SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Inwazja z Ganimedesa (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo REBIS
Data wydania 2018
Oprawa twarda w obwolucie
Liczba stron 248
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

PIERWSZE POLSKIE WYDANIE.
Ziemię podbili przybysze z Ganimedesa, obdarzeni zdolnościami telepatycznymi kosmici, którzy wyglądem przypominają wielkie robaki. Ludzkość bez szczególnego oporu ogłosiła kapitulację i jedynie nieliczne grupy partyzanckie podjęły walkę z okupantem. Doktor Rudolph Balkani, szef Biura Badań Psychodelicznych, odkrył sposób na pokonanie Ganimedejczyków. Stworzył urządzenie zniekształcające rzeczywistość, dzięki któremu ludzie mogą się wyrwać spod ich telepatycznej władzy. Niestety, Balkani jest wiernym sługą najeźdźców i nie zamierza pozwolić na to, żeby wynalazek został użyty przeciwko nim.
Okupowana Ziemia z powieści Dicka przypomina (...) nowoczesne dystopie, jak seriale Black Mirror czy Opowieść podręcznej, film Elizjum czy powieść Player One. (...) Dla czytelników z lat 60. to pewnie była czysta fantazja, dla nas karykatura czasów, w których żyjemy. Wojciech Orliński
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: lista bestsellerów wszech czasów
Kategoria: fantastyka,  Science-fiction,  post-apokalipsa,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: REBIS
Oprawa: twarda w obwolucie
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 150x225
Liczba stron: 248
ISBN: 978-83-8062-284-5
Wprowadzono: 11.03.2018

Philip K. Dick, Ray Nelson - przeczytaj też

Czas poza czasem Książka 49,69 zł
Dodaj do koszyka
Człowiek z wysokiego zamku Książka 55,21 zł
Dodaj do koszyka
Klany księżyca Alfy (twarda) Książka 50,25 zł
Dodaj do koszyka
Oko na niebie (wyd. 2022) (twarda) Książka 49,67 zł
Dodaj do koszyka
Prawda półostateczna Książka 49,61 zł
Dodaj do koszyka
Radio Wolne Albemuth Książka 43,12 zł
Dodaj do koszyka
Świat Jonesa (twarda) Książka 52,00 zł
Dodaj do koszyka
Ubik Książka 49,69 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Inwazja z Ganimedesa - Philip K. Dick, Ray Nelson

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 18-05-2018 08:53

Inwazja z Ganimedesa to już moja czwarta przeczytana książka Philipa K. Dicka, a zarazem druga napisana wspólnie z innym autorem. Tym razem Dick wziął na warsztat bardzo popularny w literaturze science fiction motyw inwazji Obcych na naszą planetę.

Ziemia została podbita przez przybyszy z Ganimedesa, przypominających wielkie robaki. Posiadają oni telepatyczne zdolności, dzięki którym podporządkowują sobie inne istoty. Ludzkość bez szczególnego oporu ogłosiła kapitulację i jedynie nieliczne grupy partyzanckie podjęły walkę z okupantem. Kluczem do pokonania najeźdźców okazuje się wynalazek doktora Rudolpha Balkaniego, szefa Biura Badań Psychodelicznych, który stworzył urządzenie zniekształcające rzeczywistość. Niestety, Balkani jest wiernym sługą najeźdźców i nie zamierza pozwolić, żeby jego wynalazek został użyty przeciwko przybyszom z Ganimedesa.

