Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Grom i szkwał

Kraina Martwej Ziemi, Tom 2

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W huku gromów i przy wtórze szkwału ważą się losy królestw po obu stronach Martwej Ziemi.
Arthornowi udaje się uciec z zamku opanowanego przez zdrajców, lecz najgorsze dopiero przed nim. Wkrótce znów wyruszy ku Martwicy, tym razem bez przygotowania, drużyny i wbrew własnej woli. Jednocześnie stary Garhard stara się opanować sytuację w Wondettel. To zadanie tym trudniejsze, że lord Auriss nie powiedział jeszcze ostatniego słowa - podobnie jak wysłannicy sił potężniejszych, niż przeczuwają najwięksi mędrcy. Impas, jak się wydaje, może przełamać tylko obecność księżniczki Azure, która jednak przepadła bez wieści. Co zrobi Arthorn, gdy ją odnajdzie? Czy zdoła nakłonić ją do powrotu? Ile zdecyduje się poświęcić dla królestwa?
Mroczny cień Nife pochłania bezkresne stepy, czyha na sielskie Asnal Talath, sięga podziemnych Serc Dwargów i snuje się po pokładzie latającego okrętu. Wolno podąża ku granicy, za którą śpi niespokojne Wondettel.

Klasyczne fantasy quasi-średniowieczne, gdzie miecze są ostre, nawet jeśli podrdzewiałe, księżniczki piękne, choć wredne, a smoki zabójcze, jak to mają w zwyczaju. Na szczęście Łukawski - uważny czytelnik konwencji - umiejętnie przekracza znane ramy i schematy.
- Michał Cetnarowski, Nowa Fantastyka

Łukawski to autor chylący czoła klasykom, ale równie sprawnie jak owi klasycy operujący słowem i barwnymi motywami. Mroczna,
brutalna akcja porywa, bohaterowie kradną serce, a ograne szablony zyskują nowe życie.
- Adrian Turzanski, Kawerna
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 28.02.2017

RECENZJE - książki - Grom i szkwał, Kraina Martwej Ziemi, Tom 2

4.3/5 ( 15 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    2
  • 1
    0

Karo

ilość recenzji:230

30-04-2021 14:22

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Bardzo mnie przekonuje ta stylizacja języka na starosłowiański, pozwala się świetnie wczuć w klimat. Kontynuacja historii nie zawiodła oczywiście odsyłam do "Krew i Stal" jeśli ktoś jeszcze nie czytał.

Grzegorz

ilość recenzji:2

brak oceny 24-01-2018 15:35

Grom i szkwał? to drugi tom historii o Martwej Ziemi. Dla przypomnienia dodam tylko, ze autor ? Jacek Łukawski ? debiutował tomem pierwszym pt. Krew i stal i był to debiut bardzo udany.

To drugi opowieści z Krainy Martwej Ziemi nie zawodzi. Historia toczy się dalej, równie dynamicznie i bez wytchnienia. Można powiedzieć śmiało, że mamy tu historię o przygodzie i podróży. Jest to jak wiadomo sprawdzona koncepcja, zwłaszcza w przypadku powieści fantasy.

Bohaterowie, tak jak w tomie pierwszym, nie mają łatwego życia. Przeciwności mnożą się przed nimi w niebotyczne stosy, a oni nie szczędząc sił brną do przodu. Ile będą w stanie znieść i poświęcić? Język książki nie męczy, jest bardzo lekki z małymi słowiańskimi akcentami, co się chwali ? wszak autor słowianin. Uważny czytelnik zdoła też odnaleźć kilka smaczków, będących odnośnikami do innych epickich powieści fantasy, legend czy bajek (nie zdradzam jakich, żeby nie psuć przyjemności).

Podsumowując, książka zdecydowanie godna polecenia. Każdy kto po nią sięgnie, na pewno się nie zawiedzie!

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 7-05-2017 18:45

Kolejna kontynuacja sagi ?Kraina Martwej Ziemi? cieszy się bardzo dużą popularnością w kręgach czytelników.
Pierwszy tom ?Krew i Stal? powstawał dość długo i nareszcie doczekaliśmy się premiery.

