Kryjówka krowy Matyldy (twarda)

Opowieść niby prosta i zwyczajna a jednak? dłuższa, dalsza. Mimo nie jest tak szczegółowo jak u Nordqvista (uwielbiam go), za każdym razem po otworzeniu książki, można zobaczyć coś innego i nowego ? jakieś ciekawe lub zabawne szczególiki i ciekawostki. A dzieje się, dzieje i to dużo ? chyba najwięcej z udziałem kur. Podobnie jak u Svensona te to dają czasu ? prawdziwe wariatki i skuteczny poprawiacz nastroju ^_^.

Ulubiona krowa z czasów, gdy mój młodociany czytelnik był przedszkolakiem. Lecz i teraz chętnie posłuchał i pooglądał przy kolacji. Właśnie pooglądał - bo w tej książce obrazki są bardzo istotne, niezależnie od tego, czy zwierzęta bawią się w chowanego, czy po prostu obserwujemy kurczaki. Kto czytał krowę Matyldę, wie co mam na myśli. Ci, którzy nie mieli jeszcze tej przyjemności, niech pamiętają, kurczaki są niesamowitym bohaterami drugiego planu. A treść? Może tym razem nie jest bardzo przewrotna i zachwycająca, lecz i tak pokazuje, jak ważna jest współpraca. Oraz płynąca z niej radość wspólnej zabawy. Krowa Matylda, kwitnący krzak czarnego bzu, zwierzęta z gospodarstwa. Czego chcieć więcej?! Tylko tyle i będzie świetna zabawa. Polecam.