakże każdy pokazany moment jest realny i rzeczywisty, przez co książkę czyta się wspaniale. Bohaterowie nie są wyidealizowani ani płascy, ich żywoty są przepełnione smutkiem, żalem i różnopłaszczyznowymi opowieściami, które sami stworzyli. Połączenie tego w niejaką całość, zazębienie ich losów oraz splecenie w jedną, piękną historię to najlepszy pomysł, jaki mógł przyjść autorce. Wielki podziw. Przy lekturze towarzyszyły mi emocje nie do opisania, każda ze stron niosła ze sobą przesłanie i głębię, każdy niewielki element miał tam znaczenie. Przedstawiona nam historia jest przepiękna, pouczająca oraz bardzo emocjonująca. Miałam problem, aby oderwać się od książki - wciągnęła mnie od samego początku i trzymała w swoich sidłach aż do ostatniej strony. To była piękna, niezapomniana przygoda, a do książki i do najwartościowszych cytatów będę wracała nieustannie.

Bookendorfina

ilość recenzji:1526

brak oceny 25-01-2017 10:13

"Czułam, że ona znika, rozprasza się, unoszą ją wiatr i morze. Staje się stronami czytanej przeze mnie książki, muzyką, do której tańczę. Tak wygląda umieranie. Stajesz się tym, co kochasz."

Bardzo ciepło, przyjaźnie, plastycznie i zmysłowo prowadzona powieść, odwołująca się do wiary i nadziei, że czeka nas coś jeszcze po śmierci ciała, że dusza kontynuować będzie misję istnienia. Wplecione w losy bohaterów spostrzeżenia dotyczące nieuchronności przemijania, szybkiego lub powolnego odchodzenia, konieczności pozostawienia bliskich, a także ogarniające nas lęki i obawy przed nieznanym. Kurczowo trzymamy się ziemskiego życia, wypatrując w nim szans na radość, szczęście i spełnienie. Myśląc o śmierci, stając przed jej obliczem, dokonujemy rachunków sumienia, żałujemy złych uczynków, rzuconych bez zastanowienia słów, zaprzepaszczonych możliwości. Zdajemy sobie sprawę, czego jeszcze nie zdołaliśmy zobaczyć, powiedzieć, zrobić, osiągnąć, co tak naprawdę miało znaczenie i nadawało sens życiu.

Czterdziestopięcioletni Henri Malo Skinner wiele podróżował po świecie pisząc dla prasy wojenne reportaże, kiedy urodziło mu się dziecko, wiedziony miłością i odpowiedzialnością zaprzestał tego niebezpiecznego zajęcia. Pewnego dnia w drodze na spotkanie z trzynastoletnim synem, ratując komuś życie ulega poważnemu wypadkowi, lekarze trzymają go w śpiączce farmakologicznej. Funkcje mózgu odpowiedzialne za odbieranie bodźców zewnętrznych zostały wyłączone. Liczne operacje mają zwiększyć szanse na powrót do życia. Henri poznaje piąty wymiar rzeczywistości, którego widzenie zatracili ludzie współczesnej epoki bazujący na przetworzeniu rejestrowanych danych a nie głębokim odbieraniu wrażeń. Mężczyzna wydaje się zawieszony w strefie między życiem a śmiercią, wielokrotnie przekracza ich granice, podróżuje w czasie poprzez sny, dociera do alternatywnych rzeczywistości. Przygląda się dokonywanym wyborom, poddaje je osądom i rozliczeniom, zastanawia się, czy i jak by je zmienił, nadaje nowy sens własnym wspomnieniom, uczy się wybaczać sobie i innym.

Nina George sugestywnie prowadzi nas przez intensywne marzenia Henriego, kreowane barwne obrazy, zaskakująco zmieniające się scenariusze zdarzeń. To, co dzieje się po tamtej stronie świadomości mężczyzny, jakby zazębiało się z realnym światem, w którym zraniona dawna miłość Edwinna oraz syn Samuel, obdarzony niezwykłą wrażliwością w postrzeganiu otoczenia, roztaczają nad Skinnerem troskliwą opiekę. Wiele elementów z dwóch rzeczywistości wydaje się przenikać, jednak w większości pozostają niedostrzegalne, nieuchwytne, jakby spowite mgłą, wyczuwalne intuicyjnie i irracjonalnie. Autorka stworzyła wzruszającą i wciągającą opowieść, nakłaniającą do zmierzenia się z tematem umierania, odchodzenia ze znanego świata, wrażenia nieskończoności cyklu narodzin, życia i śmierci, osobliwych przypadków, trwałości silnych uczuć, poczucia żalu i straty odczuwanego przez bliskich, pragnienia posiadania możliwości pożegnań. Ciekawa propozycja czytelnicza, przemawia do nas w łagodny i subtelny sposób, intrygująco przeplata naukowe podstawy, wiarę i emocje.

