Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Karmiciel kruków

Skald

książka

Wydawnictwo Erica Polski Instytut Wydawniczy
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Walka jak poezja, miłość jak klątwa, pieśń jak złoto, magia jak religia, a śmierć to zbawienie...
X wiek, Skandynawia. Nastały ponure czasy. Lokalni władcy walczą o władzę i bogactwa, chrześcijańscy misjonarze z miernym skutkiem próbują wprowadzać nową wiarę. Wojownicy wolą wyruszać za morza na łupieżcze wyprawy niż bronić ludności przed demonami i czarownicami.
To czas ludzi silnych i walecznych. Takich jak Ainar Skald.
Ainara kochają kobiety - i nic dziwnego, gdyż jest waleczny, przystojny, dowcipny, inteligentny, sprytny i obeznany ze sztuką miłosną. Przede wszystkim jednak dlatego, że jest znakomitym skaldem, poetą, którego pieśni są powszechnie znane, a królowie i jarlowie płacą za nie brzęczącym srebrem.
W Karmicielu kruków Ainar samolubnie wywoła małą wojenkę, by tylko dla siebie zdobyć pokaźny skarb. Potem schroni się przed krwawą zemstą na Wyspie Lodów, gdzie zmierzy się w pojedynku na pieśni z upiorem draugiem. W końcu wyląduje na Wyspie Irów, a tam opat pewnego klasztoru poprosi go o wyjaśnienie zagadki morderstw dokonywanych przez powabnego kobiecego demona. Przy okazji Skald będzie musiał stawić czoło tajemnicy z własnej przeszłości.
`Na świeżym powietrzu Skald dał Haraldowi czas, by ten obejrzał pobojowisko. A było co podziwiać, jeśli ktoś lubował się w rzeziach. Jucha szybko krzepła i wsiąkała w ziemię, przybierając ciemnobrunatny kolor. Martwi kochali się z ziemią w najróżniejszych pozach, dla większości niedostępnych za życia. Z uciętą nogą pod pachą, z głową leżącą na ramieniu, z jelitami obwiązanymi wokół dłoni, z przetrąconymi kręgosłupami, z połamanymi żebrami i z cudzymi stopami w ustach. A ranni jęczeli. W ustach niektórych odgłosy te przeradzały się w błagania o łaskę szybkiej śmierci, w ustach innych ? w wezwania bliskich lub przeklinania wrogów. Dwaj konający nadal szarpali się za włosy, jakby nie zdawali sobie sprawy, że wypływa z nich życie. Kruki i wrony, które już podczas bitwy krążyły nad lasem, teraz rozpoczęły ucztę. Nie wszystkie ich dania były martwe. Ci, którzy byli w stanie to robić, odganiali ptaszyska, ale te nigdy nie odlatywały daleko. Stały nieopodal, kręciły głowami z boku na bok, wpatrywały się w ofiary i cierpliwie czekały, aż te staną się zdatne do spożycia.`

(Fragment powieści)
Łukasz Malinowski
Rocznik 1983. W 2010 roku obronił na UJ doktorat z historii. Specjalizuje się w historii średniowiecznej Skandynawii. Autor książki `Berserkir i ulfhednar w historii, mitach i legendach` oraz przekładu `Sagi o Viga-Glumie`. Przygotowuje do druku monografię `Heros i łotr. Pogański wojownik w średniowiecznej literaturze Islandii`. Publikował w Wiedzy i Życie, Focusie Historia, Mówią Wieki i Nowej Fantastyce. Literacko debiutuje z powieścią `Skald. Karmiciel kruków`.

Więcej książek z serii Skald
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Erica Polski Instytut Wydawniczy
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.06.2013

RECENZJE - książki - Karmiciel kruków, Skald

4.7/5 ( 9 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 7-11-2016 21:53

Od dłuższego już czasu bardzo chciałem poznać twórczość Łukasza Malinowskiego, ale jak to bywa, zawsze po drodze pojawiały się inne książki. Doskonałą okazją, by to zmienić, okazała się być wygrana wszystkich wydanych dotąd tomów jego cyklu Skald wraz z autografem. Nie mogłem sobie zatem odmówić przyjemności z poznania tych książek i sięgnąłem po pierwszy z tomów.

Karmiciel Kruków to opowieść o Ainarze - walecznym, inteligentnym, przystojnym oraz sprytnym mężczyźnie w sile wieku. W dodatku jest znakomitym skaldem i poetą, którego cenią sobie królowie oraz jarlowie, a w szczególności młode kobiety na dworach, zwłaszcza mężatki. Lubi także srebro oraz złoto i w tym celu wywoła małą, lokalną wojenkę, aby zdobyć ogromny ukryty skarb. Przed zemstą za ten czyn, schroni się na Wyspie Lodów, gdzie zmierzy się z upiorem nękającym ludzi a na Wyspie Irów będzie miał za zadanie wyjaśnienie zagadki morderstwa w pewnym chrześcijańskim klasztorze. A przez cały czas będzie zmagał się z tajemnicą z własnej przeszłości...

Początek książki niestety mnie nie zachwycił a wręcz przytłoczył i dość sceptycznie podszedłem do dalszej lektury. Nie to, że fabuła mnie nie porwała, czy że bohaterowie byli kiepscy, co po prostu na samym początku była za duża mnogość nordyckich słów wraz z towarzyszącymi ich przypisami. Gdyby było ich tylko kilkanaście w całej książce, to nie byłby to problem. Było ich jednak kilkadziesiąt w pierwszych 50-70 stronach, co mocno zaburzało płynność czytania - co chwila zerkałem co dane słowo znaczy. Zdecydowanie miałem wrażenie, że autor za bardzo chciał się pochwalić swoją wiedzą i nie wyszło to naturalnie a chyba taki był jego zamiar... W dalszej części lektury przypisów nie było już tyle - maksymalnie kilkanaście, przez co lepiej można się było skupić na opisanej historii i bohaterach.

