SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kocie oko

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Wielka Litera
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 448

Opis produktu:

Kontrowersyjna malarka Elaine Risley po latach nieobecności przyjeżdża do Toronto, gdzie jest przygotowywana wystawa jej prac. Znajome domy, ulice i pejzaże utrwalone na jej obrazach, wywołują fale wspomnień o dzieciństwie, które nie było jak z obrazka. Wędrówka po kraju z ojcem-naukowcem, zakazany romans z nauczycielem malarstw i życiowym mentorem, ale przede wszystkim dziewczęca przyjaźń, która zamieniła się w okrutną obsesję. Przeszłość osacza Elaine ciasną pętlą strachu. Tak jak kiedyś. Niepokojąca, głęboka i wnikliwa opowieść o krzywdzie i szukaniu tożsamości - córki, kochanki, artystki i kobiety.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Wielka Litera
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-8032-227-1
Wprowadzono: 26.03.2018

RECENZJE - książki - Kocie oko - Margaret Atwood

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 19 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Paweł

ilość recenzji:1

brak oceny 15-05-2018 21:54

Jeśli spodobała się Wam ?Opowieść podręcznej?, szukacie tytułów w podobnym klimacie i roztrząsających podobne problemy, to śmiało możecie sięgnąć po ?Kocie oko?. Nie jest to tytuł tak samo świeży i zaskakujący, być może szybciej Was znudzi i rozczaruje, ale to jednak wciąż Atwood. A to gwarancja pewnego poziomu oraz perfekcyjnego stylu, który sprawia, że opisywane sytuacje co i rusz materializują się przed oczami czytelnika. Sprawdźcie.

Czy recenzja była pomocna?

subiektywnik literacki

ilość recenzji:1

brak oceny 13-05-2018 15:42

Książka, która jest niewygodna jak paproch w oku. Drażni, a jak się go wyjmie to nie daje o sobie zapomnieć. Przeszłość wychodzi na wierzch. Wspomnienia wracają. A co wyjdzie jeszcze?

Elaine Risley jest kontrowersyjną malarką, artystką, dojrzałą kobietą, która powraca po latach w rodzinne strony, do Toronto. Okazuje się, że wracają stare sentymenty, ale też dawne wspomnienia, które najchętniej wyparłaby z pamięci. Okazuje się jednak, że przeszłość nie daje o sobie tak łatwo zapomnieć.

Czas nie jest linią, lecz wymiarem, tak jak wymiary przestrzeni. Jeżeli da się zakrzywić przestrzeń, da się również zakrzywić czas, a gdyby się wiedziało dostatecznie dużo i umiało poruszać prędzej niż światło, można by się cofnąć w czasie i żyć w dwóch miejscach naraz." s.11

"Kocie oko" to bardzo ciekawe studium przeszłości, tego co i w jaki sposób nas determinuje. Margaret Atwood w bardzo osobliwy sposób pokazuje nam przy pomocy Elaine, że tak naprawdę nic nie bierze się z próżni, ale ma swoje początki w naszych doświadczeniach. To niby oczywiste, ale dzięki prozie takiej jak ta historia, my czytelnicy możemy sobie to uświadomi, unaocznić, czy przemyśleć.
Jest kilka chorób pamięci. Zapomina się chociażby rzeczowniki albo liczby. Są też bardziej złożone przypadki amnezji. W jednym można utracić całą przeszłość: człowiek zaczyna wszystko od nowa (...). W innym przypadku pamięta się odległą przeszłość, lecz zapomina teraźniejszość. (...) Czasem zastanawiam się, na którą z tych chorób zapadnę, bo zachoruję na pewno. Całymi latami chciałam być starsza i oto jestem. s.281

Opowieść Elaine to wielowymiarowa historia kobiety, która powraca w głąb siebie. Odkrycia jakich dokona nie są pozytywne, ale z pewnością pozwalają jej na odnalezienie siebie w sobie. Margaret Atwood pięknie alegorycznie przedstawiła obrazowość życia. Główna bohaterka jest malarką, przez lata przelewała to co widzi na płótna, papier, a teraz po latach wraca w retrospektywie do tego, co wydawać by się - zapomniała. Wspomnienia ranią, ale też obnażają prawdę. Na uwagę zasługuje również konstrukcja powieści , gdzie na początku mamy wspomnienie o wystawie, później mamy to co się wydarzyło wcześniej, dowiadujemy się o wątkach niewygodnych, o dzieciństwie, tym błogim jak i tym z wątpliwościami. A na końcu znów mamy powrót to wystawy i wielki finał. morał i przesłanie.
Nie chcę pamiętać. Przeszłość stała się nieciągła, przypomina kamienie puszczane na wodę lub pocztówki. Widzę siebie, potem czarną pustkę i znowu siebie, i znowu pustkę. s.321

Polecam waszej uwadze tą ciekawą, choć trudną literaturę. nie zachwyci ona każdego, zdaję sobie z tego sprawę. Nie ma tutaj wartkiej akcji, są wspomnienia, rodzinne sekrety, przeszłość i teraźniejszość. Ale jeśli ktoś właśnie tego w literaturze szuka, jeśli lubicie opowieści z przesłaniem to warto sięgnąć po "Kocie oko". Książka jest wznowieniem dawnego wydania, możecie znaleźć ją w bibliotekach w serii "Salamandra", a skąd tytuł "Kocie oko"? Tego dowiecie się czytając powieść, do czego was zachęcam. I nie chodzi tutaj o kota :-)

Czy recenzja była pomocna?

