Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Krzysztof Jackowski. Jasnowidz na policyjnym etacie

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Walka o prawdę najsłynniejszego polskiego jasnowidza.

`Żaden jasnowidz nie przyczynił się do odnalezienia zaginionego`, twierdzi rzecznik prasowy policji. Media przekonują, że telepatia nie istnieje, a Kościół rzymskokatolicki uznaje jasnowidztwo za kontakt z demonami. Jak więc wytłumaczyć setki spraw rozwiązanych przez Krzysztofa Jackowskiego, które potwierdzają dokumenty i relacje funkcjonariuszy?

Tam, gdzie policja pozostaje bezradna, do akcji wkracza on. Dzięki swoim niezwykłym zdolnościom wskazuje miejsca, w których znajdują się ciała samobójców i ofiar morderstw, pomaga odnaleźć zaginionych, a nawet opisuje przebieg zbrodni, rozwikłując kryminalne zagadki po wielu latach.

W tej książce słynny jasnowidz z Człuchowa w rozmowie z funkcjonariuszem policji Krzysztofem Janoszką opowiada o tajnikach swojej pracy, głośnych sprawach, w których pomagały jego wizje, śmierci Andrzeja Leppera czy zastraszaniu przy próbie wyjaśnienia zabójstwa Piotra Jaroszewicza.

Ta lektura zadziwia, a jednocześnie wstrząsa. To niezwykłe świadectwo walki o prawdę człowieka, który nauczył się słuchać szeptu zmarłych.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 12.01.2018

RECENZJE - książki - Krzysztof Jackowski. Jasnowidz na policyjnym etacie

4.3/5 ( 15 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    2

Justyna

ilość recenzji:1

brak oceny 9-03-2018 11:33

Pierwsze skojarzenie z pobytem ojca i syna na niezamieszkanej wyspie Sukkwan to film z 2007 ?Wszystko za życie? (Into the wild). Roy i ojciec byli przygotowani, niedźwiedzie i Alaska miała nie być dla nich straszna. Filmowy Christoper mniej, Alaska go pokonała i pochłonęła. I tak książka jak i film stanowią zbiór przypowieści, które razem tworzą obraz psychiki głównych postaci, odkrywając ich najgłębsze zakamarki, a odbiorcy uświadamiając stałe wyobcowanie na Ziemi.

Bazą dla powieści jest autentyczna śmierć ojca autora powieści. Można wnioskować, że ?Legenda o samobójstwie? to próba rozliczenia się z przeszłością, zamknięcie pewnego etapu (szczególnie, że powieść tworzył blisko dziesięć lat). Tematy dotykające przemijania i radzenia sobie ze stratą do łatwych nie należą. Nie ma uniwersalnego przekazu, nie ma wyuczonej reakcji. Dlatego też Vann mówi o tym po swojemu ? czasem wprost, czasem brutalnie, nie oszczędzając dosadnych opisów.

Historia opowiedziana w ?Legendzie? ma kilka wersji, przez co zaciera się granica między tym co faktycznie się wydarzyło, a tym co nigdy nie miało miejsca. Sprawia wrażenie powieści, jednak okazuje się zbiorem opowieści. Jedyne co je łączy, to ci sami bohaterowie, w różnych momentach życia, po rożnych stronach barykady i wiodący tytułowy temat.
Dużo miejsca autor poświęca opisom przyrody, okładkowe ryby zajmują tu sporo miejsca, podobnie opisy broni. Gdy Roy i ojciec trafiają na wyspę aby przeżyć najlepszy rok życia (ojciec rezygnuje z miejskiej praktyki stomatologicznej, Roy na rok porzuca szkołę), na nowo muszą nauczyć się żyć w mocno spartańskich warunkach surowej Alaski jak i zbudować relacje na linii ojciec-syn.

