- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sta z naszej pomocy przy testowaniu nowych odmian roślin, jak na przykład tych storczyków, żeby się przekonać, czy są łatwe do wyhodowania przez przeciętnego ogrodnika. Dał mi specjalną ulotkę z instrukcją, czym mam karmić tego małego kolegę... W tym momencie z brzucha Bustera wydobył się odgłos, który brzmiał mniej więcej tak: Tylko że głośniej. Pablo lekko się wzdrygnął, jakby przerażony złymi manierami Bustera. - O, rety! - pociągnęła nosem przyszywana ciocia Paulina. - Wygląda na to, że nie tylko Pabla trzeba nakarmić. Lepiej pójdę do domu i przygotuję obiad. - Obiad? - powiedział obojętnie Buster. Już jadł obiad. W szkole. Za każdym razem, kiedy mu się odbijało, czuł paskudny smak krokietów warzywnych. W końcu zrozumiał: - A! Chodzi o podwieczorek! - Co powiesz na spaghetti po bolońsku? - zapytała ciocia Paulina. Gdyby to jego mama zadała mu takie pytanie, mógłby odpowiedzieć błyskotliwym dowcipem: ,,To samo, co na wszystkie białe gluty pływające w czerwonym sosie", ale podejrzewał, że cioci Paulinie nie przypadłby do gustu żaden z jego błyskotliwych dowcipów, więc powiedział tylko, że jak dla niego brzmi nieźle. Ruszył za nią do domu, zadowolony, że zwiedzanie ogrodu ma wreszcie za sobą. Za jego plecami, w szklarni, Pablo rozwinął jeden ze swoich zielonych, podobnych do robaków wąsów i przez chwilę badał delikatnie powietrze, jakby wyczuwał nieznany zapach Bustera. Potem chwycił przelatującą muchę i szybko wetknął szamoczącego się owada do ciemnego otworu między liśćmi. Rozległ się cichy odgłos przeżuwania, a następnie delikatne beknięcie. Następnego dnia Buster obudził się wcześnie i leżał przez minutę czy dwie, zastanawiając się, kto zakradł się w nocy do jego pokoju i zamienił plakaty z Gwiezdnymi Wojnami i piłkarzami na okropną tapetę w kwiaty i obrazek ze słodkimi kotkami siedzącymi w kaloszu. Potem przypomniał sobie, gdzie jest. Na dole cała rodzina Hodgeów wcinała właśnie śniadanie. Przyszywany wujek Tim przeżuwał tosta, słuchając lokalnej stacji radiowej, żeby się dowiedzieć, czy nie ma korka z powodu robót na drodze B5274 - ale w tej chwili spiker paplał o licznych przypadkach uprowadzeń kotów w Smogley: ...gdzie w ciągu ostatniego zgłoszono zaginięcie przeszło dwudziestu kotów. A teraz pani Irena Minchie z ulicy Dworcowej twierdzi, że jej ukochana papużka falista Bertie została porwana ze swojej klatki na werandzie, mimo że weranda była w tym czasie zamknięta na klucz! A teraz oddajmy głos Selinie Packett, żeby zapoznała nas z całą tą historią. Przyszywana ciocia Paulina siorbała herbatę, pogrążona w lekturze specjalnego wydania biuletynu Klubu Ogrodniczego Goatfielda, poświęconego dziwnym storczykom, który został podrzucony do skrzynki na listy wczesnym rankiem. - Piszą, że Pablo powinien już zacząć dojrzewać - usłyszał Buster mamrotanie cioci. - Trzeba będzie go karmić trzy razy Może lepiej pójdę zobaczyć, co u niego słychać. - I popędziła do szklarni, zabierając ze sobą biuletyn. Przyszywana kuzynka Polly usiłowała wygrzebać z miski ostatnie ziarnko muesli, sprawdzając jednocześnie, czy w jej pracy domowej nie ma błędów. - Cześć Klucha - zaczął Buster, ale w ostatniej chwili udało mu się to zmienić na ,,Klupolly". Wiedział, że Polly nie cierpi swojego przezwiska i nie chciał ranić jej uczuć, ale był tak przyzwyczajony, że wszyscy mówią na nią Klucha, iż trudno było mu przez cały czas pamiętać, by zwracać się do niej po imieniu. Polly nie zauważyła na szczęście jego przejęzyczenia. Uśmiechnęła się do niego szeroko i zapytała: - Jesteś już gotowy, Buster? Poprosiłam mamę, żeby dzisiaj podrzuciła nas wcześniej do szkoły. - Wcześniej? - powtórzył Buster. Potem powtórzył jeszcze raz. - Wcześniej? - I jeszcze raz, z mocniejszym akcentem na pytajnik. - Wcześniej?? - Nic nie rozumiał. Kto chciałby wcześniej jechać do szkoły? - Mam prezent dla pana Dżaffadżi - wyjaśniła Polly i uniosła doniczkę z rośliną, taką jak tamta ze szklarni, tylko o wiele mniejszą, wielkości naprawdę mizernej brukselki. - Prezent? - znów powtórzył Buster. - Prezent? Prezent? - Kto chciałby dawać prezent nauczycielowi przedmiotów ścisłych? - Mama kupiła go w Centrum Goatfielda - wyjaśniała Polly, myjąc po sobie kubek i miseczkę. - Uważa, że jeśli dam go panu Dżaffadżi, będzie mógł trzymać go w swojej pracowni i cała szkoła na tym Tego było dla Bustera za wiele. Opadł na najbliższe krzesło jak przekłuty balon. - Domyślam się, że nie mam co liczyć na czekoladowe kulki? - Mama mówi, że jedzenie słodyczy na śniadanie źle wpływa na zęby - powiedziała poważnie Polly. - Zjedz muesli bez cukru. Ale pośpiesz się. Chcę dać panu Dżaffadżi jego prezent, zanim zaczną się lekcje. Koniec wersji demonstracyjnej.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Amber |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 205x130 |
Liczba stron: | 160 |
ISBN: | 9788324170630 |
Wprowadzono: | 12.08.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.