SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Historia pszczół (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Literackie
Data wydania 2022
Oprawa twarda
Liczba stron 376

Opis produktu:

Jeden z największych norweskich bestsellerów ostatnich lat. Książka, którą jeszcze przed premierą zakupiło 15 krajów
Trzy intrygujące historie, zwyczajni, a jednak niezwykli bohaterowie, pszczoły i walka o przyszłość naszej cywilizacji.
Epicka w swoim wymiarze, rozgrywana na trzech płaszczyznach czasowych, opowieść, której spoiwem są pszczoły.
Anglia, rok 1857. William marzył o karierze naukowca przyrodnika. Los jednak chciał inaczej. Żona, gromadka dzieci i sklep z nasionami. Poczucie życiowej porażki sprawiło, że William pogrąża się w depresji. Ponowne natchnienie przychodzi wraz z dawnym naukowym wywodem na temat życia pszczół. William postanawia zbudować ul. Ul, który przyniesie jemu i jego potomkom zaszczyty i sławę
Stany Zjednoczone, rok 2007. George jest hodowcą pszczół i właścicielem kilkuset uli. Chce rozwijać swoją farmę, by przekazać ją w spadku jedynemu synowi. Cóż z tego, skoro jego marzenia są tak dalekie od marzeń żony i syna. W dodatku wśród pszczelarzy coraz częściej pojawiają się pogłoski o niewyjaśnionej śmierci setek tysięcy owadów.
Chiny, rok 2098. Jedyne miejsce na ziemi, które poradziło sobie z katastrofą. Młoda kobieta Tao całymi dniami ręcznie zapyla drzewa owocowe, które są podstawą gospodarki Chin. Rozpaczliwe chce dać synkowi szansę lepszego życia - życia nadzorcy
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 130x205
Liczba stron: 376
ISBN: 9788308075364
Wprowadzono: 04.05.2016

RECENZJE - książki - Historia pszczół - Maja Lunde

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 53 oceny )
  • 5
    47
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    3

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Lubie czytac LC

ilość recenzji:91

brak oceny 20-04-2016 10:24

To opowieść, której urok stanowią historie oparte na losach trzech rodzin osadzone w różnych czasach. Pierwsza historia zaczyna się w 1852 roku, gdzie wiedza o pszczołach dopiero zaczyna rozkwitać. Ludzie zaczynają dostrzegać walory płynące z dobroci owadów. William pracuje nad swoim genialnym pomysłem, który zrewolucjonizuje hodowlę i przemysł pszczelarski. Kolejna historia rozgrywa się już współcześnie. W roku 2007, wiedza o pszczołach jest już dość duża, lecz niespodziewanie pojawia się katastrofalne zagrożenie, które powoduje znikanie całych rodzin pszczelich. George, zapalony pszczelarz walczy zarówno o swoją rodzinę jak i o rodziny pszczół. Ostatnia z opowieści, a zarazem pierwsza w książce, to historia z 2098 roku, gdy pszczół już nie ma, a ich rolę przejęły ludzkie ręce. Tao mimo ciężkiej pracy jaką wykonuje, wyrusza w podróż, by odszukać zaginionego w niewyjaśnionych okolicznościach syna.

Obok historii pszczół, poznajemy losy trzech rodzin i ich problemy z różnych czasów, które skrzętnie są ze sobą przeplatane. Konstruując w taki sposób fabułę, autorka pozwala czytelnikowi podążać stopniowo w jednym kierunku, którym jest punkt kulminacyjny. Przy czym już na samym początku czytelnik zostaje postawiony przed wizją apokalipsy świata, aby później móc powoli uświadomić sobie zarówno skutki jak i jej przyczyny. Historia pszczół niezaprzeczalnie połączona jest z historią ludzkości. Autorka, na przykładzie owadów przedstawia nieodpartą chęć ludzkości panowania nad czymś nad czym nie można panować i decydować o dalszym losie. Człowiek staje się jednostką niemającą wpływu na losy świata. Mimo, że w nim istnieje i funkcjonuje, a niekiedy wpływa, to jednak nie ma władzy i nie może o wielu sprawach decydować.

"Historia pszczół" to obraz ludzkości i dalszych jej losów przedstawiony w subtelny, delikatny sposób, gdzie z pozoru dobra zmiana prowadzi do globalnego kryzysy, upadku ludzkości, gospodarki i zmiany ilości ludzi. To opowieść pełna emocji, ludzkiego dramatu, który w danym momencie wydaje się tylko dramatem jednej rodziny, a z czasem przekształca się na losy całej ludzkości. To tutaj losy ludzkości podzielone są na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, a losy pszczół tylko na przeszłość, dzięki czemu pozwala to uzmysłowić czytelnikowi co nas czeka dalej.

Poruszająca, niebanalna, ale też delikatna i subtelna. Książka o naszych losach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka

ilość recenzji:2

brak oceny 29-04-2019 19:12

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

"Historię pszczół" przeczytałam z naprawdę wielką przyjemnością. To książka,którą warto sobie dawkować małymi porcjami - zachwyca budową,językiem,bohaterami. Czasami irytuje,ale trzyma w ciekawości do ostatniej strony. Historie trzech postaci przeplatają się ze sobą by ostatecznie połączyć w jedną spójną całość. Nie będę pisać w szczegółach o fabule - tę niech każdy czytelnik odkrywa sam,po co zabierać komuś przyjemność z lektury? Napisze tylko,że dzisiaj już się takich książek nie pisze. W czasach ogromnej konsumpcji to unikat - książka z mądrym przesłaniem,napisana pięknym prostym językiem. Nieprzesadzona,bez zbędnych zachwytów i słodkości. Bez udziwnień i pustego gadania o wszystkim i o niczym. Tak inna od pozycji dostępnych w każdej księgarni. Tak wyjątkowa,że musisz ją przeczytać. Szczerze polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka

ilość recenzji:1

brak oceny 29-04-2019 18:59

"Historię pszczół" przeczytałam z naprawdę wielką przyjemnością. To książka,która wciąga,wzrusza,zaskakuje

Czy recenzja była pomocna?

Czytaczyk

ilość recenzji:127

brak oceny 22-06-2018 11:56

Od jakiegoś już czasu słyszy się, że pszczoły i ogólnie owady zapylające znikają z uli w zastraszającym tempie. Pszczelarze z przerażeniem obserwują te drastycznie spadającą liczbę ich populacji. Całkowite wymarcie tych żyjątek będzie dla nas tragiczne w skutkach, ponieważ pszczoły to nie tylko miód czy innego pszczele produkty. Często zapominamy, jak wiele dla nas robią. Od światu, aż do nocy nieustannie pracują razem z motylami, osami czy innymi owadami, zapylając rośliny, którymi my później się pożywiamy.



Sama ze zgrozą stwierdzam, że od kilku lat widok motyla czy pszczoły jest sporadycznym zdarzeniem. W ogóle nie ma porównania do tego, co było przed laty. Pamiętam czasy, gdy jeszcze jako mała dziewczynka biegałam po ogrodzie u babci i goniłam motylki. W mojej głowie wyraźny jest jeszcze również obraz pszczoły siedzącej na różowym kwiecie koniczyny. Jak jest teraz? Ogród babci ograniczył się do kilku krzaczków, trawa już nie jest tak nasycona zielenią i bujna. Kiedy to wszystko się tak diametralnie zmieniło? To problem, którego nie możemy lekceważyć.



Na razie jesteśmy obojętni na to jakie spustoszenie siejemy w naturze, a gdy już się opamiętamy może być za późno.



