Seria HB jest - jak powszechnie wiadomo fanom książek historycznych - wyjątkowo nierówna, a obok pozycji naprawdę wyśmienitych zdarzają się w niej niestety także kompletne pomyłki wydawnicze. "Hydaspes" sytuuje się na szczęście znacznie bliżej tego pozytywnego bieguna. Autor już na wstępie zauważa, że dzieje kampanii Aleksandra Wielkiego nie są tak naprawdę zbyt dobrze znane polskiemu czytelnikowi, a dotyczy to zwłaszcza "drugiej połowy" podbojów Macedończyka, czyli tej po ostatecznym rozgromieniu armii Króla Królów pod Gaugamelą. "Hydaspes", pozycja biorąca sobie za główny temat największą bitwę kampanii Aleksandra w dalekich rejonach Azji, skutecznie wypełnia tę lukę. Czytelnik śledzi zatem perypetie i trudy armii macedońskiej w dzisiejszym Afganistanie i innych "stanach" Azji Centralnej, by potem znaleźć się w dorzeczu Indusu, poznać dokładnie przebieg bitwy z radżą Porosem nad tytułową rzeką Hydaspes, a następnie dotrzeć aż nad Ocean Indyjski i poznać historię trudnego powrotu armii zdobywców do Babilonu. Trzeba powiedzieć, że nawet czytelnik czepliwy i otrzaskany w podobnych lekturach miałby problem z postawieniem tej książce jakiś poważniejszych zarzutów. Napisana jest bardzo dobrze, Autor sprawnie porusza się po materiale źródłowym i literaturze, ilość przypisów też jest w sam raz jak na pozycję popularno naukową. Innymi słowy, Autor zrobił kawał naprawdę dobrej, popularyzatorskiej roboty i "Hydaspes" można śmiało określić mianem dobrej, historycznej rozrywki. Zarzuty można natomiast mieć (jak zwykle...) do wydawnictwa. Spora ilość literówek, dziwnie urwanych zdań czy powtórzeń świadczy o kiepskiej redakcji i korekcie. Mapy w książce na szczęście są, ale daleko im do doskonałości, wystarczający jest natomiast materiał ilustracyjny. Reasumując, "Hydaspes" plasuje się zdecydowanie pośród najlepszych pozycji z serii HB (zwłaszcza jeśli brać pod uwagę kilka ostatnich lat) i można go zdecydowanie polecić każdemu, kto interesuje się starożytnością, historią wojskowości czy historią w ogóle.