Debiuty bywają zaskakujące. Nie od dziś wiadomo, że albo zachwycają, albo są przeciętne, albo spotykają się z dużą krytyką ze strony ludzi. Ja jednak podchodzę do nich z dużym entuzjazmem, ponieważ lubię poznawać nowe historie oraz nowych autorów. Zawsze życzę im najlepiej, bo nie ma nic lepszego od rozwijania własnej pasji.
Jeden wieczór w Paradise to świeży debiut Magdaleny Majcher, autorki bloga Przegląd czytelniczy. Autorka zadebiutowała w maju 2016 roku, a jej książkę postanowiło wydać wydawnictwo Edipresse Książki. Książka ta to połączenie romansu z historią obyczajową.
Główną bohaterką tej opowieści jest Marianna. Jest przykładną żoną Pawła, ale od pewnego czasu męczy się w tym związku. W jej relacje z mężem wpadła rutyna i monotonia. Nikt tego nie lubi, prawda? Najlepiej, jakby nasze życie zawsze dostarczało nam dużych wrażeń, choć i spokojniejszy dzień przydałby się od czasu do czasu. Pewnego dnia Marianna spotyka mężczyznę, z którym kiedyś łączyło ją coś więcej niż tylko przyjaźń. To staje się nagle. Jedno spotkanie wystarcza, aby bohaterka straciła ponownie głowę i choć na chwilę się zapomniała. Uczucia powracają, pożądanie i namiętność również. Tylko co z Pawłem? Co z ich małżeństwem, które właśnie przeżywa kryzys? Czy warto angażować się w relacje z kimś, kto pojawił się tak nagle? W jaki sposób zakończy się ta historia?
Początkowo, czytając tę książkę, czułam się znużona. Miałam wrażenie, że po raz kolejny czytam tę samą historię, w której pełno jest utartych schematów. Wierciłam się na krześle, próbując przebrnąć przez pierwsze strony. Irytował mnie ten brak oryginalności i świeżości. Jednak im dalej brnęłam w książkę, tym bardziej zaczęła mi się podobać. Odsunęłam na bok wszelkie wątpliwości i pozwoliłam się porwać historii Marianny.
Zapewne po przeczytaniu historii zawartej w książce, wiele kobiet zacznie się utożsamiać z główną bohaterką. Nie jest to niczym dziwnym, zważywszy na fakt, że autorka wykreowała naprawdę autentyczną postać. To silna kobieta, nieco znużona swoim małżeństwem, pragnąca za wszelką cenę poczuć się wolna i kochana. Nie widzi sensu trwać w czymś, co nie przynosi jej radości. Czuje wyłącznie frustrację, bo mąż traktuje ją jak powietrze. Żadna z czytelniczek nie chciałaby czegoś takiego doświadczyć, więc nic dziwnego, że kobiety zaczną się po prostu identyfikować z Marianną. Choć może tylko początkowo, ponieważ dalsze wydarzenia i zachowania Marianny mogą budzić wątpliwości nawet w najbardziej zawziętej czytelniczce.
Motyw kobiety nieszczęśliwej oraz wierności małżeńskiej jest już tak popularny, że czasami aż robi się nudny i irytujący. W Jednym wieczorze w Paradise został jednak tak poprowadzony, że w ogóle nie czujemy przesytu i coraz chętniej zagłębiamy się w historię Marianny, Pawła i Konrada. Niektórzy autorzy, tak jak na przykład Magdalena Majcher, zgrabnie dryfują między schematycznymi wątkami a nowymi, ciekawymi rozwiązaniami. Wszystko zależy od poprowadzenia akcji, a tutaj dzieje się naprawdę wiele. Związek Marianny i Pawła wisi na włosku, pojawia się Konrad ? dawna miłość bohaterki, ale przed nami jeszcze dużo wydarzeń, które namieszają w życiu bohaterów, a nas samych wprawią w spore zakłopotanie i zadumę.
Jeden wieczór w Paradise to szereg poruszonych kwestii społecznych, takich jak zdrada, konflikt małżeński, samotność, wpływ napiętych relacji w rodzinie na dzieci, wierność, uczciwość, a nawet brak akceptacji. To mądra i niezwykle pouczająca opowieść. Autorka zadbała o najmniejszy szczegół, a potknięcia, które pojawiają się w powieści, są naprawdę niewielkie i nie psują całego jej odbioru.
Autorka stworzyła ciekawą, choć wiejącą momentami banałem historię, w której możemy odnaleźć elementy widoczne w życiu każdego z nas. Na świecie jest pełno małżeństw, których relacje są trudne do opisania, w ich życie wkrada się rutyna, a obecność drugiej osoby nie cieszy tak, jak kiedyś. Magdalena Majcher wprowadziła jednak do historii coś jeszcze. Pokazała, jak ważne dla kobiety powinny być badania, jakie mają znaczenie oraz jakie konsekwencje może wywołać niebadanie się.
Jeden wieczór w Paradise czytało mi się dobrze jeszcze z jednego powodu. Styl oraz język, którym posługuje się Magdalena Majcher, jest naprawdę przyjemny w odbiorze. W książce nie znajdziemy na pewno zbędnych zapychaczy, natomiast dialogi i opisy zajmują podobną ilość miejsca w całym utworze. Rozmowy bohaterów są bardzo wiarygodne, a opisy przede wszystkim konkretne. Dodatkowo w tekście znajdziemy zapis smsów, którymi wymieniali się bohaterowie.
Można byłoby rzec, że Jeden wieczór w Paradise to historia jakich wiele. Jednak mimo wszystko można w niej odnaleźć uniwersalne prawdy oraz przesłanie, którego wielu książkom brakuje. Magdalena Majcher nie spoczęła na laurach i nie oparła swojej opowieści wyłącznie na schematach. Wielkim atutem tej powieści są bohaterowie z krwi i kości oraz ciekawe wątki wplecione w fabułę. Autorka w swojej książce nie bała się poruszyć ważnych kwestii, więc tym bardziej zachęcam do sięgnięcia po książkę. To naprawdę udany debiut, zasługujący na uwagę.