Jeden wieczór w Paradise

książka

Wydawnictwo Edipresse Książki
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Marianna już dawno przestała być szczęśliwa z mężem, jednak nie zamierza w swoim życiu niczego zmieniać. Dla dobra rodziny oraz dzieci rezygnuje z własnych potrzeb i pragnień. Jeszcze do niedawna próbowała odnaleźć nić porozumienia z Pawłem, lecz nie widząc rezultatów swoich starań, postanowiła biernie przyglądać się z boku własnemu życiu. Jednak kiedy na horyzoncie pojawia się mężczyzna z przeszłości, o którym Marianna tak naprawdę nigdy nie zapomniała, kobieta postanawia postawić na szali swoje dotychczasowe życie i pomyśleć choć przez chwilę tylko o sobie. Wierność, uczciwość i zdrada nabiorą całkiem nowego znaczenia. Czy warto walczyć o związek za wszelką cenę?
"Jeden wieczór w Paradise" to słodko-gorzka opowieść o dojrzewaniu do prawdy. Wzrusza i bawi do łez. Marianna musi stracić naprawdę wiele, aby w końcu dostrzec własne błędy i móc je naprawić. Tylko czy nie będzie już na to za późno?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.05.2016

RECENZJE - książki - Jeden wieczór w Paradise

4/5 ( 6 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

malutka_ska

ilość recenzji:1

brak oceny 10-03-2017 21:11

Mańka miała wszystko: wymarzoną pracę, dwoje wspaniałych dzieci i męża, z którym mogłaby obchodzić kryształową rocznicę ślubu. A jednak czegoś w tej pozornie spójnej całości zabrakło. Proza życia spowodowała, że naszej bohaterce coraz trudniej było mierzyć się z rzeczywistością, a bunt jej nastoletniej córki i odrzucenie ze strony męża przelały czarę goryczy. Marianna postanowiła zrobić coś tylko "dla siebie". To postanowienie doprowadziło ją wprost do Paradise, tytułowego klubu, w którym postawiła wszystko na jedną kartę. Jak potoczyły się jej dalsze losy? Przekonacie się w trakcie lektury debiutanckiej powieści Magdaleny Majcher pt.: "Jeden wieczór w Paradise".

Ważną rolę w opowieści o losach Mańki odgrywają przypadkowe wydarzenia. Najpierw niespodziewana kolizja samochodowa, potem wieczór Paradise, a na deser mały, ledwie wyczuwalny guzek na piersi naszej bohaterki. Wspomniane wątki to punkty zwrotne w życiu Marianny, które obligują ją do szeroko pojętych zmian. Tylko czy uda jej się z dnia na dzień zmienić cały swój dotychczasowy świat?

Podczas lektury przygód Marianny stale towarzyszyło mi pytanie: co by było gdyby? W mojej głowie powstawały alternatywne epizody z życia głównej bohaterki, które jeszcze bardziej zachęcały mnie do śledzenia losów Mańki i jej bliskich. "Jeden wieczór w Paradise" zaabsorbował mnie do tego stopnia, że spędziłam całe popołudnie u boku naszej nauczycielki, jej przyjaciółki Natalii i tajemniczego Konrada Morawskiego, który z pewnością skradnie serce wielu czytelniczek. Godziny spędzone w tym powieściowym świecie były dla mnie prawdziwą czytelniczą przyjemnością.

Z reguły unikam powieści o kobietach i dla kobiet, za to z wielką ciekawością obserwuję debiuty młodych twórców, którzy stawiają pierwsze kroki na rynku wydawniczym. Wśród ich opublikowanych pierwocin, szukam książek, które traktują o współczesnych problemach społecznych, przez co na dłużej zapadają w pamięć i pobudzają czytelników do refleksji. Taki jest "Jeden wieczór w Paradise". Typowa historia znudzonej codzienną powtarzalnością kobiety to jedynie przyczynek do ogólnej refleksji nad kondycją współczesnych trzydziestolatek i ich świadomością własnego ciała. Magdalena Majcher poprzez swoją książkę chce zwrócić nam uwagę na to, że powinniśmy stale dbać o swój organizm, a za sprawą jednego z epizodów w życiu głównej bohaterki, zachęca kobiety do regularnego badania piersi. Jej debiut to nie tylko przyjemna, ale również bardzo pouczająca lektura, którą serdecznie polecam kobietom w każdym wieku.

Wszystkich zainteresowanych samą Magdaleną Majcher, odsyłam do bloga książkowego prowadzonego przez autorkę:...

Izabela

ilość recenzji:1027

brak oceny 6-12-2016 20:44

Rutyna, codzienność, nuda, niezrozumienie, wystudzone uczucia... Tak często wkradają się do związku. Jak im zaradzić, czy jest na nie jakaś recepta? Wydawać by się mogło, że niegdyś ludzie bardziej dbali o związek, małżeństwo. Nawet jak coś się w nim psuło, robiło się wszystko, aby to naprawić, zawalczyć. Nawet rodzina pomagała. Teraz gdy nawet z zupełnie błahych powodów następują nieporozumienia, po prostu rozstajemy się.

