SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Halt Zapiski z domu trzeźwienia

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Wielka Litera
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 272

Opis produktu:

To nie jest zwykła ksiazka o alkoholiku, ktory dzieli sie swoimi wspomnieniami z osrodka odwykowego. To raczej opowiesc o skatowanej duszy, udreczonym ciele i niezwykle bystrym umysle.
Jesli spodziewacie sie, ze dostaniecie soczysty opis staczania sie w chorobe wraz z recepta na cudowne ozdrowienie, to czeka was rozczarowanie. Nie dowiecie sie tez, ile trzeba wypic i jak nisko upasc, zeby otrzymac diagnoze: alkoholik. Nie poznacie cudownego sposobu na to, co trzeba zrobic, zeby alkoholikiem przestac byc. Znajdziecie tu co prawda sporo terapeutycznych wskazowek i objawien, dowiecie sie, jak wyglada proces uzaleznienia i proces trzezwienia. Ale to jest własciwie historia bez happy endu, bo zakonczenie nie zostało jeszcze napisane. Autor, jak wiekszosc z nas, kazdego dnia pisze je od nowa.
HALT mozna czytac jak poradnik, jak wciagajaca, dobra literature, jak przewodnik po widmowym Krakowie i jak zbiorowa autobiografie Pokolenia X. Bo wszyscy snimy koszmarnie, wszyscy zyjemy w strachu i wszyscy jestesmy w taki lub inny sposob uzaleznieni.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: Wielka Litera
Oprawa: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135
Liczba stron: 272
ISBN: 9788380327344
Wprowadzono: 09.03.2022

RECENZJE - książki - Halt Zapiski z domu trzeźwienia - Jakub Zając

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 3 oceny )
  • 5
    3
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Oliwia

ilość recenzji:1

24-01-2023 18:08

Gdy zbliżałam się do nieuchronnego finiszu historii Jakuba Zająca (choć trudno mówić o finiszu czegoś, co trwa nieprzerwanie, dzień po dniu - i oby jak najdłużej), powzięłam pewien plan. Zamarzyłam sobie, by moje odczucia ubrać w słowa równie piękne, jak te wydrukowane na kartkach "Haltu". Nie mam wątpliwości, że zadanie to przerasta moje możliwości (przynajmniej dryg do rymowania utrzymuje się na stałym poziomie). Niezależnie od tego, jak koślawa okaże się owa ala recenzja, czuję ogromną potrzebę skreślenia tych kilku słów.

"Halt" nie jest książką, którą łykniecie na raz (opinii tej w żaden sposób nie determinuje fakt, że moja lektura przypadła na okres uczelnianej tabaki).
To nie "maluch" otwierający alkoholową sztafetę na imieninach cioci. Poszczególne słowa - jakże proste, a równocześnie monumentalne w metaforycznych konfiguracjach - rozleją się po Waszych trzewiach, przenikną do krwioobiegu i nieprędko skończą w szponach metabolizmu.

W pewnej rozmowie autor podzielił czytelników owego tytułu na trzy grupy. Myślę, że najbliżej mi do tej ostatniej - zrzeszającej "poszukiwaczy literatury". Wiodę żywot abstynencki (nie chciałam posiłkować się moim "ulubionym" słowem, po prostu tak jakoś wyszło); statystkę psuje mi jeden jedyny kieliszek szampana i te kilkanaście sztuk wiśni zatopionych w likierze (śmieszne, że owocki te jedynie w takiej formie mnie nie odstręczają). Nie jestem też osobą współuzależnioną.
Całe szczęście, "Halt" w swej zawartości nie skupia się wyłącznie na nałogu alkoholowym. Spragnieni (nomen omen) sensacji nie uświadczą tu rozdziałów pokroju "tydzień chlał na umór - tak skończył". Wszyscy ci, którzy osiągnęli zapijaczone dno (o ile znajdą w sobie jakiekolwiek pokłady sił umożliwiające lekturę) zapewne poczują się rozczarowani faktem, że ostatnia strona nie zawiera magicznej formułki, która przetransportuje ich do krainy mlekiem i miodem płynącej (w końcu jakaś odmiana).

Nie trzeba być alkoholikiem, by sięgnąć po "Halt". Mało tego, nie trzeba się określać mianem osoby uzależnionej od czegokolwiek (choć głupotą byłoby sądzić, że wszyscy jesteśmy czyści). Zagwarantować mogę, że po lekturze:
? nie spojrzycie w ten sam sposób na Tego Jednego Pana/Tą Jedną Panią skrzętnie ukrywających brzęczący ekwipunek w plastikowej torbie wielokrotnego użytku
? nie spojrzycie w ten sam sposób na siebie


Lektura "Haltu" była niesamowitym doświadczeniem. Poznałam bliżej wyjątkową personę, którą od blisko roku kojarzyłam wyłącznie z czarno-białych, instagramowych kadrów (czyżby to one nakazywały mi zagrzać miejsce na profilu J.?). Jako, że jest to książka, którą przyszło mi otworzyć kolejny rok mojej czytelniczej przygody, mogę jedynie życzyć sobie, by kolejne tytuły dorównywały jej niezwykłości (coś czuję, że nie przyjdzie mi na to długo czekać - annaipanb).

