SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Każdy szczyt ma swój Czubaszek (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
odsłuchaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2011
Oprawa twarda
Ilość stron 320

Opis produktu:

Maria Czubaszek w rozmowie z Arturem Andrusem.
Rozmowa dwóch wybitnych osobowości polskiej sceny kabaretowej - Artur Andrus wnikliwie przepytuje Marię Czubaszek z jej twórczości oraz burzliwego życia towarzyskiego i rodzinnego. W tych wspomnieniach, pełnych przewrotnych anegdot, pojawiają się m.in.: Jonasz Kofta, Jacek Janczarski, Adam Kreczmar, Agnieszka Osiecka, Jerzy Dobrowolski, Stefania Grodzieńska, Bohdan Łazuka i Jerzy Urban... Dowcipnym dopełnieniem tych rozmów są fragmenty satyrycznej i literackiej twórczości Marii Czubaszek oraz liryczne, a zarazem ironiczne, ilustracje Wojciecha Karolaka.
Kobieta instytucja, od wielu lat działająca na terenie kraju, rozśmieszająca bardziej niż gaz rozśmieszający, przeciwstawiana bywa patetycznej instytucji Matki Polki, pierwsza dama polskiej sceny kabaretowej. Wybitna autorka wybitnych skeczy, dosadny przykład na to, że palenie nie zabija, zwłaszcza poczucia humoru.
Krystyna Kofta

Dla Marysi nie był to łatwy czas. Nie cierpi wspomnień! I kiedy zorientowała się, że będę ją do nich zmuszał, bo przecież w tej sprawie ta książka, zaczęła mnie unikać. Nie znosi swojej twórczości! I kiedy było jasne, że będę nalegał, żeby przeczytała coś, co kiedyś napisała, przestawała odbierać telefon. Ma bardzo niefrasobliwy stosunek do swoich tekstów. Nie prowadzi żadnego archiwum, na pytanie `masz`? zazwyczaj odpowiada `gdzieś miałam`. To, co udało się tutaj zamieścić, spisane jest z taśm zachowanych w archiwum dawnej Redakcji Rozrywki Programu III Polskiego Radia, kilku nagrań telewizyjnych. Ta rozmowa nie kończy się w jakimś logicznym momencie. Kończy się w momencie koniecznym dla ratowania naszej znajomości. Gdybym jeszcze kilka razy próbował ją zapytać o jakieś wspomnienie z dzieciństwa, znienawidziłaby mnie na zawsze.
Artur Andrus
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2011
Wymiary: 165x240
Ilość stron: 320
ISBN: 978-83-7648-950-6
Wprowadzono: 15.10.2011

RECENZJE - książki - Każdy szczyt ma swój Czubaszek - Maria Czubaszek, Artur Andrus

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 20 ocen )
  • 5
    17
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Joanna Korneta