Kiedy na zamek w stolicy napada horda czarowników i stworów z terenów Martwej Ziemi, rycerze nie dają rady. Miasto powoli ugina kark przed najeźdźcami i poddaje się. Lecz nadal w obrębie zamku trwa odpieranie wroga, co prawda ochotników jest coraz mniej, ale nie zaprzestają w działaniach.
Arthorn dziesiętnik, dzielny rycerz i ten, który wędrował po Martwej Ziemi, ocalał i powrócił, dostaje ważną misję.
Po pewnym czasie okazuje się, że jedyna spadkobierczyni tronu i jednocześnie ocalała z królewskiej rodziny została porwana przez czarty prosto z piekła.
Między dworzanami panuje niepokój, wróg wdarł się do zamku i zajął większą jego część, tylko najsilniejsi wytrwali i zabarykadowali się w wieży.
Pomimo tego, że najlepszy przyjaciel i druh podróży Arthorna dogorywa, to mężczyzna wraz z magicznym mieczem wyrusza na ratunek księżniczce.
Po drodze niestety czekają go liczne niespodzianki, jednak sam odkrywa, że w ich kraju jest zdrajca, który przekazał wszystkie informacje wrogowi i perfidnie zaplanował dzień ataku.
Pomijając obronę portu i zwycięską bitwę, dzielny rycerz wyrusza dalej.
Brnąc przez Martwicę prawie umiera od ran wynikłych z walki, a później trafia nieprzytomny w ręce samej poszukiwanej.
Ku zdziwieniu Arthorna księżniczka wcale nie zastała porwana i planuje coś co ponoć ma uratować królestwo.
Lecz, czy zadufana smarkula potrafi być prawdziwą królową?

Pomimo zakończenia pierwszej części i krwawego rozpoczęcia drugiej, fabuła zagęszcza się wokoło jednego głównego bohatera i oczywiście jego magicznego miecza. W sumie, to książka bardzo mi się podobała, poznałam tajemnicę Martwicy, jak i dowiedziałam się o historii i pochodzeniu magicznego miecza Arthorna.
Nie powiem, bardzo mi się podobało i tak patrząc na to z drugiej strony, to ten tom jest nawet lepszy od pierwszego.
Polecamy, zespół dobrerecenzje

Kanapa Literacka

ilość recenzji:38

brak oceny 30-03-2017 09:32

W drugim tomie cyklu Kraina Martwej Ziemi lądujemy tam, gdzie zastopowaliśmy w części pierwszej. Opanowane przez zdrajców Wondettel stawia zaciekły opór najeźdźcy. Nie na długo jednak się zdaje, ponieważ pobudki lorda Aurissa popychają go do bardzo krwawych rozwiązań. Arthorn, choć z wielkimi oporami, opuszcza towarzyszy i rzuca się w pogoń za porwaną królową. Jej odnalezienie jest jedyną nadzieją na przywrócenie ładu. Wkrótce przychodzi mu się zmierzyć z wyzwaniami, postaciami i miejscami, o jakich słyszał jedynie w opowieściach. Fantastyczna kraina otwiera przed nim swoje tajemnice. Największą przeszkodą na drodze jest ciągle nieokreślony zasięg Martwicy.

?Grom i szkwał? jest jeszcze bardziej intensywny niż część pierwsza. Poza tym, że fabuła rozdziela się na trzy części, co chwilę pojawia się jakaś nowa przeszkoda, kolejne stworzenie do poznania, kraina do odkrycia.
Głównym i chyba najciekawszym wątkiem jest szalona, zgoła niemożliwa wyprawa Arthorna. Nie bacząc na ranę zdobytą w czasie bitwy pędzi w kierunku, w którym prawdopodobnie zmierza uprowadzona Azure. W zasadzie po omacku omija Martwicę przemierzając coraz to bardziej niesamowite miejsca i napotykając na swojej drodze zupełnie niespodziewanych wrogów i sprzymierzeńców. Właściwie ten wątek nie daje chwili wytchnienia, szalona przygoda goni przygodę i nie przestaje zaskakiwać. Mężczyzna na przemian podejmuje mordercze wyzwanie i łapie najmniejszą możliwość, żeby zregenerować siły.
Drugim z wątków jest Garhard, starający się trzymać w ryzach sypiące się Wondettel. Zadanie wymaga dużo koncentracji i wysiłku, a więc w tym przypadku możemy z napięciem śledzić jego taktykę i tok myśli. Zdaje się przenikać przez umysły poddanych doskonale odgadując kto jest mu wrogo nastawiony. A jak się okazuje w zrabowanym królestwie jest coraz mniej sojuszników.
Trzeci wątek to lord Auriss, czyli wróg. Zdradzony i rozwścieczony nie potrafi okiełzać gniewu ? bardzo złego doradcy. Czuje się upokorzony przez Azure, a tego jego duma znieść nie może.

