Uwielbiam książki, które wywołują u mnie uśmiech na twarzy. Ta chwila, gdy jedzie się autobusem pełnym ludzi, często zmęczonych, zdenerwowanych, spieszących się gdzieś, a ja cieszę się do siebie, nie przejmując się, co myślą sobie inni. Naprawdę bezcenny moment. Tak właśnie miałam przy lekturze ?Już nigdy Pan nie będzie smutny? Baptiste Beaulieu.
Doktor postanowił popełnić samobójstwo. Stracił żonę, marzenia, radość życia. Nie pozostało mu nic, co zatrzymałoby go na świecie. Wsiadając do taksówki, aby załatwić ostatnią papierkową robotę w pracy, nie spodziewał się, że za kierownicą będzie siedzieć staruszka, która postanowi zmienić jego podejście. Ekscentryczna Sara wytarguje u niego siedem dni, w ciągu których postara się odwieść go od samobójstwa. Kim jest kobieta, która zdaje się czytać mu w myślach? Czy swoimi szalonymi próbami wpłynie na jego decyzję?
Od pierwszych stron wiedziałam, że będzie to dobra lektura. Nie odrywałam się od niej, przyciągana jak magnes przez nieustępliwą staruszkę, jedną z najbarwniejszych postaci, jakie miałam okazję poznać. Jej nieustający optymizm i zaskakujące poczucie humoru sprawiały, iż uśmiechałam się do siebie. Czasem jej wypowiedzi wydawały się być oderwane od rzeczywistości, a jednocześnie tak prawdziwe, szczere. Milionerka jeżdżąca taksówką w sukni wieczorowej, pachnąca francuskimi perfumami i cynamonem, podbiła moje serce.
Mężczyzna zastanawiał się wielokrotnie, dlaczego poddaje się próbom wymyślanym przez szalony umysł staruszki. Jako osoba honorowa nie mógł złamać danego słowa. Obiecał, musiał zatem spełniać jej zachcianki. Nie rozumiał jej próśb, ale nie chciał sprawiać jej przykrości. Skoro zamierzał umrzeć, co miał jeszcze do stracenia?
Powieść Beaulieu jest o smutku, utracie bliskiej osoby, straceniu sensu życia, zagubieniu się. Wydawać by się mogło, iż będzie przygnębiająca, dołująca. Owszem, oczy kilka razy zwilgotniały mi od łez, czułam otępienie bohatera, jego obojętność na świat po śmierci żony. Jednak po każdej burzy wychodzi słońce. I ta książka była właśnie takim połączeniem, zawierała w sobie melancholię, żal, tęsknotę, ale również pogodę ducha, optymizm, siłę do walki. Momentami była abstrakcyjna, aż zastanawiałam się czy to nie sen bohatera.
?Już nigdy Pan nie będzie smutny? to piękna, przesycona magią historia o tym, że życie trwa. Między zabawnymi cytatami, szalonymi pomysłami, Beaulieu ukazuje nam piękno tego życia, składające się na nie drobnostki, których nie dostrzegamy. To opowieść o tym, iż zawsze można zacząć od nowa, musimy tylko chcieć i uwierzyć, przyjąć pomocną dłoń. ?Magia istnieje, trzeba tworzyć ją samemu?.