SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Korona w mroku

Szklany Tron, Tom 2

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Uroboros
Data wydania 2014
z serii Szklany tron
Oprawa miękka
Liczba stron 496
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Drugi tom cyklu Szklany tron, opowiadającego o zabójczyni Celaenie Sardothien

Po roku ciężkiej pracy w kopalni soli osiemnastoletnia Celaena Sardothien zdobywa pozycję królewskiej zabójczyni. Nie jest jednak lojalna względem tronu, choć ukrywa ten sekret nawet przed najbliższymi przyjaciółmi.

Nie jest jej łatwo utrzymać tę tajemnicę, zwłaszcza gdy król zleca jej zadanie, które może zniweczyć jej plany. Na domiar złego na horyzoncie majaczą groźne siły, które mogą zniszczyć cały świat i zmuszają Celaenę do dokonania wyboru. Względem kogo okaże się lojalna i dla kogo zechce walczyć?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2014
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 496
ISBN: 978-83-7747-990-2
Wprowadzono: 26.03.2014

RECENZJE - książki - Korona w mroku, Szklany Tron, Tom 2 - Sarah J. Maas

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 14 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

pau**************

ilość recenzji:224

24-10-2021 17:26

Celaena po roku w kopalni i próbach została królewską obrończynią. Król wyznacza dla niej kolejne zlecenia. Jednak dziewczyna nie jest tak lojalna jak mogłoby się wydawać. Ma swoje plany do realizacji i wie, że nikomu nie może ich zdradzić. Sprawy przybierają nieoczekiwany obrót, gdy na jej celowniku pojawia się nieoczekiwana osoba, a księżniczka ujawnia pewne kwestie. Jak to się wszystko potoczy? Z czym Celaena będzie musiała się zmierzyć?


No po pierwszym tomie nie byłam zbyt podekscytowana kontynuacją. Strasznie denerwowała mnie Celaena, która była tak zapatrzona w siebie i nie myślała o niczym innym, że trudno było z nią wytrzymać. Jednak zostało poruszonych kilka wątków, które spowodowały, że jednak ciekawość wygrała nad niechęcią. I powiem szczerze, że ten tom był już zdecydowanie lepszy!



W tej części naprawdę dużo się dzieje. Główna bohaterka dostaje wiele zleceń, które musi wypełniać, ale oczywiście po swojemu. Ma swoje cele i chce zrobić wszystko, by jak najszybciej odzyskać wolność. Dodatkowo odkrywa wiele tajemnic, które skrywa zamek, ale też i król, a istota nie z tego świata ma dla niej dodatkową misję. Akcja zaczęła nabierać tempa i czytanie sprawiło mi o wiele więcej przyjemności.



Bohaterowie przestali być tak bardzo denerwujący. Celaena już nie myślała tak bardzo tylko o swoim wyglądzie i skupiła się wreszcie na zadaniach. Coś dalej potrafiła grać w niektórych momentach na nerwy, to jednak nie do tego stopnia co w pierwszym tomie. Zaczęło jej zależeć na osobach z jej otoczenia i przez to podejmowała nietypowe decyzji. Jeśli zaś chodzi o męskich bohaterów to jakoś mam do nich ambiwalentne odczucia. Mieli swoje lepsze i gorsze momenty, jednak wątek Doriana miło mnie zaskoczył i jego zachowanie także.



Książkę czytało się całkiem przyjemnie. Styl pisania był chyba nawet trochę lepszy niż w poprzednim tomie. Działo się tutaj naprawdę wiele i było dużo zaskoczeń. Dowiadujemy się w tym tomie wiele nowych rzeczy, co dla mnie było na ogromny plus. Nie nudziłam się, zakończenie było intrygujące i aż mam wielkie chęci by sięgnąć po kolejną część.



Także podsumowując ta część podobała mi się bardziej od poprzedniej. Jestem zadowolona, że wątek nadnaturalny został rozwinięty i kilka spraw się wyjaśniło. Jestem zadowolona, że Celaena przestała być tak denerwująca i sprawy nabierają ciekawy obrót. Także nie żałuję, że sięgnęłam po kontynuacje i jeśli ktoś jeszcze tak jak ja, żyje w czeluściach i nie czytał tej serii to warto dać jej szansę.