Niezaprzeczalnie olbrzymią zaletą książki jest wartkość i różnorodność akcji. Przenikające się wątki jeszcze bardziej ją urozmaicają i nie pozwalają przewidzieć gdzie zaprowadzi i jak się potoczy kolejny rozdział. Świetnie odzwierciedlone realia średniowiecznego świata ozdobionego tętniącą magią i fantastycznymi stworzeniami nie pozwalają odwrócić wzroku, ale jednak coś mi zazgrzytało.
W każdej, nawet krótkiej i jednoczęściowej książce, lubię czuć się w jakikolwiek sposób przywiązana do bohatera. Lubię też, kiedy, jak na bohatera przystało, utrze nosa wszystkim dookoła (lub komukolwiek). Co prawda mamy w powieści cały wachlarz bohaterów, ale główne skrzypce gra Arthorn. Ta rozgrywka zdecydowanie nie należała do niego. Od samego początku do końca był ranny, odurzony, uciekający, zniewolony, pobity, cudem uratowany, złożony chorobą, poniżany i przerażony. Zmęczyło mnie to. Wszystko wskazywało na sytuację beznadziejną, nie do odratowania i w zasadzie na tym się skończyło. Brakowało mi przewodnika, jakiegoś lidera, autorytetu, który mógłby mieć w zanadrzu plan awaryjny. Uczucie gruntu sypiącego się pod nogami było za bardzo dominujące.

Podobnie jak w części poprzedniej autor nawiązuje do klasyków fantasy.Wplata poszczególne motywy i buduje na nich fabułę, ale nie będę się zagłębiała w ten temat, ponieważ uważam, że za mało fantasy jeszcze poznałam. Poza tym sama radość odkrywania tych smaczków jest jednym z ciekawszych doświadczeń.

Jasnym stało się, że tom drugi jest tylko jednym z rozdziałów dzielących nas od finału tej historii. Jest nieprzewidywalny i bardzo dobrze przemyślany. Fabuła jest szaloną gonitwą z czasem, a bohaterowie pionkami zdanymi na łaskę i niełaskę autora. Mamy bardziej doszlifowane dialogi, więcej humoru, który jest tak bardzo potrzebny, żeby chociaż na chwilę rozładować napięcie. Niestety mam niedosyt spowodowany brakiem puenty. Zaczęliśmy w pewnym punkcie, zatoczyliśmy wielkie koło i zakończyliśmy dokładnie w punkcie początkowym. Tyle, że chyba w jeszcze gorszej sytuacji. Ponadto tak jak pisałam główny bohater nieszczególnie przypada do gustu. Nie wzbudza zbyt wielu emocji samą swoją postacią. Z niecierpliwością czekam na część trzecią, która powinna dla odmiany być nieco bardziej pozytywna i rozwiać wiele niewiadomych. Tymczasem chętnie poznam Wasze opinie o tej powieści.

Iwona

ilość recenzji:1

brak oceny 29-03-2017 12:04

Uważam, że druga część Krainy Martwej Ziemi jest dobrze dopracowana i wciąga jeszcze bardziej niż pierwszy tom trylogii. Trzeba oczywiście pamiętać o specyfice języka stylizowanego na starosłowiański, co sprawia, że potrzebujemy chwili, by się ?przestawić? i dać porwać akcji. Jeżeli czytaliście pierwszy tom już jakiś czas temu, to warto go sobie przypomnieć, by móc nadążyć za akcją, która już od pierwszych stron rusza z pełnym impetem, bez przypomnienia tego, co działo się w poprzednim tomie. Dlatego czytelnik już od początku może cieszyć się w pełni nową historią.
...