...

Marta Korytkowska

ilość recenzji:24

brak oceny 19-01-2017 19:18

Nie spodziewałam się tak pięknej i mądrej opowieści. Myślałam, że książkom Niny George bliżej do romansów, przez co mimo pięknych okładek, nie kwapiłam się do ich kupna i czytania. Teraz zdecydowanie będę musiała nadrobić "Lawendowy pokój" i "Księżyc nad Bretanią".

"Księga snów" to trzecia i ostatnia z cyklu powieść, w której autorka zajmuje się tematem nieskończoności i strachu przed przemijaniem. Historia Henriego, Eddie i Sama jest bardzo filozoficzna, ale w pozytywny sposób. Jak filozofii nie cierpię, tak rozważania nad życiem i śmiercią w tej powieści bardzo mi się podobały. Podoba mi się też wizja pisarki na temat nieznanego świata pomiędzy niebem a ziemią; świata, w którym możemy jeszcze wybrać, w którą stronę się udać, albo chociaż rozliczyć się z błędami, które popełniliśmy za życia.

W nowej książce George narracja prowadzona jest przez trzy osoby: Henriego, leżącego w szpitalu w śpiączce, Sama, jego trzynastoletniego syna o niesamowitych zdolnościach wyczuwania rzeczy, których zwykli ludzie nie dostrzegają, oraz Eddie, miłość życia Henriego, do której nie potrafił się przyznać. Z całej trójki najbardziej polubiłam Samuela. Mimo młodego wieku, chłopiec robi wrażenie nad wyraz inteligentnego i dobrze wychowanego dziecka, które potrafi wybaczyć błędy rodzicom i troszczyć się bezinteresownie o innych. Bardzo podoba mi się również, jak została opisana postać Eddie, która po rozstaniu z Henrim próbowała ułożyć sobie życie na nowo i wymazać mężczyznę z głowy, ale serca nie da się oszukać.

Jeśli nie mieliście jeszcze do czynienia z twórczością Niny George, z ręką na sercu polecam Wam jej najnowszą powieść. ?Księgę snów? czyta się błyskawicznie, jest pięknie napisana i ma bardzo mądry przekaz. Czego chcieć więcej? Po tej lekturze jestem już pewna, że sięgnę po pozostałe książki pisarki.

Beata Igielska

ilość recenzji:129

brak oceny 19-01-2017 11:07

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

?Księga snów? to najlepsza i najbardziej dojrzała z powieści Niny George.
Tym razem akcja nie rozgrywa się we Francji, lecz w Wielkiej Brytanii, jednak związki z malowniczą Bretanią są tu silnie zaznaczone, gdyż właśnie stamtąd pochodzi główny bohater, były korespondent wojenny, który ulega wypadkowi po uratowaniu tonącej dziewczynki. Wszystko to rozgrywa się błyskawicznie. Gdy Henri trafia do szpitala w bardzo ciężkim stanie, napięcie jeszcze bardziej narasta i wcale nie spada, bo okazuje się, że bohater żyje, ale nie wiadomo, czy tak naprawdę wróci do życia.

Ten stan zawieszenia między rzeczywistością i nierealnym światem opisany został przez autorkę w niesamowity sposób. Mamy okazję śledzić myśli i odczucia Henriego oraz jego desperackie próby wybudzenia się ze śpiączki. Bohater jest tu i teraz, ale jednocześnie jego umysł podróżuje w przeszłość i próbuje poskładać z rozsypanych obrazów logiczną całość. Przypomina to świat snów i malignę, co budzi w czytelniku duże emocje. Rodzi również pytania o to, czy żyjemy tylko raz, czy istnieją światy inne od tego, w którym jesteśmy na co dzień i ? oczywiście ? co dzieje się z człowiekiem, gdy przekracza granicę między życiem a śmiercią.