Mam nadzieję, że w końcu zdołam odpowiedzieć na pytanie "czy to, co robię dzisiaj, przybliża mnie do tego, co chcę robić jutro".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Alicja Kopczyńska.

ilość recenzji:350

27-12-2022 16:00

,,Halt. Zapiski z domu trzeźwienia" to wspomnienia w formie pamiętnika. Autor w sposób bardzo poetycki pisze o uzależnianiu, w szczególności od alkoholu. Zabiera czytania w podróż podróż samo dno otchłani, brudu i pijaństwa, jaką sam w przeszłości odbył. Ta historia jest w pewnym sensie ostrzeżeniem dla czytelnika, bo od częstego zaglądania do kielisza do alkoholizmu może człowieka dzieci niewielki krok. Kultura w Polcse jaka jest każdy wie. Urodziny, cyk za zdroiw wuja. Imieniny, cyk za zdjęcia cioci. Chrzcinach, komunie, wesela, towarzyskie spotkania....
cyk, cyk i cyk...
,,Tradycja" picia ma głębokie korzenie, z czego niekoniecznie zdajemy sobie sprawę. Niemniej jesteśmy na takim etapie, że ten kieliszek pojawia prawie się zawsze. Pijemy dla towarzystwa, z radości, na smutki. Reasumując do picia zawsze jest okazja.
Ta krótka lektura uświadamia jak szybko można dosięgnąć dna i jak ciężko jest się później podnieść. Autor przeszedł całą tą drogę a jego zapiski pomagają zrozumieć jak funkcjonuje ciało i umysł alkoholika. Człowieka, który do perfekcji opanował ukrywanie się, a które z czasem staje się praktycznie niemożliwe. Tak jak nie ma substancji niemożliwych do wypicia, kiedy na alkoholika spada widmo wytrzeźwienia.
Straszna jest to choroba wyniszczajaca zarówno ciało jak i umysł, działająca druzgocąco także na rodzinę, dezorganizująca cały system i siejącą zniszczenie nie tylko w alkoholiku, ale także w jego najbliższym otoczeniu.
Polecam, bo lektura jest wyjątkowa. Autor ukazuje problem alkoholizmu z innej perspektywy. Z punktu widzenia osoby, która przez to przeszła i która, każdego dnia pisze zakończenie tej historii.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

aniabex

ilość recenzji:1

31-10-2022 09:22

?Każdy ma takie mądrości życiowe, jakie zasady, które zdecydował się złamać?.

Czasami po prostu trzeba wyjść ze swoje strefy komfortu, chociaż takie ?spacery? potrafią zaboleć, zawieść, zawstydzić, a nawet zaskoczyć.

?Halt. Zapiski z domu trzeźwienia? ? to książką która długo czekała na mojej półce zanim przyszedł moment, że znalazłam odwagę i poczułam potrzebę, by w końcu po nią sięgnąć. Chyba najbardziej bałam się, że nie będę w stanie zrozumieć osobistego punktu widzenia Autora. Bądźmy szczerzy, temat jest trudny, intymny, chory..

Alkoholizm ? nieuleczalna choroba ogarniająca wszystkie trzy płaszczyzny życia, fizyczną, psychiczną i duchową. Choroba, która odbiera zdrowie, niszczy relacje, marzenia i plany, rozbija rodziny, odziera z godności.. A wyjście z tej matni samotności wymaga wiele trudu, odwagi, odpowiedniej motywacji i niestety, w wielu przypadkach kończy się niepowodzeniem. To skomplikowany proces, wyścig z samym sobą na kolanach po bruku, dożywotnie piętno całych rodzin.

?Halt. Zapiski z domu trzeźwienia? pozwala stanąć w ?innym? miejscu, spojrzeć z ?innej? perspektywy, może nawet spróbować zrozumieć problem ludzi, którymi być może sami jesteśmy. Ludzi, których się przecież kochało, albo wciąż jeszcze kocha, których się zwyczajnie lubi, szanuje, albo wręcz nienawidzi, tych których się dawno skreśliło, pogrzebało żywcem w swojej głowie. Tych, którzy tak bardzo krzywdzą innych.. i samych siebie.

Polecam.

Gratulacje dla Autora za odwagę, szczerość, wrażliwość, autentyzm i talent. Za słowa, które długo jeszcze będą wybrzmiewać w mojej głowie, a ich sens i wagę mam szczerą nadzieję jeszcze zgłębiać.

Czy recenzja była pomocna?