Spadło mi z regała

ilość recenzji:92

brak oceny 10-05-2018 08:27

Męskie przyjaźnie mają w sobie coś, czego trochę facetom zazdroszczę. W razie jakiegokolwiek nieporozumienia nie ma obrażania się, obojętności i chowania urazy przez niewiadomą ilość czasu. Faceci są prości (w najlepszym znaczeniu tego słowa!) ? dadzą sobie po razie i na tym temat się kończy. Z kobietami jest inaczej. Kobieta rozpamiętuje krzywdę, potrafi ? pod maską niezwykłej troski ? dopiec do żywego. I pewnie niektórym narażę się tym stwierdzeniem, ale ja naprawdę uważam, że przyjaźń między facetami, ewentualnie kobietą i mężczyzną jest łatwiejsza niż układ czysto kobiecy, a wyjątki (które znam) potwierdzają regułę. Nie wiem, czy można kogokolwiek winić za taki stan rzeczy. Można jednak tłumaczyć różne nasze zachowania przez pryzmat doświadczeń z dzieciństwa. Takiej retrospekcji dokonuje Margaret Atwood w książce Kocie oko.

Elaine Risley jest malarką. W związku z wystawą swoich obrazów pojawia się w Toronto ? mieście, w którym dorastała. Ewidentnie nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji, a wyjazd służbowy zamienia się w sentymentalną podróż, podczas której kobieta wspomina swoje niegdysiejsze życie w największym kanadyjskim mieście, poświęcając znakomitą większość uwagi swojemu dzieciństwu. Z jej wspomnień dowiadujemy się, jak życie wiecznie podróżującej z rodzicami dziewczynki, mającej za kompana do zabaw jedynie starszego brata, zmienia się, gdy wreszcie wszyscy na stałe osiedlają się w Toronto. To wtedy siedmio- czy może ośmioletnia Elaine wkracza w świat sukienek, dziewczęcych zabaw i przyjaźni. Wszystko za sprawą swoich nowych przyjaciółek ? Grace, Carol i Cordelii. Ciesząca się dotychczas sporą wolnością dziewczynka uczy się zasad panujących w grupie, stając się ofiarą bezwzględnego okrucieństwa, szczególnie ze strony Cordelii. ?Małe dziewczynki są małe i milutkie tylko dla dorosłych. Dla siebie takie nie są. Są takie jak w rzeczywistości?. Te słowa nabierają większego znaczenia, niż może nam się wydawać.

Czytając tę książkę, odkryłam w sobie pokłady pogardy i agresji, o jakich nie miałam pojęcia. Nigdy nie pomyślałabym, że mogę czuć tak ogromną nienawiść do dziecka niewiele starszego od mojego syna. Za każdym razem, gdy Cordelia pojawiała się ?na scenie?, miałam ochotę przełożyć ją przez kolano. Naprawdę. W pewnym momencie odkryłam, że całkowicie weszłam w rolę Elaine i przejęłam jej emocje ? wszechogarniający strach, a zarazem niczym niewytłumaczalną chęć przypodobania się oprawczyni. Ja, ponad trzydziestoletnia baba, naprawdę odczuwałam strach przed dzieckiem!

Potem przyszedł czas na bunt. Długo stawałam w opozycji do wizji świata Atwood. Świata, w którym jedni zadają ból drugim od najmłodszych lat, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo wpłynie to na ich dorosłe życie. Świata, w którym chęć przynależności i ?bycia w kręgu? jest silniejsza niż rozsądek i duma. Bo co może o tym wiedzieć ośmio-, dziesięcio-, a nawet dwunastoletnia dziewczynka? ?Musisz bardziej się starać? mówi Cordelia. Te same słowa padają z ust nauczycielki. Bije po oczach fakt, że to kobiety robią sobie nawzajem takie straszne rzeczy. Elaine lepiej czuje się przy lekko przemądrzałym starszym bracie niż przy swoich rówieśniczkach, bo pod ich wpływem znika pewność siebie, narasta strach i brak samoakceptacji. A jak można wyrosnąć na dobrego człowieka, kiedy wszyscy wokół mówią, że jesteś zła?

Atwood mocno zagrała na moich emocjach. Treścią, w której nie zawarła właściwie żadnej sensacji, wywołała we mnie tyle napięcia, wściekłości i współczucia, że do dzisiaj zastanawiam się, jakim cudem było to możliwe. Tutaj nie ma nagłych zwrotów akcji (może poza śmiercią Stephena), suspensów, historii na miarę powieści sensacyjnej. Ten język jest stonowany, może nawet nieco neurotyczny, codzienność wygląda zwyczajnie, tempo jest nieśpieszne. A jednak uderza. Mocno i prosto w twarz.

Jaka może stać się kobieta po wielu latach prób zdobycia akceptacji? Przychodzą mi do głowy dwie opcje ? może żyć z brzemieniem ciągłego udowadniania wszystkim, że jest czegoś warta albo zbuntować się przeciwko temu wszystkiemu i stać się całkowitą outsiderką. Którą wersję wybierze dorosła Elaine? Przekonacie się, gdy sięgniecie po Kocie oko. Czy warto? Jeśli wciąż szukacie odpowiedzi na to pytanie ? proszę, przeczytajcie tę recenzję jeszcze raz.

Czy recenzja była pomocna?