Roger Zelazny to nieżyjący już blisko 20 lat pisarz fantasy i science-fiction. W swoim dorobku ma około 150 opowiadań i 50 powieści. Był laureatem wielu prestiżowych nagród - wielokrotnie nagradzany Nebulą, Hugo i Locusem. Cykl fantasy Kroniki Amberu jest jego najpopularniejszym i najbardziej znanym dziełem. W 2015 roku Wydawnictwo Zysk i S-ka ponownie wznowiło jego cykl w postaci omnibusa zawierającego po pięć tomów z serii. Przyznam, że dłuższy czas zabierałem się za jego książki i jak to zawsze bywa były pilniejsze zakupy. Dlatego bardzo się cieszę, że mam możliwość od razu poznać cały cykl a po przeczytaniu pierwszego tomu nasuwa mi się pytanie: Dlaczego dopiero teraz poznałem Kroniki Amberu?!
Istnieją tak naprawdę dwa światy: tytułowy Amber oraz Dworce Chaosu. Pomiędzy nimi znajdziemy nieskończoną liczbę Cieni, będących odbiciem prawdziwych światów. Corwin w wyniku wypadku samochodowego stracił pamięć i nie wie kim teraz jest, choć spędził całe stulecia w Cieniu-Ziemi. Bardzo szybko okazuje się, że wypadek nie był przypadkiem i ktoś chce go zabić. Dokładniej jeden z jego licznych krewnych... Musi zatem za wszelką cenę odzyskać pamięć... Dowiaduje się, że pochodzi z rodziny władającej Amberem, która potrafi kontrolować rzeczywistość i poruszać się pomiędzy równoległymi światami. Jakby tego było mało ojciec Corwin Oberon zniknął i pozostawił pusty tron. Główny bohater postanawia zatem dowiedzieć się gdzie podział się jego ojciec a także stanąć do walki z rodzeństwem o należny mu tron.
W skład pierwszego tomu Kronik Amberu wchodzi pięć powieści: Dziewięciu książąt Amberu, Karabiny Avalonu, Znak Jednorożca, Ręka Oberona i Dworce Chaosu. Może się wydawać, że to będą krótkie i mało treściwe książki, skoro całość liczy sobie niewiele ponad 600 stron. Nic bardziej mylnego! Czytając da się odczuć, że Zelazny każdą książkę dokładnie przemyślał i rozpisał się jedynie tam, gdzie to było konieczne, a gdzie indziej opisuje rzeczy bardzo lapidarnie. Ucierpiały nieco na tym sceny batalistyczne, ale jest to raczej wynik raczej przyjętego stylu powieści, niż braku umiejętności autora. Zwięzłość jest moim zdaniem ogromnym atutem książki, co nie przeszkadza by książki miały dynamiczną akcję a przy tym zawierały bogate i piękne opisy światów. Kroniki Amberu opierają się w dużej mierze na intrygach, tajemnicach i knowaniach, które nie obejmują jednego, czy dwóch tomów, ale są misternie prowadzone przez całe pięć książek. Dlatego też wielkie uznanie dla Zelaznego, który stworzył tak ciekawe plany, powiązania, że bardzo często nie mogłem wyjść z podziwu. Myślicie, że czytaliście świetnie napisane spiski w Grze o Tron? To się mylicie!
Głównym bohaterem jest jak wspomniałem Corwin - książkę Amberu. To za jego sprawą poznajemy wszystkie wydarzenia, dowiadujemy się o Amberze, cieniach i jak podróżować między światami. Jeśli on czegoś nie wie, to my również. Z tym wiąże się również fakt, że to Corwin jest narratorem i niejako opowiada swoją historię. Komu? Przekonajcie się sami. Główny bohater został genialnie wykreowany - nie sposób go nie polubić. Po skończeniu książki miałem wręcz wrażenie, że zaprzyjaźniłem się z nim, choć jest tylko postacią literacką. Co więcej na każdym etapie możemy poczuć jego dezorientację związaną z utratą pamięci, nawet gdy ją już w większości odzyska. Motyw utraty wspomnieć będzie bowiem wielokrotnie wracał i jest on nie tylko dobrze zarysowany na początku pierwszego tomu, ale również przez wszystkie pozostałe. Jeśli zaś chodzi o pozostałych bohaterów, to są nimi w większości bracia i siostry Corwina i także ich możemy dobrze poznać. Choć jest ich kilkunastu i niekiedy pojawiają się w dużej ilości naraz, to z biegiem akcji nie będziemy mieć problemu aby zrozumieć kto jest kim, gdy padnie konkretne imię.
Koncepcja wieloświatów obecnie nie jest może niczym nowym, ale warto zaznaczyć, że Zelazny pierwszy tom z cyklu - Dziewięciu książąt Amberu napisał w 1970. Czyli blisko 50 lat temu! Czy zatem taka koncepcja świata może zachęcić współczesnego czytelnika do przeczytania Kronik Amberu? Moim zdaniem jak najbardziej tak! Świetnie się bawiłem czytając o Amberze, który został wykreowany niczym mityczna krainę z legend, a także wszystkich odwiedzanych niezwykłych Cieniach, czy samych Dworcach Chaosu. Nie będę jednak zdradzał już nic więcej, ponieważ poznawanie kolejnych aspektów koncepcji świata zaprezentowanej przez Zelaznego jest równie interesujące, co starania Corwina o tron i jego dalsze przygody.
Dość rzadko ostatnio rozpisuję się na temat wydania, ale w tym wypadku postanowiłem zrobić mały wyjątek. Nie dość, że Kroniki Amberu są w twardej oprawie z obwolutą, ze świetnym papierem, to na dodatek posiadają bardzo piękną i pasującą do treści okładkę. Wydawnictwo Zysk i S-ka zdecydowanie postarało się tym razem, ponieważ pierwsze wydanie było w miękkiej oprawie z moim zdaniem dość nieciekawą okładką.
Kroniki Amberu to klasyka, którą warto znać a która została napisana bardzo lekkim językiem z pięknymi opisami, dynamiczną akcją i misternymi intrygami. Zebranie dziesięciu powieści Zelaznego w 2 tomach, to moim zdaniem strzał w dziesiątkę - za niewygórowaną cenę możemy przeczytać kompletny cykl o Amberze. Polecam tę książkę wszystkim - nie tylko fanom fantasy, czy science-fiction, bowiem każdy znajdzie w niej coś interesującego i zachwyci się nią.
...