W Karmicielu Kruków przeczytamy tak właściwie trzy osobne historie, zebrane jednej książce, które chwilami mniej lub bardziej były ze sobą powiązane. Taka konstrukcja specjalnie mi nie przeszkadzała, ale chyba spodziewałem się czegoś nieco innego - bardziej spójnej historii a nie powiązanych ze sobą opowieści. Niemniej przygody Ainara są ciekawe i czyta się o nich bardzo przyjemnie. Z bohaterów poznamy dobrze właściwie tylko Skalda z racji tego, że jest głównym bohaterem i to jego losy śledzimy w książce. Bynajmniej nie można powiedzieć, że jest to postać w 100% dobra, czy zła. Lubi złoto i kobiety, zwłaszcza cudze żony i nie przejmuje się kilkoma trupami, by zdobyć upragniony cel. Ma jednak i swoje dobre strony, co pokazuje podczas opieki nad małą dziewczynką w klasztorze na Wyspie Irów. To też czyni z niego postać niezwykle interesującą! Natomiast gro postaci pobocznych autor wykreował ze starannością wystarczającą na potrzeby danej historii, lecz nie na tyle by mocno się z nimi zżyć, czy dobrze poznać. Nie przeszkadza to jednak, ponieważ to Skald odgrywa główną rolę a pozostałe postacią tworzą jedynie tło dla jego przygód.

Karmiciel Kruków jest dobrym debiutem Łukasza Malinowskiego, w którym zabiera czytelnika do X-wiecznej Skandynawii, gdzie lokalni władcy walczą o władzę i bogactwa a misjonarze bezskutecznie szerzą chrześcijaństwo. Lekturę uważam za udaną i z pewnością sięgnę po czekające na półce kolejne tomy Skalda!

...

moni ( Zwariowana Biblioteczka)

ilość recenzji:36

brak oceny 21-07-2013 15:03

Wikingowie to wdzięczny temat. Są odważni, gotowi na wszystko i jeszcze się "nie przejedli" w literaturze. Tytułowy Ainar odważny jest, gotowy na wszystko również, ale ponadto jest leniwy, chciwy i zrobi wszystko by zaspokoić cielesne zachcianki. Trudno ukrywać, że nie grzeszy zbytnią skromnością i jest nad wyraz bezczelnym człowiekiem. Jest również utalentowanym skaldem dzięki czemu jego imię i pieśni znane są również poza Skandynawią.

Jak to na niego przystało narozrabiał w pogoni za bogactwem i ostatecznie ranny schronił się w klasztorze na Wyspie Irów. Cóż, klasztor to nie najlepsze miejsce dla walecznego pieśniarza i wojownika tym bardziej gdy munkowie chcą go koniecznie przeciągnąć na swoją wiarę. Wszystko zmienia się gdy pewnego dnia u drzwi Ainara pojawia się mała Znajda z ludzkim uchem w przysłowiowej dłoni.
I zaczyna się "taniec" z munkami, domniemanym demonem oraz wrogami czyhającymi u wrót klasztoru.

Możecie mi wierzyć lub nie ale chciałabym przyczepić się do czegoś w tej powieści bowiem większość debiutów powieściowych miewa jakieś niedoróbki. I mimo najszerszych chęci nie potrafię się niczego takiego doszukać. Opowieść o Ainarze wydaje się być dopieszczona przez autora.
Cała fabuła jest dobrze przemyślana i w momencie kiedy czytelnikowi wydaje się, że chyba już wie następuje nagły zwrot akcji i znowu wiemy tylko tyle, że to nie Ainar zawinił.
Świetnym pomysłem było umiejscowienie akcji w średniowiecznym klasztorze o dość surowej regule -nawet jak na tamte czasy. Wierzenia mnichów splatają się z mitologią skandynawską. Podobają mi się rozmowy Skalda z opatem klasztoru, podczas których obaj argumentują, że to ich wiara jest tą prawdziwą.
Czasami zdarza się, że autor, który jest pasjonatem danej dziedziny zatraca się w niej całkowicie. Ignoruje potencjalnego czytelnika z całą jego niewiedzą na temat, którym się zajmuje. Pan Łukasz daleki jest od tego. Język powieści jest bardzo przyjemy i powiedziałabym plastyczny. Wytłumaczenie mniej znanych terminów znajduje się w przypisach. Ogólnie powieść jest bardzo przyjemna w odbiorze. Czytelnik bez problemu może skupić się na losach Ainara przyswajając przy tym sporą dawkę informacji na temat skandynawskiej mitologii.
Poza tym każdy znajdzie tu coś dla siebie - jest fantastyka, jest historia, wątek kryminalny napędza powieść a i miłość się znajdzie... Myślę, ze miłośnicy krwawych scen również nie powinni być zawiedzeni. I choć nie jest ich wiele to co tu ukrywać - są dość sugestywne.
Nie mogę zapomnieć również o okładce, która przyciąga oko i co tu ukrywać - bardzo pobudza wyobraźnię
"Skald..." zagościł w mojej biblioteczce już na stałe, bo co tu ukrywać jest to kawał dobrej historycznej fantastyki. Pozostaje mi tylko pogratulować Łukaszowi Malinowskiemu świetnego powieściowego debiutu i mam nadzieje, że jeżeli uraczy nas dalszymi losami Ainara to kolejne opowieści będą na co najmniej takim poziomie jak "Karmiciel kruków".
Polecam wszystkim miłośnikom gatunku oraz czytelnikom, którzy lubią dobrą polską literaturę.