Akcja wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do końca. Poszczególne wydarzenia poznajemy nie tylko z perspektywy głównego bohatera, ale i jego syna, z którym nie miał kontaktu przez ponad dziesięć lat. Osobnym punktem widzenia są przeżycia byłej partnerki Henriego, z którą rozstał się w bolesnych okolicznościach.
Te trzy psychologiczne portrety uzupełniają się, intrygują i tworzą barwną całość, dzięki której poznajemy nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość.

Nina George pokazała w bardzo sugestywny sposób, jak cierpi człowiek zawieszony między życiem i śmiercią. Jej opowieść koncentruje się również na przeżyciach bliskich pozostającego w komie. Wciąż mają oni nadzieję na wybudzenie i powrót do normalnego życia; każdy, nawet najmniejszy odruch chorego wzbudza w nich entuzjazm, który potrafi równie silnie zabłysnąć jak i zgasnąć.

?Księga snów? to książka niezwykła, wzruszająca, pełna refleksji i emocji, jakie budzą się w czytelniku podczas lektury. To historia ponadczasowa, będąca nie tylko opowieścią o konkretnych bohaterach i ich perypetiach, ale i głosem w sprawie trudnych decyzji i wyborów.
Polecam wszystkim z czystym sumieniem.
BEATA IGIELSKA

Klaudia Nadolna

ilość recenzji:166

brak oceny 13-01-2017 21:53

Nina George to niemiecka dziennikarka i pisarka. Jest autorką bestsellerowego "Lawendowego pokoju", który rozpoczął cykl podejmujący temat nieskończoności. "Księga snów" jest natomiast jego zwieńczeniem.

Henri to reporter wojenny, który pewnego dnia w wyniku wypadku zostaje wprowadzony w farmakologiczną śpiączkę. Eddie, redaktorka w wydawnictwie to jego dawna miłość, która po burzliwym rozpadzie związku stara się żyć dalej, z innym mężczyzną u boku. Samuel, nieślubny syn Henriego, który nigdy w życiu nie widział ojca. Wrażliwy, ponadprzeciętnie inteligentny. Widzi emocje, liczby i słowa za pomocą kolorów. Czy otrzyma szansę na poznanie swojego taty? Czy Eddie odzyska dawno utraconą miłość? A w końcu- czy Henri się obudzi?

Lekturę rozpoczęłam pełna obaw. Czy aby na pewno taki temat mi podejdzie? Czy będzie ciekawie, czy raczej pseudo filozoficznie? W końcu nie miałam żadnego punktu odniesienia- nie czytałam jeszcze żadnej pozycji tej autorki. Rozpoczęłam od końca, no cóż. Całe szczęście strach pozostał w sferze wspomnień już po pierwszych kartkach. Ulotnił się, a jego miejsce zastąpiła czysta fascynacja.

Po pierwsze styl. Niektórzy autorzy posiadają pewien dar- potrafią tak pięknie pisać, że serce galopuje z każdym słowem, a mózg przestaje odbierać bodźce zewnętrzne, skupiając całą swoją uwagę na kapitalnej lekturze. Nina George zdecydowanie do tego grona należy. Pisze lekko, przejrzyście i subtelnie. Mimo ciężkiego tematu stara się przekazać wszelkie informację w jak najbardziej rzetelny sposób.

Bohaterowie są wyraziści, kolorowi (jak opisałby to Sam, który widzi w każdej osobie tylko kolory), pełnowymiarowi. Posiadają głębie i wysoką skalę uczuć. Są wrażliwi na rzeczywistość, posiadają problemy z którymi sobie nie radzą, więc ich człowieczeństwo aż bije po oczach. Bez trudu można sobie ich zobrazować, a nawet odnaleźć mnóstwo cech wspólnych czy całkowicie się w nich wchłonąć.

Nina George poruszyła temat śpiączki farmakologicznej, podróży między światami, między snem a jawą, śmiercią a życiem. Stan zawieszenia duszy przeraża, choć wciąż pozostaje jednym z bardziej fascynujących zagadnień, bo pytania wciąż się mnożą, lecz odpowiedzi nadal brak.