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:1

brak oceny 16-09-2018 19:57

Szklany tron to seria, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Cykl ten zawładnął książkowym światem i niejedną osobę zachęcił do czytania, a Sarah J. Maas stała się jedną z najpopularniejszych autorek książek dla młodzieży. Pierwszy tom tej serii bardzo mi się spodobał, choć o uszy obijały mi się opinie, że jest to bardzo słaba książka w porównaniu z pozostałymi z tej serii. Teraz, będąc po lekturze Korony w mroku mogę te słowa potwierdzić...



Korona w mroku przede wszystkim wciąga tysiąc razy bardziej niż Szklany tron. Zapewne jest to kwestia tego, że znamy już świat wykreowany przez Maas, wiemy, czego mniej więcej można się spodziewać i jesteśmy z góry pozytywnie nastawieni. Prosta logika większości czytelników: skoro podobał mi się pierwszy tom, drugi przecież nie może być zły! W tym przypadku drugi tom jest o wiele lepszy od pierwszego, chociażby ze względu na bardziej skomplikowaną fabułę czy przemiany, jakie zachodzą w bohaterach. Choć autorka nie wprowadziła zbyt wielu nowych postaci, czytelnik nie może narzekać na nudę! Bohaterowie Maas z pierwszego tomu są teraz przedstawieni w innym świetle i mają o wiele więcej okazji do tego, żeby pokazać, co tak naprawdę kryje ich wnętrze.



Gołym okiem widać, jak wiele pracy autorka włożyła w napisanie tego tomu. Wszystko jest o wiele lepiej dopracowane, dopieszczone, opisane... Celaena schodzi czasami na dalszy plan, a na pierwszy wysuwają się ciekawsze postacie czy wydarzenia. Bardzo mi się to podobało, ponieważ poświęcenie całej uwagi tylko dla jednej postaci byłoby nużące. A akcji tutaj nie brakuje! Są intrygi, knucia, kłamstwa, magia, miłostki i wiele innych elementów, które razem tworzą niesamowicie wciągającą całość! Oczywiście nie przeczę, że znajdą się tacy, którym książka ta nie przypadnie do gustu. Nadal mówimy o fantastyce młodzieżowej, czyli o gatunku dość specyficznym i skierowanym do wąskiego grona odbiorców. Jednak te osoby, którym pierwszy tom się spodobał, mogą spokojnie sięgać po kolejny!



Poza kilkoma zbędnymi opisami czy nadmiernym "babraniem się" w uczuciach bohaterów, nie mam tej książce nic do zarzucenia. Spędziłam przy niej kilkanaście godzin i nie żałuję tego czasu. Z pewnością sięgnę po kolejny tom, który mam już na półce. Serdecznie polecam! :)

Czy recenzja była pomocna?

Patrycja G.

ilość recenzji:118

brak oceny 29-07-2018 11:18

Drugi tom ?Szklanego tronu? nie zawiódł mnie ani trochę. Wyszedł rok później, ale myślę, że jeśli komuś spodobała się pierwsza część, to warto było tyle czekać na kontynuację. Tym razem naszą bohaterkę określają słowa: przebiegła, śmiercionośna i nieugięta. Zgadzam się z nimi. A zwłaszcza z przebiegła, gdyż jej kłamstwa wypowiadane (i w sumie pokazywane) królowi są wręcz doskonałe. Muszę się przyznać, że byłam nimi zaskoczona, gdyż uwierzyłam, że Celaena stała się zimna marionetką, a tu niespodzianka. I to bardzo pozytywna. Na tych kłamstwach cierpi jednak jej znajomość (jeśli mogę to tak nazwać) z księciem Dorian?em. Jednocześnie zbliża się do Chaol?a, który stał się moim ulubieńcem w tej serii. Głównie, dlatego, że wydaje się być do mnie podobny ? spokojny, cichy, niezależny. Dowiadujemy się również sporo o przeszłości głównej bohaterki. I mimo, że od pierwszych stron książki podejrzewałam jaka ona była (nie zdradzam nic ^^ aby zachęcić was do przeczytania) została ona fajnie wpleciona w wątek. Akcja wciąga i nie chce nas wypuścić do samego końca, przez co autorka zasługuje na pochwałę.
To jeden z niewielu przykładów, kiedy drugi tom przebija pierwszy. Jeżeli pierwsza część, była dla mnie dość przewidywalna, tak ta mnie zadziwiła i mówię to szczerze, bo nie tak łatwo mnie zaskoczyć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

z_okladki

ilość recenzji:21

brak oceny 17-04-2018 19:03

Po przeczytaniu Szklanego Tronu stwierdziłem, że ta seria ma duży potencjał, ale w pierwszym tomie zabrakło mi akcji, a jak było w Kornie w Morku? Już wam mówię!

