Jestem nią wprost oczarowana! Nigdy wcześnie nie słyszałam o tej historii. Moi rodzice nie czytali mi książek, nie podstawili mi ich pod nos, więc za dzieciaka nie miałam okazji jej poznać. Cieszę się, że nadszedł czas, w którym wreszcie się z nią zapoznałam.
Mark Tawin podobnież spisał historię, która niegdyś naprawdę miała miejsce. Uważam, że ta informacja sprawia, iż jest to tym bardziej poruszająca i fascynująca lektura. Główne przesłanie, które niesie za sobą treść jest takie celne i prawdziwe. Człowiek, który żyje w dostatku, otaczany przez cenne przedmioty i wykwintne potrawy, może być biedniejszy od tego, który często głoduje i żyje w okropnych warunkach. Przyjaźń, miłość, relacje międzyludzkie, dobro, współczucie, szczęście płynące z wzajemnej pomocy, to tak naprawdę się liczy. Zdrowia, uczuć i radości nie kupisz za żadne pieniądze świata. Wszystko to zostało zawarte w fabule, która wciąga już od pierwszych stron. Nie sposób jest się oderwać od lektury, kolejne strony pochłania się z całkowitym zaangażowaniem. Równie ciężko jest powstrzymać cisnące się do oczu łzy.
To ponadczasowa historia, którą powinien poznać każdy bez względu na wiek. Do takich książek się wraca.
Wydawnictwo Zysk i S-ka postarało się, żeby i szata graficzna mogła oczarować czytelnika. Utrzymana w takich starodawnych klimatach i ubarwiona pięknymi ilustracjami. Obłędna robota!