"Przeszłość określa nas wyłącznie wtedy, gdy jej na to pozwolimy. Możemy pozwolić, by nas zniewoliła, albo się od niej wyzwolić."
Moje pierwsze spotkanie z twórczością amerykańskiej pisarki Kimberly Belle wypadło na plus, chętnie podążałam tropem zagadki, choć już przy pierwszych stronach, po przeczytaniu mnóstwa książek z tego gatunku, intuicyjnie wyczułam, że rozwiązanie wcale nie będzie takie, jak wskazywałaby sugestie i podpowiedzi. Autorce nie udało się zapędzić mnie w kozi róg, ale nie miało to wielkiego wpływu na przyjemność czytania. Niepewność wysuniętej przeze mnie hipotezy towarzyszyła mi do niemal końcowych stron powieści. Trzeba przyznać, że zabieg, który wymyśliła Belle, należy do ciekawych i frapujących, zajmująco też go przedstawiła, stąd satysfakcjonujące i udane odczucia czytelnicze. A jeśli ktoś nie od razu wpadnie, w jaką sieć wplątuje go pisarka, jakie pułapki zastawia na wyobraźnię czytelnika, jak sprawnie gra na emocjach odbiorcy, wówczas uzna powieść za wyjątkowo zaskakującą, zaś finalną odsłonę za zdumiewającą.
Pomysł na fabułę nie należy do nowych, maltretowana żona ucieka przed brutalnym mężem, wcześniej po kryjomu przygotowując się do odzyskania wolności. Wymagana jest szczególna ostrożność i nieufność wobec każdej napotkanej osoby, gdyż nawet najmniejszy pozostawiony nieopatrznie ślad doprowadzi do odkrycia i narazi na bezwzględną zemstę znienawidzonego partnera. Kreatywność pisarki sprawia, że chętnie kibicujemy bohaterce, angażujemy się w rozgrywkę poszukiwania ratunku na własną rękę, chcemy, aby wszystkie jej zamierzenia i plany powiodły się, jednocześnie doskonale wiemy, że czekają ją wyjątkowe zawirowania, perturbacje i konieczność dokonywania natychmiastowych zmian w walce o przetrwanie. Przygód nie brakuje, podobnie jak dynamicznych zwrotów akcji. Narracja lekka i przyjemna, odpowiadał mi podział na trzy osoby, każda z nich wnosiła coś atrakcyjnego do scenariusza zdarzeń. Mocna dobra ocena przygody czytelniczej, potrafi przyciągnąć uwagę, wciągnąć w przebieg zdarzeń, przedstawić realne portrety postaci. Liczyłam na mocniejsze napięcie, ale i tak jest ekscytująco. Książkę warto uwzględnić w planach, chętnie przymierzę się do poprzedniej zatytułowanej "Idealne małżeństwo", ponieważ zarówno tematyka, jak i klimat historii, powinny mi przypasować.
Opinia bierze udział w konkursie