Po zdobyciu tytułu Królewskiej Obrończyni Calean wiedzie wygodne życie, ale wiadomo coś kosztem czegoś... Musi wykonywać zadania, które wyznacza jej król, do którego lekko mówiąc, sympatią nie pała, a same zadania to eliminowanie wrogów króla, lub osób, które królowi nie odpowiadają.

Calean dostaje wytyczne, że ma zabić Archera Finna, którego król oskarża o zdradę i udział w tajnym spisku, a tak się składa, że Calean zna Finna z przeszłości. Finn ma talent do uwodzenia kobiet i na tym też polega jego praca, a Calean ma wątpliwości co do tego, czy Finn uczestniczy w zmowie mającej obalić monarchę Adarlanu. Tymczasem oko Eleny wiszące na szyi zabójczyni rozbłyska coraz częściej, a co to wróży? Kłopoty!

Jak mi się czytało Korone w Morku? Tu się pojawia problem, bo do połowy było to lekkie flaki z olejem, a od połowy była ta Maas, którą uwielbiam! Akcja ruszyła i w końcu się działo!

Zabrakło mi tu takiego balansu w tempie akcji, ponieważ no do połowy było to samo, co w pierwszym tomie. Dalsze budowanie relacji, ale intrygi i poszczególne wątki zaczęły nabierać kolorytu, a po większej połowie był w końcu ogień, co niezmiernie mnie ucieszyło.

Oceniam trzecią książkę z tej serii i daje jej mocne, ale to bardzo mocne 4/5, ponieważ początek był lekko męczący, ale później Maas to rekompensuje, a końcówka była taka, że już nie mogę się doczekać, aż złapię za kolejny tom!

Jak dla mnie Korona w Morku jest lepsza od pierwszego tomu i mam nadzieje, że w trzecim będzie już czysty żywioł i że z każdym kolejnym tomem serią będzie się coraz bardziej rozkręcać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Sara Kałecka

ilość recenzji:69

brak oceny 9-08-2017 17:01

niesamowity-swiat-ksiazek.blogspot.com
Śmierć jednakże była zarówno jej klątwą, jak i jej darem, a do tego dobrą przyjaciółką od wielu, wielu lat.

Korona w mroku jest to druga część serii Szklany Tron, Cealena została królewską obrończynią, co było można przewidzieć, ale nie w tym rzecz. Sarah J. Maas słynie z dynamicznych powieści przy których naprawdę lepiej się skupić, bo inaczej wątek może nas zgubić, w pierwszej części poległa na części miłosnej, w drugiej zaś zgubiła swoją dynamikę na rzecz przed chwilą wspomnianej miłości.Czy Korona w mroku dotrzymała tempa poprzednim książkom? Nie jestem tego w 100% pewna, bo jestem rozdarta między dobrym wątkiem miłosnym i fajną, ciekawą akcją. Na pewno jest nieco gorsza od Szklanego tronu, ale spokojnie trochę nadrabia tajemnicami, które zostają tu ujawnione. Przechodząc już do bohaterów i zaczynając od Cealeny. Czy zmieniło się jej zachowanie? Cóż, na pewno tak, ale co wychwyciłam w tej powieści, to to, że autorka nie mogła zdecydować czy Cealena ma być zimną, wyrachowaną zabójczynią, czy raczej wrażliwą nastolatką, nie powiem ciekawe połączenie. Nigdy też nie przepadałam za Nehemią, dlaczego? Nie mam pojęcia, bo przecież tak bardzo przyjaźniła się z zabójczynią, to i tak miała mnóstwo tajemnic, choć Cealena nie była jej pod tym względem dłużna.

Na tym etapie naszego planu trzymasz buzie na kłódkę i udajesz ciężko kapujący element dekoracji. Nie powinno ci to sprawić szczególnych trudności.