Na największe uznanie zasługuje forma powieści. Autorka przedstawiła treść w ciekawy sposób, bowiem nie robi pospolitej retrospekcji, tylko przedstawia przeszłość za pomocą jednego z wariantów życia śpiącego bohatera. Te warianty przeżywa w swojej podróży między światami, w podświadomości. Ponadto rozdziały podzielone są na trzy perspektywy, więc oglądamy te same sytuacje z różnych punktów widzenia. Z odrębnymi podejściami.

Poruszaną również kwestią jest właśnie konsekwencja wyborów życiowych. Wraz z bohaterem śledzimy wszystkie możliwości przyszłości, w zależności od dokonanej decyzji w kluczowym momencie.

Dobrze przemyślanym aspektem w powieści jest także kreacja bohaterów. Ich portret psychologiczny jest dopracowany, budzący szacunek wobec pisarki. Musiała im poświęcić mnóstwo czasu, gdyż ich psychiki zostały do takiego stopnia zgłębione, że wydają się być rzeczywiści, doskonali w każdym calu. Mamy skrzywdzoną kobietę, która chowa uraz głęboko w sercu, ale w obliczu ewentualnej śmierci miłości swojego życia odrzuca wszelkie troski i rozpoczyna walkę o jego życie. Codzienna pielęgnacja i oddanie wzrusza czytelnika. Mamy również małego chłopca, który karmi się nadzieją. Który wierzy, że potrafi przywołać ojca i ocalić małą dziewczynkę. Dojrzewa na skutek sytuacji przed którą zostaje postawiony. A na koniec mamy Henriego, który w przeszłości doświadczył traumatycznych wydarzeń. Obrazy wojny, które opisywał nie dają mu zaznać spokoju. Wciąż ma przed oczami strzelające dzieci i umierających towarzyszy. Ponadto męczy go pewna sprawa z przeszłości związana z ojcem, z którą nie potrafi sobie poradzić. Jest niebywale zamknięty w sobie, ucieka od związków i relacji z ludźmi. Zamyka się na miłość i szczęście. Tak dogłębnych bohaterów jeszcze nigdy nie widziałam. Nawet drugoplanowi są w pełni przemyślani i widoczni.

Niepodważalnie książka jest nowatorska, z niekonwencjonalną fabułą i idealnymi bohaterami. Jej funkcją jest przede wszystkim wzruszanie i odnalezienie drogi do funkcjonowania mózgu czy duszy. Nie odnajdziemy w niej szczęścia, pomyślnych zakończeń czy wyidealizowanej, przesiąkniętej słodyczą miłości. Owszem, uczucia aż się z niej wylewają, jednak są to przede wszystkim opiekuńczość, czułość, oddanie i bohaterstwo. Miłość nieskazitelna, pełna dbałości i poświęceń. Sceny z Samem poruszają, chwytają za serce. Zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych powieści.


Recenzja znajduje się również na...

Izabela

ilość recenzji:1027

brak oceny 9-01-2017 15:13

Niniejsza książka jest zamknięciem cyklu powieści, w których Nina George podejmowała problem nieskończoności. Wcześniej był to "Lawendowy pokój" i "Księżyc nad Bretanią".

Akcja "Księgi snów" toczy się na przestrzeni 46 dni. Tyle czasu Henri przebywał w śpiączce. Autorka oddała głos trójce bohaterów. Narracja z różnych punktów widzenia, jeszcze bardziej pozwala nam zbliżyć się do świata Henriego, Eddie i Sama. Postaci wrzynają się w głowę, nie dając o sobie zapomnieć.

Henri ratując tonącą dziewczynkę, sam ulega wypadkowi. Potrąca go samochód, na skutek czego zapada w śpiączkę farmakologiczną. Eddie to jego była, której ze strachu przed związkiem i założeniem rodziny nigdy nie powiedział, że ją kocha.

"- Kocham cię, pragnę, na zawsze i jeszcze dłużej, w tym życiu i wszystkich kolejnych.
- A ja ciebie nie."

