Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Ja, pustelnik (twarda)

Autobiografia

książka

Wydawnictwo Literackie
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Czternaście ośmiotysięczników w 20 lat. Trzeci Polak, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum.

Najwyższe szczyty i cena, jaką trzeba za nie zapłacić.
Legendarny himalaista Piotr Pustelnik po raz pierwszy opowiada swą historię
Ta książka jest jak najlepsza powieść przygodowa. Dużo w niej zwrotów akcji, przypadkowych, a jak się później okaże przełomowych wydarzeń, radości, smutku, potyczek z przeznaczeniem i balansowania na granicy życia i śmierci.
Nic nie zapowiadało, że Piotr Pustelnik zostanie jednym z najbardziej szanowanych i najlepszych górskich zdobywców. Poważna choroba serca, nadopiekuńcza matka, wesołe, czasem też trudne dzieciństwo. Pasja i miłość do gór rodziły się powoli. Pierwszego kursu skałkowego nie ukończył, mimo to coraz mocniej wierzył, że wysokie góry, te najwyższe, są jego prawdziwym przeznaczeniem.

Swój pierwszy ośmiotysięcznik, Gaszerbrum II, zdobył w 1990 roku. Miał wówczas 39 lat. Droga na szczyty wszystkich czternastu ośmiotysięczników i zdobycie Korony Himalajów i Karakorum zabrały mu 20 lat.
Ta książka jest opowieścią o tej drodze. I o cenie, jaką trzeba było za to zapłacić. Pustelnik szczerze, a w wielu momentach po prostu pięknie opowiada o swej pasji i sukcesach, ale też o tym, co w drodze na szczyt poświęcił, a poświęcił wszystko. Jest w tej opowieści miejsce na radość i świętowanie, jest także paniczny, zwierzęcy strach, są wspaniali himalaiści, z którymi się wspinał: Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki, Ryszard Pawłowski, Piotr Morawski i plejada wielu innych wybitnych zdobywców, jest także smutek po stracie kolejnych przyjaciół i partnerów od liny.
Dlaczego góry tak pociągają? Co pchało Pustelnika na najwyższe szczyty świata?
Jak twierdzi sam bohater, wytłumaczyć, dlaczego ludzie chodzą po górach, albo się nie da, albo nie potrzeba tego robić - ta książka jest jednak próbą odszukania odpowiedzi na to pytanie.

Piotr Pustelnik - jeden z najlepszych i najbardziej utytułowanych himalaistów, zdobywca Korony Himalajów i Karakorum. Mieszka w Łodzi, jest doktorem nauk technicznych, od maja 2016 roku jest prezesem Polskiego Związku Alpinizmu. Na "himalajskiej emeryturze" rozpoczyna właśnie nowy etap w realizacji własnych pasji - pragnie zostać polarnikiem.

Opowieści himalaisty wysłuchał Piotr Trybalski, dziennikarz i fotograf, autor książek i licznych publikacji prasowych, zdobywca nagrody Travel Photographer of the Year. Od wielu lat podróżuje, organizując wyprawy ekspedycyjne, warsztaty fotografii reporterskiej i krajobrazowej. Piotra Pustelnika spotkał w czasie pracy w portalu Onet.pl, gdzie relacjonował himalajskie wyprawy bohatera.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 14.09.2017

RECENZJE - książki - Ja, pustelnik, Autobiografia

4.6/5 ( 35 ocen )
  • 5
    27
  • 4
    6
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    1

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 2-11-2017 15:07

Piotr Pustelnik-urodził się sześć lat po wojnie, jako dziecko w siódmym miesiącu ciąży, ważący zaledwie 1,5 kg.
W swej książce autobiograficznej ?Ja pustelnik?, mówi o sobie, że ?nigdy nie był herosem, raczej mimozą?.
Jako wcześniak zawsze był na coś chory, a to przeziębienie, a to angina, aż potem serce słabe-blok przedsionkowo-komorowy i zawsze zwolnienie z wf-u.
Brak aktywności fizycznej Piotr nadrabiał w nauce, gdyż jego rodzice pochodzili z tzw. świata akademickiego.
Piotr jednak zawsze miał obsesję na punkcie swojego wyglądu. Zawsze słaby, nie ćwiczy, po prostu ?cienki Bolek?.
Dlatego postanowił, że musi coś zmienić w swym życiu.
Pod koniec szkoły średniej w głowie zaświtały mu-?góry? i od tej pory zaczął interesować się zmaganiami alpinistów.