Najnowsza wydana po polsku książka Dicka, to stosunkowo krótka powieść, licząca nieco ponad dwieście stron. Pierwotnie została wydana w 1967 wraz z Rayem Nelsonem, który miał ponoć poczęstować Dicka LSD. Od tamtej pory Philip dość często zaczął korzystać z używek, co przełożyło się znacząco do powstania wielu znakomitych, ale i chwilami psychodelicznych książek. I nie inaczej jest w przypadku Inwazji z Ganimedesa. W jego wizji, Obcy zupełnie nie przypominają istot, których byśmy się spodziewali - są to duże i inteligentne robaki, które nie potrafią jednak przeżyć bez swoich wasali. Przejmują władzę za pomocą telepatii, ponieważ chcą okupować Ziemi, a nie ją niszczyć. Po krótkich starciach niemalże cała ludzkość się poddała, za wyjątkiem Percyego X stojącego na czele partyzantów, którzy nie zamierzają się poddać, co powoduje zaognienie konfliktu. Dużą rolę w tych starciach, jak i w całej fabule, odegrają zdolności telepatyczne, oraz broń potrafiąca zniekształcać rzeczywistość. Dick bardzo umiejętnie i ciekawie wykorzystuje te dwie sprawy do pokazania walki z obcą cywilizacją, która jest zdecydowanie na wyższym poziomie niż ziemska. Jednakże nie znalazłem w tej książce aż tak wielu interesujących przemyśleń jak w przypadku innych przeczytanych przeze mnie powieści Dicka. Nie znaczy, że ich nie ma. Są, ale jest ich mniej i nie są tak wnikliwe, ani trafne w swoich ponadczasowych treściach.

Jak przystało na Dicka, w książce znajdziemy wiele ciekawych wynalazków, które są obecne w naszym codziennym życiu, bądź dobrze je znamy z wielu filmów i powieści science-fiction. Wśród tych najbardziej oczywistych można wymienić jonoloty, które można określić jako podniebne taksówki, czy wideofony, przez które możemy rozmawiać i widzieć swojego rozmówcę. Znajdziemy tutaj jednak również inne, bardziej przepowiadające przyszłość wynalazki, a mianowicie hotele, które proszą o opłatę i nie pozwalają klientowi odejść bez uiszczenia należności. Można to w łatwy sposób odnieść do wszelkich mikro- i makro-płatności, z którymi mamy już, niestety, do czynienia na co dzień.

Samo zaś wydanie stoi na bardzo wysokim poziomie, podobnie jak pozostałych książek Dicka wydanych w Polsce przez wydawnictwo Rebis. Na samym początku znajdziemy wstęp Wojciecha Orlińskiego, w którym przeczytamy m.in o początkach przygody Philipa z narkotykami i ich konsekwencji. Natomiast okładkę, jak i wnętrze zdobią obrazy Wojciecha Siudmaka - niesamowite oraz dość abstrakcyjne, ale za każdym razem poświęcam długie minuty na ich oglądanie. Idealnie pasują do twórczości Dicka i stanowią piękną ozdobę jego książek.

Inwazja z Ganimedesa to całkiem interesująca powieść Dicka, dotycząca inwazji obcej cywilizacji na Ziemię. Jak przystało na Dicka, podchodzi do tematu dość niecodziennie. Nie jest to co prawda najlepsza książka Dicka, ale też trudno nazwać ją złą. Jest po prostu dobra.

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka na Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 11-04-2018 21:14

Aż wstyd się przyznać, że jako fanka szeroko pojętej literatury fantastycznej, nie przeczytałam żadnej książki nestora tego gatunku, którym jest Philip K. Dick. Dopiero wydawnictwo Rebis, które zaserwowało mi wspaniałą ucztę dla oczu, jaką jest okładka książki, fascynująca niczym obrazy Salvatora Dali, sprawiło że zapoznałam się z tym autorem. Co prawda nie jest to samodzielne dzieło Dicka, więc ciężko mi oceniać jego wkład, jednak z notki biograficznej autora oraz wpisów w Wikipedii mogę śmiało stwierdzić, że w "Inwazji z Ganimedesa" Philip K. Dick i jego połączenie fantastyki z rozważaniami filozoficznymi są doskonale widoczni. Książka do tego stopnia mnie oczarowała, że w kolejce czekają kolejne dzieła autora, szczególnie te pisane samodzielnie. "Inwazja z Ganimedesa" choć zaliczana do słabszych dzieł Dicka, dla mnie była strzałem w dziesiątkę.


Rok 2040. Ziemia znalazła się we władaniu robakopodobnych istot z Ganimedesa, którzy za pomocą

telepatii są w stanie kontrolować ludzkość. Jedynym siedliskiem oporu są lasy w amerykańskiej prowincji Tennessee, gdzie dobrze zorganizowana grupa czarnoskórych bojowników (Negrów) zorganizowała zbrojną partyzantkę, która za cenę życia walczy z okupantem.

