"Bóg marnotrawny" to nic innego, jak zbiór kolejnych sześciu opowiadań traktujących o Lokim - nordyckim bogu kłamstw i sztuczek, który po upadku Valhalli przeszedł na służbę Niebios. Loki, z racji swojej natury, służy Panu (albo raczej tym, którzy sprawują władzę w jego zastępstwie) jako pospolity cyngiel, otrzymując w zamian anielskie pióra. Para się on różnymi zadaniami, choć jego głównym celem jest likwidacja wszelakiej maści demonów i co bardziej kłopotliwych śmiertelników. I tak toczy się jego wieczne życie. "Kłamca 2" już od samego początku okazuje się książką bardziej dynamiczną od swojej poprzedniczki, choć autor nie szczędzi nam licznych przystanków, podczas których dowiadujemy się nieco więcej na temat samego Lokiego, jak i jego motywacji. Ponadto, o ile w pierwszym "Kłamcy" pojawiło się tylko kilka ciekawszych pomysłów, na czele z motywem przewodnim, to w "Bogu marnotrawnym" Jakub Ćwiek sypie nimi jak szalony, serwując czytelnikowi coraz to nowsze wątki, z których każdy kolejny jest ciekawszy od poprzedniego. Kolejnym atutem najnowszej książki Ćwieka jest konsekwencja, której chwilami brakowało mi w pierwszej części. Tym razem Loki zawsze zachowuje się tak, jak winien zachowywać się prawdziwy bóg kłamstwa, a ewentualne "chwile słabości" wynikają wyłącznie z jego widzimisię tudzież z pragmatyzmu pierwszej próby. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze świetna okładka (po której w tym przypadku można śmiało osądzać zawartość), choć muszę przyznać, że analogiczna ilustracja z pierwszego "Kłamcy" podobała mi się nieco bardziej. Tylko w tym przypadku "Bóg marnotrawny" okazuje się być prawdziwym sequelem. "Kłamca 2. Bóg marnotrawny" to pozycja godna polecenia wszystkim fanom klimatów około-boskich. Polecam jego lekturę nawet tym, którzy pierwszej części przygód Lokiego nie uznali za dzieło wybitne. Mam nadzieję, że Jakub Ćwiek utrzyma swój niestandardowy trend i w trzeciej części zaskoczy czytelników jeszcze milej.
Opinia bierze udział w konkursie