Postawił sobie za cel- ?szalony?-zdobycie Korony Himalajów, Karakorum, czyli wejście na wszystkie czternaście ośmiotysięczników i skutecznie je realizował.
Radość z wejścia na ośmiotysięcznik szybko zamieniła się w smutek po stracie kolegi z wyprawy.
Swoje wyczyny alpinistyczne dawały mu pełnię spełnienia i wiele satysfakcji, ale na polu rodzinnym Piotr zupełnie poległ.
W domu był raczej gościem niż gospodarzem, synami wcale się nie interesował, ani żoną, dlatego rozwód był jedynym wyjściem.
Góry nauczyły Piotra, żeby z własnej woli, czy to dla zaspokojenia ambicji, nie pakować się w sytuacje, w których człowiek musiałby dokonywać niemoralnych wyborów.
Autor w swych nader szczerych wyznaniach pisze dużo o ludziach, o ogromnej i potężnej naturze i o tym, że w górach zawsze się bał, lecz zawsze towarzyszył mu tam dobry humor.
Mówi się, że góry kształtują człowieka, ale autor pisze, że to nieprawda.
Góry jedynie wyciągają z człowieka to co dobre i to co złe.
Jego zadaniem jest się określić po którejś ze stron.
I tu autor doświadczył takich wyborów i postanowił Wam o tym opowiedzieć.
Nie znajdziecie zaś w tej książce wiernych opisów akcji górskich, nie znajdziecie też recepty jak wejść na Everest, ani też nie będzie o życiu prywatnym Piotra.
Góry to ogromny kawałek życia dla Piotra.
Przez trzydzieści lat był myślami wyłącznie w górach i o tym właśnie chce Wam opowiedzieć.
To brutalna i szczera prawda o cenie jaką trzeba było zapłacić za tę drogę.
To pasja i sukcesy, ale także poświęcenie.
Jeśli chcecie o tym poczytać, to właśnie jest okazja, a nasz największy himalaista Piotr Pustelnik, po raz pierwszy postanowił Wam opowiedzieć swoją historię.
Mną bardzo wstrząsnęła ta książka, bo jest szczera i autentyczna, a jednocześnie wzbudza wielki podziw i zachwyt, cena jaką Piotr zapłacił i heroiczna odwaga, a także strach jaki mu towarzyszył tam wysoko w górach.

Przepiękna historia, która wzrusza i zachwyca.
Polecam ją wszystkim do przeczytania.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Bookendorfina

ilość recenzji:1530

brak oceny 12-09-2017 10:34

"To był koniec. Ściana nas pokonała. O dziwo, wcale mnie to nie zdołowało. Góra nas nie puściła, nie dała nam szansy, właściwie nie ma o czym mówić, stało się, i koniec. Tego nieudanego wejścia nie odebrałem jako osobistej porażki. Postanowiłem spróbować jeszcze raz."

Z zainteresowaniem zagłębiałam się w publikację, dostarczyła mi mnóstwo ciekawych informacji, niezwykłych przeżyć, które choć doświadczone przez kogoś innego, to jednak za pośrednictwem książki i mnie zaproponowały porywający udział. Wciągająco przedstawione wspomnienia, zaprezentowane w przemyślany sposób, we frapującym stylu, naprawdę trudno się od nich oderwać. Wędrówka wśród najwyższych gór, poddawanie się magnetyzmowi wierzchołków, zrozumienie wszechmocy natury, przezwyciężanie własnych słabości, docieranie do granic wytrzymałości człowieka, ale także nauczenie się współpracy ze strachem i lękiem, a nawet świadome oszukiwanie siebie, uwalnianie od ograniczających fobii, sukcesywne podążanie wytyczoną ścieżką samorealizacji.