ilość recenzji:315

brak oceny 22-11-2011 12:26

Udała się ta książka dwójce znakomitych satyryków-przyjaciół. Artur Andrus i Maria Czubaszek niejednokrotnie udowodnili już, że doskonale im się razem rozmawia - czy to w Akademii Rozrywki w radiowej Trójce, czy w improwizowanym serialu "Spadkobiercy" - teraz do kompletu doszedł wywiad-rzeka. Wywiad tak różny od typowych publikacji tego rodzaju, że aż warty komentarza. Przede wszystkim Artur Andrus - nie tylko satyryk ale i dziennikarz - rozpoczyna go od "yyy"... I parę razy w książce przyznaje się do bezradności w obliczu absurdalnych pomysłów Marii Czubaszek. Jako satyryk wytrzymuje spokojnie konkurencję z bardziej doświadczoną rozmówczynią i sam także tworzy kolejne żarty. Bo chociaż Maria Czubaszek opowiadać miała o swoim życiu, niespecjalnie za tym przepada, więc często próbuje skierować rozmowę na inne, ciekawsze według niej tory. Andrus dyskretnie zawraca ją na ustaloną wcześniej ścieżkę, ale tak naprawdę oboje znakomicie się przy tym bawią i niespecjalnie przejmują chronologią czy dokładnością w przytaczaniu kolejnych faktów. I dzięki temu książkę czyta się jednym tchem. To festiwal dowcipów dobrego gatunku, wyścig na pointy i zabawne riposty, świeży, wolny od banałów i nudy, dynamiczny i wciągający. Maria Czubaszek chętnie przytacza anegdoty, których bohaterami niejednokrotnie bywali znani satyrycy lub aktorzy, Artur Andrus na marginesie demaskuje część co bardziej szalonych pomysłów rozmówczyni, oboje dowiadują się sporo o sobie nawzajem i do tego porozumienia, którego można im pozazdrościć, dopuszczają odbiorców. Nic zatem dziwnego, że tom "Każdy szczyt ma swój Czubaszek" (tytuł zaczerpnięty z tekstu Jonasza Kofty) to naprawdę idealny prezent mikołajkowy dla tych wszystkich, którzy choć trochę lubią Andrusa, Czubaszek, satyrę, dobry humor, ciekawą literaturę itp. W książce znajdą się też rysunki Wojciecha Karolaka - męża Marii Czubaszek i znanego kompozytora, kilka tekstów autorki, kilka wypowiedzi o niej... ogólnie mnóstwo dodatków i niespodzianek dla tych, którzy na kupno tomu się zdecydują. I jedyny sprzeciw wywołuje fakt, że książka kiedyś się skończy. Ale że kończy się w dobrym momencie, łagodnie i niezbyt radykalnie, da się to zaakceptować. Potem można przecież zacząć lekturę od pierwszej strony. Bo szybko "Każdy szczyt ma swój Czubaszek" się nie znudzi.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

kajakrasnal

ilość recenzji:79

brak oceny 1-03-2012 15:02

„Każdy szczyt ma swój Czubaszek” powstała w wyniku nie jednej rozmowy między Arturem Andrusem a Marią Czubaszek. Dwie znakomite osobowości. Inteligentne, charyzmatyczne, potrafiące bawić się słowem i myślą. Jak oboje przyznają, nie był to dla nich łatwy czas. Pomimo tego stworzyli to „coś”, co będzie ważne i istotne dla nie jednego „Kogoś”. Dla mnie ta książka stała się balsamem dla duszy. Takim plastrem miodu, który leczy wszelki ból i smutek. Dała mi siłę i wyrównała trzeźwość myślenia.
Z ogromną chęcią rozpoczęłam czytanie, chociaż nie do końca wiedziałam, czego mam się spodziewać po tej pozycji. Z jednej strony myślałam, że to czysty chwyt marketingowy, taki lep na muchy, bo przecież Maria Czubaszek nie lubi mówić o sobie. Z drugiej strony intrygowała mnie myśl, co Arturowi Andrusowi udało się wykraść od głównej bohaterki. Chęć poznania zawartości tej książki była silna i magnetyczna. No i cóż może dać czytelnikowi taki dialog? Po pierwsze ogromną dawkę poczucia humoru, po drugie wiedzę, po trzecie odświeżenie wspomnień i uczucie melancholii. Całość jest wędrówką w przeszłość, która dzięki temu, że przeplatana jest teraźniejszością tworzy niezwykłą przestrzeń czasową. I właśnie ta przestrzeń sprawia, że czytelnik odrywa się od chwili obecnej i oddaje się w całości temu, co ma przed oczami.
Dla mnie Maria Czubaszek jest nietuzinkową postacią, a po przeczytaniu tej książki byłam w stanie bić jej brawa. To kobieta dinozaur. Gatunek niestety wymierający. Naprawdę nie jest łatwo spotkać takiego człowieka. Osobę, która ma taki dystans do siebie, jasność widzenia, odwagę mówienia. Tu nie ma udawania, gry, pozorów. Bohaterka nie ma potrzeby być bardziej mądra, bardziej piękna, bardziej młoda, bardziej rozpoznawalna i wszechwiedząca. Tym samym daje czytelnikowi prawo, a wręcz obowiązek do pozostania sobą, do niedoskonałości, do niewiedzy, do popełniania błędów.
Lektura ta jest lekkim czytadłem, ale nie prostym i nic niewnoszącym. Duży druk, kilka fotografii, obrazków, archiwalnych materiałów. Całość daje kilka niezwykłych chwil, które bawią, śmieszą i wzruszają.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?