Z zadowoleniem przyjąłem ponowne ukazanie się jednej z pierwszych książek z serii HistoryczneBitwy, w której znajdujemy opis bitwy pod Kannami, stoczonej podczas II wojny punickiej.
Przypuszczalnie problemy z wyjaśnieniem praw autorskich do tej książki, spowodowały jej stosunkowo późne wznowienie.
Czytając przebieg wydarzeń, ma się wrażenie, że autor zafascynowany jest strategicznym geniuszem Hannibala i z jego wspaniale przeprowadzonym planem, zniszczenia legionów rzymskich.
Nikt temu nie zaprzecza, jednak samo wygranie bitwy i to likwidujące doszczętnie armię rzymską, nie gwarantowało wcale wygrania samej wojny, o czym Hannibal przekonał się parę lat później.
Książeczka napisana jest w tradycyjnej formie, stosowanej w serii HB. To znaczy, autor dostarcza nam pewnych informacji o przebiegu I wojny punickiej oraz strukturach sił zbrojnych obu przeciwników. Po tych informacjach zajmuje się tematem wiodącym .
Ograniczoność formatu, chyba nie pozwoliła panu Sikorskiemu na dokładniejsze opisy starć I wojny punickiej ora jakiejś głębszej analizy podziałów formacji zbrojnych Kartaginy i Rzymu. Z pewnością I wojna punicka zasługuje na osobne opracowanie.
Bardzo krótkie i zwięzłe są też opisy przemarszu Hannibala przez Alpy, czy bitew stoczonych nad Ticinusem i Jeziorem Trazymeńskim. Odczuwany jest niedosyt z powodu tych skąpych informacji, ale też sam opis bitwy pod Kannami nie zajmuje więcej jak przysłowiowe 4 strony.
Pozostałość, to mniej szczęśliwy przebieg dalszych zmagań Hannibala z potęgą rzymską, kończący praktycznie II wojnę punicką przegraną pod Zamą.
Myślą przewodnią autora , to z pewnością podkreślenie geniuszu Hannibala w rozwiązaniu i przeprowadzeniu bitwy pod Kannami.
Idei manewru kanneńskiego poświęcony jest nawet osobny rozdział. Podobno Niemcy w końcu XIXw i na początku XXw. zafascynowani byli tym manewrem i próbowali go stosować z różnym skutkiem.
Różnego typu starcia bitewne, były porównywane do bitwy pod Kannami, ale w większości przypadków, to tylko samo życzenie powtórzenia wyczynu Hannibala, rodziło się w głowach dowodzących, ale nawet zwolennik idei okrążenia taktycznego, jakie zastosował Hannibal, feldmarszałek niemiecki Schlieffen, stwierdził jednoznacznie, że do powtórzenia schematu bitwy pod Kannami z jednej strony, potrzebny jest dowódca o walorach i zdolnościach Hannibala a z drugiej, przeciwnik typu Terencjusza Warrona, popełniający błędy, które właśnie umożliwiły tak błyskotliwe zwycięstwo Hannibalowi.
Pochwalam pomysł autora, który w aneksach książki umieścił opisy bitwy kannieńskiej historyków i pisarzy okresu antycznego.
Są wzbogaceniem tej pracy, pomimo czasem przestarzałego stylu pisowni i opisu wydarzeń bitewnych, zniekształcanych poprzez stronniczość piszącego.
Udanym dodatkiem jest ?Aneks 2? z opisem wojskowości rzymskiej - Polibiusza.
Wznowienie książki ?Kanny 216 p.n.e.? z pewnością ucieszyło niejednego miłośnika książek z serii HB i pozwoliło uzupełnić kolekcję o ten brakujący egzemplarz.