SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Królewski zwiadowca

Zwiadowcy Księga 12

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

Opis produktu:

W królestwie Araluenu zachodzą nieuchronne zmiany, wymuszone przez upływ czasu/ Król Duncan, złożony chorobą, nie może pełnić swoich obowiązków, a regentką zostaje Cassandra, którą wspiera mąż, Pierwszy Rycerz Królestwa, sir Horace.

Halt i lady Pauline wiodą spokojniejsze niż ongiś życie, chociaż stale są na bieżąco ze wszystkimi sprawami dotyczącymi Korpusu Zwiadowców, któremu przewodzi Gilan.

Tymczasem okrucieństwo losu ciężkim brzemieniem przygniata Willa. Przyjaciele ze wszystkich sił starają się przywrócić mu radość życia. Po burzliwej naradzie dochodzą do wspólnego wniosku: muszą znaleźć mu ucznia.

Willa trzeba długo namawiać. I bardzo usilnie przekonywać. W końcu przystaje na propozycję przyjaciół, kompletnie nie zdając sobie sprawy, co go czeka.

Wiek czytelnika: 11+

Tytuł oryginału: The Royal Ranger
Tłumaczenie z języka angielskiego: Zuzanna Byczek

Więcej książek z serii Sulina - Czarne
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: dla dzieci,  książki przygodowe
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2013
Wymiary: 135x200
Ilość stron: 488
ISBN: 978-83-7686-210-1
Wprowadzono: 10.10.2013

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Królewski zwiadowca, Zwiadowcy Księga 12 - John Flanagan

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 16 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Tali

ilość recenzji:14

brak oceny 18-01-2017 11:46

...

Znacie przysłowie, co za dużo to niezdrowo? Czasami, również to dotyczy książek wchodzących w serie. Najdłuższa seria, jaka chyba do tej pory wyszła (i nie jest skończona) to PLL. A co waszym zdaniem powinno znaleźć się na drugim miejscu? Okazuje się, że srebrny medal powinni dostać Zwiadowcy. Na początku, seria miała liczyć 10 tomów, następnie pojawił się jedenasty w postaci, krótkich opowiadań. I na tym miało się zakończyć słowami "Żyli długo i szczęśliwie". Jednak okazuje się, że pan John Flanagan ma nieco inne plany dla bohaterów, o których zamierza napisać w kolejnych częściach, wzbogacając serię już nie tylko o 11 tom ale również o następne.

"A ty piękniejesz z każdym dniem - odparł
-A ja? A ja? - zapytał z udawaną powagą - Czy ja z każdym dniem wyglądam coraz przystojniej?(...)
- Coraz bardziej niechlujnie"

Minęło, kilkanaście lat od wydarzeń opisanych w "Zaginionych historiach" i nadchodzą nieuchronne zmiany. Król Ducan, rozłożony chorobą musi zrezygnować z rządzenia krajem , tym samym obciążając tym obowiązkiem Cassandrę, wraz ze swym mężem sir Horacym.
Halt zrezygnował z funkcji zwiadowcy i wiedzie spokojne życie wraz z lady Pauline. Jednak nadal dba o korpus, w którym dowodzi teraz Gilian.
Tymczasem, Will musi uporać się ze stratą jaką "wysysała" mu całą radość życia oraz jego radość.
Przyjaciele, starają mu się pomóc, jednak wszelkie próby spełzają na niczym.W końcu, wpadają na pomysł z uczniem.
Will na początku, jest nastawiony sceptycznie i jego serce wypełnia pragnienie zemsty na tych, którzy zniszczyli mu życie. W końcu przystaje na propozycje przyjaciół i zgadza się na ucznia, który jest wyjątkowy, nie tylko pod względem, iż to dziewczyna, ale także...

