SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Jak upolować pisarza?

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Znak
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 384
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Jest bezwzględna. Jest bezczelna. Nie polubisz jej od razu.

Casey Pedergast jest dyrektorką kreatywną agencji reklamowej. W świecie brandów i marek czuje się jak ryba w wodzie i bezwzględnie pnie się po szczeblach kariery. W wolnych chwilach czyta. Głównie Instagrama.

Kiedy jej szefowa wpada na genialny pomysł zatrudnienia pisarzy do kampanii reklamowych, Casey ma pozyskać najbardziej gorące nazwiska świata literatury. Ale gdy pierwszą ofiarą ma być przystojny pisarz Ben, sprawy mogą się łatwo wymknąć spod kontroli.

Co wyniknie z polowania Panny Ambitnej na Przystojnego Pisarza? Kto zyska, a kto straci na zderzeniu wielkiego świata literatury i reklamy? I czy jest tam miejsce na miłość?

Przezabawna i momentami gorzka opowieść zdradzająca kulisy świata, do którego każdy z nas chciałby zajrzeć. Ale czy chcielibyśmy w nim zostać na dłużej?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 143x199
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-240-4787-1
Wprowadzono: 19.07.2018

RECENZJE - książki - Jak upolować pisarza? - Sally Franson

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Nietoperz

ilość recenzji:167

brak oceny 23-09-2018 17:08

"Jak upolować pisarza?" to historia Casey Pendergast, pracownicy agencji reklamowej, całkowicie oddanej swojej pracy, szefowej Celeste, i powierzanym jej zadaniom. Najnowszym, a jednocześnie najtrudniejszym stojącym przed nią zadaniem jest zachęcenie pisarzy i pisarek do współpracy przy zupełnie nowym projekcie. Jakie zmiany ów projekt spowoduje w życiu? Czy odnajdzie ona miłość i dowie się, co jest dla niej najważniejsze? Czy uda jej się spełnić marzenia? Odpowiedzi znajdziecie na kartkach książki.

"Jak upolować pisarza?" jest książką zupełnie nie z mojej bajki. Praca w korporacji, życie przez pryzmat pieniądza, z coachingowym przesłaniem, że jeśli czegoś bardzo bardzo chcemy, to się nam uda. Nie, nie wierzcie w te bzdury, nie każdemu się uda zostać gwiazdą, osobą znaną, królem czy królową życia. Bullshitt. Co nie znaczy, że nie warto mieć marzeń, bo warto, i warto dążyć do ich spełnienia. Jak dla mnie jest to lektura za bardzo oderwana od rzeczywistości, przynajmniej tej polskiej. Muszę jednak przyznać, że jest to książka dość lekka, pomimo przedstawianych w niej dylematów moralnych i etycznych, które to zawsze schodzą na dalszy plan lub są dość powierzchowne. Idealna lektura dla fanów i fanek reality show czy amerykańskich seriali. Tak jak napisałam wcześniej, to zupełnie nie mój świat. Jest jednak kilka rzeczy, które bardzo w niej doceniam. Podkreślenie wagi kobiecej przyjaźni, udzielanego sobie wzajemnie wsparcia, pomimo dzielących różnic, światopoglądowych, materialnych. Jeśli jesteśmy już przy tym temacie, bardzo polubiłam postać przyjaciółki głównej bohaterki, Susan, pisarkę, antyglobalistkę, lewicową radykalistkę (o wiele łatwiej utożsamiać nam się z tym, co jest nam osobiście bliskie, prawda?). Kolejnym ważnym plusem jest przekazana informacja, że przemocy seksualnej nie można ignorować, bez względu na to, kto jest jej sprawcą. I oczywiście pojawienie się "Osoby zwanej Chris", choć tutaj mam ogromne wątpliwości co do nazewnictwa, "transpłciowy, niebinarny", które wprowadza w błąd, bo ALBO trans ALBO non binary. Fajnie, że książka oswaja z istnieniem osób w Polsce marginalizowalnych, z drugiej jednak strony tworzy zamęt pod kątem pojęć.