Dużą zaletą książki jest prostota i szczerość. Mniej więcej od połowy książki następuje zwrot, który dotknął mnie na wskroś, co przypieczętowałam zwykłym ?Jak to?!?. Tu zmienia się dynamika opowieści. Autor odwraca role, aby jeszcze dosadniej przedłożyć wszystkie etapy i elementy tragedii członków rodziny. Sama opowieść wzbudza emocje, na początku mniejsze, później dochodzi do kulminacji. Nie jest to dla mnie książka życia, roku, ani nawet tygodnia. Z pewnością przez swoją konstrukcję i sposób przedstawienia odbierania sobie życia, zasługuje na uwagę.

?Legenda o samobójstwie? to debiut młodego wydawnictwa Pauza, które obiecuje przyszłym czytelnikom wydawać literaturę, która wzbudza emocje. Gratuluje Pauzie odwagi i trzymam kciuki za więcej, gdyż decydują się wydawać autorów dotąd nie znanych na polskim rynku (dodam, że ?Legenda? to również debiut pisarski Davida Vanna). A czytanie zawsze niesie za sobą emocje. Bo warto czytać.

Justyna

ilość recenzji:1

brak oceny 9-03-2018 11:32

Krzysztofa Jackowskiego śmiało można nazwać narodowym jasnowidzem. Ciągle obecny w mediach, angażuje się w nagłośnione sprawy ludzi, którzy zaginęli. Oficjalne stanowisko policji przekonuje, że ?Żaden jasnowidz nie przyczynił się do odnalezienia zaginionego?. Media utwierdzają, że zjawiska nadprzyrodzone czy telepatia nie istnieją, że to wbrew ludzkiemu rozsądkowi. Kościół katolicki kategoryzuje jasnowidztwo jako zło i kontakt z demonami. A co jeśli istnieją dowody, dokumenty czy relacje funkcjonariuszy, które potwierdzają że jednak Jackowski te sprawy rozwiązał, a przynajmniej naprowadził policję na właściwy tor? Jak to jest, jasnowidz pomaga czy przeszkadza?

Krzysztof Janoszka, wykształcony młody policjant, napisał pracę dyplomową która została nagrodzona. Od początku zafascynowany udziałem jasnowidzów w policyjnej pracy, a prywatnie pasjonat parapsychologii. Próbował nawet zorganizować spotkanie z Jackowskim na uczelni, na co zgody nie wyraziły jej władze.

Książka podzielona jest na kilka części. Do głosu dochodzi Jackowski, który opowiada o tajnikach swojej pracy, głośnych sprawach (mordy, zaginięcia), w których pomagały jego wizje, wspomina śmierć Andrzeja Leppera czy katastrofę smoleńską, wtrąca prywatne przemyślenia i wpływ osobistych wydarzeń na pracę (tak, dla niego jasnowidz=etat). Niektóre z opowieści mrożą krew w żyłach! Jest też wywiad rzeka Janoszki z Jackowskim, gdzie poruszają sprawy ważne (życie-śmierć, przemijanie, trudy pracy jasnowidza). Łatwo zauważyć można sporą sympatię między dwojgiem a także duże zaufanie. Janoszka rozmawia również z funkcjonariuszami (niektórymi w spoczynku), którzy potwierdzają udział Jackowskiego w rozwiązaniu spraw. Książkę kończą dokumenty, gromadzone latami przez Jackowskiego (wnioskuję, że jest to jedynie ich fragment). Każdy z nich w jakimś stopniu uwiarygadnia tezę jasnowidza, zebrane robią wrażenie.

Czyta się szybko. Nie ma tu bogatych opisów, słownictwo jest proste i zrozumiałe, i choć dużo o policji, brak ich specyficznego żargonu. Nie jest celem książki przekonać niedowiarków czy wskazać drogę poszukującym. Odniosłam wrażenie, że to trochę próba rozliczenia z tym co było, zwrócenie uwagi, szczypta pragnienia sławy. Ciekawa pozycja, myślę że dla wszystkich ? co podkreśla dedykacja (?[?] racjonalistom, sceptykom oraz zwykłym ignorantom?).