Tematyka niezwykle fascynująca, zamiłowanie i pasja, które okazują się na tyle silne, że jest się skłonnym poświęcić dla nich wiele. Ale czy faktycznie to wielka pasja, a może ucieczka od codzienności, sposób na odseparowanie się od rodzinnych problemów? Czy też połączenie obu perspektyw? Czujemy szczerość w wypowiedziach, pokorę wobec tego, co przynosi los, potęga gór, ale i gorliwe pragnienie podejmowania niezwykłych przedsięwzięć. Wspaniale czyta się nie tylko o tym, co zakończyło się sukcesem, ale również o trudnych decyzjach, nieudanych i niezrealizowanych projektach, stanowiących cenne doświadczenie i nieodłączny składnik realizacji większego planu. To także rysy na psychice, poczucie niebezpieczeństwa, zagrożenia i bliskość powiewu śmierci. Głęboka świadomość swoich wad i zalet, ograniczeń i predyspozycji, umiejętność sięgnięcia po to, co daje siłę i wytrzymałość.

Nawet czytelnik nieobeznany z alpinizmem znakomicie odnajduje się w książce, wspomnienia spisane w przejrzysty i zrozumiały sposób. Nie tylko odbieramy porcje faktów i wyjaśnień odnoszących się do przebiegu zdobywania Korony Himalajów i Karakorum, różnorodnych kolorów i obliczy niezwykłych przygód, ale i mocno angażujemy się w ich poznawanie i przenikanie. Pomocne okazuje się przybliżenie kluczowych pojęć dla mniej wtajemniczonych miłośników najwyższych gór świata. Odpowiadał mi przyjęty styl narracji, przeplatanie wspomnień Piotra Pustelnika z wyjaśnieniami Piotra Trybalskiego, wyśmienicie to ze sobą współgrało. Autobiografia napisana pięknym i estetycznym stylem, przyjaznym dla czytelnika, mocno przykuwającym uwagę, ale zrównoważonym, wyważonym, nieepatującym bez potrzeby emocjami.

Atutem w podróży czytelniczej są również liczne zdjęcia, starannie dobrane, rozmieszczone we właściwych miejscach, dzięki czemu płynnie przemieszczamy się po kolejnych retrospekcjach. Czytamy tekst by za chwilę zerknąć na obraz uchwycony na fotografii, pomagający wyobraźni wszystko poukładać i uświadomić. Obserwujemy jak rodziła i rozwijała się niecodzienna pasja, dlaczego tak wiele wnosiła do życia, jak silnie oddziaływała na psychikę, w jakim stopniu pozwalała na poszukiwanie odpowiedzi na stawiane pytania. To też książka o istocie partnerstwa górskiego, wyjątkowym zaufaniu, umiejętności współpracy, szacunku wobec ludzkiego życia, potrafienia rezygnowania z własnych ambicji, aby uratować kogoś podczas himalajskich wyzwań.

A że Piotr Pustelnik to wyjątkowa postać miałam okazję przekonać się podczas słuchania wywiadu, jaki wygłosił kilka lat temu w ramach zajęć Łódzkiego Dziecięcego Uniwersytetu Politechniki Łódzkiej. Młodzi słuchacze poddawali się słowom alpinisty i himalaisty jak zaczarowani, przyswajali ciekawe przesłania i inspiracyjne myśli. Podobnie jak rodzice zgromadzeni przed ekranami transmitującymi to, co działo się w wypełnionej do ostatniego miejsca ogromnej auli uczelni. Moje dzieci wielokrotnie wracają do poznanych wówczas opowieści, a to bardzo cieszy. Dlatego, kiedy tylko zauważyłam zapowiedź autobiografii, natychmiast postanowiłam zapoznać się z nią. Mocno satysfakcjonujące zaczytanie.

bookendorfina.pl

Beata Igielska

ilość recenzji:129

brak oceny 7-09-2017 16:50

PRZEDPREMIEROWA RECENZJA autobiografii "Ja, pustelnik" - książka ukaże się 14 września 2017 r. nakładem Wydawnictwa Literackiego

- Dlaczego ludzie chodzą w góry? ? to irytujące pytanie słyszy każdy himalaista. Nieśmiertelna odpowiedź brzmi: ?Bo góry są?. Piotr Pustelnik też tak twierdzi, jednak rozwija tę kwestię na niemal pięciuset stronach, które połyka się jednym tchem.

