Sugerując się tytułem książki i osobą jej autora, można pomyśleć: co zakonnik może wiedzieć o kobietach? A jednak już od pierwszego rozdziału ojciec Badeni porusza czytelnika trafnością metafor, głęboką refleksją, poetycką wymową i prawdziwością stawianych tez. Mówi o kobiecie z głębokim szacunkiem i podziwem. Bazując na współczesnych przykładach, wskazuje na istotę kobiecości, macierzyństwa, rolę uczuć i sposobu ich przeżywania przez kobiety. Docenia rolę kobiet w kościele i świecie. Powołuje się na historyczne przykłady: Joanny d’Arc, Katarzyny z Sieny, Hildegardy z Bingen, królowej Jadwigi, które wywarły wielki wpływ w swoich czasach, były doradcami możnych i papieży. Badeni wysuwa nieco kontrowersyjne twierdzenie, że kobieta oddziałuje głównie przez wpływ. Omawia też obecną sytuację kobiet, które często zmuszone przez warunki materialne, a czasem z powodu własnych potrzeb i aspiracji, podejmują pracę zawodową. Autor podejmuje refleksję głównie z perspektywy teologii, odwołuje się do własnego doświadczenie w pracy duszpasterskiej. Nie ma tu przeteoretyzowania. Ojciec Badeni przedstawia pozytywne wzory kobiecości. Podziela zdanie, że kobieta może być dobrą żoną i matką jednocześnie spełniając się zawodowo. Analizuje sylwetki współczesnych kobiet, które z sukcesem łączą różne rodzaje swoich obowiązków: rodzinnych i zawodowych np. Hanna Gronkiewicz-Waltz, Aneta Kręglicka, Hilary Clinton. Muszę powiedzieć, że obserwacje o. Badeniego okazały się dla mnie niezwykle trafne i słuszne. Jest to książka, którą przyjemnie i szybko się czyta, ale jednocześnie skłania do refleksji. Kobieta przy lekturze tej pozycji odkrywa swoją tożsamość, czuje się dowartościowana i dumna ze swojej kobiecości. Także mężczyźni mogą z niej wiele dowiedzieć się o swoich partnerkach, żonach, matkach.