Maja Lunde podjęła się napisania swoistego ostrzeżenia, które umieściła w ciekawej fabule. Przedstawia realną i przerażającą wizję tego, do czego możemy doprowadzić degradując środowisko naturalne. Pokazuje jak ważne są więzy międzyludzkie. Razem żyjemy na tej planecie i wspólnie powinniśmy o nią dbać. Z czego będziemy żyli, gdy wyniszczymy wszystko co nas otacza, co dostarcza nam pożywienia i tlenu? Maja Lunde posługując się przyjemnym i lekkim piórem, trafiła do mnie i zmusiła do refleksji. Nie miałam żadnych problemów związanych z pochłanianiem treści, jak i również gładko wbiłam się w lekturę. Jest to naprawdę świetna i ,dzięki swojemu przesłaniu, wartościowa książka.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Karo

ilość recenzji:1

brak oceny 1-02-2017 23:08

Często sądzimy że problemy dzisiejszego świata są przesadzone, że ekolodzy rozgłaszają bezpodstawne tezy. Niestety większość z tych przypuszczeń jest bardzo prawdopodobna. Autorzy często piszą o tych problemach, ale nie było jeszcze książki mówiącej tak wiele o problemie wymierania pszczół w tak intrygujący sposób.

Opowiadanie przedstawione w bestsellerze Maji Lunde ?Historia Pszczół? jest porywającą opowieścią o życiu każdego z nas. Dotyka ona poważne problemy nie tylko związane z pszczołami, ale też te ludzkie, zwyczajne i dzisiejsze. W pierwszej chwili bohaterowie wydaja się zwyczajni, tacy jak my, ale to jednak niezwykłe, skomplikowane i dopracowane postaci. Autorka ukazuje zwykłe szare życie ludzi w różnych czasach:

1852 rok - Williama, czyli człowieka, który traci chęć do życia, lecz ponownie napełnia go motywacja, związana z dawną tezą na temat życia pszczół. Planuje zbudowanie rewolucyjnego Ula, który przyniesie przyszłość, sławę jemu i jego dzieciom...

2007 rok - Georga, który nie potrafi porozumieć się ze swoim jedynym synem, ale chce aby ten przejął rodzinną hodowlę pszczół. Młody Tom ma jednak inne ambicje. Okazuje się też, że pszczoły giną w tajemniczy sposób...

2098 rok ? Tao, bardzo mądrej kobiety, pragnącej przekazać wiedzę swojemu synkowi, aby nie podzielił jej losu i nie musiał pracować nad zapylaniem kwiatów w świecie pozbawionym pszczół. Nieoczekiwanie, mały Wei-Wen znika, a przejęta Tao wyrusza go odszukać.

Wszystkie te historie pozornie bardzo się różnią, lecz są ze sobą subtelnie połączone, nie tylko wątkiem pszczół, ale i też w pewien specyficzny sposób, którego nie umiem określić.
Powieść jest bardzo poruszająca, budzi w nas nieoczekiwane emocje, często doprowadza do łez lub rozśmiesza czytelnika.
Odpowiada ona na wiele pytań, lecz jeszcze więcej ich zadaje, przez co zmienia nasze życie, poglądy i nakłania do refleksji. Ta historia dzieje się na naszych oczach, dotyka naszych współczesnych problemów, pokazuje co było kiedyś i wysnuwa przypuszczenia prawdopodobnej przyszłości. Jest to tez bardzo wszechstronna opowieść trafiająca do wielu czytelników, znajdą w niej coś dla siebie fani książek futurystycznych, ale też historycznych, czy filozoficznych. Łączy więc ona wiele dziedzin literatury i życia. Przeczytamy w niej o różnych historiach w różnych kontekstach i wymiarach, zmieniającej się cywilizacji, a jednak fabuła łączy się w spójną i logiczną całość dzięki pszczołom i chęci walki o naszą przyszłość.

Kiedy zginą pszczoły, zginiemy też my... ?

Czy recenzja była pomocna?

Monika

ilość recenzji:863

brak oceny 29-09-2016 14:54

Książka Norweżki, Mai Lunde, to splot trzech niezwykłych historii, różniących się miejscem, czasem, bohaterami, ale posiadających jeden wspólny mianownik - pszczoły. Traktowane jako pewnik, często przez nas ignorowane, stają się osią dramatycznej historii o ludzkim przetrwaniu. Autorka brawurowo operuje emocjami, przenosząc ze stanu błogości i szczęścia, w smutek i rozpacz. "Historia pszczół" to także niezwykłe studium ludzkich relacji i emocji, które zmieniają się w obliczu kryzysowej sytuacji. Książka zdecydowanie warta poznania.

Czy recenzja była pomocna?

Dziewczyna z książkami

ilość recenzji:1

brak oceny 23-06-2016 20:53

Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, z tego jak fundamentalną rolę w funkcjonowaniu życia na Ziemi mają pszczoły - te małe, często kojarzone negatywnie owady. Wielu również nie wie, że na świecie tych istot jest coraz mniej. Dla ludzi zarówno teraz, jak i w późniejszych okresach, może wiązać się to z bardzo poważnymi konsekwencjami. Od 2003 roku masowe ginięcie pszczół stało się coraz częściej rejestrowanym zjawiskiem. Trzy lata później zyskało ono nazwę - Colony Collapse Disorder. Od tego czasu sytuacja się nie poprawia, pszczoły w dalszym ciągu, z nie do końca znanego dotąd powodu znikają z uli, pozostawiając nielicznych, niezdolnych do samotnego przeżycia przedstawicieli swojego gatunku. Wizję przeszłości bez pszczół, w części swej powieści przedstawia nam Maja Lunde. Pozostaje mieć nadzieję, że te spowodowane masowym wymieraniem pszczół, wyobrażenia nie znajdą nigdy odniesienia w rzeczywistości.

Rok 1857, Anglia - pogrążony w depresji, niespełniony przyrodnik - William, pewnego dnia, po wielu bezczynnie spędzonych tygodniach, postanawia w końcu wstać z łóżka i zapewnić swojej, wielodzietnej rodzinie byt. Na biurku znajduje egzemplarz, niegdyś własnoręcznie zakupionej książki o pszczołach. Jej lektura sprawia, iż ten zaczyna myśleć o stworzeniu ula idealnego, który przyniesie jego nazwisku sławę, a pszczołom zapewni godne schronienie. Jednak nie tylko on pracuje nad podobnym projektem...
Rok 2007, USA - pszczelarz George, pragnie przekazać rodzinnie dziedzictwo swemu synowi, jednak ten w żaden sposób nie przejawia zainteresowania prowadzeniem rodzinnej firmy. Mężczyznę wraz z kłopotami rodzinnymi zaczynają niepokoić pogłoski dotyczące masowego znikania pszczół z ul ich hodowców. Okazuje się, że ?zaraza? się rozprzestrzenia i to co niegdyś stanowiło jedynie plotki, staje się rzeczywistością..
Rok 2098, Chiny - Tao niemal każdy dzień spędza identycznie - chodzi na pole, gdzie własnoręcznie zapyla drzewka owocowe. W jej świecie pszczoły są jedynie reliktem przeszłości, a głód spowodowany niedostatkiem jedzenia rzeczywistością. Gdy jej syn pada ofiarą tajemniczego wypadku, zrozpaczona matka wyrusza w podróż, za ukochanym synem oraz prawdą, która może zmienić wszystko...