Czy wierzę? Czy Jackowski i Janoszka mnie przekonali? Szczerze - nie wiem. Pewnie gdybym znalazła się w sytuacji, gdy ktoś mi bliski zaginął, sięgałabym po wszystkie metody, nawet te nie do końca konwencjonalne. Ważne jest, że dzięki tym umiejętnościom wiele rodzin może zaznać spokoju.

Blanka94

ilość recenzji:17

brak oceny 7-02-2018 12:38

Nauka wobec wielu zjawisk pozostaje bezradna i nie potrafi ich racjonalnie wytłumaczyć. Jednym z nich jest jasnowidzenie. Jedni, odbierają je jako formę wróżbiarstwa, odwoływanie się do Szatana czy kontakt z demonami, a inni twierdzą, że jasnowidze nie istnieje, bo...? No właśnie...co? Trafione wizje, o których czasami słyszymy w mediach, są tłumaczone zbiegiem okoliczności, przypadkiem, albo tym, że akurat dany jasnowidz miał szczęście i mu się udało. Tylko że w przypadku Pana Krzysztofa Jackowskiego owych ?zbiegów okoliczności? jest za dużo.

?Pomimo rozwoju cywilizacji i ogromnego postępu materialnego świat zapłacił wysoką cenę w postaci utraty najważniejszego elementu naszego istnienia: ludzkiego ducha?. (s. 16)

Książka zawiera krótkie rozdziały, które opisują historie różnych morderstw i zaginięć. Pokazują one jaką rolę w ich wyjaśnieniu odegrał Krzysztof Jackowski. Drugą składową książki są wywiady ? z samym jasnowidzem oraz funkcjonariuszami policji, którzy korzystali z jego usług. Co więcej, w całej pracy możemy znaleźć wycinki z różnych gazet, mapka (która pokazuje, z jaką dokładnością określany jest obszar, na którym należy szukać zwłok), oraz obszerna dokumentacja potwierdzająca współpracę z policją.

Książka bardzo mi się podobała, wręcz nie mogłam się od niej oderwać. Bardzo ciekawy rozdział o głośniej sprawie Hannibala Lectera z Krakowa. Wywiady, również poruszają interesujące tematy, począwszy od wyjaśnienia, w jaki sposób wykonuje się wizje, po sprawy takie jak śmierć Andrzeja Leppera, katastrofa smoleńska i zaginięcie Jarosława Ziętary. Za zamieszczenie dokumentacji, również wielki plus. Uważam, że to właśnie ona może zasiać ziarno niepewności wśród racjonalistów. Mnie pomogła tylko utwierdzić się w przekonaniu, że Krzysztof Jackowski jest człowiekiem niedocenianym. Książka napisana jest prostym językiem, czyta się ją bardzo szybko.

Od zawsze interesowała mnie postać pana Krzysztofa Jackowskiego, dlatego, kiedy zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie zawiodłam się ? bardzo, bardzo ciekawa. Żałuję tylko, że jest taka krótka. Mam jednak nadzieję, że owoców współpracy Janoszki z najpopularniejszym polskim jasnowidzem będzie więcej. Polecam wszystkim!

Erna

ilość recenzji:1

brak oceny 29-01-2018 14:25

?Są rzeczy znane i nieznane, a pomiędzy nimi drzwi? ? te słowa Williama Blake?a zawierają absolutną mistykę. Czy istnieją ludzie, którzy mogą zajrzeć przez dziurkę od klucza? Ile realności ma w sobie dar jasnowidzenia?