O bohaterach już nic więcej ciekawego nie mogę powiedzieć, więc przejdę teraz do tematu, wokół którego już wcześniej krążyłam, czyli wątku miłosnego. Nie ciężko było wyczuć chemię między Chaolem a Cealeną, nawet było to bardzo łatwo przewidzieć, a więc stało się i choć niewiele mogę wam zdradzić, tak aby nie wejść na drogę spoilerów, to mogę tylko szepnąć słówko o tym; był on naprawdę zadowalający. Wow, ale dużo o tym powiedziałam... Nie? No dobra, ale wiecie, że nie mogę wam psuć zabawy w odkrywcę. Myślę, że na tym skończymy i przejdziemy do podsumowania. Choć akcja w Koronie w mroku drastycznie spada, to autorka w dalszym ciągu utrzymuje ją na w miarę dobrym poziomie, wątek miłosny jest natomiast o wiele bardziej rozwinięty niż w poprzednim tomie i tak mogłoby być w kolejnych, aczkolwiek szkoda tego spadku jakości dynamiki. Czyli można powiedzieć, że jako tako wszystko się wyrównuje.

To, czego chcesz, i to, czego potrzebujesz, to dwie różne rzeczy.

Ilość tajemnic wzrasta z każdą kolejną stroną, a niektóre sceny są na tyle kontrowersyjne, że ciężko uwierzyć jak mogło się do tego dopuścić. Czytelnikowi włącza się tryb "wścibski poszukiwacz prawdy" i mówię wam, że choć łatwo się domyślić, to zakończenie ma piorunujące. Nie mogę się doczekać następnej części, bo jestem pewna, że zaskoczy mnie równie mocno jak ta i poprzednia. Polecam wam gorąco, jest to kolejna idealna książka na lato, a także ciekawa odskocznia od rzeczywistości.
Pozdrawiam, Sara ?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Margo Roth

ilość recenzji:132

brak oceny 30-05-2017 08:07

Celaena, jako nowa Królewska Obrończyni, zamieszkała w Szklanym Pałacu wraz z osobami, na które może liczyć. Wiedzie wygodne życie, ma ludzi, którzy jej usługują, a za każde dobrze wykonane zadanie zostaje sowicie nagrodzona przez króla. Tak wygląda jej służba i jednocześnie droga ku wolności?

Do jej obowiązków należy jednak także bezszelestne wkradanie się na dwory i posesje oraz odbieranie życia tym, którzy czymś podpadli królowi lub stanowią dla niego zagrożenie. Dziewczyna musi bez żadnego sprzeciwu wypełniać polecenia władcy, bez względu na to, kogo dotyczyłaby jej misja. Jednym z jej celów okazuje się Archer Finn ? dawny znajomy Celaeny z Twierdzy Zabójców, oskarżony o zdradę i udział w spisku. Czy zabójczyni będzie potrafiła spojrzeć w znajomą twarz i bezlitośnie wycisnąć z niej życie? Na dodatek, Oko Eleny, które Celaena nosi na piersi, coraz częściej ożywa i daje dziewczynie sygnały, rozbłyskając, co nie może oznaczać nic dobrego?

Po lekturze Szklanego tronu byłam całkowicie pochłonięta fantastycznym światem, jaki znalazłam w tej książce. Zakochałam się w klimacie i magii tej powieści, która nie dawała mi spokoju jeszcze długo po przeczytaniu ostatniego słowa. Nie mogłam więc długo czekać i jak najprędzej musiałam zdobyć kolejne tomy serii, która tak bardzo zapisała się w moim sercu. Czy nie miałam jednak zbyt dużych oczekiwań? Czy drugi tom dorównał poziomem pierwszemu?

Korona w mroku pozwala nam poznać naszą bohaterkę, Celaenę Sardothien, z zupełnie innej strony. Coraz częściej przeistacza się ona w bezwzględną i śmiercionośną maszynę do zabijania, gotową zniszczyć wszystko, co stanie jej na drodze do osiągnięcia celu. Jej wściekłość, która całkowicie przejmuje kontrolę nad jej umysłem, jest zdolna zetrzeć na proch wszystkie przeszkody. Może dziwnie to mówić, ale dobrze było widzieć Celaenę w tym wydaniu. Chociaż równie wielką sympatią darzę jej codzienną nieco arogancką i zuchwałą wersję, to patrzenie na nią, kiedy stawała się groźną bestią, dostarczało wielu emocji ? szczególnie strachu i niepokoju, ale także podziwu.