Maja Lunde w swej powieści, łączy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, by ukazać swym czytelnikom prawdę na temat pszczół, ich wagi w przyrodzie oraz konsekwencjach towarzyszącym ich wymarciu. ?Historia pszczół? nie jest jednak książką opowiadającą jedynie o owadach. To studium relacji między rodzicem, a dzieckiem, psychiki oraz siły, jaką cechuje się człowiek w trudnym dla niego okresie. Dzieło norweskiej autorki jest kawałem świetnej literatury, który nie jest jedynie miłym umileniem kilku wieczorów, lecz podjęciem trudnego, wielu osobom nieznanego tematu. To oplecione w ludzie historie przedstawienie problemu wymierania pszczół oraz ich niezastąpionej roli w przyrodzie.

Osobiście niewiele było mi wiadomo na temat CCD. Nie zdawałam sobie sprawy, jak groźnym i globalnym problemem jest to zjawisko. Nie zastanawiałam się nad jego konsekwencjami, uznając pszczoły za niezmienny element krajobrazu. Ludzie mają to w zwyczaju, że z góry uznają pewne rzeczy za pewne. Jak się okazuje niesłusznie. Wizja przyszłości bez pszczół, przedstawiona w jednej z narracji powieści była poniekąd abstrakcyjna, jednak po zapoznaniu się z faktami, wyobrażenie to traci na swej nierealności. Zaintrygowana lekturą, zaniepokojona problemem sięgnęłam do źródeł pragnąc dowiedzieć się więcej na temat poruszanych przez Maję Lunde wydarzeń. Cenię w powieściach to, że nie zajmują one jedynie mojego umysłu oraz czasu podczas lektury, lecz zmuszają do pogłębiania swojej wiedzy, intrygują i zmuszają do myślenia.
?Historia pszczół? była właśnie taką książką.

Bohaterowie wykreowani przez autorkę byli bardzo wyraziści. Ich przedstawieniu zostało poświęcone naprawdę wiele czasu. Mimo, sugerującego tematykę książki tytułu, to właśnie oni - ludzie, stanowili główny temat historii. Losy pszczół były tłem i idealnie wręcz przeplatały się z perypetiami narratorów książki i ich bliskich. Bardzo wpływały na ich życie, czyniąc z siebie tym samym bohaterów drugoplanowych. Osobiście największą przyjemność odczuwam czytając książki, których akcja rozdzielona jest na rozrzuconych w czasie bohaterów, których łączy jeden wspólny mianownik. Nie muszą być to sagi rodzinne, choć i te zawsze znajdują wyjątkowe miejsce w mojej biblioteczce. W książce Mai Lunde, tym mianownikiem były oczywiście pszczoły. Odnajdywanie powiązań, między postaciami, poznawanie historii ludzi jak i pszczół było naprawdę wartym pamięci doświadczeniem.

Styl pisania autorki, choć nie nazbyt niezwykły, sprawiał, że lektura książki przebiegała sprawnie oraz szybko. Maja Lunde swym delikatnym piórem wprowadziła mnie w różne zakątki świata i zamieszkujące je rodziny. Jestem bardzo zadowolona podziałem narracji na trzy czasy oraz trzech narratorów, którzy idealnie wprowadzili nas w świat pszczół oraz własnych problemów. Najbardziej jednak zachwycona byłam podróżą do dziewiętnastowiecznej Anglii, jaką zafundował mi Wiliam. Tutaj pojawiały się najciekawsze postacie. Jednak w poszukiwaniu większej dozy akcji trzeba udać się do końca XXI wieku, do Chin, gdzie podróż Tao w poszukiwaniu syna, osadzona jest w usianej dynamiką fabule.
Historia angielskiego botanika, jest bardziej stonowana, choć pozostawia czytelnikowi wiele niewiadomych, ciekawi oraz przedstawia intrygujący obraz życia w czasach wiktoriańskiej Anglii. Pozostają również czasy współczesne o najwolniej rozwijającej się akcji. Historia ta pozostawiła we mnie jednak pewien niedosyt.

Spędziłam, przy lekturze książki Mai Lunde naprawdę wiele, dobrze wykorzystanych wieczorów. Akcja sunie, mimo nielicznych wyjątków dość leniwie, jednak nie jest to wadą, lecz specyficzną cechą tejże pozycji. Dla osób lubiących dynamikę, powieść tak, szczególnie historie dwóch, z trzech narratorów mogą wydać się nużące. Jednak dla osób zafascynowanych tematyką, lubiących podróże przez wieku, czy też łaknących dobrze napisanej książki z gatunku literatury pięknej, książka norweskiej autorki będzie idealna. Jest to książka, która mnie osobiście urzekła zarówno pięknem jak i prostotą przekazu.

Maja Lunde w swej powieści opiera się na realnej historii pszczelarstwa, czym czyni jej lekturę wartościowszą oraz bardziej realną. Sama książka oprócz fundamentalnej funkcji jaką jest rozrywka, ma również uczyć, przestrzegać przed konsekwencjami dzisiejszych działań. Jeśli nie zdołamy powstrzymać wymierania pszczół, niegdyś być może niczym Tao będziemy spędzać dnie podczas zapylania owocowych drzewek. Jedzenia w efekcie będzie coraz mniej. Ludzi również. Autorka skupia się również na trudnych relacjach w płaszczyźnie - rodzic, dziecko. Często nie potrafimy powiedzieć wprost, tego czego byśmy chcieli. Nie potrafimy rozmawiać, jedynie czekamy na ewentualne konsekwencje, którym tak naprawdę można było zapobiec.

?Historia pszczół? to zdecydowanie zasłużenie wychwalana oraz nagradzana pozycja. Spodziewałam się czegoś bardzo dobrego i taką właśnie książkę otrzymałam. O jej lekturze, jak sądzę długo nie zapomnę. Jej przesłanie będzie mi towarzyszyło, a mroczna wizja przyszłości przewijać przed oczami podczas każdego spaceru na łonie natury. Szczerze polecam Wam tę pozycję. Takich książek jak ta jest naprawdę mało. Czytając dystopie, autorzy przedstawiają nam liczne, często nierealne oraz mroczne wizje upadku ludzkości, bądź systemów, które w konsekwencji złych wyborów zawładną światem. Tutaj, w tej pozycji mamy coś realnego. Coś prawdopodobnego. Coś, czego jednak możemy uniknąć, gdy tylko nie pozostaniemy bierni.
...

Czy recenzja była pomocna?

Wiedźma

ilość recenzji:27

brak oceny 16-06-2016 16:08

Akcja w "Historii pszczół" jest niespieszna, lecz jednocześnie powieść czyta się bardzo szybko. Została napisana przyjemnym, lekkim językiem, a opisywane w niej naukowe aspekty dotyczące życia pszczół nie noszą znamion naukowego bełkotu. Książka autorstwa Mai Lunde po prostu wciąga czytelnika niespotykanym podejściem do tematu, uniwersalnymi kwestiami, o jakich opowiada w ten piękny, literacki sposób, a także wielopoziomowością, dzięki której Historię pszczół można odczytywać na kilka różnych sposobów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Paulina Kaleta