Postać Krzysztofa Jackowskiego od dawna wzbudza ogromne emocje. Jedni uważają go za cudotwórcę, drudzy za szarlatana. Gdzie leży prawda? W swej książce Jackowski stara się odpowiedzieć na nurtujące czytelnika pytania. Pomaga mu w tym jego imiennik, Krzysztof Janoszka, funkcjonariusz policji. Wspólnie przedstawiają sprawy, które Jackowski rozwiązał. Potwierdzają to nie tylko własnymi słowami, również obszernym zbiorem dokumentów. ?Jasnowidz z Człuchowa? mówi o swojej pracy, wspominając najciekawsze, ale też najbardziej tragiczne zagadki kryminalne. Mamy okazję przyjrzeć się jego działaniom od podszewki, gdy opowiada o swych początkach, o odkrywaniu daru. Porusza także kwestie polityczne, dzieląc się opiniami dotyczącymi, między innymi, śmierci Andrzeja Leppera, katastrofy pod Smoleńskiem. Jackowski przyznaje, że nadal trudno mu zdefiniować jasnowidzenie, jednak próbuje przybliżyć genezę, co możemy obserwować na kartach książki?

O Krzysztofie Jackowskim po raz pierwszy usłyszałam jakieś dziesięć lat temu, wtedy zaczęłam rozwijać moje pasję, czyli zjawiska nadprzyrodzone. Fundacja Nautilus z pewnością jest znana wielbicielom tematu, to dobre źródło informacji. To tam natknęłam się na nazwisko jasnowidza, z zaciekawieniem czytając jego wypowiedzi, śledząc drogę zawodową. Chociaż ciężko mi określić, czy ?zawód? można uznać za odpowiedni wyraz. Szczerze się ucieszyłam, gdy zauważyłam zapowiedź książki o Jackowskim. Stwierdziłam, że to świetny moment, aby móc poszerzyć swoją wiedzę. Nie ukrywam ? przez ten cały czas nie zdołałam zająć stanowiska w kwestii Jackowskiego. Trafiłam na mnóstwo uzasadnień, pełno kontrargumentów, co w końcu wprowadziło mnie w niezły chaos. Doszłam do wniosku, iż najlepiej będzie oddać głos samemu zainteresowanemu. To była dobra decyzja, gdyż finalnie otworzono mi oczy. Lekturę skończyłam już stosunkowo dawno, ale zamierzam do niej wrócić.

Publikacja została skonstruowana w intrygującej formie. Opisy zbrodni przeplatają się z rozmowami, dzięki czemu lepiej dajemy się ponieść atmosferze. A ta bywa przerażająca. W niektóre historie aż strach uwierzyć, brzmią niczym scenariusz serialu kryminalnego. Niestety, są prawdziwe. W pewnych chwilach policja miała związane ręce, wówczas kontaktowano się z Krzysztofem Jackowskim. Niewielu funkcjonariuszy chce się do tego przyznać, twardo stojąc po stronie logiki. Jednak pomoc jasnowidza jest niezaprzeczalnym faktem. Sporo komisariatów potwierdziło jego udział w danych akcjach, a książkę zasypano dowodami w postaci skanów ? dyplomy, oświadczenia? Pozornie dostateczna liczba, by przekonać sceptyków. Ale to nie takie proste.

Jackowski odnajduje głównie ciała zaginionych, lecz zdarzało mu się też uratować żywych. Jak podkreśla, to sprawia satysfakcję. Zazwyczaj wie o szczegółach, których nie ma prawa znać. Skąd się to bierze? Dedukcja? Racjonaliści uważają, że to łut szczęścia. Osobiście przestałam wierzyć w przypadki, jest ich zwyczajnie za dużo. Papier wszystko przyjmie, aczkolwiek w tej pozycji trudno mówić o przekłamaniu. Nad całością przecież czuwał Krzysztof Janoszka, dokładnie drążący szczegóły z każdej strony, bo rozumie, że istnieje awers, rewers oraz rant.

