Grand Metropolitan

a po drugiej, wpatrzona w ekran telefonu, jednocześnie mozolnie pnąc się pod górę. I kiedy pokonywała już przedostatni stopień, jak bomba uderzyła w nią dziewczyna spiesząca się w dół. Musiała być zupełnie zamroczona, skoro nie zauważyła osoby idącej prawie całą szerokością schodów, z rękami zajętymi wciąganiem walizki i telefonem. Lu była tak zaskoczona nagłym zderzeniem, że telefon wyleciał jej z ręki, a walizka spadła kilka stopni na dół i spokojnie, acz głośno, zjeżdżała dalej w dół. Na dodatek Lu trzymała sprawczynię zamieszania w objęciach. Ocknęła się szybko i odsunęła ją od siebie na długość ramienia. - Przepraszam bardzo - odezwała się zakłopotana dziewczyna po polsku. Lu zauważyła, że cieknie jej z nosa, jest zapłakana, jej krótkie brązowe loki są w nieładzie, a oddech ma płytki i nierówny, jakby przed kimś czy czymś uciekała. Na chwilę zapomniała o swoich akcesoriach, czyli telefonie i walizce. Obudził się w niej instynkt macierzyński, czego zupełnie się nie spodziewała. - Czy coś się stało? - zapytała z troską w głosie. - Jak mogę ci pomóc? Ale dziewczyna w tej samej chwili odepchnęła ją i pobiegła schodami w dół. Za chwilę zniknęła w tunelu, zostawiając Lu nieźle zdezorientowaną. Lu rozejrzała się za swoimi fantami. O ile walizka leżała u podnóża schodów, o tyle telefon był dość trudny do zlokalizowania. Zwłaszcza że cały czas ktoś chodził schodami w górę i w dół. Postawiła więc walizkę przy ścianie i rozpoczęła poszukiwania komórki. Jedną część znalazła pod ścianą, baterię nieopodal, ale nigdzie nie było widać części z wyświetlaczem. Manewrując pomiędzy ludźmi, znalazła w końcu i ją. Niestety ktoś, może nawet niejednokrotnie, musiał nastąpić na ekran, bo szybka była zbita i tylko kilka kawałków trzymało się w ramce. Wrzuciła więc wszystkie kawałki telefonu do torebki, zgarnęła swoją walizkę i ruszyła w górę schodami. Gdy w końcu dotarła na ich szczyt, zauważyła drogowskaz mówiący o rozgałęzieniu tuneli i już wiedziała, w którą stronę ma się kierować, by wreszcie dotrzeć na lotnisko. Kręciła jednak głową z niedowierzaniem. Jak mogła wykazać się taką beztroską? Straciła telefon i wszystkie informacje w nim zapisane, a stało się to dokładnie przez jej głupotę. Dodatkowo Bo już dawno namawiała ją do kupienia telefonu, który właśnie w takich wypadkach nie dzieli się na drobne części, ewentualnie tylko traci szybkę w wyświetlaczu. Postanowiła nabyć taki po powrocie do Polski. Postanowiła również, że nikomu nie wspomni o tym zdarzeniu. W drodze na lotnisko w myślach wróciła do roztrzęsionej dziewczyny, ale już nawet nie pamiętała jej twarzy. To dziwne, że sprawa z telefonem nie wytrąciła jej z równowagi. Tylko na chwilę serce jej mocniej zabiło, gdy zobaczyła, w jakim stanie była tamta dziewczyna. Ale gdy starała się przypomnieć sobie kolejność zdarzeń, miała z tym problem. Jakby sytuacja miała miejsce lata temu bądź w ogóle się nie wydarzyła. To ostatnie było raczej mało prawdopodobne, bo w jej torebce leżały przecież części potłuczonego telefonu komórkowego. Namacalny dowód zajścia sprzed kilkunastu minut. Postanowiła do tego nie wracać i dalej kontemplować przyjemne wspomnienia z pobytu w Londynie. Jednak coś w jej podświadomości nie dawało jej spokoju. Nie mogła zlokalizować, co to dokładnie było. Intuicja Lu podpowiadała jej, że rozwiązanie tej zagadki czai się gdzieś w przyszłości, że kiedyś, gdzieś jakoś odpowiedź do niej wróci. Wzdrygnęła się na tę myśl. Jakby już wtedy podświadomie wiedziała, że intuicja myli się rzadko. Monsieur Hercule Poirot Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej Spis treści: Okładka Karta tytułowa Nataniel Bondarczuk Klatka wyobraźni Monsieur Hercule Poirot Podlasie dymem pachnące Wieczór w gronie przyjaciół Do brzegu Pierwsza podróż na Podlasie Pytania bez odpowiedzi Przemożna potrzeba kontaktu z Bo Sprawa podlaskiego zabójstwa Powrót Adama Nagłe i szybkie decyzje Plan Bo Lotnisko Upór Lu i oczekiwanie Pod Dziką Myszą Poranek w Brighton David bohater Historia z czerwonego zeszytu Zagadka z czerwonego zeszytu Powrót do domu Niepewność i oczekiwanie Druga podróż na Podlasie Epilog Karta redakcyjna Copyright (C) Oficynka & Agnieszka Kruk, Gdańsk 2020 Wszystkie prawa zastrzeżone. Książka ani jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Oficynki. Wydanie pierwsze w języku polskim, Gdańsk 2020 Opracowanie redakcyjne: Anna Marzec Korekta: zespół Projekt okładki: Studio Karandasz Zdjęcia na okładce: (C) , Alexey ISBN 978-83-66613-53-9 email: Na zlecenie Woblink plik przygotowała Katarzyna Rek