?Królik i Misia. Coś na ząb? to już czwarta część przezabawnej serii, która zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Tym razem w spokojną dolinę głównych bohaterów wkrada się niepokój. Drzewa znikają, a na ich drodze pojawia się potwór, który z głośnym ?chrup? brzmi, jak największy królik, jedzący największą marchewkę. Owym stworem jest nie kto inny jak bóbr, budujący tamę. Czy zwierzęta dojdą do porozumienia?
Ciężko się rozstać z tą opowiastką i mam nadzieję, że będę miała okazję czytać kolejne części tej serii. To nie tylko zabawna książka jest ona również pouczająca. Przede wszystkim opowiada o przyjaźni, która jest bardzo ważna. Nikt nie chce być sam. Gdy zwierzaki spotykają bobra, będącego nico samolubnym, zarozumiałym stworzeniem, mogą sobie nawzajem pomóc. Wśród ich paczki znajdzie się jeszcze jedno miejsce dla nowego mieszkańca. Tak, jak bohaterowie tej pozycji, dzieci powinny wiedzieć, że nie powinno się odtrącać nikogo ze względu na to, że jest nowy, inny oraz że zawsze można dojść do porozumienia przez rozmowę i tego właśnie uczy ta książka.
Bohaterów jest niewiele, bo prócz bobra, jest ich zaledwie trzech, ale za to jakich! Misia jest duża, miła i głupiutka, królik mały, cwany i marudny, a dzięcioł, który stracił piórka na kuperku, jest entuzjastycznie nastawiony na wszelkie pomysły, mimo że właśnie stracił dom.
Ta niewielka książeczka została przepięknie wdana (zresztą jak wszystkie książki Wydawnictwa Zielona Sowa). Twarda oprawa oraz ciekawe ilustracje Jima Fielda w połączeniu z zabawną opowieścią sprawiają, że aż chce się sięgnąć po tę pozycję. Z przodu możemy znaleźć nawet mapkę, która pięknie ilustruje krainę bohaterów. Okładka zwraca na siebie uwagę. Wiadomo, że przeznaczona jest raczej dla maluchów i ich rodziców, więc jeśli macie już swoje pociechy lub kompletujecie książkowe zapasy na ich nadejście, to z całą pewnością musicie ją zakupić!
Książka idealna dla małych rączek i tych większych czytających tym mniejszym! Warto czytać dzieciom i zaszczepiać w nich miłość do literatury, tak zrobiła moja mama i tak zrobię ja :)