Natomiast Sam to 13-letni syn Hariego, którego nigdy nie poznał. Miało to nastąpić w dniu, kiedy wydarzył się wypadek. Bardzo chciałam, aby ojciec i syn w końcu się poznali. Ale czy zdążyli... tego musicie dowiedzieć się sami. Sam cierpi na synestezję - chorobliwą nieśmiałość i nadwrażliwość. Odbiera rzeczywistość nietypowo, dostrzega barwy dźwięków, głosów i muzyki. Nie potrafi patrzeć ludziom w oczy. Ma przy tym wysoki iloraz inteligencji. Mówi o sobie, że jest synidiotą, który nie potrafi poradzić sobie z intensywnością życia, z natłokiem odczuć i wrażeń. Jeszcze nie spotkałam się z tym zjawiskiem w literaturze. Dlatego wielkie brawa dla autorki, bo jest to coś świeżego.

Pojawiają się jeszcze postaci drugoplanowi, ale są oni tylko tłem do rozgrywających się wydarzeń. Chciałabym lepiej poznać męża Eddie, czy matkę Sama. Autorka tylko zahacza o te postaci.

Nasze życie składa się z wyborów, decyzji, które nie zawsze są właściwe. Ale to one nas kształtują, decydują o tym, kim się stajemy. Mimo iż Henri nie chciał Eddie, to upoważnił ją do decydowania o jego życiu i śmierci. Wydaje mi się, że zrobił to z powodu, że nie miał tak naprawdę nikogo bliskiego na kim by mu zależało, tak jak na Eddie. Choć na początku sam przed sobą bał się do tego przyznać.

"Moja miłość była silniejsza niż potrzeba bycia kochaną. Jednak ją odrzucił, a to było gorsze niż jego obojętność. (...) Nie chciał mnie, ale wypisał mi to upoważnienie. Jestem za niego odpowiedzialna w razie wypadku. Ze mną można umierać. Ale nie żyć."

Autorka zmusza nas do zastanowienia się nad problemem prawdy i kłamstwa, na temat tego, gdzie przebiega jej granica. Zarówno Henri, jak i Eddie nie potrafią zdobyć się wobec siebie na szczerość. Tu w zasadzie każdy z bohaterów zataja jakąś prawdę, nawet Sam, który przed matką ukrywa, że całe dnie i noce spędza w szpitalu u ojca. Poznaje tam też nieprzytomną Madelyn, przy której również czuwa i którą zaczyna darzyć pierwszym młodzieńczym uczuciem. Ale czy to uczucie będzie mogło się spełnić... tego nie zdradzę.

"... czasem życzę nam obojgu, żebyśmy choć jeden raz potrafili zdobyć się wobec siebie na szczerość. (...) zawsze mamy jakiś wybór. Nic się nie dzieje tak po prostu. Każdy podejmuje decyzje. Można skłamać albo powiedzieć prawdę. Można zachować się jak dupek albo nie."

Autorka stawia wiele egzystencjalnych pytań, dotyczących strachu przed utratą bliskiej osoby, umierania, śmierci, żałoby tych, którzy zostają. Każdy z nas boi się śmierci, przemijania, tego co nieznane. Ten lęk spowodowany jest tym, że boimy się zostać sami, bez poczucia bezpieczeństwa bliskiej nam osoby. Zawsze uważamy, że jest na to za wcześnie. Nina George wychodzi naprzeciw tym obawom, tworząc równoległą rzeczywistość - pomiędzy niebem a ziemią, w której zacierają się granice. Mnie samą skłoniło to do zastanowienia się nad tym, czy w chwili śmierci będę czuła, że żyłam pełnią życia? Czy wykorzystałam dane mi wszystkie szanse?

Autorka oprócz tematu śpiączki, snów i ich wpływie na nasze życie, nawiązuje również do świata literatury, która gdzieś między wierszami, w sposób naturalny co chwilę wypływa. Czytając miałam wrażenie, że zacierała się mi gdzieś granica pomiędzy tym, co jest snem, wspomnieniami, a tym, co rzeczywiste, ale na końcu wszystko nabrało właściwych wymiarów i znaczenia.

"Zgubiłam się, krążąc między Henrim i Wilderem, między dawnym i teraźniejszym życiem."

Dialogów jest niewiele, ale to w żaden sposób nie przeszkadza w odbiorze i płynności podczas czytania.

Na pochwałę zasługuje piękna, klimatyczna, melancholijna, szata graficzna, jaką została obdarzona książka. Idealnie nawiązuje do tego, co kryje się w środku. Tytuł również w pełni oddaje treść.