Wiedźma

ilość recenzji:27

brak oceny 23-03-2017 20:29

W "Gromie i szkwale" więcej jest elementów fantastycznych, niż miało to miejsce w "Krwi i stali". Pierwszy tom serii był mroczniejszy i brutalniejszy, w drugim, owszem, są sceny walki, gdzie krew leje się gęstymi strumieniami, ale ogólnie wydźwięk historii jest bardziej awanturniczy. Pojawiają się w niej latające statki (sic!), został też położony większy nacisk na pokazanie historii stworzonego przez Jacka Łukawskiego uniwersum oraz tamtejszego folkloru. Autor szczegółowo opisał kulturę i historię Dwargów, co muszę przyznać, że bardzo przypadło mi do gustu. Szkoda tylko, że brakło momentów trudnej przeprawy przez Martwicę, czym autor zdobył moje serce w "Krwi i stali".

Całość na: ...

kraina-bezsennosci

ilość recenzji:23

brak oceny 22-03-2017 19:20

Witajcie! Wiosna wychyliła się zza zakrętu, a wraz z nią moja uśmiechnięta mordka. Nie ma nic lepszego niż pierwszy raz w roku zrzucić z siebie zimowy płaszcz i w końcu przywdziać coś lżejszego. A skoro czas na wiosenne porządki i na u przyda się trochę ogarnąć. Na pierwszy ogień pójdzie wygląd, więc bądźcie czujni ;) Ale nie mogę was przecież zostawić tak bez recenzji! A okazja jest nie byle jaka, albowiem doczekałam się wydania kontynuacji ?Krwi i stali? Jacka Łukawskiego. Zapraszam! :)

Jacek Łukawski urodził się w Kielcach, z zawodu jest grafikiem komputerowym. Gdy nie miał jeszcze obowiązków, a miał czas, machał mieczem i strzelał z dział czarnoprochowych. Hartował ciało i ducha w organizacji strzeleckiej, brał udział w zawodach sprawnościowych i ćwiczył karate. Próbował też jeździć konno. Zwiedzał Polskę autostopem i na motocyklu. Zaczytywał się w książkach historycznych i fantasy. Jest laureatem wojewódzkiego konkursu Talenty 2000. Po kilkunastu latach przerwy napisał cykl opowiadań, które pojawiły się drukiem w antologii Gawędy motocyklowe. Współtworzył kwartalnik motocyklowy ?Swoimi Drogami?. Wraz z żoną mieszka w pobliżu chęcińskiego zamku.

W huku gromów i przy wtórze szkwału ważą się losy królestw po obu stronach Martwej Ziemi. Arthornowi udaje się uciec z zamku opanowanego przez zdrajców, lecz najgorsze dopiero przed nim. Wkrótce znów wyruszy ku Martwicy, tym razem bez przygotowania, drużyny i wbrew własnej woli. Jednocześnie stary Garhard stara się opanować sytuację w Wondettel. To zadanie tym trudniejsze, że lord Auriss nie powiedział jeszcze ostatniego słowa ? podobnie jak wysłannicy sił potężniejszych, niż przeczuwają najwięksi mędrcy. Impas, jak się wydaje, może przełamać tylko obecność księżniczki Azure, która jednak przepadła bez wieści. Co zrobi Arthorn, gdy ją odnajdzie? Czy zdoła nakłonić ją do powrotu? Ile zdecyduje się poświęcić dla królestwa? Mroczny cień Nife pochłania bezkresne stepy, czyha na sielskie Asnal Talath, sięga podziemnych Serc Dwargów i snuje się po pokładzie latającego okrętu. Wolno podąża ku granicy, za którą śpi niespokojne Wondettel.



Miesiące wyczekiwania i sprawdzania profili autora i wydawnictwa? W końcu jest! Pachnąca drukiem i piękna. Wiele obiecywałam sobie po ?Gromie i szkwale?. Czy jednak oczekiwania nie okazały się za duże? Nie rozczarowałam się ani trochę. Dostajemy mięsiste, porywające fantasy z najlepszym stylu. Warto było tyle czekać. Postacie trzymają poziom, pozostają niezależna i oryginalne. W całej powieści widać inspirację klasykami gatunku, jednak są one na tyle zręczne, że Łukawski niewątpliwie dołożył swoją cegiełkę do mojego osobistego kanonu. Czy zrobił to również do kanonu gatunku ? to pokaże czas. Warto też zwrócić uwagę na dobry balans między epickością świata i rozładowywaniem atmosfery m.in. humorem w dialogach ? brawo! Epicki jest ?Władca pierścieni? i fajnie, tylko czy ktoś jest w stanie tak dźwignąć temat jak Tolkien, idąc tylko w to? Lepiej nie ryzykować ;) Akcja od razu rusza z kopyta, więc warto przeczytać pierwszą część, by nie zgubić ani okruszka fabuły i spójności. Kontynuacja jest jak najbardziej godna mocnego debiutu. Teraz mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością ? drodzy państwo, mamy nowego bardzo mocnego zawodnika na polskiej scenie fantasy! Już nie mogę się doczekać kolejnej części zamykającej trylogię. Chciałabym ją przeczytać już teraz, zaraz, jednak jeśli przyjdzie mi czekać kolejny rok na taką dobrą rzez, jaką jest ?Grom i szkwał? ? poczekam.