Co się tyczy naszej głównej bohaterki, zauważyłam też, że w drugim tomie Szklanego tronu była ona mistrzynią w podejmowaniu impulsywnych i bezmyślnych decyzji, które zawsze były brzemienne w skutkach. Celaena raz po raz robiła głupie błędy, które potem sama musiała naprawiać, jednak nie tylko ona cierpiała wskutek tych pomyłek. Niestety, Korona w mroku jest nieznośnym łamaczem serc, jeśli chodzi o bohaterów, którzy nie pojawią się już na kartach tej serii. Musieliśmy pożegnać się z pewną znaczącą postacią, za co miałam ochotę udusić Sarah J. Maas, ale jednocześnie gdzieś w mojej głowie zrodziła się myśl, że może plan autorki ma jakieś głębsze dno i uśmiercenie pewnych bohaterów ma jakiś większy cel.

Teraz słowo o samej akcji książki. Zawsze w trakcie lektury prowadzę zapiski, dzięki którym w czasie pisania recenzji nie zapominam o żadnym elemencie, o którym chciałam wspomnieć. Tym razem wszystkie moje notatki odnoszące się do tempa i akcji powieści były sprzeczne. Dlaczego? Otóż po dosyć spokojnym i stonowanym początku nagle następuje totalny zwrot, po którym chce się tylko czytać, czytać i jeszcze raz czytać! Kiedy jednak maksymalnie podekscytowani przechodzimy przez kolejne strony, czeka nas niespodziewany przestój, który zieje nudą, a oczy same się zamykają? Następnie akcja kolejny raz przyśpiesza, a potem zwalnia i tak w koło Macieju. Przez to, że ta powieść wydawała mi się taka nierówna i porwana, bardzo męczyłam się jej lekturą, ciężko brnęło mi się przez kolejne strony, jednocześnie starając się nie zasnąć?

Byłam tym trochę rozczarowana, bo spodziewałam się, że książka porwie mnie tak samo jak pierwszy tom. Nie potrafię nawet podać szczególnego powodu, który sprawił, że w niektórych momentach nudziłam się jak mops - po prostu nie potrafiłam wciągnąć się w lekturę.

Nie oznacza to jednak, że Korona w mroku mi się nie podobała ? o nie! Jest w niej dużo zaskoczeń, a jeśli już trafił się ten fragment, który zdołał wystarczająco mnie zainteresować, mogłam nie jeść, nie pić, nie oddychać, byle tylko go skończyć! Nie od dziś wiadomo też, że Sarah J. Maas jest mistrzynią pisania zakończeń, które wbijają w fotel i człowiek czuje się po nich jak zmielona i przeżuta kulka dezorientacji i szoku. Tak też było i tym razem ? jakkolwiek porwana i nierówna byłaby akcja Korony w mroku, końcówka wciąż była fenomenalna i zapierająca dech w piersiach.  Po jej przeczytaniu dosłownie grzechem byłoby nie sięgnąć po kolejne tomy.

Muszę wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, której mi tu brakowało. Nie chcę tutaj spojlerować, więc celowo nie użyję imienia bohatera, ale jeśli ktoś jest już po lekturze drugiego tomu serii, ten wie, o kogo chodzi ? za każdym razem, kiedy dochodziło w końcu do zbliżenia Celeany z Panem X, autorka nagle przerywała akcję i przechodziła do perspektywy innego bohatera lub zaczynała opowieść w innym momencie.  Brakowało mi tutaj tak szczegółowych opisów, jakie mogliśmy przeczytać choćby w Dworze cierni i róż? Wiem, że seria Szklanego tronu powstała dużo wcześniej i pewnie w tym czasie styl autorki się zmienił, ale mam nadzieję, że w kolejnych tomach Maas zaserwuje nam więcej pikantnych szczegółów.

Ostatnia sprawa, to to, co uwielbiałam w Szklanym tronie i to, co uwielbiam równie mocno w Koronie w mroku ? dialogi pomiędzy Celaeną i Chaolem lub Dorianem (chociaż głównie Chaolem). Mam tu na myśli słowne potyczki i przekomarzania bohaterów, przez które uśmiech sam cisnął mi się na usta. Uwielbiam zuchwałość i butność Celaeny, która wychodzi na światło dzienne właśnie w takich momentach. Jest to zdecydowanie moja ulubiona część dialogów w książce.

