Wspaniała opowieść. Straszliwie wielowątkowa, nieuporządkowana, obłąkańcza, czy tez udająco owo obłąkanie, jak i główny bohater – pępek świat, wokół którego kreci się nie tylko sztuka, ale i cały dzisiejszy świat. Hamletyzować uwielbiają starsi i młodsi, politycy, nauczyciele i dziennikarze. Szekspir – za sprawą tego dziełka, liczącego sobie stron niewiele, zdobył popularność nie tylko wśród sobie współczesnych, ale i u nas – ludzi wieku XXI zaskrobił sobie nieco szacunku, podoba się nam, cóż poradzić. Szalejemy na punkcie tego szelmy, który powołał do życia świat dziwaczny, magiczny, cudowny, wypełniony postawiamy o niewiadomym statusie ontologicznym. Uwielbiamy Ofelię, Klaudiusza, Leartesa, i całą masę innych postaci, naszkicowanych z niezwykle obfitą dozą prawdopodobieństwa psychologicznego. Szekspirowi świat wciąga, bawi, wzrusza, budzi emocje – emocja skrajnie różnie. Wokół „Hamleta” nie można przejść obojętnie, nie można nie zastanowić się nad ową wspaniałą sztuką o zemście, zbrodni, dobru i złu, o szalonym teatrze w teatrze…
Polecam wszystkim- nie można naprawdę interesować się literaturą, nie znając „Hamleta”…