Słowiański folklor, klasyka i akcja ledwo wyrabiająca na zakrętach ? czego chcieć więcej od dobrego fantasy. Polecam z całego serca!

www.ohnoitsmegan.wordpress.com

ilość recenzji:1

brak oceny 13-03-2017 18:10

Arthorn ucieka z zamku, opanowanego przez zdrajców, lecz to dopiero początek jego przygody. Gdy wyrusza ku Martwicy bez przygotowania, drużyny i wbrew własnej woli, zdaje sobie sprawę, że nie do końca przemyślał tę decyzję. Tymczasem stary Garhard próbuje opanować sytuację w Wondettel. Zdaje się, że jest to misja nie do wykonania, zwłaszcza, że lord Auriss nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Tak samo jak wysłannicy sił potężniejszych, niż przeczuwają najwięksi mędrcy. Czy Arthornowi uda się odnaleźć księżniczkę Azure i przekonać by wróciła do domu? Jakie wynikną konsekwencje z ich spotkania? Tego dowiecie się z lektury ekscytującego drugiego tomu serii "Kraina Martwej Ziemi". Jakby tego było mało, mroczny cień Nife pochłania bezkresne stepy i czyha na sielskie Asnal Talath, sięga podziemnych Serc Dwargów i snuje się po pokładzie latającego okrętu... Dawno nie czytałam tak dobrze skonstruowanej powieści z gatunku fantasy. Gdy rok temu przeczytałam "Krew i Stal", byłam pod wrażeniem plastyczności świata, o którym czytałam. Przeniosłam się na chwilę do Krainy Martwej Ziemi i wraz z bohaterami, odkrywałam jej tajemnice. W drugim tomie natomiast już od pierwszych stron jesteśmy światkami intensywnej walki, ciętych dialogów i niekiedy zabawnych sytuacji, które sprawiają, że dosłownie pędzimy przez tekst, by dowiedzieć się, co się stało dalej. Niesamowite opisy krajobrazów, miejsc i ludzi, widziane oczyma naszych bohaterów, nadają tej historii bardzo wiele realizmu. Jakbyśmy czytali kroniki, zapisane przez świadków zdarzeń. A wplecenie w całość opowieści wątku piratów oraz kilku znanych bądź mniej znanych opowieści było uwieńczeniem tego wszystkiego, czego mogłabym się spodziewać po epickiej opowieści. Lektura "Gromu i szkwału" była dla mnie niesamowitą podróżą przez krainę, która nie jest już dla mnie tak bardzo obca i na pewno będę do niej wracała równie często, jak zdarza mi się wracać do Śródziemia. Jeśli zaś chodzi o samych bohaterów, to muszę przyznać, że wielokrotnie bałam się o ich los. Autor nie oszczędza ich ani trochę. Dzięki temu, tak samo jak świat w którym żyją, są bardziej prawdziwi. "Grom i szkwał" jest jedną z tych powieści, które zapadły mi głęboko w pamięć, dlatego jeśli ktoś z Was szuka książki o szalonych wyprawach, z ciekawymi bohaterami i niezwykle plastycznym światem osadzonym w słowiańskim folklorze, to właśnie ta historia będzie dla Was idealnym wyborem. A dodając do tego piękną oprawę graficzną, otrzymujemy piękny finał, który będzie zdobił naszą półkę. Polecam!

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 3-03-2017 12:52

Fantastyka ma się całkiem dobrze i co jakiś czas ujawnia się jakiś błyskotliwy talent, który swoim powieściami zachwyca i pobudza wyobraźnię, Jacek Łukawski swoim cykle o Krainie Martwej Ziemi, właśnie dzięki temu cyklowi stał się jednym z moich ulubionych pisarzy. Kto wie, jakie jeszcze dzieła przed nim. Oby tak dobre jak "Grom i Szkwał".