Pomimo tego, że akcja Korony w mroku nie porwała mnie tak, jak bym sobie tego życzyła, i przez pewną część książki walczyłam z sennością, starając się utrzymać obudzony umysł i skupić się na treści, nie wyobrażam sobie, abym mogła zakończyć przygodę z tą serią po drugim tomie. Mam ogromne szczęście, bo Dziedzictwo ognia czeka już na mojej półce, więc z radością będę mogła poznać dalsze losy Celaeny, Chaola i Doriana. Gorąco polecam Wam zarówno całą serię Szklanego tronu, jak i samą Koronę w mroku!

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

redgirlbooks

ilość recenzji:161

brak oceny 3-04-2017 14:24

Mija parę miesięcy od turnieju w którym Celaena wywalczyła swoją wolność. Królewska Obrończyni żyje w dostatku. Wypełnia zadania, które nakazuje jej król, jednocześnie pamiętając o jego groźbie skrzywdzenia jej bliskich. Zarobione sakiewki złota wydaje na suknie, biżuterię, broń i mnóstwo książek.
Pewnego dnia władca żąda od niej głowy Archera Finna, którego poznała kilka lat temu w Twierdzy Zabójców. Celaena chce pomóc przyjacielowi i dowiedzieć się czy naprawdę jest zdrajcą. Mężczyzna jest podejrzany o przynależenie do organizacji działającej w Rifthold, której celem jest pozbawienie Króla tronu. Chodzą również słuchy, że chcą posadzić na nim zaginioną księżniczkę Aelin Galathynius.
Na domiar złego wisior od Eleny znów świeci na jasno. Dziewczyna musi zmierzyć się ze złem, które robi się coraz silniejsze. Dawna Królowa nakazuje jej dowiedzieć się jakimi siłami bawi się Król.
Czy dziewczyna poradzi sobie w nowej misji? Jaki sekret odkryje Chaol? Co ukrywa Dorian?


Na początku ciężko było wczuć mi się w powieść. Nie było żadnych fajerwerków. Jednak wiedziałam, że Sarah mnie jeszcze zadziwi. I miałam rację. Im bardziej z każdą stroną posuwałam się do przodu, tym bardziej nie mogłam się oderwać. Sarah J. Maas jest moją królową! Umiejętnie gra uczuciami swoich czytelników. To co zrobiła pod koniec książki sprawiło, że przeżywam załamanie nerwowe. Koniecznie muszę mieć kolejną część, bo wiem, że szykuje się coś wielkiego. A ja muszę poznać co!

W tej części autorka pokazała, że główna bohaterka ma pazur! Nadal nie brakuje jej ciętego języka, czy odwagi. Tu jednak nie użala się nad sobą i pokazuje twarz, którą zazwyczaj skrywa.
Celaena jest coraz bardziej niebezpieczna co zauważa również Chaol i Dorian. Nie poznają w niej dziewczyny jaką była przed turniejem.
W drugiej części dzieje się tak wiele, że naprawdę ciężko złapać oddech. To jak jazda bez trzymanki. Jest więcej magii i niebezpieczeństwa. Tajemnice, zabójstwa i miłość. Jak również przemiana bohaterów. Pojawia się nowa postać o której myślę, że głośno będzie dopiero w części trzeciej.

Podoba mi się, że w tej części postacie Doriana i Chaola były bardziej wyraziste. Dorian pokazał, że jest waleczny i ma dobre serce. Chaol nadal jest wierny i lojalny, ale za zamkniętym w sobie człowiekiem kryje się osoba, która chce być kochana. Jest ich zdecydowanie więcej niż w pierwszej części.