ilość recenzji:105

brak oceny 13-06-2016 11:08

Był piękny lipcowy dzień. Niedziela. Siedziałam w pokoju i czytałam książkę. Ale moją uwagę zwróciło cichutkie bzyczenie. Przez otwarte okno wleciała pszczoła. Niestety już od dziecka nie przejawiałam sympatii do żadnego robactwa, więc zaczęłam piszczeć. Wbiegł mój biedny, przerażony tato. Krzyknęłam ?Pszczoła, pszczoła! Zabij ją! Tato ze stoickim spokojem westchnął, odsunął firankę i po paru sekundach już jej nie było. Jakież było moje zdziwienie, że ot tak ją wygonił, bo przecież teraz ugryzie kogoś innego. Na to tato odpowiedział, że bez pszczół nie będzie życia, więc trzeba je chronić. Nawet nie wiecie, jak bardzo poczułam się urażona, że wybrał pszczołę, zamiast mnie, swoją 10-letnią córkę.
Natomiast dzisiaj wspomnienie to powróciło do mnie niczym bumerang ze zdwojoną mocą podczas czytania ?Historii pszczół?. Maja Lunde to norweska pisarka, która jest autorką książek dla dzieci i młodzieży. ?Historia pszczół? okazała się fenomenem, za który została uhonorowana Norweską Nagrodą Księgarzy.
Na kartach powieści autorka zabiera nas w podróż w czasie (brzmi już bardzo ciekawie, prawda?). Przenosimy się do roku 1852, aby poznać Williama, przyrodnika, który wpada na pomysł, jak zrewolucjonizować konstrukcję ula. William to człowiek pełen pasji, który ma chwile zarówno wzlotów, jak i upadków, natomiast jest niezrozumiały przez otoczenie. Otrzymuje jednak wsparcie od osoby, od której tego nie oczekuje. W 2007 roku poznajemy George?a, który prowadzi rodzinną hodowlę pszczół i wkłada w nią całe serce. Jednak pewnego dnia jego świat rozpada się na drobne kawałki, bo pszczoły znikają. Tao to bohaterka z przyszłości. Rok 2098 ? świat pozbawiony jest pszczół, a życie kobiety kręci się wokół jej syna. Kiedy chłopiec znika Tao robi wszystko, aby go odnaleźć.
Powieść jest bardzo oryginalna. Spoiwem łączącym te trzy historie są pszczoły ? malutkie, niepozorne, ale bardzo pracowite owady. Choć w pewnym stopniu zawdzięczamy im życie to często je ignorujemy i ich nie doceniamy. Autorka ukazuje problemy bliskie każdemu z nas. Marzenia, które pragniemy spełnić, ale nie zawsze możemy. Rodzinę i ich członków, z którymi nie zawsze możemy dojść do porozumienia. Relację zarówno rodziców i dzieci, ale także małżonków, które są bardzo trudne. Mówi także o rozczarowaniu, bolesnej stracie, ale także nadziei, która z biegiem czasu może nadejdzie.

Książka bardzo mi się spodobała. Czytając czułam się wyciszona i spokojna. Słyszałam bzyczenie pszczół, smakowałam złoty i słodki miód, czułam zapach kwiatów, przechodziłam między pięknymi, drewnianymi ulami, a nawet wyciągałam z nich ramki. Powieść ta zadziałała na wszystkie moje zmysły. Natura została pokazana w całej swojej okazałości, dzika, instynktowna, mądra i piękna.

Jednak po przeczytaniu troszkę się przeraziłam. Autorka zasiała w moim serduszku ziarenko niepokoju. Co się z nami stanie, jeśli faktycznie zabraknie pszczół? Nie znamy przyszłości, nie wiemy co ze sobą niesie i co nas czeka? Czy radość? Spokój? Dobrobyt? A może właśnie brak pożywienia, ciągła praca i walka o byt?

Lektura wywarła mnie głęboko poruszyła, ale też wprowadziła w nastrój nostalgii. Dlatego serdecznie ją polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 12-06-2016 16:55

Trzech narratorów, trzy rodziny, trzy czasoprzestrzenie i trzy historie o pszczołach. W połowie XIX w. angielski przyrodnik William, dzięki zdobywającej popularność hodowli pszczół, chce odzyskać chęć do życia i szacunek syna. W 2007 r. Amerykanin George marzy, by syn przejął rodzinny biznes, na którym cieniem kładzie się nagle światowy kryzys w branży, pszczoły bowiem z niewyjaśnionych przyczyn masowo wymierają. Efektem tego są losy Chinki Tao, żyjącej u progu XXII w., w świecie bez pszczół, w którym to ludzie przejąć muszą owadzie obowiązki, by zachować ciągłość gatunku. I chociaż Maja Lunde stworzyła historię dobrą, którą urzekła świat, dla mnie "Historia pszczół" pozostaje bestsellerem jednego sezonu. Bo "dobra" to za mało, by wpisać się na stałe w pamięć czytelnika. Bo dobra "Historia pszczół" jest jednocześnie nieodkrywcza, niezaskakująca, prosta i nieco banalna. Przeczytana bez wypieków, bez zachwytu nad słowem i samą fabułą. Nie jest zła, absolutnie. Na swój sposób właśnie "dobra". Utwierdziła mnie jednak w przekonaniu, że - póki co - Maja Lunde pozostaje autorką książek dla dzieci i młodzieży.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

monweg

ilość recenzji:331

brak oceny 30-05-2016 22:53

Trzy historie, trzy opowieści, trzy płaszczyzny czasowe? ale wszędzie najważniejsza jest rodzina, relacje między jej członkami i pszczoły. Rewelacyjna powieść, przy której bardzo miło spędziłam czas, a czytając miałam okazję posłuchać zapylających kwiaty pszczół.

Czy faktycznie pszczołom grozi wymarcie? Część naukowców jest zdania, że właśnie taki koniec czeka te wyjątkowe owady. Rodzi się pytanie, jak ludzie poradzą sobie bez pożytecznych i bardzo pracowitych pszczół? Czy czeka nas taki los, jak w powieści Mai Lunde? Już teraz obserwuje się na świecie zwiększone wymieranie pszczół (CCD ? Colony Collapse Disorder). Podobno główną winę ponoszą używane na szeroką skalę pestycydy. Może należałoby pomyśleć już teraz, gdy jest jeszcze czas na to, aby zmienić tez stan rzeczy.

"Trzęsły mi się ręce, kiedy unosiłam plastikowy pojemnik z drogocennym pyłem. Wszyscy musimy pracować, by zdobywać pożywienie, mówiono nam, musimy sami wyhodować to, co będziemy jeść. Każdy musi wnieść swój wkład, nawet dzieci. Ba na co komu wykształcenie, kiedy magazyny zbożowe świecą pustkami? Kiedy porcje z każdym miesiącem stają się mniejsze i mniejsze? Kiedy człowiek kładzie się spać głodny?"

Historia pszczół jest mądrą i ważną powieścią, którą ciężko sklasyfikować. Jest prawdziwym tyglem literackim, mieszczącym różne gatunki od dystopii do powieści psychologicznej. Maja Lunde snuje naprzemiennie trzy opowieści o trzech rodzinach, których życie związane jest z pszczołami. I w ten sposób przenosimy się do Anglii drugiej połowy XIX wieku, pierwszych lat wieku XXI w Stanach Zjednoczonych i do wcale nie tak odległej przyszłości, bo do 2098 roku w Chinach. Poznajemy trzech głównych bohaterów: Williama, George?a, Tao i ich rodziny. Zgłębiamy świat w jakim przyszło im żyć. Przenikamy przez historie tych osób, które nie są do pozazdroszczenia, zwłaszcza opowieść o Tao i jej poszukiwaniu ukochanego trzyletniego synka. Nie wiedziałam czego spodziewać się po tak tajemniczym tytule jak Historia pszczół, który mógłby z powodzeniem być tytułem podręcznika do biologii. Nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z tą książką. Nie rozerwałam się, bo to nie jest powieść czysto rozrywkowa. Udzielało mi się napięcie, które towarzyszy każdej z trzech opowiadanych historii. Ale też udzielał mi się wyjątkowy spokój, który towarzyszy wszystkim zajmującym się tymi owadami.