Cóż, "Jak upolować pisarza?" nie jest książką dla mnie, ale na pewno znajdzie swoje fanki i fanów. Czy polecam? Zależy od Was i Waszych upodobań:) Do mnie nie trafiła, głównie ze względu na różnice ideologiczne. (Sorry, bez polityki i kwestii społecznych nie umiem;)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Nadrabiająca Joanna

ilość recenzji:1

brak oceny 14-08-2018 20:03

Historia dyrektor kreatywnej pracującej w jednej z większych agencji reklamowych. Cassey, bo tak ma na imię główna bohaterka, zostaje przydzielona do specjalnego zadania - ma skłonić słynnych pisarzy do wzięcia udziału w akcjach promocyjnych i odbudowywaniu marek, które wypadły z łask konsumentów. Jako była studentka literatury ma problem natury etycznej, w dodatku życie prywatne również daje jej w kość. Z jednej strony ciągnie ją świat wielkich pieniędzy i możliwości, z drugiej - własne przekonania. Ciekawa opowieść o dylematach przed którymi staje w życiu każdy z nas. Czyta się lekko, chociaż sama historia mogłaby być bardziej rozbudowana.

Czy recenzja była pomocna?

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 31-07-2018 23:49

Choć nie czytałam najpopularniejszej powieści Lauren Weisberger, to jej ekranizację znam niemal na pamięć. Kiedy więc w książkowych zapowiedziach ujrzałam porównywaną do niej "Jak upolować pisarza?" debiutującej Sally Franson, od razu wiedziałam, że nie tyle chcę, co po prostu muszę tą drugą przeczytać.
Miało być zabawnie, odrobinę romantycznie i równie charakternie co w ubierającym się u Prady diable.
No niestety.
Nie było.



Casey Pedergast błyszczy w agencji reklamowej i jej kariera rozwija się w iście ekspresowym tempie. Dawniej marzyła o pracy, która odrobinę bardziej związana byłaby z ukończonym przez nią kierunkiem studiów (co zresztą wciąż wypomina jej przyjaciółka), ale... Ale życie jest życiem i często zmusza do pójścia na kompromisy.
Gdy szefowa Casey wpada na diabelnie dobry pomysł, a do rozkręcenia nowego biznesu wyznacza właśnie pannę Pedergast, sprawy nagle wymykają się spod kontroli. Zwłaszcza że na horyzoncie pojawia się pewien bardzo, BARDZO przystojny pisarz, do którego serce Casey zabije nieco szybciej niż powinno...




Kurczę no.
Jestem trochę rozczarowana i naprawdę trudno jest mi jednoznacznie ocenić tę książkę. W gruncie rzeczy nie była ona zła, bo i autorka ma całkiem przyjemny styl (choć nie ukrywam, ma również tendencję do zbytniego rozwlekania się i filozofowania :D ), i fabuła ma ręce i nogi, ale kurczę blade, nie tego się spodziewałam i nie to, do diaska, mi obiecywano :/ Mam wrażenie, że Sally Franson nie mogła się zdecydować czy ma to być luźna powiastka, czy coś, co przekazuje większe wartości. Z jednej strony zagrywki i niektóre wewnętrzne monologi głównej bohaterki są irytująco płytkie, ale zdarzają się też momenty, gdy zadziwia ona głębokością swych przemyśleń. Do tego tytuł i opis wprowadzają potencjalnego czytelnika w błąd - sugerują one bardziej komedię romantyczną, tymczasem jest to opowieść o kulisach sławy i o pracy w branży reklamowej. Samego wątku romantycznego jest tam jak na lekarstwo i na pewno nie jest on motywem przewodnim tej historii. Ben (czyli tytułowy pisarz) to typowy Gary Stu, który w założeniu wzbudzić miał zachwyt, mnie zaś przyprawiał prawie o mdłości (a zresztą litości, jakże blada i mało wyrazista to postać! -_- ); najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki jest szumnie nazywana genialną pisarką (napisanych książek okrągłe zero), zaś ona sama nieustannie udaje trzpiotowatą idiotkę. Okładkowy opis gwarantuje, że będzie zabawnie, choć wcale tak nie jest (ha, powiem więcej, bardzo często jest po prostu nudno :/ ), a hasło "Diabeł ubiera się u Prady na dzisiejsze czasy" jest niczym więcej niż tylko sporym niedomówieniem.
Kiedy więc zapytacie mnie o to, czy "Jak upolować pisarza?" jest ciekawą i godną polecenia książką, odpowiem Wam jedynie NIE WIEM.