W pierwszym tomie poznajemy grupę dzielnych rycerzy, którzy wyruszają na niebezpieczną wyprawę po niezwykle cenne artefakty, w rejony które od dawna nie nadają się do życia. Nie wiedzą, że w ich szeregach czai się zdrajca, a cała przeprawa zamieni się w walkę o przetrwanie.

Arthorn uniknął śmierci z rąk zdrajcy. Wyrusza-wbrew własnej woli w stronę Martwicy pozbawiony wsparcia drużyny i przyjaciół. Kolejny raz będzie musiał się zmierzyć z tajemniczymi intruzami, oraz coraz bardziej niebezpieczny cień który pochłania kolejne rejony, zbliżając się coraz bardziej ku najbardziej urokliwym miejscom tej krainy. Na dokładkę znika księżniczka, a zdradziecki lord, usiłuje wszelkimi sposobami przejąć, nie tylko władzę. do lektury.

Przepięknie się to rozkręciło! Jestem zachwycony, a rzadko mi się to zdarza. Autor postanowił pominąć nudnawe wstępy i książka zaczyna się dokładnie w tym miejscu w którym skończyła się część poprzednia. Od razu jesteśmy rzuceni na głęboką wodę i jesteśmy niemalże zmuszeni do udziału w wydarzeniach, które być może zaszkodzą naszemu bohaterowi.

Wspaniale przemyślany świat. Średniowieczne realia, zapełnione wspaniałymi ongiś krainami, które powoli niszczeją pod wpływem cienia. Niestety zaklęcie które to wywołało jest nie do zatrzymania. A bohaterowie, którym należy kibicować i tacy którzy burzą naszą krew, swoim zachowaniem. To się czyta! Polecam całą serię.

Bookendorfina

ilość recenzji:1530

brak oceny 1-03-2017 08:04

"Sława wyolbrzymia zasługi."

Zdecydowanie warto było czekać na drugi tom serii, za mną kolejna odsłona wspaniałej i porywającej fantasy. Wypełniona intrygującymi przygodami wędrówka niezwykłymi krainami Martwej Ziemi sprawia mnóstwo przyjemności i satysfakcji. Jestem pełna uznania dla autora za stworzenie silnie przekonujących i bardzo oryginalnych postaci, obdarzonych indywidualnymi cechami fizycznymi, mocno wyrazistymi osobowościami, różnymi temperamentami, kierujących się własnym systemem wartości moralnych, używających charakterystycznego języka i unikalnej mowy. Wczytywanie się w błyskotliwe i podszyte dobrym humorem dialogi dostarcza sporej rozrywki.

Powieściowy świat szeroko nawiązujący do średniowiecznych klimatów, ze słowiańskim kolorytem, bardzo pomysłowo wykreowany, barwnie opisany, wyposażony w ciekawe nacje, nietuzinkowe istoty, magiczne siły i moce. Podróż lądowymi szlakami, martwymi rubieżami, wodnym traktami czy rozległymi przestworzami, wiąże się z wieloma wyzwaniami i sporym ryzykiem. Podobnie jak przenikanie między rzeczywistym a nierzeczywistym światem, w którym przyszło żyć i walczyć głównym bohaterom. Jakże często uciekają przed niebezpieczeństwem, aby za chwilę stawić czoło kolejnemu zagrożeniu. Uwikłani w różnorodne scenariusze wydarzeń, blaski i cienie historii, siły okrutnie drwiące z uczuć, obracające zwycięstwo w klęskę, i odwrotnie, wypalające kłamstwo i zdradę, pielęgnujące chwałę i honor. Dynamiczna akcja, zaskakujące sploty okoliczności, płynne zazębianie się wątków, bezpośredniość w tworzeniu spektaklu zdarzeń, przekraczanie schematów, to kolejne atuty tej fascynującej opowieści. Jak utrzymać mocno już niestabilną równowagę świata? Któremu z królestw przypadnie w udziale zwycięstwo? Ile każdy z ulubionych bohaterów będzie musiał poświęcić w imię zwycięstwa? Ciekawa jestem, jakie wyjątkowe niespodzianki dla czytelników przygotuje autor w tomie zamykającym trylogię?

bookendorfina.pl