"Jajeczka mają nie więcej niż półtora milimetra długości. Jedno w każdej komórce, szarawe na tle żółtego wosku. Po trzech dniach wykluje się larwa, ona, bo najczęściej to właśnie jest ona, traktowana jak rozpieszczone dziecko. Potem następują doby wzrostu, zanim komórki zostaną zamknięte warstwą wosku. W środku larwa tworzy kokon, oplata go wokół siebie. Będzie to kostium chroniący przed wszystkim i wszystkimi (?) No i nareszcie staje się pszczołą-zbieraczką. Wylatuje z ula sama, jest wolna, pozwala, by skrzydła niosły ją od jednej rośliny do drugiej, zbiera z kwiatów słodki nektar, pyłek i wodę. Pokonuje kilometr za kilometrem?"

"Kiedy pszczoła zniknie z powierzchni Ziemi, człowiekowi pozostaną już tylko cztery lata życia. Skoro nie będzie pszczół, nie będzie też zapylania. Zabraknie więc roślin, potem zwierząt, wreszcie przyjdzie kolej na człowieka..." Te słowa Charlesa Darwina wydają się dzisiaj prorocze i do nich również odnosi się powieść Lunde, choć znajduje rozwiązanie w postaci zapylających kwiaty ludzi. Pozostaje mieć nadzieję, że jednak nie czeka nas taki koniec, gdy będziemy, zamiast pszczół przemierzać liczne gałęzie, jak bohaterka jednej z opowieści Tao.

Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco polecić powieść Mai Lunde wszystkim, którzy szukają czegoś więcej niż rozrywki. To naprawdę wyjątkowa, bardzo ciekawa historia, dotykająca, oprócz pszczół oczywiście, tematu rodziny, więzi i stosunków między rodzicami i dziećmi. To powieść ukazująca subtelności ludzkiej wytrzymałości i psychiki. Polecam z czystym sumieniem.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna

ilość recenzji:1

brak oceny 4-05-2016 16:06

Piękna, poruszająca, refleksyjna książka. Polecam wszystkim dla których życie człowieka ( i nie tylko )na naszej planecie ma głęboki sens. Ma wiele płaszczyzn i porusza wiele aspektów zarówno w skupieniu się na wewnętrznej części człowieka jak i otacząjącego nas świata.

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1530

brak oceny 2-05-2016 06:26

"Jedna pszczoła bowiem jest niczym, cząstką tak małą, że całkiem pozbawioną znaczenia, natomiast razem z innymi jest wszystkim. Bo razem stanowią pszczelą rodzinę."

Pszczoły wyniszczane są przez pajęczaki, wirusy, niestabilną pogodę i... człowieka. Stosowane w rolnictwie pestycydy przyczyniają się do masowego wymierania tych owadów. Ale to właśnie również człowiek potrafi podporządkować swoje życie ich hodowaniu, dbaniu o pasieki i cieszeniu się pozyskiwanym miodem. Z jednej strony bardzo uzależnieni jesteśmy od przyrody i jej mieszkańców, a z drugiej bezowocne wydają się wysiłki natury przeciwstawieniu się dewastowaniu planety w imię nadrzędnych potrzeb ludzkości. To nie delikatna nić powiązania człowieka z pszczołami, ale silna współzależność istnienia gatunków, bowiem historia apis to także nierozerwalna z nią historia homo sapiens.

Autorka w spokojnym tonie, sprzyjającym głębszym przemyśleniom, niezwykle malowniczo i z uczuciem, przybliża czytelnikowi fragmenty z życia trzech głównych postaci, Williama, Georga i Tao. Widzimy jak niezwykle wrażliwe są ludzkie losy, w których początkowo wydawałoby się mało znaczące zdarzenie potrafi silnie wpłynąć na decyzje i zachowania odmieniające życie wielu osób. To wzajemne zazębianie się urywków przeszłości, rok 1852, teraźniejszości, rok 2007, i przyszłości, rok 2098. A wszystko zabarwione nutami złocistego miodu, lekkiego pyłku kwiatów, słodkiego nektaru, naturalnego wosku, drewnianych uli, ramkowych plastrów i wspaniałego brzęczenia, kwintesencji życia i tworzenia. Żmudna, mozolna i instynktowna praca, podporządkowanie jednostki całej społeczności, naturalny cykl istnienia.

Ludzkie pragnienia i marzenia zderzają się z bolesną rzeczywistością, jednak pasja i nadzieja nie pozwalają im umrzeć, to właśnie bez nich stajemy się nikim. Ogromne znaczenie rodziny i wzajemne relacje między jej członkami, kształtowane przez lata doświadczeń życiowych, wyzwań losu i osobistych dążeń. Często trudno o porozumienie, wyrażenie prawdziwych emocji, zaufanie drugiej osobie, nieprzelewanie własnych ambicji na bliskich, ale takie są właśnie zawiłości i barwy codziennego dnia, warto od czasu do czasu poświęcić im spokojną chwilę refleksji, przeprowadzić wewnętrzną rozmowę i wyciągnąć właściwe wnioski. Poruszająca powieść, oryginalnie osadzona w naturze, zarazem delikatna i dosłowna, słodka i gorzka, radosna i smutna, niosąca pozytywne przesłanie i wyraźne ostrzeżenie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

werka777

ilość recenzji:83

brak oceny 29-04-2016 09:48

Małe, często niezauważane, jednak odgrywające jakże istotną rolę ? pszczoły. To dzięki nim mamy miód, wosk, czy propolis. Ale nie tylko. Te niewielkie rozmiarem owady okazują się niezbędnym elementem prawidłowego działania ekosystemu, bo przenosząc pyłek z rośliny na roślinę po prostu je ?zapładniają?. Czczone już w starożytności, uważane nawet na święte teraz masowo giną, a ich umieralność przypisywana jest trującym pestycydom. Czy wyobrażacie sobie przyszłość, w których mogłoby ich zabraknąć? Pierwiastek takiej wizji możecie znaleźć w bestsellerowej powieści Mai Lunde, której głównymi bohaterkami są właśnie te owady. Przed Wami recenzja książki - ?Historia pszczół?, uhonorowanej prestiżową Nagrodą Księgarzy Norweskich

Anglia, rok 1857. Pogrążony depresją William nie potrafi odnaleźć sensu życia. Nikt nie jest w stanie podarować mu nadziei, bo chociaż otaczają go żona i dzieci, czuje się samotny w miejscu, w którym się znalazł. Nie potrafiąc zmusić się nawet do tego, by wstać z łóżka, myśląc o samobójczej śmierci nagle odzyskuje natchnienie. A wszystko dzięki pszczołom, a dokładniej mówiąc, dzięki pewnemu przemówieniu obrazującemu sposób ich funkcjonowania.

USA, rok 2007. Dbający o rodzinną, przekazywaną z pokolenia na pokolenie pasiekę George, całe swoje życie podporządkowuje pszczołom. Ma nadzieję na to, że pewnego dnia jego obowiązki przejmie dorosły już syn, który będzie kultywował tę cenną i dawną tradycję. Niestety Tom ma zupełnie inne plany. Marzy o edukacji, z dala od domu i jakże daleko od planów snutych przez ojca. To jednak nie niemożność dogadania się tych dwóch pokoleń okazuje się najgorsza. Otóż nie wiadomo dlaczego nagle zaczynają ginąć setki pszczół.