Przyznam, że przed przeczytaniem książki ?Ja, pustelnik? nie słyszałam o panu Piotrze. Na pytanie o naszych rodzimych legendarnych himalaistów, na myśl przychodziły mi takie nazwiska jak: Wanda Rutkiewicz, Jerzy Kukuczka, Artur Hajzer i Krzysztof Wielicki (jedyny żyjący z tej czwórki).

Opowieść Piotra Pustelnika porwała mnie i urzekła od pierwszych stron. To także zasługa dziennikarza Piotra Trybalskiego, który całość opatrzył swoimi komentarzami. Powstał z tego wywiad-rzeka, z którego wyłania się sylwetka człowieka ? pasjonata, który postanowił zrealizować swoje marzenia.
W ciągu dwudziestu lat zdobył czternaście ośmiotysięczników, czyli Koronę Himalajów i Karakorum. Dla polskiego himalaizmu to wielki osiągnięcie, gdyż udało się to zaledwie dwóm osobom: Kukuczce i Wielickiemu.

Co ciekawe, w dzieciństwie pan Piotr nie zapowiadał się na żadnego wyczynowca ? był chorowity i chowany przez matkę pod kloszem. Gdy wreszcie udało mu się zerwać z tej rodzinnej smyczy, odkrył uroki sportu, a przede wszystkim chodzenia po górach, które szybko przerodziło się we wspinaczki. Nie zraziło go nawet zdanie pierwszego instruktora wspinaczki skałkowej, który nie zaliczył mu kursu i uznał, że ?chłopak nie nadaje się do tych rzeczy?.
Najpierw były polskie góry i coraz wyższe szczyty, potem przyszedł apetyt na więcej. Od tej pory Pustelnik nie potrafił już zrezygnować ze swojej pasji.

Jego opowieść o coraz dłuższych i bardziej niebezpiecznych wyprawach to dla czytelnika nie tylko podróż w Himalaje, ale i wgłąb ludzkiej duszy. Czasem aż trudno uwierzyć, jak wiele człowiek jest w stanie znieść i poświęcić, by zrealizować swoje marzenia.
Pan Piotr szczerze mówi nie tylko o swoich sukcesach, ale i porażkach oraz lękach, o pracy inżyniera chemika, które w pewnym momencie zaczęła ciążyć i nużyć, a także o rodzinie, dla której był bardziej gościem niż mężem i ojcem.

Piotr Pustelnik nie skupia się tylko na sobie. Wiele miejsca poświęca innym himalaistom, zarówno tym, z którymi miał okazję się wspinać, jak i tym, których nigdy nie spotkał osobiście.
Ciekawe i ujmujące są także fragmenty, w których jest mowa o etyce wspinaczy, ich solidarności, odpowiedzialności za siebie i innych. Niestety, zdarzają się również przykłady nieuczciwych zachować, które pan Piotr ostro piętnuje.
Z ubolewaniem opowiada też o komercyjnych wyprawach, przez które w ostatnich latach w Himalajach zrobiło się ?tłoczno? i które bardzo wydłużyły listę śmiertelnych ofiar.

Oprócz treści na uwagę na pewno zasługuje styl oraz język książki. I Pustelnik, i Trybalski mówią z zaangażowaniem, opowiadają barwnie i tak plastycznie, że momentami fizycznie odczuwa się zimno, wiatr i zmęczenie towarzyszące himalaistom.

Polecam tę książkę z czystym sumieniem nawet tym, którym z górami nie jest po drodze. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie, bo to opowieść o zdobywaniu nie tylko himalajskich szczytów.
BEATA IGIELSKA