Są takie chwile, kiedy wszystkiego mamy dość: pracy, rodziny, obowiązków, a nawet własnych myśli. Tak właśnie czują się Hania i Kinga, zupełnie zagubione we własnych światach.
Książka zaczyna się od tajemnicy. Poznajemy Kingę, ale nie wiemy o niej nic poza tym, że jest w głębokiej depresji po stracie kogoś bliskiego i wcale nie ma ochoty z niej wychodzić... Akcja toczy się powoli, znamy coraz lepiej głównych bohaterów, ale zostają pewne niewiadome, które intrygują i sprawiają, że mamy ochotę czytać dalej...
Jednego możecie być pewni: w tej książce nie zabraknie Wam emocji! Miłość, zdrada, zazdrość, przyjaźń, rozczarowanie, strach, rozpacz, tęsknota: to wszystko się ze sobą przeplata i sprawiają, że czytelnik mocniej przeżywa lekturę. Na szczęście, tym razem bohaterowie są bardziej wiarygodni i pozbawieni (tak kującej mnie wcześniej w oczy) idealności. Mają problemy, strzelają "fochy" i nie radzą sobie sami ze sobą. Co prawda niewiele wiemy o ich wyglądzie i ich zachowania bywają niespójne, ale poza tym czyta się o nich tak, jakbyśmy śledzili losy naszych znajomych, a nie wytworów cudzej wyobraźni.
Kropla zazdrości, morze miłości to kontynuacja Garści pierników, szczypty miłości. Jestem pod wrażeniem postępu, jaki zrobiła Natalia Sońska od czasów pierwszej części przygód Hani. Tamta książka była mocno naiwna i przesycona lukrem, a ta jest znacznie dojrzalsza i mniej słodka. Akcja jest rozbudowana i chwytająca za serce, a do tego z ważnym przesłaniem. Czego chcieć więcej? Może nadal jest tutaj dla mnie za dużo pompatyczności, naiwności i wielkich płaczów, ale to pewnie kwestia mojego temperamentu... Należę do tych osób, które wolą wziąć byka za rogi, szczerze porozmawiać niż lamentować nad swoim nieszczęściem. Wątek kryminalny jest tu trochę niepotrzebny, bo i tak prosty do przewidzenia, ale najważniejsze jest to, że czyta się przyjemnie, prawda? Szkoda jedynie, że zakończenie jest takie, a nie inne: już wolałabym, żeby było otwarte. Ostatni rozdział można sobie spokojnie darować.
Jeżeli macie ochotę na coś lekkiego, ale jednocześnie refleksyjnego, to na pewno będziecie zadowoleni z lektury. Natalia Sońska zrobiła naprawdę ogromne postępy, więc z ciekawością czekam na kolejne książki. Oby było jeszcze lepiej!
Opinia bierze udział w konkursie