Publikację napisano w bardzo przystępny sposób. Pozbawiona typowo policyjnego języka, czyta się szybko i łatwo. Ogromny plus za mnogość tematów. Krzysztof Jackowski wypada ludzko, jest jak każdy z nas, po prostu widzi więcej. Dlaczego? To chyba pozostanie zagadką. Za ważny aspekt uznaję wypowiedź o Jarosławie Ziętarze. To jedna ze zbrodni, która od dawna nie daje mi spokoju. Czułam, że ktoś musiał w rozwikłanie tajemnicy zaangażować jasnowidza. W końcu wyczerpano wszelkie możliwe środki. I nie myliłam się, Jackowski miał wizję ? z tą opinią nikt się nie liczył, oprócz załamanego ojca Ziętary. Jasnowidza otacza wielu wrogów. Często grożono jemu i jego bliskim?

Myślę, że warto przeczytać tę książkę, choćby po to, aby wyrobić sobie zdanie, nie tylko o Jackowskim, ale jasnowidzeniu ogółem. Na samą lekturę wystarczy poświęcić zaledwie jeden wieczór, lecz jestem przekonana, iż kolejne dni upłyną Wam pod znakiem sporych przemyśleń. Nie bójcie się ich ? muszą być fascynujące, skoro dotyczą tak rozległej i interesującej dziedziny.

Iwona

ilość recenzji:1

brak oceny 23-01-2018 10:49

Jeśli zastanawiacie się czy wszystkie rozwiązania trudnych spraw kryminalnych są zasługą policji albo skąd policjanci wiedzą jak to się stało, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję. Młody policjant KrzysztofJanoszka przeprowadza wywiad z Krzysztofem Jackowskim i ludźmi którzy brali udział w poszukiwaniach. Jeśli lubicie wyjaśnienie niewyjaśnionego to musicie przeczytać tę książkę. Czyta się ją bardzo przyjemnie i szybko, pozbawiona jest policyjnego żargonu, więc każdy zrozumie temat bez problemu. Dołączone do rozmów materiały dowodowe potwierdzające osiągnięcia Jasnowidza robią wrażenie. Szkoda tylko, że pomimo pomocy jaką uzyskują służby od niego odcinają się i nie przyznają a wręcz zaprzeczają współpracy. Ważne że dzięki tym umiejętnościom wiele rodzin zaznaje spokoju. Jak działa jasnowidztwo, czy można się tego nauczyć, co jest potrzebne do wizji, ile można na tym zarobić i dla uważnych nr telefonu do bohatera książki - to wszystko znajdziecie na 300 stronach. Gorąco polecam!

Monika

ilość recenzji:1

brak oceny 21-01-2018 09:51

Książka pochłonięta w jeden wieczór. Jest ciekawa, wciągająca. Porusza kwestię jasnowidzenia. Z jednej strony jest Pan Krzysztof Jackowski, który wielokrotnie pomógł policji w rozwiązaniu trudnych spraw. Posiada dokumentację swojej działalności, którą gromadził przez wiele lat. Z drugiej strony barykady są ludzie, którzy kwestionują dar Pana Jackowskiego oraz policja, która korzysta z pomocy jasnowidzów, ale się do tego nie przyznaje. Jaka jest prawda? Jak to naprawdę wygląda? Ciekawych odsyłam do lektury tej książki. W książce umieszczone są historie zaginięć i morderstw znane z telewizji i prasy, w których udział brał Pan Jackowski. To on odegrał w nich kluczową rolę. Gdy policja była już bezsilna- on potrafił wskazać miejsce, gdzie należy szukać. To dzięki niemu wiele rodzin, mogło godnie pożegnać swoich bliskich. W książce są też wywiady z Panem Jackowskim. W szczerej rozmowie opowiada o darze jasnowidzenia, jak wygląda wizja i co czuje w trakcie niej. Przedstawia również swoją opinię na temat m.in. samobójstwa Andrzeja Leppera i katastrofy smoleńskiej. Zdecydowanie polecam !!!