"Teraz nikt nie próbuje naprawiać tego, co się zepsuło, bo przecież zawsze można kupić coś nowszego, bardziej modnego."

To, co zauważyłam od pierwszych stron, to to, że autorka jest bardzo dobrym obserwatorem otaczającego nas świata i ludzkich zachowań. Dlatego nie bez powodu stworzyła barwnych, różnorodnych i plastycznych bohaterów, którzy wzbudzają spore emocje. Poddaje ich licznym problemom, rozterkom i uczuciom, które przecież i nam nie są obce, dzięki czemu bez problemu możemy się z nimi identyfikować.

Poznajemy 36-letnią Mariannę, nauczycielkę nauczania początkowego, która ma ustabilizowane życie domowe i rodzinne - jest matką dwójki dzieci oraz żoną Pawła. Kobieta jednak już od dawna nie czuje się szczęśliwa, bowiem w jej życie wdziera się frustracja i spore wątpliwości. Pewnego dnia wychodzi z przyjaciółką do klubu "Paradise", w którym spotyka swoją dawną miłość - Konrada. Ulega magii chwili, zatracając się w nowym uczuciu. Po tym jednym wieczorze w życiu Marianny zachodzą niespodziewanie i zaskakujące wydarzenia.

Paweł natomiast tak przyzwyczaił się do tego, że ma wszystko podane i zrobione przez żonę, że zapomina o tym, że przecież w małżeństwie nie można tylko brać. Małżeństwo polega na braniu, ale i na dawaniu.

Autorka w swojej powieści krąży wokół tematów dobrze nam znanych, takich jak: miłość, zdrada, wierność, uczciwość, wyrzuty sumienia, wstyd, niezrozumienie drugiej połówki i choroba. Niby to już wszystko było, ale nie zmienia to faktu, że tu mamy przedstawione to w sposób niezwykle ciekawy, mądry, zmuszający nas tym samym do refleksji, do zastanowienia się nad własnymi wyborami, życiem. Nad tym, abyśmy pochopnie nie ulegali chwilowym pokusom, które mogą mieć dalekosiężne konsekwencje nie do naprawienia. Szczególnie daje do myślenia wątek małych, dorastających dzieci, które najbardziej cierpią po rozstaniu rodziców. Zwłaszcza widać to na przykładzie pięcioletniego syna Marianny.

"Małżeństwo działa bez zarzutu tylko wtedy, gdy spełniane są potrzeby obu stron. A co, jeśli jedna osoba daje z siebie wszystko, a w za­mian jej potrzeby nie zostają zaspokojone? Kto zdradził? Lu­dzie często zapominają o tym, że wierność nie jest jedynym dobrem, które przysięgają sobie małżonkowie. Jest jeszcze mi­łość, uczciwość i tak dalej. Odejście od wierności jest proce­sem. Zdradę należy potępić, ale brak miłości, zainteresowania, jawną nieuczciwość? także. Wracamy więc do pytania wyj­ściowego: kto zdradził? Czy ten, który złamał przysięgę i wy­kazał się brakiem wierności, czy ten, który przysięgał miłość, uczciwość, i nie dotrzymał obietnicy?"

Niewątpliwie zaletą książki jest lekki i przystępny język oraz realizm sytuacyjny. Nie da się ukryć, że takich rozpadających się małżeństw, jak w tej historii można by znaleźć całe mnóstwo w prawdziwym świecie.

"Jeden wieczór w Paradise" nie jest lekturą łatwą. Debiut bardzo interesujący, dojrzały, udany. Sama byłam zdziwiona, że może być tak dopracowany. Warto poświęcić mu jeden wieczór a nawet kilka. Z przyjemnością będę wypatrywać kolejnych książek Magdaleny Majcher.

Aleksandra B

ilość recenzji:4

brak oceny 2-10-2016 17:03

Debiuty bywają zaskakujące. Nie od dziś wiadomo, że albo zachwycają, albo są przeciętne, albo spotykają się z dużą krytyką ze strony ludzi. Ja jednak podchodzę do nich z dużym entuzjazmem, ponieważ lubię poznawać nowe historie oraz nowych autorów. Zawsze życzę im najlepiej, bo nie ma nic lepszego od rozwijania własnej pasji.

Jeden wieczór w Paradise to świeży debiut Magdaleny Majcher, autorki bloga Przegląd czytelniczy. Autorka zadebiutowała w maju 2016 roku, a jej książkę postanowiło wydać wydawnictwo Edipresse Książki. Książka ta to połączenie romansu z historią obyczajową.

