Gulasz z turula

książka

Wydawnictwo Czarne
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

`Krzysztof jest Polakiem, Varga jest Węgrem. Razem wpowadzają nas w mity i realia madziarskich dziejów, oprowadzają po zaułkach oraz promenadach Budapesztu, zagłębiają się w zrozumienie sumienia i pomników Węgrów, a także ich nostalgii. Bolesny dla Madziarów, fascynujący dla Polaków, esej Krzysztofa Vargi o traumach i bohaterstwach tak bliskiego, a przecież ciągle mało znanego nam narodu jest jednak drogą do zrozumienia Węgrów, których kochamy - nie znając! Gorąco polecam, choć w niejednej sprawie podyskutowałbym nie tyle z Krzysztofem, co raczej z Vargą. Najchętniej wszakże powłóczyłbym się z Autorem tych uroczych opowieści po Budzie i Peszcie, zaglądając do tak smacznie przez nich opisywanych knajpek i winiarni.`
Tadeusz Olszański

`Polacy deklarują, że kochają Węgrów, lecz gdy spytać, skąd ten afekt, sensowna odpowiedź pada równie rzadko, jak deszcz w Sudanie. Historia Madziarów nie jest w dzisiejszej Polsce lepiej znana, niż dzieje Basków, choć Rzeczpospolita przez stulecia graniczyła z Koroną Świętego Stefana, o czym zdajemy się zapominać. Krzysztof Varga przywraca nam pamięć o Węgrach, co samo w sobie jest godne pochwały, lecz jeszcze zacniejszy jest sposób, w jaki to czyni. Gulasz z turula nie jest bowiem zwykłym historycznym esejem, lecz wadzeniem się z madziarskością, którą autor z racji pochodzenia nosi w sobie. A że i polskość w sobie nosi, więc widzi więcej, sięga głębiej, odczuwa boleśniej, bo przecież inną ma perspektywę spojrzenia, niźli Madziar z obojga Madziarów zrodzony. Doprawdy świetna książka.`
Robert Makłowicz

Więcej książek z serii Sulina
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Czarne
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 05.05.2008

RECENZJE - książki - Gulasz z turula

4.3/5 ( 13 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    0

ilo99

ilość recenzji:2401

13-08-2019 10:23

Książka trudna w odbiorze dla czytelnika niezaznajomionego z historią Węgier. Zbyt dużo nazwisk, zbyt dużo dat wymieszanych ze sobą niczym w węgierskim gulaszu, zbyt wiele wydarzeń. Refleksja, którą lansuje autor powtarza się niemalże w każdym rozdziale ? Węgrzy to smutny naród, lubujący się w swojej melancholii i swoich porażkach. Wręcz je świętują, zapominając o sukcesach, a może się ich wstydząc. Książka przypomina zbiór zapisków z notatnika, luźnych skojarzeń i zamyśleń. Czasami ciężko nadążyć za galopadą myśli autora. Poddałam się przed finiszem, gdzieś w dwóch trzecich dystansu. Nie ośmielę się polecić.