Chiny, rok 2098. Na ogromnych obszarze poświęconym drzewom owocowym pracuje Tao. Kobieta, jak i wiele innych pracowników, całymi dniami zapyla kolejne rośliny, dzięki którym wygłodniały lud będzie miał się czymś posilić. W świecie, w którym brakuje pszczół, ta praca okazuje się niezbędna, jednakże niewyobrażalnie wyczerpująca. Niemniej jednak Tao wie, że nie może się poddać, bo za zarobione pieniądze pragnie zapewnić swojemu synowi wszystko, co najlepsze. Niestety pewnego dnia dochodzi do strasznej tragedii. Z niewiadomych przyczyn mały Wei ? Wen traci przytomność, a przywieziony do szpitala znika w niewyjaśnionych okolicznościach.

Trzy historie rozegrane na jakże dalekich od siebie, trzech różnych płaszczyznach czasowych. Inni bohaterowie, inne miejsce oraz inne historie. Jest jednak jeden wspólny punkt odniesienia ? pszczoły, owady, dzięki którym to wszystko ma o wiele więcej wspólnego, aniżeli ktokolwiek mógłby się spodziewać. Będąc z pozoru wyłącznie elementem tła, pszczoły ogrywają tutaj jedną z najważniejszych ról. Bo niosą nadzieję, poczucie sensu istnienia, ale i stają się przyczyną ludzkich rozterek, smutku czy tragedii.

Wywołująca różnorakie emocje, bogata w bohaterów ?Historia pszczół? to powieść płynąca powolnym rytmem, wręcz skąpiąca czytelnikowi dynamicznych obrazów akcji. Zawierająca momentami szczegółowe opisy angażuje odbiorcę, pozwalając na nieustanne refleksje czy na rozważenie każdej sytuacji, bo autorka podjęła tutaj niewątpliwie trudny temat, którego nie powinno się bagatelizować. Rodzinne niesnaski, wewnętrzne niepokoje, ale i klęska ogarniająca cały świat. Czy przyszłość kreowana w książce Mai Lunde to science fiction? A może autorka przewidziała coś, do czego wielkimi krokami przybliżamy się z każdym, kolejnym dniem?

Trudno znaleźć tutaj jeden moment kulminacyjny. Istotne wydarzenia dotyczące poszczególnych postaci zostały rozsiane po całej książce, przez co osiągnęła ona nietuzinkowy wymiar i została skropiona nutą nieprzewidywalności. Bo zdając sobie sprawę z tego, że tragedia nadeszła już na samym początku, nie mamy pojęcia czego możemy się spodziewać i dokąd to wszystko prowadzi. ?Historia pszczół? to bez dwóch zdań historia wychodząca poza utarte schematy i opowieść, z którą nie stykamy się na co dzień. To, co niewątpliwie należy tutaj docenić to pomysł autorki i jego oryginalność. Nie dziwię się, że ta książka wzbudza takie zainteresowanie.

Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, wiarygodni choć fikcyjni bohaterowie, a jednak temat wciąż aktualny i tak bardzo nas dotyczący. Opierając koncepcję powieści na wspomnianych owadach, autorka wykazała się nie tylko umiejętnością tworzenia nietuzinkowych treści, ale i wiedzą dotyczącą samego pszczelarstwa. Stykając się z przedstawioną tutaj historią ma się nieodparte przekonanie, że powstawała ona wolno, a każde kolejne zdanie było przemyślane i starannie opracowane. Ów brak pośpiechu odbija się także na samym czytelniku, który delektuje się lekturą bez poczucia przymusu, by raptownie sięgnąć po kolejny rozdział. Chociaż z pewnością ostatecznie chce się dotrzeć do finału.

?Historia pszczół? to majstersztyk, jednakże nie dla każdego. To gratka dla wymagającego czytelnika, ale potrafiącego obyć się bez galopującej akcji czy podnoszących adrenalinę wrażeń. Ta fabuła zaskakuje samą tematyką i właśnie na tym polega jej kunszt, bo będąc fikcją okazuje się tak bardzo realna i prawdziwa, że aż przerażająca. Spróbujcie jej klimatu i Wy.

Czy recenzja była pomocna?

Alicja Szerment

ilość recenzji:13

brak oceny 26-04-2016 17:26

Maja Lunde jest bardzo zdolną pisarką. Udowadnia to przez zróżnicowanie klimatu w tej powieści. Potrafi w sposób niezwykle wierny oddać realia i klimat zarówno XIX wieku, początku XXI wieku jak i jego końcówki. Jej wizja przyszłości (swoją drogą bardzo realna i nienaciągana) jest przytłaczająca, smutna..., żeby nie powiedzieć, że przerażająca. Te emocje pojawiają się właśnie przez realizm tej wizji i wielkie prawdopodobieństwo, że właśnie tak może wyglądać Ziemia za kilkadziesiąt lat. (W Chinach ręczne zapylanie już ma miejsce...) "Historia pszczół" nie ma w sobie żadnych romansów, niemożliwych zdarzeń, a ma naprawdę niesamowity klimat i jest pozycją bardzo wciągającą... i angażującą.

"Historia pszczół" to rewelacyjna, wielka i mądra powieść. Zgrabnie zarysowane sylwetki bohaterów, przystępny, ale nie infantylny i prostacki język. "Historia pszczół" to powieść niezwykła przez zwykłość swoich bohaterów, brak udziwniania i świetne wypośrodkowanie tempa akcji. Maja Lunde stworzyła powieść (przy pomocy naukowych informacji o pszczołach), która niejednokrotnie mnie wzruszała, a przez cały czas bardzo ciekawiła. Pozycja norweskiej pisarki to coś więcej niż powieść obyczajowa. To dzieło zmuszające do otworzenia oczu na świat i innych ludzi. Zmusza do myślenia o przyszłości - nie tylko naszej, ale także naszej planety. Ukazuje skomplikowane rodzinne relacje i zachwyca. Po prostu zachwyca.

Moja ocena: 5+/6

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Erna

ilość recenzji:177

brak oceny 24-04-2016 19:19

Ludzi potrafią dzielić odległości, czas i przestrzeń, ale łączyć marzenia. Zdarzają się ciągi przypadków ? czy na pewno? Przypadków, które nabierają sensu po wielu latach, mogą zmienić bieg wydarzeń, a nawet uratować miliony osób?

Maja Lunde jest poczytną norweską pisarką, a jej popularność dopiero zaczyna kiełkować w Polsce. ?Historia pszczół? to pierwsza książka, którą autorka stworzyła z myślą o dorosłych. Wcześniej skupiała się na pozycjach przeznaczonych dla dzieci. I błagam, niech Lunde pisze ciągle i jeszcze więcej! Na tę premierę czekałam już od pewnego czasu. Zapowiedzi rozbudzały apetyt, a gdy egzemplarz trafił w moje ręce ? zakochałam się. Jestem dość wybredna w kwestii wydań, a to kompletnie podbiło moje serce. Świetny pomysł na utrzymanie całości w kolorystyce związanej z miodem, pszczołami. Ciężka książka (mam na myśli gabaryty), więc idealna do łóżka. Nie spodziewałam się, że lektura zajmie mi zaledwie dwa wieczory. Fabuła pochłonęła mnie bez reszty, nadal jestem pod wrażeniem. Czy istnieje coś lepszego od literatury, która potrafi zachwycić i namieszać w głowie? Oj, chyba pytanie retoryczne.