Korona w mroku może i nie wciąga od pierwszych stron, ale to chwilowe. Później wplecie Cię w wir intryg i namiętności. Jednakże i tu wątek miłości nie jest nam narzucony na siłę, gdyż jest nadal jedynie wpleciony. Emocje jakie towarzyszą przy lekturze tej pozycji zostają z czytelnikiem na dłużej. A zakończenie! Zakończenie, to miazga! Koniecznie trzeba sięgnąć od razu po kolejny tom. Pod koniec książki dowiemy się o największej tajemnicy Zabójczyni. Zapewniam Was, że będziecie bardzo ciekawi dalszych losów! Ja już nie mogę doczekać się kolejnych tomów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Mocno Subiektywna

ilość recenzji:1

brak oceny 10-03-2017 11:30

Szklany Tron czytałam jakieś dwa lata temu, a mimo tego nie musiałam odświeżać lektury przed zabraniem się za drugi tom. Gdy to sobie uświadomiłam mój prywatny, wewnętrzny mol książkowy zaczął zacierać rączki. Jeżeli po przeczytaniu około 150 książek, ty nadal pamiętasz kto jest kim i o co chodzi w książce która ma 520 stron to znaczy? Tak to znaczy, że to po prostu dobra książka była. Starszy syn posłany do babci, młodszy ululany i zaczęłam czytać. Nie mogłam przestać, nawet gdy całe moje stadko, łącznie z kotem postanowiło jednocześnie wskoczyć mi na kolana (przy czym młodszy dopominał się o to wydając odpowiednio krzykliwe dźwięki). Gdy starasz się podczytywać chociaż parę zdań zezując na książkę znad dwójki dzieci to prawdziwy znak, że książka jest tego warta!

Część pierwsza pełna była walki i namiętności. Tutaj większe znaczenie ma odkrywanie tajemnic. Karta po karcie, dowiadujemy się coraz więcej, niestety każda odkryta tajemnica dostarcza nam nowy sekret, a gdy poznajemy jego rozwiązanie? Koło się zatacza. Niektóre odpowiedzi wprawny czytelnik dostrzeże sam wcześniej, jednak autorka nie byłaby sobą gdyby nie potrafiła nas zaskoczyć.

Oczywiście nie samymi tajemnicami książka stoi. Perfekcyjnie opisane sceny walki to bezapelacyjna perełka. Prawdziwą sztuką jest opisanie wszystkiego tak by nie znużyć czytelnika dla którego pojedynki są tylko dodatkiem, a jednocześnie zachwycić osobę która była świadkiem niejednego rozlewu krwi (oczywiście książkowych bohaterów). Nie wiem jak Maas to zrobiła ale znalazła idealną równowagę między tymi dwoma światami.

Bohaterowie znani z pierwszej części przygód Zabójczyni, w Koronie stają nam się jeszcze bliżsi. Ich postacie stają się mniej perfekcyjne, poznając ich sekrety i przeszłość. Dzięki temu wydają się bardziej ludzcy, bardziej prawdziwi. Ich wewnętrzne przemiany są spójne, a czytelnik nie neguje decyzji które podejmują.

Nie mogę się już doczekać by podążyć z Celaeną ku jej nowym przygodą! Muszę złapać chwile oddechu i wracam do tego niesamowitego świata wykreowanego przez Maas. Sarah staje się powoli jedną z moich ulubionych autorek, dlatego od dzisiaj sięgam po jej książki bez wahania? I bez zwłoki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ruczek

ilość recenzji:94

brak oceny 23-05-2014 19:11

Celaena Sardothien obecnie pracuje jako Królewska Obrończyni, musząc wykonywać każdy rozkaz króla. Jednakże zabójczyni nie potrafi popełnić zleconych jej zabójstw, co skrzętnie ukrywa, nawet przed najbliższymi jej osobami. Udaje posłuszną królowi, tym samym tracąc w oczach przyjaciół, jednak w końcu otrzymuje zlecenie, które wszystko może zmienić. Król rozkazuje jej bowiem zgładzić jednego ze spiskowców, mających pokrzyżować królewskie plany - Archera Finna, którego zabójczyni zna ze swojego "poprzedniego" życia. Czy ten czarujący kawaler do wynajęcia rzeczywiście należy do grupy spiskowców? Jakie plany króla mają zostać pokrzyżowane? Jakie kłopoty oznacza coraz częściej rozbłyskające niebieskim blaskiem Oko Eleny, podarowane Celaenie przez dawną królową? Jakie jeszcze tajemnice skrywają zamkowe mury? Czy zabójczyni uda się nie stracić zaufania króla i wywalczyć sobie wolność?