Główną bohaterką tej opowieści jest Marianna. Jest przykładną żoną Pawła, ale od pewnego czasu męczy się w tym związku. W jej relacje z mężem wpadła rutyna i monotonia. Nikt tego nie lubi, prawda? Najlepiej, jakby nasze życie zawsze dostarczało nam dużych wrażeń, choć i spokojniejszy dzień przydałby się od czasu do czasu. Pewnego dnia Marianna spotyka mężczyznę, z którym kiedyś łączyło ją coś więcej niż tylko przyjaźń. To staje się nagle. Jedno spotkanie wystarcza, aby bohaterka straciła ponownie głowę i choć na chwilę się zapomniała. Uczucia powracają, pożądanie i namiętność również. Tylko co z Pawłem? Co z ich małżeństwem, które właśnie przeżywa kryzys? Czy warto angażować się w relacje z kimś, kto pojawił się tak nagle? W jaki sposób zakończy się ta historia?

Początkowo, czytając tę książkę, czułam się znużona. Miałam wrażenie, że po raz kolejny czytam tę samą historię, w której pełno jest utartych schematów. Wierciłam się na krześle, próbując przebrnąć przez pierwsze strony. Irytował mnie ten brak oryginalności i świeżości. Jednak im dalej brnęłam w książkę, tym bardziej zaczęła mi się podobać. Odsunęłam na bok wszelkie wątpliwości i pozwoliłam się porwać historii Marianny.

Zapewne po przeczytaniu historii zawartej w książce, wiele kobiet zacznie się utożsamiać z główną bohaterką. Nie jest to niczym dziwnym, zważywszy na fakt, że autorka wykreowała naprawdę autentyczną postać. To silna kobieta, nieco znużona swoim małżeństwem, pragnąca za wszelką cenę poczuć się wolna i kochana. Nie widzi sensu trwać w czymś, co nie przynosi jej radości. Czuje wyłącznie frustrację, bo mąż traktuje ją jak powietrze. Żadna z czytelniczek nie chciałaby czegoś takiego doświadczyć, więc nic dziwnego, że kobiety zaczną się po prostu identyfikować z Marianną. Choć może tylko początkowo, ponieważ dalsze wydarzenia i zachowania Marianny mogą budzić wątpliwości nawet w najbardziej zawziętej czytelniczce.

Motyw kobiety nieszczęśliwej oraz wierności małżeńskiej jest już tak popularny, że czasami aż robi się nudny i irytujący. W Jednym wieczorze w Paradise został jednak tak poprowadzony, że w ogóle nie czujemy przesytu i coraz chętniej zagłębiamy się w historię Marianny, Pawła i Konrada. Niektórzy autorzy, tak jak na przykład Magdalena Majcher, zgrabnie dryfują między schematycznymi wątkami a nowymi, ciekawymi rozwiązaniami. Wszystko zależy od poprowadzenia akcji, a tutaj dzieje się naprawdę wiele. Związek Marianny i Pawła wisi na włosku, pojawia się Konrad ? dawna miłość bohaterki, ale przed nami jeszcze dużo wydarzeń, które namieszają w życiu bohaterów, a nas samych wprawią w spore zakłopotanie i zadumę.

Jeden wieczór w Paradise to szereg poruszonych kwestii społecznych, takich jak zdrada, konflikt małżeński, samotność, wpływ napiętych relacji w rodzinie na dzieci, wierność, uczciwość, a nawet brak akceptacji. To mądra i niezwykle pouczająca opowieść. Autorka zadbała o najmniejszy szczegół, a potknięcia, które pojawiają się w powieści, są naprawdę niewielkie i nie psują całego jej odbioru.

Autorka stworzyła ciekawą, choć wiejącą momentami banałem historię, w której możemy odnaleźć elementy widoczne w życiu każdego z nas. Na świecie jest pełno małżeństw, których relacje są trudne do opisania, w ich życie wkrada się rutyna, a obecność drugiej osoby nie cieszy tak, jak kiedyś. Magdalena Majcher wprowadziła jednak do historii coś jeszcze. Pokazała, jak ważne dla kobiety powinny być badania, jakie mają znaczenie oraz jakie konsekwencje może wywołać niebadanie się.

Jeden wieczór w Paradise czytało mi się dobrze jeszcze z jednego powodu. Styl oraz język, którym posługuje się Magdalena Majcher, jest naprawdę przyjemny w odbiorze. W książce nie znajdziemy na pewno zbędnych zapychaczy, natomiast dialogi i opisy zajmują podobną ilość miejsca w całym utworze. Rozmowy bohaterów są bardzo wiarygodne, a opisy przede wszystkim konkretne. Dodatkowo w tekście znajdziemy zapis smsów, którymi wymieniali się bohaterowie.

Można byłoby rzec, że Jeden wieczór w Paradise to historia jakich wiele. Jednak mimo wszystko można w niej odnaleźć uniwersalne prawdy oraz przesłanie, którego wielu książkom brakuje. Magdalena Majcher nie spoczęła na laurach i nie oparła swojej opowieści wyłącznie na schematach. Wielkim atutem tej powieści są bohaterowie z krwi i kości oraz ciekawe wątki wplecione w fabułę. Autorka w swojej książce nie bała się poruszyć ważnych kwestii, więc tym bardziej zachęcam do sięgnięcia po książkę. To naprawdę udany debiut, zasługujący na uwagę.