No to, tyle jeżeli chodzi o opis książki. Zresztą, jeżeli się na mnie zezłościliście, iż nie zdradziłam postaci ucznia sami domyślicie się w dalszej części recenzji.
Zwiadowcy to seria sama w sobie, która sprawia, że zaraz przypominają mi się miłe chwile spędzone ze wszystkimi książkami. Cięty język Halta, naiwność Horacego, zabawny Will, odważna Cassandra, kochana Aliss, cudowny Gilian i cała reszta - te wszystkie postacie, wraz z przygodami tworzyły Zwiadowców. Prawdziwych i niepowtarzalnych. Kiedy, przeczytałam ostatnie zdanie w 11 tomie nie uwierzyłam, że na tym kończy się seria Zwiadowców. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. No chyba, że ktoś wciska na siłę kolejne tomy.
Zacznijmy od tego, po co kolejny tom? Jeżeli ktoś tęskni, za postaciami, za przygodami niech sięgnie chociażby po raz dziesiąty i zacznie czytać od początku, dopóty dopóki mu się nie znudzi. Ale czy jest sens ciągnięcia na siłę serii o kolejne tomy? Byle, tylko coś napisać? W serii Zwiadowcy, ukazało się 11 części. Nie znam zbytnio innej serii, która liczyłaby tyle książek(oprócz PLL, a i jeszcze Jutro). A kilka miesięcy temu, okazuje się, że możemy wyczekiwać 12 tomu. Już sama informacja wskazuje na to, że powoli zaczyna się w Zwiadowcach liczyć ilość, a nie jakość i pamięć.
Druga sprawa. Autor ma już stworzonych bohaterów, świat, wykreowaną serię i wiernych fanów. Czego chcieć więcej? - Przygód. Ile razy można czytać coś podobnego tylko, że akcja dzieje się kilka lat później czy wcześniej?
Trzecie. Każdy kończąc część jedenastą myślał <SPOJLER!!!!!!!!!!!> o tym jak Horace będzie żył z Cassandrą, kiedy Gilian ożeni się z Jenny, jak będzie pięknie wyglądało życie Willa u boku Alyss<KONIEC SPOJLERA> a tu......... Autor zgotował wszystkim dość zaskakującą i niezbyt miłą niespodziankę tym którzy liczyli na zakończenie "Żyli długo(niekoniecznie) i szczęśliwie".
Czwarte. Cała opowieść.

"Nie. Możesz liczyć na mój szacunek... w dniu, kiedy nauczysz latać konia do tyłu dookoła zamkowych wieżyczek"

Bohaterowie przeżyli, dość wielkie zmiany. Nie tylko, liczy się tu upływ czasu i wydarzenia. Cassandra, Horacy, Gilian nawet Halt to, nie są ci sami bohaterowie. Wyglądają i zachowują się tak jakby wcześniejsze wydarzenia, zachowania, wspomnienia, charakter był całkowicie zmieniony. To była chyba jedna z najbardziej, zaskakujących rozczarowań jakie spotkałam. A było ich całkiem sporo.
Will. Aż tutaj brakuje słów by opisać, jak bardzo autor zmienił moją ukochaną postać i tym samym sądzę, że rozczarował wielu fanów. Pod względem technicznym, wyszło dobrze, ale trudno patrzeć jak nasz bohater stał się bezwzględny i bez uczuć.
Maddie, to jedyna nowa bohaterka. Ogólnie charakter wyszło schematycznie. Niemiła, zadufana w sobie dziewczyna zmienia się w aniołka, dobrego i wspaniałego. Jakbym jeszcze uwierzyła w pewien szczegół, który zraził mnie niesamowicie(jak mogli rodzice tak ją wychować(i w dodatku ta para!)) byłabym zachwycona.

Co tak naprawdę, musiał napisać autor? Pomyślmy... bohaterów praktycznie już ma, świat - wystarczy trochę sobie przypomnieć co napisał w poprzednich tomach by nie strzelić gafy, a i no tak.... przydał by się główny wątek, na którym będzie ciągnąć swoje kolejne tomy. No ale zaraz, możemy trochę pozmieciać, poprawić, zatuszować i gotowe. Mamy Ruiny Gorlanu - w nowej odsłonie.
Bardziej schematycznie, się nie dało. Wszystko tak bardzo przypominało pierwszy tom, że aż strach. Tak - uczennica bardzo zdolna, następnie mała wyprawa by sprawdzić umiejętności, później Will zostaje złapany, a no i jeszcze do tego uczennica ratuje życie, najlepszemu Zwiadowcy. Za pierwszym razem numer mógł przejść, za drugim... już nie za bardzo. Może i nie liczyłam na fajerwerki, ani na karty z rękawa, ale nie przesadzajmy. To dwunasty tom, którego i tak nie miało być, a my co mamy czytać? Po raz drugi prawie identyczne przygody?

Zwiadowców czytałam tom, za tomem. Byli przyjemni, ciekawi, szybko się ich czytało. Czasami trochę infantylni, jednak zawsze uwielbiałam ich przygody, humor bohaterów.
Nakładał się też język autora, który chyba jako jedyny nie zmienił się. John Flanagan opisuje wszystko prosto i jednocześnie ciekawie.

