Korona z czarodrzewu jest książką, od której można rozpocząć swoją przygodę ze światem Osten Ard, ale ja bym jednak sugerował zacząć od Smoczego tronu, pierwszego tomu cyklu Pamięć, Smutek, Cierń. Co prawda, autor wyjaśnia w trakcie lektury najważniejsze wydarzenia z poprzedniego cyklu, ale pewne kwestie mogą być dla nas niejasne lub nie w pełni poczujemy co dokładnie oznacza przebudzenie władczyni Nornów. Akcja w książce biegnie dość nieśpiesznie i głównie poznajemy jak wygląda Osten Ard po trzydziestu latach rządów Simona i Miriamele, czego dokonali, ale i jakie czekają ich wyzwania. Znacznie więcej jest tutaj polityki, zarówno na dworze króla Simona i podległych Wielkiemu Tronowi księstwach.
W książce spotkamy wielu starych znajomych jak króla Simona, królową Miriamele, rycerza Porto, trolla Binabika, Wielkiego Mistrza Zakonu Budowniczych Viyekiego, ale i wielu nowych jak książę Morgan, syn Johna Josui, wyzwoleńca nornijskiego Jarnufa, czy córkę Viyekiego Nezeru. Historię opisaną w książce oglądamy głównie z perspektywy tych nowych bohaterów, choć i starym znajomym autor poświęca dużo miejsca. Tad Williams na przestrzeni ponad ośmiuset stron bardzo dobrze wykreował wszystkie postacie, nadał im osobowość, plany, marzenia, ale również wady, którymi potrafią zirytować innych. Nie mamy jednak jednej głównej postaci, wokół której rozgrywałaby się akcja, ale w niczym to nie przeszkadza i pozwala śledzić historię z wielu punktów widzenia.
Zawsze podchodzę z rezerwą do kontynuacji cykli, które wszyscy uważali za zamknięte, a niespodziewanie pojawia ich kontynuacja, ponieważ różnie takie książki wypadają. Ten problem dotyczy także Korony z czarodrzewu. Owszem książka pokazuje wielu bohaterów, mamy szeroki ogląd na to, co dzieje się Osten Ard po wielu latach, ale po pewnym czasie zaczyna to już nużyć i chciałoby się przejść dalej, zobaczyć co się będzie dalej. działo Dość szybko dowiadujemy się o poszukiwaniach tytułowej Korony z czarodrzewu, ale autor dość sporadycznie przez całą książkę o niej wspomina, ale po przeczytaniu książki wiemy na ten temat bardzo mało. Podobnie ma się kwestia Nornów, którzy się przebudzili. Mamy dużo politykowania, ale bardzo długo niewiele na temat tego, co Simon i Miriamele zrobią, żeby przeciwstawić się nadchodzącemu atakowi. Co więcej, odniosłem wrażenie, że Tad Williams sam nie do końca przemyślał fabułę kontynuacji cyklu Pamięć, Smutek, Cierń ponieważ w Sercu świata utraconego, mamy wpis Norna, który odtwarza po wielu latach oblężenie Nakkigi i wprost napisał, że królowa dotąd się nie obudziła, choć minęło dużo Wielkich Lat (dla śmiertelników to kilka wieków), a tymczasem w Koronie z czarodrzewu władczyni obudziła się i to raptem po 30 latach. Zachodzi więc ewidentna sprzeczność.
Korona z czarodrzewu jest całkiem udanym rozpoczęciem nowego cyklu fantasy Ostatni król Osten Ard, który jest kontynuacją trylogii Pamięć, Smutek, Cierń. Choć nie wszystko mi w tej najnowszej książce Tada Williamsa pasowało, to wciąż jest to dobre high fantasy.