Doktor Rudolph Balkani, szef Biura Badań Psychodelicznych, wymyślił maszynę, która jest w stanie zakrzywić rzeczywistość co pozwoli ludzkości wyrwać się spod telepatycznego panowania najeźdźcy. Problemem jest fakt, że Balkani, jest wiernym sługą przybyszy z Ganimedesa, a jego potencjalna broń została głęboko ukryta.


Jeśli sugerujecie się tytułem i spodziewacie się książki o prawdziwej inwazji na Ziemię istot z innej planety, to się srogo zawiedziecie. Otóż już na samym początku powieści dowiadujemy się, że nasza planeta, po długiej wojnie, znalazła się pod okupacją. Samej walki i historii jest tutaj zaledwie parę stron, więc musimy się po prostu przyzwyczaić do obecnego stanu rzeczy. Fascynujący są natomiast sami okupanci : wyglądający jak larwy przybysze z Ganimedesa, którzy do wszystkiego potrzebują pomocy swoich wiernych wasali- wyszkolonych homunkulusów, którzy spełniają wszystkie ich życzenia. Natomiast Ganimedyjskie elity, zajęte są rządzeniem, spotkaniami w Wielkim Umyśle oraz chłeptaniem różnych napojów (w tym i alkoholowych). I to właśnie te istoty, za pomocą zaawansowanej techniki były w stanie przejąć kontrolę nad ziemią i całkowicie podporządkować sobie jej mieszkańców. Czego mi tu zabrakło? Po pierwsze jak doszło do przejęcia władzy? Co się stało z ziemskimi rządami, politykami i elitami? Jak wygląda teraz życie na ziemi? Jakie panują tu zależności? Ponieważ na te pytania nie dostałam odpowiedzi muszę stwierdzić, że autorzy chcieli wyjść poza ramy samej inwazji i skupić się na czymś bardziej odległym. A mianowicie na ludzkim umyśle i jego reakcjach na zmieniający się stan rzeczy. To książka to na poły freudowska rozprawka psychologiczna, w której element fantastyki gra raczej drugorzędną rolę.


Rok, w którym została napisana książka, to okres burzliwej transformacji społecznej w Stanach Zjednoczonych oraz walki o prawa obywatelskie dla mniejszości rasowych. Oczywiście mowa o 1966 roku. Z fragmentów biografii autora mogłam się dowiedzieć, że kwestia dyskryminacji rasowej była dla niego cierniem w oku, i zajmowała jedno z czołowych miejsc w jego powieściach. Również i tutaj to właśnie "Negrzy" są tymi "dobrymi", którzy walczą o wolność. Ich sylwetki, szczególnie Perciego X, są malowane z czułością (niemalże erotyzmem). Są oni wielcy, dobrze zbudowani, gra ich mięśni jest istnym dziełem sztuki, ba nawet owłosienie jest czymś na co należy zwrócić uwagę. W porównaniu do białych, którzy w większości kolaborują z najeźdźcą, w imię korzyści majątkowych i szerszych wolności i swobód, Negrzy mieszkają jak zwierzęta, śpią pod gołym niebem, żywią się zrabowaną żywnością i cały czas walczą. Są nieustraszeni i przygotowani na śmierć.

Również jedyna postać kobieca, z którą spotykamy się w tej powieści, jest przedstawicielką nurtu feministycznego, a przynajmniej taka przemiana została w niej dokonana. Za pomocą terapii "nicością" udało jej się odrzucić przynależność płciową, by stać się doskonałym przykładem transgender, osobą dla której wydarzenia na świecie są nieważne a jedynym do czego należy dążyć to szczęście własne. Autor w przystępny dla czytelnika sposób zestawia tutaj dwie współczesne filozofie : eskapizmu i zbiorowej integracji. W dzisiejszych czasach wszyscy żyjemy w jednej wielkiej globalnej wiosce, czego sygnały było już widać w latach 60 XX wieku. Okazuje się jednak, że ani skrajne wycofanie ani zbytnia przynależność do grupy, nie sprawią że będziemy spełnieni. Czy to znaczy, że szczęście w ogóle nie istnieje? Czy po prostu musimy znaleźć złoty środek? Te i wiele innych pytań zadają autorzy.