No to jakąś 1/4 recenzji zajmują moje przemyślenia o 12 tomie, więc czas na zaskakujące podsumowanie.
Każdy z pewnością ma taką serię, którą darzy sympatią. Zwiadowcy to dla mnie taka seria, którą darzę sentymentem. Mimo, iż rozczarowałam się, a wręcz smuciłam wydarzeniami pomiędzy 11 a 12 tomem to i tak uwielbiam Zwiadowców. Mam tylko nadzieję, że w kolejnym tomie/ach wszystko wróci do normy i nie raz autor pozytywnie nas zaskoczy. Teraz już tylko czekać na 13 tom, który pojawi się gdzieś w 2014 roku.

"Choćbyś nie wiem jak dokładnie obmyśliła plan, choćbyś nie wiem jak pewna była, że o niczym nie zapomniałaś, zawsze coś ci umknie"

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Michu

ilość recenzji:1

brak oceny 15-05-2014 14:57

Nie znałem tej serii wcześniej i akurat ten tom trafił w moje ręce u mojego znajomego. Przekartkowałem pierwszy rozdział i zabrałem książkę ze sobą. Bardzo szybko wciąga i fabuła jest naprawdę wartka. Fajnie napisane i dobrze się czyta. Trudno się znudzić, dlatego też przeczytałem ją bardzo szybko i jestem pewien, że wrócę do poprzednich części, aby poznać całą sagę. Ta część była dla mnie debiutem jeśli chodzi o serię Zwiadowców, ale nie było trudno się odnaleźć i bardzo szybko uświadomiłem sobie kto jest kim. Mimo wszystko tym, którzy tak jak ja nie mieli okazji zapoznać się z cyklem, proponuję zacząć od początku.

Czy recenzja była pomocna?

Anita

ilość recenzji:1

brak oceny 18-03-2014 16:37

Jeden z bohaterów serii Zwiadowcy - Will - przechodzi ogromną przemianę. Powód ma, i to tragiczny - śmierć ukochanej żony. Przyjaciele starają się uratować Willa od kompletnego zgorzknienia i zmuszają go do wzięcia ucznia. A właściwie uczennicy. Pierwsza dziewczyna-zwiadowca. Uparta, nerwowa, niepokorna. No to będzie się działo. Wciąga, tylko momentami zbyt podobne do "Ruin Gorlanu".

Czy recenzja była pomocna?

Wiktorrr

ilość recenzji:8

brak oceny 29-11-2013 16:32

Już dwunasty tom Zwiadowców, a nadal tak samo wciąga i przykuwa do fotela na długie noce. Myślałem, że już nic nie da się wykrzesać z tej historii, szczególnie, że wcześniej pojawiły się luźniejsze opowiadania związane z fabułą, a tu proszę taka niespodzianka. Dla mnie bajka! Mam nadzieję, że Flanagan na tym nie skończy skoro idzie mu tak dobrze. Bardzo podobał mi się pomysł żeby tym razem zacząć całą historię po dłuższym czasie od ostatnich wydarzeń dzięki czemu całość nabrała trochę świeżości. Taka nowość została jednak wyważona ze starymi, dobrymi bohaterami, którzy towarzyszą fanom od początku lub przynajmniej prawie początku serii. Bardzo dobry zabieg, który myślę przyciągnie znów tych, którzy powoli wątpili w napędzenie przygód Zwiadowców. Wielki plus dla Flanagana też za to, że jak zawsze w książce jest sporo wątków, które się płynnie przeplatają. Taka pokręcona fabuła i wielowątkowa akcja nie tylko podkreśla jego mistrzowskie pióro, ale też zaspokaja wszystkie braki, które mogli odczuć czytelnicy. No i ona...nowa bohaterka, która...aaaa nic Wam nie powiem. Warto przeczytać żeby się dowiedzieć. Polecam!

