Dorota Sumińska ujęła mnie tym, że historie w tej książeczce są prawdziwe, a dzięki temu, nawet mimo krótkiej treści można się w nie wczuć. To co zdarzyło się poszczególnym bohaterom mogło przydarzyć się również nam czy też naszym bliskim lub znajomym, to też sprawia, że przychylniej patrzymy na treść. Autorka potrafi ładnie pisać, nie znam jej innych książek, ale spotkałam się z opinią, że są lepsze od ?Historii, które napisało życie?, jeśli tak jest rzeczywiście to chętnie coś jeszcze przeczytam jej autorstwa. Potrafi ona bowiem poprzez krótkie zdania przekazać emocje i to czego dana historia nauczyła konkretną osobę. Jedne opowiadania przypadły mi do gustu bardziej, drugie mniej, ale to te trzy, o których wspominałam wyżej, najbardziej zapadły mi w pamięć. Miały w sobie coś takiego, że nawet długi odstęp czasu, który minął od momentu jej przeczytania nie wymazał mi ich z pamięci. Opowiadania te nie wywołały we mnie jakiś mocnych emocji, ale czułam to co autorka chciała poprzez nie przekazać. Pisze o tym zawile i mało rzeczowo, ale każdy czytelnik inaczej odbierze te historie, dla każdego mogą znaczyć coś innego. Są one zwykłe, życiowe, a przez to tak bardzo trafiające do serca i umysłu. Dużym plusem były zwierzęta, które przewijały się przez opowiadania. Kocham zwierzęta, a osoby, które cenią je tak samo jak ja i widzą jakie role ogrywają w ludzkim życiu czworonogi dużo zyskują w moich oczach. Dorota Sumińska pisze prostym, a zarazem pięknym językiem i szczerze mówiąc nie żałuje zapoznania się z tą małą, a zarazem wielką publikacją. ?Historie, które napisało życie? to niecałe dwieście stron opowieści jak najbardziej życiowych. Proste w przekazie, krótkie, ale bardzo treściwe. Nie uważam tej książeczki za jakieś arcydzieło, ale jest dobra, naprawdę dobra. Z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom takiej formy wypowiedzi oraz twórczości pani Sumińskiej.
Opinia bierze udział w konkursie