Niezwykle przytłaczająca to lektura. To powieść, która nie daje spokoju, chociaż tak spokojnie się przez nią "płynie". Budzi dylematy moralne, skłania do zastanowienia się nad tym, jak mało wiemy o sobie nawzajem. Mnogość cierpienia i niepewności, z jakimi muszą zmagać się bohaterowie - zwłaszcza nastoletni chłopiec - udziela się czytelnikowi. Śmierć wydaje się nieunikniona. A co dalej? Tu chyba sami musimy stworzyć własną rzeczywistość, gdzieś tam pomiędzy niebem a ziemią, pomiędzy bytem a niebytem... Gdzieś, gdzie jeszcze tli się nadzieja na życie.

"Tak długo szukałem właściwej drogi życia, ale jej nie znalazłem. Żadna nie okazała się idealna, bez względu na to, co robiłem."

Jeśli nie boicie się książek, które nie do końca dobrze się kończą, które nie są optymistyczne - sięgnijcie po "Księgę snów".

...

BookParadise

ilość recenzji:170

brak oceny 8-01-2017 16:51

Sięgając po "Księgę snów", nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Niny George, które zdecydowanie uważam za owocne. Jak wiadomo, jest to ceniona autorka, która zadebiutowała swoją powieścią "Lawendowy pokój". Słyszałam o tej książce wiele dobrego, dlatego też postanowiłam poznać twórczość Niny.
Kiedy przeczytałam opis, wiedziałam, że "Księga snów" będzie lekturą niezapomnianą, pełną wzruszeń i wyjątkową. Nastawiałam się na historię, która da mi w kość. I moje przypuszczenia były słuszne. Autorka zapewniła mi emocjonalną karuzelę, której długo nie zapomnę.

Zacznijmy od fabuły, która mnie zdecydowanie zachwyciła oraz zafascynowała. Jest nietuzinkowa, z sensem, pięknie przedstawiona i dopięta na ostatni guzik. Nina George miała wspaniały pomysł, który w idealny sposób przedstawiła. Wędrówka pomiędzy życiem a śmiercią jest nie do opisania. To, co podczas niej czułam jest po prostu fenomenalne. Trzeba poczuć to na własnej skórze, żeby zrozumieć. Podczas czytania poznajemy śmierć, tęsknotę, pragnienie, miłość, nienawiść. To, co się tutaj dzieje jest tak prawdziwe, że aż bolesne. Codziennie słyszymy o śmierci, niespełnionej miłości, porzuconych dzieciach, matkach wychowywujących samotnie dzieci, nieoczekiwanych przyjaźniach. Wszystko, co przedstawiła autorka jest realne, wstrząsające.
Emocji jest tutaj mnóstwo. Najmocniej wstrząsnęły mną uczucia Sama, chłopca, który mocno przeżywa brak ojca. Jego młodzieńcza miłość, zaangażowanie i dążenie do wyznaczonych celów zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Bo najgorzej czyta się o emocjach tych najmłodszych, to właśnie one wwiercają się w duszę najbardziej.
Poznawanie życia bohaterów jest niesamowicie ekscytujące. Wydarzenia, które mają miejsce w ich życiu zachwyciły, zaskoczyły, sprawiły, że czytając siedziałam jak na szpilkach. Czytałam z zapartym tchem.
Pióro autorki jest przyjemne, chociaż książka nie należy do tych najłatwiejszych. Warto usiąść w spokoju i skupić się w pełni na niej, odciąć się od wszystkiego i wkroczyć w świat trójki z pozoru normalnych ludzi.
"Księga snów" jest lekturą, na którą warto, a nawet należy zwrócić uwagę. Nie tylko wzrusza, ale także poucza i przekazuje wiele wspaniałych mądrości. Ona rozrywa duszę i rozbija serce czytelnika na milion drobnych kawałków. Dawno nie czytałam tak dobrej i dogłębnie wstrząsającej książki.
Gorąco was zachęcam do sięgnięcia po nią. Jest tego warta. A to, co przeżyjecie podczas wędrówki między życiem, a śmiercią na długo pozostanie w waszej pamięci.
Nina George jest autorką, która zasługuje na uznanie i docenienie.