Anglia, 1857. William Savage traci entuzjazm i pogrąża się w depresji. Marzył o karierze sławnego przyrodnika, a skończył z gromadą dzieci i sklepikiem. Nieoczekiwany impuls sprawia, że William odnajduje siły i postanawia zbudować innowacyjny ul. Ul, który zapewni mu uznanie na wieki. Stany Zjednoczone, 2007. George hoduje pszczoły, poświęca mnóstwo energii, aby rozbudować farmę. Liczy, że jego syn przejmie rodzinny majątek. Niestety, Tom ma inne plany. Równocześnie zaczynają pojawiać się informacje o dziwnej śmierci pszczół. Chiny, 2098. Tao, młoda matka, ręcznie zapyla drzewa owocowe. Świat musi radzić sobie ze skutkami katastrofy. Tao chce, aby jej dziecko spotkał lepszy los niż ją samą. Pewnego dnia mały Wei-Wen ulega wypadkowi i znika. Zdesperowana Tao wyrusza na poszukiwania?

Mimo obecności pszczół książka opowiada przede wszystkim o relacjach międzyludzkich. Zwłaszcza tych na płaszczyźnie rodzic-dziecko. Bohaterowie posiadają unikalny charakter, trudno byłoby ich pomylić. ?Historia pszczół? dzieli się na trzy części, które nieustannie przeplatają się ze sobą. Wspomnę o drobiazgu, ale przykuł moją uwagę. Nad każdym rozdziałem widnieje imię. William, George lub Tao. Jak wspomniałam, akcję rozszczepiono na przeszłość, czasy współczesne i przyszłość. Do zapisania imion użyto różnych czcionek, starodawnych, futurystycznych. Świetny pomysł! Nie ma możliwości, aby ktoś się zgubił podczas czytania. Przyznam, że wręcz pożerałam strony, ciekawa kolejnych przemyśleń i perypetii. Aż żałuję, iż lektura już za mną.

Książka jest pełna szczegółowych opisów, ale pięknych i cudownie napisanych. Wiem, że są osoby, które nudzi takie rozwlekanie, jednak w tym przypadku buduje specyficzną atmosferę. Nieco oniryczną, choć sprawiającą, że czuć pewne napięcie. Maja Lunde wspomniała w wywiadzie, że niewiele wiedziała o pszczołach przed stworzeniem ?Historii pszczół?. I chciałaby, aby czytelnik odebrał tę pozycję w formie swoistego podręcznika. To dla mnie ważne słowa, bo przypadkiem przypomniałam sobie o porzuconej pasji ? apiologii. Pszczoły tworzą rodziny, mają ule. Bohaterowie tworzą rodziny, mają domy. Mało skomplikowane? Ściany tych ostatnich kryją dużo tajemnic i problemów.

?Historia pszczół? porusza temat katastrofy ekologicznej. Niestety, te wizje są dość realne. Lunge uświadamia, że los przyrody leży w naszych rękach i musimy zrobić wszystko, aby nie dopuścić do straty tego, co posiadamy. A mamy naprawdę wiele, choć na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy. Cichą, dość zamkniętą postacią jest Tom, ale z całej gamy należy do moich ulubionych. Odznacza się dużą umiejętnością obserwacji, potrafi wyciągać odpowiednie wnioski. Autorka znakomicie nakreśliła różne charaktery, wydarzenia. Myślę, że jeszcze wielokrotnie będę wracała do ?Historii pszczół?. Można się nią delektować, niczym najlepszym miodem. I ciągle odkrywać nowe doznania.

Maja Lunge posiada ogromny talent, który dobrze wykorzystuje. Niecierpliwie czekam na rozwinięcie jej twórczości. Zdążyła już stworzyć pozycję mądrą, realną, wymagającą. A przy tym dostępną dla każdego czytelnika, o ile zechce poświęcić jej czas ? a warto, zapewniam.

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Ławicka

ilość recenzji:74

brak oceny 18-04-2016 12:44

Bez nich zginiemy... "Historia pszczół" Maja Lunde
Kto ma w rodzinie pszczelarza ten wie, jak bardzo pożyteczne i pracowite są pszczoły, bo pszczelarz potrafi godzinami o nich opowiadać, a ciągłe doglądanie pasieki jest jak misja, pszczelarz trwa na posterunku, by szybko wyeliminować ewentualne zagrożenie. Czasem bardzo trudno zrozumieć pszczelarza, jego zaangażowanie i chorobliwą wręcz fascynację tymi owadami. Pszczół nie można oswoić, ale na pewno można z powodzeniem hodować, by później cieszyć się smakiem i aromatem pysznego i zdrowego miodu. Pszczoły to delikatne owady i trzeba im stworzyć komfortowe warunki, a w razie potrzeby nawet dokarmiać. Te niezwykłe owady spędzają całe życie w pracy i kojarzymy je przede wszystkim z produkcją miodu, ale ten smakołyk to jedynie efekt uboczny ich pracy, bo najważniejsze jest zapylanie roślin. Od wielu lat obserwuje się na świecie masowe umieranie tych owadów, a w niektórych częściach świata zaczyna się stosować sztuczne zapylanie. Naukowcy biją na alarm i ostrzegają przed stosowaniem pestycydów i innych chemicznych środków owadobójczych, które przyczyniają się do śmierci pszczół. Jednak problem jest o wiele bardziej złożony, bo nie tylko o pestycydy chodzi, ale również o zmiany klimatyczne. Trwa walka z czasem, ponieważ masowe umieranie pszczół oznacza wyrok dla ludzkości, nie przeżyjemy bez tych owadów, bo na świecie zabraknie żywności i żadne syntetyczne cuda nie pozwolą nam przetrwać!
Problemem masowego umierania pszczół na świecie zainteresowała się również norweska pisarka, Maja Lunde. Jej książka, "Historia pszczół", okazała się bestsellerem, a prawa do publikacji kupiło 15 krajów. Powieść ma trzech bohaterów żyjących w różnych płaszczyznach czasowych. Tao reprezentuje rok 2098, czyli przyszłość, w której panuje głód i ludzkość jest zmuszona do sztucznego zapylania roślin. George to pszczelarz, mieszkaniec USA, żyjący w 2007 r. Pszczelarstwo jest jego pasją i źródłem utrzymania, ma nadzieję, że syn przejmie rodzinny interes, ale to może być trudne, bo młody chłopak ma inne plany na przyszłość. Pewnego dnia George zauważa, że z jego pasieki zniknęły pszczoły... Trzecim bohaterem jest Wiliam żyjący w 1852 r., człowiek zafascynowany przyrodą i owadami, pragnie stworzyć idealny ul i kiedy pomysł udaje się zrealizować otrzymuje wiadomość, która zmieni wszystko. Ale książka Mai Lunde ma jeszcze jednego bohatera, są nim pszczoły i to one scalają całą opowieść i wiele mówią o kondycji przyrody i ludzkości.
"Historia pszczół" nie jest publikacją popularno-naukową, ale powieścią obyczajową, w której losy ludzi i pszczół zostały ze sobą połączone. Powieść Mai Lunde jest jak pogrożenie palcem, zwrócenie uwagi na zbliżającą się katastrofę i konieczność odpowiedzenia sobie na pytanie, co zrobić, by zapobiec najgorszemu. Jesteśmy częścią przyrody, stanowimy jeden, wielki organizm i nie powinniśmy robić nic, co stanowi dla niego zagrożenie, bo w ten sposób sami siebie skazujemy na śmierć. Życie w zgodzie z naturą bywa trudne, bo przyzwyczailiśmy się do pewnych udogodnień, które z ekologią mają niewiele wspólnego. Czas najwyższy zrozumieć, że przyroda jakoś sobie bez nas poradzi, ale my bez niej nie i o tym, w dużym uproszczeniu, opowiada książka Mai Lunde.
Doskonały pomysł na fabułę, świetnie sportretowani bohaterowie i ważki temat okazały się kluczem do sukcesu. "Historia pszczół" to bardzo dobrze napisana powieść, która porusza najczulsze struny i nikogo nie pozostawi obojętnym. To fascynująca i niezwykle emocjonalna opowieść o ludziach, rodzinnych relacjach, miłości, przyjaźni, niespełnionych marzeniach i walce o lepszą przyszłość. Ale to również bardzo interesująca historia o życiu owadów, którym wiele zawdzięczamy, a których na co dzień nie doceniamy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

JolaK

ilość recenzji:350

brak oceny 18-04-2016 10:09

Maja Lunde to norweska pisarka, która za powieść ,,Historia pszczół" otrzymała Norweską Nagrodę Księgarzy. Książka odniosła wielki sukces na świecie, a dzięki Wydawnictwu Literackiemu, które zakupiło prawa do wydania książki w Polsce również możemy poznać tę znakomitą powieść.