"Inwazja z Ganimedesa" choć napisana przystępnym językiem, gdzie technologia, jak na dzisiejsze czasy jest raczej dość przestarzała, rodem z "Rodziny Jetsonów", należy do książek które wymagają od czytelnika skupienia i czasu. Jest to połączenie fantastyki z filozofią, więc z pewnością nie każdy będzie w stanie się w tym gatunku odnaleźć. To książka, która stawia głębokie, egzystencjalne pytania, a odpowiedzi muszą się raczej narodzić w naszej głowie, niż pojawią się przed nami na talerzu. Z drugiej strony to barwna i ciekawa powieść, napisana z dużą dozą poczucia humoru, która może okazać się gratką dla tych, których znudził mainstream. Z mojej strony jak najbardziej polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 10-04-2018 12:44

Philp K. Dick to pisarz, którego powieści zyskały niesamowitą popularność. Najbardziej znany ze swoich fantastycznych powieści. Doszło nawet do tego, że kiedy chciał wydać książkę nie związaną z fantastyką, wydawca odrzucił ją, ale zaznaczył że kolejne science fiction chętnie wyda. Dick więc, aby się utrzymać produkował hurtowo fantastykę. Jedne publikacje lepsze, drugie gorsze, ale wszystkie zapadające w pamięci.
Wystarczy wspomnieć?Możemy Cię zbudować?, ?Człowiek z Wysokiego Zamku?, ?Ubik?, czy inne. Jego prozę wielokrotnie przenoszono na ekran, a sam pisarz pod koniec życia wpadł w paranoję objawiającą się między innymi głosami z innego wymiaru, czy przekonaniem, że Stanisław Lem, to w gruncie rzeczy spisek komunistów, wymierzony w amerykańską literaturę fantastyczną.

?Inwazja z Ganimedesa? to kolejna powieść tego pisarza, z którą się zaznajomiłem. Początkowo pisarz tworząc to dzieło miał zamiar zrobić z tej książki ciąg dalszy ?Człowieka z Wysokiego Zamku?, o inwazji Japończyków na USA. Po jakimś czasie zarzucił jednak ten pomysł i Japończycy stali się beznogimi robalami z Ganimedesa, a USA stała się całą Ziemią.
Robale te niezwykle szybko opanowują naszą planetę, bowiem ich zdolności parapsychiczne mają tu dużo do powiedzenia. Ich okupacji przeciwstawia się tylko drobna grupa rebeliantów, którą najeźdźcy usiłują zgładził. Pomocą dla okupowanej Ziemi, może być urządzenie, które potrafi przeciwstawić się mocom kosmitów. Problem w tym, że naukowiec który je stworzył jest całkowicie podległy obcym. Czy uda się opanować beznadziejną sytuację? Przekonajcie się sami.

Znając Dicka, spodziewałem się co znajdę w tej powieści-i nie zawiodłem się. Ulubione pytanie twórcy co znaczy być człowiekiem i czy nasz gatunek zdoła przetrwać, przewija się przez całą publikację.
Żałuję tylko że nie powstała ta alternatywna wersja powieści, którą chętnie bym przeczytał. Taki sam zabieg zastosował Leiber tworząc swoje dzieło?Wędrowiec?. Z fantasy zrobił twarde sf i tylko szkoda, że nie ma możliwości zaznajomienia się z wcześniejszą wersją.
Co do samych robali, jako że jestem dziwnym człekiem, zastanawiałem się jakie warunki panowały na Ganimedesie, że gatunek praktycznie bezbronny stał się tym dominującym. Pewnie duże znaczenie miały tutaj niezwykle rozwinięte zdolności telepatyczne.

Podsumowując, mimo że nie jest to najlepsza powieść tego autora, z jaką się zaznajomiłem, uważam że temat jest niezwykle ciekawy i warto się zastanowić jak zareagowalibyśmy na taką sytuację. Czy rzeczywiście większość poddała by się praktycznie bez walki? Polecam uwadze.

Czy recenzja była pomocna?