"Niemniej jednak, bez względu na przyczynę, każda zadana śmierć odbiera kawałek duszy."[s. 35-36]

Bohaterka z początku wiedzie spokojne życie, pozornie wypełniając królewskie rozkazy, otrzymując sowitą zapłatę oraz przybliżając się z każdym dniem do upragnionej wolności. W pałacowych murach nie czuje się samotna, mając tam prawdziwych przyjaciół, na których może polegać. Także jej serce zaczyna bić coraz szybciej na widok pewnego mężczyzny, któremu również nie jest obojętna. Wszystko zdaje się powoli układać, jednak, jak wiadomo, spokój nie może trwać wiecznie. Coraz liczniejsze tajemnice i sekrety wkradają się między przyjaciół, ochładzając ich i tak już napięte relacje. Celaenie przyjdzie ponownie stawić czoła wydarzeniom z przeszłości, które odcisnęły na niej swoje piętno. Dzięki temu, czytelnikowi będzie dane lepiej poznać zabójczyni oraz mroczną część jej przeszłości.

Autorka z początku łudzi czytelnika pozornym spokojem życia głównej bohaterki. Trójkąt miłosny zostanie rozwiązany, jednakże nie będzie nam długo dane się tym cieszyć. Bowiem pisarka od połowy książki wprowadzi taki zamęt, od którego uwolnimy się dopiero na samym jej końcu. Początkowo akcja powieści jest nieco leniwa, przyspieszając tylko od czasu do czasu, aż od pewnego momentu przyspiesza tak, że czytelnik nie będzie mógł złapać oddechu między jednym ważnym wydarzeniem, a drugim. Takie napięcie, towarzyszące do ostatnich stron powieści, oraz ujawniane w ten czas informacje powodują, że czytelnik od książki nie może się oderwać, a po zakończeniu jej odczuwa silną chęć poznania dalszego ciągu wydarzeń.

"Musisz nauczyć się zadawać odpowiednie pytania. W przeciwnym razie nie usłyszysz właściwych odpowiedzi."[s. 156]

"Korona w mroku" to świetna kontynuacja serii, która ujawnia wiele niezwykłych informacji i rzuca nowe światło na losy i pochodzenie głównej bohaterki. W trakcie lektury nie można oprzeć się wrażeniu, że autorka przygotowuje zarówno bohaterów, jak i czytelnika na walkę, która zdaje się być nieunikniona, a która może pochłonąć wiele ofiar. Celaena, w tej powieści, odkrywa przed czytelnikiem swoją mroczniejszą stronę, która nie tyle przeraża, co fascynuje. Bohaterka pokazuje na co ją naprawdę stać oraz ujawnia, jak wiele sekretów skrywała pod maską wyrachowanej zabójczyni, a także, być może, nadal skrywa.

Powieść tę czyta się szybko, bez jakichkolwiek zgrzytów czy męczących momentów. Styl pisarki nadal jest przyjemny i lekki, a stworzona historia robi się coraz ciekawsza. Z pewnością pozycja ta przypadnie do gustu miłośnikom pióra autorki, a także fanom naszej drogiej zabójczyni Adarlanu, która ponownie nie zawodzi. Choć początek może wydawać się mało wciągający, to z pewnością zakończenie pozostawi Was z niezaspokojoną chęcią na "więcej". Gorąco polecam - tom ten jest prawdopodobnie jeszcze lepszy niż "Szklany tron"!

"Śmierć jednakże była zarówno jej klątwą, jak i darem, a do tego dobrą przyjaciółką od wielu, wielu lat."[s. 292]

____

Czy recenzja była pomocna?

Emka

ilość recenzji:1

brak oceny 7-05-2014 10:10

Sarah J. Maas umie wciągnąć czytelnika i trzymać go do ostatniej stroniczki. Jeśli o mnie chodzi, to sięgam po większość książek fantasy z kobiecymi bohaterkami, ale tylko nieliczne wytrzymują test 50 stron. Jeśli przez 50 stron mnie nie zachęcą, to kicha. Szklany tron wciągnął mnie tak, że zapomnialam o teście, tylko czytałam jak nakręcona. A drugi tom - może nie wciągnął się jedną dziurką jak i pierwszy, ale nie żałuję ani sekundy z nim spedzonej.

Czy recenzja była pomocna?