Akcja powieści rozgrywa się na trzech płaszczyznach czasowych i w trzech miejscach na świecie.
Syczuan, 2098 rok. Tao wraz z kobietami i dziećmi pracuje od rana do nocy na wielkich polach dystryktów, gdzie ręcznie, za pomocą kurzych piór zapyla kwiaty na drzewach. Panuje głód i ludzie umierają masowo z wycieńczenia. Dzieci do ósmego roku życia uczą się podstawowych rzeczy, a później już tylko pracują swoimi małymi rączkami na polach.

,,Ośmiolatki na polach, dzień po dniu, zesztywniałe drobne ciałka w koronach drzew. Pozbawione dzieciństwa takiego jakie miałam ja i moi rówieśnicy. My chodziliśmy do szkoły do piętnastego roku życia. A one? Takie nie-życie."

Syczuan był najbardziej zanieczyszczonym terenem, pszczoły zniknęły, gdyż stosowano za dużo oprysków. Rozpoczęto ręczne zapylanie kwiatów, które rozpowszechniło się po Zapaści. Ludzie w trudzie i całymi dniami pracują jak pszczoły. Tao dopiero wieczorem przez godzinę może cieszyć się obecnością trzyletniego synka Wei-Wena i porozmawiać z mężem Kuanem. Pewnego dnia Wei-Wen znika, a zrozpaczona Tao wyrusza do Pekinu, by go odnaleźć. Okolica jest wyludniona, niebezpieczna, niekontrolowana przez nikogo. To co odkrywa na miejscu jest przerażające.

Autumn Hill, Ohio, USA, 2007 rok. George hoduje pszczoły i ma nadzieję, że kiedyś rodzinny interes przejmie jego syn Tom, który uczy się w college`u. Tom jest zdolnym uczniem i nauczyciel angielskiego zachęca go do podjęcia studiów doktoranckich. Kto wtedy zajmie się farmą?
George planuje rozbudowę pszczelej farmy i nie przejmuje się za bardzo informacjami napływającymi z południa Stanów Zjednoczonych, gdzie masowo giną pszczoły i farmerzy tracą całe pasieki. Ma nadzieję, że do Ohio Colony Collapse Disorder nie dojdzie.

Maryville, Hertfordshire, Anglia, 1852 rok. William jest przyrodnikiem, prowadzi też mały sklep nasienny, by utrzymać liczną rodzinę-siedem córek, syna i żonę. Gdy zapada na niezdiagnozowaną chorobę pozbawiającą go sił, przypominającą depresję, rodzina popada w nędzę. W sklepie nie ma nasion, cebulek ani przypraw do sprzedaży, a William leży całymi dniami w łóżku. Rozmowa z synem Edmundem wyrywa go niespodziewanie z melancholii i przyrodnik odnajduje w sobie nową pasję-obserwację pszczół, budowanie uli i udoskonalanie ich konstrukcji. Ma nadzieje, że dzięki temu zdobędzie szacunek ludzi, wprowadzi nazwisko do książek historycznych, a gdy nowe ule zaczną być produkowane na masową skalę zdobędzie pieniądze na utrzymanie rodziny. Nie wie, że ktoś inny też prowadzi takie badania.

,,Historia pszczół" to opowieść o relacjach rodziców i dzieci. Każdy z rodziców ma swoje oczekiwania względem dzieci i nie zawsze są one zbieżne z planami potomków. Trudno zaakceptować rodzicom fakt, że dziecko dorasta i podąża własną drogą.
Równolegle do dziejów rodzinnych autorka opowiada historię pszczół. Przypomina o pierwszych pracach badawczych Francoisa Hubera i Francoisa Burnena nad tymi pożytecznymi owadami, prezentuje zachowania i relacje owadów w ulu. Ul jest jak dom, a pszczoły są rodziną.
Maja Lunde zaakcentowała w książce problemy współczesnego świata i pokazała, jak ludzie poprzez swoją działalność niezgodną z naturą zaburzają delikatny ekosystem, co w konsekwencji prowadzi do globalnej katastrofy.

,,Historia pszczół" to znakomita saga, dystopia i moralitet w jednym. Czyta się błyskawicznie pomimo sporej objętości, ponad pięćset stron. W tej opowieści znalazło się miejsce na codzienne życie, pasje, marzenia, utratę, desperację i smutek, ale też na nadzieję.
Fascynująca pszczela historia, którą warto poznać:)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 25-03-2016 10:09

Maja Lunde, to popularna w swojej ojczyźnie pisarka książek dla dzieci.Historia pszczół, to jej debiut, w powieściach dla dorosłych czytelników.Powieść,ta, wywołała olbrzymie zamieszanie w Norwegii, zdobywając liczące się nagrody literackie, a prawa do druku, wykupiło kilkanaście, państw.W Polsce, ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Trzy płaszczyzny czasowe, różni bohaterowie, których łączy niezwykły owad jakim jest pszczoła.To opowieść przede wszystkim opisująca nas jako ludzi i nasze dążenie do samozagłady.To pytanie o to kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Pierwsza, z tych opowieści rozgrywa się, w połowie XIX wieku.Jest to opowieść o Williamie, którego marzenia zrujnowała rzeczywistość.Dopiero pomysł zbudowania ula, przywraca mu wiarę w siebie, a jego pszczoły przyniosą mu zaszczyt i sławę. Druga opowieść, to wiek XXI.George, to właściciel kilkuset uli, które są jego dumą i oczkiem w głowie.George chce przekazać swoją firmę jedynemu synowi, jednak ten ma zupełnie inne spojrzenie na swoje przyszłe życie.Dodatkowo, wśród pszczelarzy, roznosi się niepokojąca wiadomość o wymieraniu całych populacji pszczół. Trzecia opowieść, wybiega w niedaleką przyszłość, w której przedstawione są Chiny, które jako jedyne, poradziły sobie z globalną katastrofą.Młoda kobieta ręcznie zapyla setki drzewek owocowych, które są podstawą gospodarki chińskiej.Tao marzy o lepszym życiu dla siebie, oraz swojego syna. Niezwykle ciekawa i genialnie skonstruowana powieść.Jest w niej zawarte przesłanie i niejako ostrzeżenie, że nasze działania, być może niewidoczne gołym okiem, znacząco wpłyną na życie przyszłych pokoleń.To co im przekażemy, nie napawa optymizmem, a czasu, który pozostał, aby to zmienić, jest niewiele.

Czy recenzja była pomocna?