Jeśli nie przeszkadzają Wam zbyt długie opisy i fakt, że cała historia po kilku dniach całkowicie uleci Wam z pamięci to śmiało, możecie próbować. Jeśli jednak oczekujecie czegoś na miarę "Diabła..."; czegoś, przy czym będziecie - kolokwialnie mówiąc - rżeć ze śmiechu, to uwierzcie mi, debiut Sally Franson nie jest tym, czego szukacie.
Naprawdę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Martyna Myszke (ryszawa.blogspot.com)

ilość recenzji:1

brak oceny 11-07-2018 13:10

Sięgając po ?Jak upolować pisarza?? liczyłam na lekką, zabawną historię, która pozwoli mi się zrelaksować i oderwać od dnia codziennego. Niestety to, co mogę o niej napisać, to to, że wynudziła mnie sakramencko. Bardzo starałam się dać jej szansę, ale moje myśli wciąż uciekały od lektury i nie chciały wrócić.

Casey Pendergast jest dyrektorką kreatywną w agencji reklamowej. Praca ta daje jej satysfakcję, więc kiedy jej szefowa wpada na pomysł, by zatrudnić pisarzy do kampanii reklamowych, bez mrugnięcia okiem bierze to zlecenie. Bohaterka nie wierzy w miłość, ale choć bardzo się broni, ciężko jej nie ulec urokowi Bena ? jednego z potencjalnych ?zdobyczy? do projektu.

Na okładce przeczytałam, jakoby powieść miała być ?Diabłem ubierającym się u Prady? na dzisiejsze czasy, ale książka Sally Franson nie ma zupełnie nic wspólnego z tą napisaną przez Lauren Weisberger. Odwracając powieść, możemy natomiast przeczytać, że to opowieść zdradzająca kulisy świata, do którego każdy z nas chce zajrzeć. Sama nie wiem, czy tego bym chciała, zważywszy na to, z jaką trudnością było mi przebrnąć przez tę pozycję.

Moim największym zarzutem co do tej książki są przydługie, nudne opisy, kompletny brak humoru, który podobno miał się w niej znaleźć oraz główna bohaterka, która została wykreowana w irytujący czytelnika sposób. Czytając, miałam ochotę stanąć naprzeciw niej i zatkać jej usta albo udusić ją. Na okładce napisano, że nie polubię jej od razu, ja nie polubiłam jej wcale. Jak dla mnie jest ona szczurem w wyścigu o kasę, praca jest dla niej ważniejsza od przyjaźni i miłości. Wciąż narzeka na mężczyzn, a nie widzi w sobie winy. W zasadzie nie dziwię się, że nie ma ona poukładanych spraw sercowych, nie wiem, kto o zdrowych zmysłach wytrzymałby z taką rozkapryszoną panienką, zamkniętą w ciele prawie trzydziestoletniej kobiety.

Tak naprawdę w całej powieści znalazła się tylko jedna postać, którą polubiłam i była to przyjaciółka Casey ? Susan. Jest ona kompletnym przeciwieństwem głównej bohaterki, która i jej zrobiła świństwo, wykradając opowiadania bez zgody. Susan ma dobre serce, choć jest powściągliwa, zawsze gotowa jest, by pocieszyć lub chociażby powiedzieć dobre słowo. Taka przyjaźń jest na wagę złota, pytanie tylko, czy Casey umie ją docenić.

Książka zdecydowanie nie jest przeznaczona dla każdego. To raczej powieść dla osób lubiących tematykę showbiznesu, gwiazd i blichtru okraszającego każdą stronę. Można wyciągnąć z niej parę wniosków, chociażby to jaką siłą napędową w dzisiejszych czasach są media oraz portale społecznościowe. Po skończeniu lektury zadałam sobie również pytanie, czy pieniądze dają szczęście. Cóż, ja do tej pozycji z całą pewnością już nie wrócę, ale Was zachęcam do wyrobienia sobie o niej swojego zdania.

Czy recenzja była pomocna?