Czy recenzja była pomocna?

www.PolykaczeKsiazek.pl

ilość recenzji:23

brak oceny 17-11-2013 22:09

Razem z długimi seriami książek pojawia się duże ryzyko popełnienia największego błędu literackiego - ciągnięcia pomysłu na siłę dla zasady lub pieniędzy, co najczęściej powoli eliminuje rzesze fanów. Zanim otworzyłem dwunasty tom "Zwiadowców" miałem mieszane uczucia - z jednej strony kontynuacja naprawdę potężnej i dobrej serii fantasy, z drugiej zaś...no właśnie kontynuacja. Okazało się, że jednak, że pomysł wcale nie został wyczerpany.
Ta część serii Flanagana rozpoczyna się kilkanaście długich lat po wydarzeniach z ostatniej książki. Dobrze znani bohaterowie nadal pojawiają się na kartach powieści, ale są już zupełnie innymi ludźmi, którzy zdążyli odpocząć od wszystkich przygód, które działy się wcześniej. Powieść przypomina coś na kształt wstępu do nowej serii, która jest oparta na tej poprzedniej. Rządy w kraju sprawują już w praktyce sir Horacy i córka obłożnie chorego króla Ducana - Cassandra. Halt choć nadal mocno związany z wojskiem, skupia się bardziej na sielankowym życiu ze swoją miłością Lady Pauline. Will zaś przyjmuje pod swoje skrzydło nowego zwiadowcę. To chyba najbardziej szokujący element powieści, bo zwiadowcą tym okazuje się być...dziewczyna.
Nie chcę zdradzać fabuły, jednak ta pomimo tego, że bardzo dobrze napisana i jak zwykle mocno rozbudowana (czasami wręcz rozciągnięta), nie zaskakuje czytelnika niczym nowym. Znów pojawiają się podobne przygody, specyficzne zbiegi okoliczności, intrygi, spiski i miłości. Ciężko jednak wymagać od autora, aby 12 tomów było zaskakujących fabularnie, szczególnie, że wtedy najprawdopodobniej nie byłoby to tak spójne i nie zachowałoby tego wyśmienitego stylu. W tej części zaskakuje coś zupełnie innego (za co brawa dla Flanagana), a mianowicie charakter bohaterów. Fakt, iż całość osadzona jest znacznie później niż w 10 (powieść) i 11 (opowiadania) tomie wpływa na życie postaci bardzo znacząco i wszystkie bez wyjątku otrzymują nowe rysy charakterologiczne. Poprzednie wydarzenia wpływają na nich bardzo znacząco, co widać chyba najbardziej po Willy?m, który tym razem jest bezdusznym i zgorzkniałym mężczyzną bez serca.
Zdaję sobie sprawę, że ten tom może podzielić fanów "Zwiadowców". Ciężko będzie pogodzić się z nowymi twarzami ulubionych bohaterów, do których zdążył już przyzwyczaić nas autor. Z drugiej jednak strony warta pochwały jest taka decyzja pisarza, który dla kontynuowania serii pozwala sobie na dość odważny ruch. Tak jak pisałem wcześniej, liczę na to, iż 12 tom "Zwiadowców" będzie jednak początkiem czegoś nowego napisanego na podwalinach pierwszej serii, ale nie będzie jej zwyczajną kontynuacją. W każdym razie ja tak będę traktował każdą kolejną część, bo na takie liczę. Szczególnie, że mimo informacji o zakończeniu sagi tą częścią, wcale nie kończy się ona w tak oczywisty sposób, by można było ją zamknąć. Zobaczymy, co przygotuje dla nas pan Flanagan kolejnym razem, a na razie zachęcam do przeczytania najświeższego, jeszcze gorącego tomu.

Czy recenzja była pomocna?

Kamil200

ilość recenzji:9

brak oceny 30-10-2013 10:38

Jestem zagorzałym fanem Flanagana i całej serii o Zwiadowcach. Wciąga niesamowicie. Nie będę zdradzał szczegółów fabuły, żeby nie zepsuć zabawy czytelnikom, powiem jedynie, że naprawdę trudno się od tej historii oderwać. Rzecz dzieje się kilkanaście lat po wydarzeniach z poprzedniej części, sporo zmieniło się w świecie bohaterów, ale nadal książka jest utrzymana w starym, dobrym stylu. Akcja jak zwykle u Flanagana, zagmatwana, fabuła pełna tajemnic i niedomówień, które nie pozwalają odłożyć książki bez przeczytania choćby kolejnej strony. Wciągnąłem ją dosłownie w kilka dni. Jeśli ktoś jeszcze jej nie zna to polecam gorąco. Jedyne co mnie smuci to fakt, że prawdopodobnie ma to być już ostatni tom Zwiadowców, choć przyznam szczerze, że zakończenie moim zdaniem wcale na to nie wskazuje. Kilka wątków nie zostało jeszcze rozwiązanych do końca i wydaje mi się, a przynajmniej mam ogromną nadzieję, że coś jeszcze pojawi się w księgarniach i szybko trafi na moją półkę.

Czy recenzja była pomocna?