SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Gra w cykora (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Studio Emka
Oprawa twarda
Ilość stron 224

Opis produktu:

Nagle ogarnął mnie smutek. Koronkowe poduszki, uginające się miękko łóżko, a w nim ciało Urszuli były moim jedynym, prawdziwym zwycięstwem. Jak długo może się tym karmić mężczyzna? Za zachłannością, z jaką Urszula brała ode mnie rozkosz, zdawało się czaić okrucieństwo, chęć szybkiego zaspokojenia głodu i wyswobodzenia się.

Powieść Szilárda Rubina, opublikowana w 1963 roku, to obraz głębokiej, świadomej, a zarazem zaborczej i destrukcyjnej miłości dwojga ludzi w powojennej węgierskiej rzeczywistości. To świetnie napisana, niezwykła historia bezgranicznego cierpienia jednej z postaci - mężczyzny, narratora. Dla wrażliwego czytelnika `Gra w cykora` może stać się lekturową ucztą, a dla mistrzów stylu przedmiotem subtelnych analiz. Wielu węgierskich prominentnych pisarzy wymieniało kiedyś i wymienia do dziś tę powieść jako jedno ze swych najwspanialszych doświadczeń czytelniczych.

Miklós Szentkúthy, uznawany za jednego z największych nowatorów węgierskiej literatury, nazwał powieść Rubina - wkrótce po jej ukazaniu się, w prywatnym liście do autora - "współczesnym Werterem". Z kolei Peter Esterházy uznał ten utwór za "jedyny w swoim rodzaju". A János Pilinszky, stawiając Szilárda Rubina obok Weöresa, Ágnes Nemes Nagya, Ottlika i paru innych, włączył go do panteonu współczesnych pisarzy węgierskich.

Do europejskich czytelników `Gra w cykora` trafiła dopiero po półwieczu. W ostatnich latach życia Rubina ukazał się, okrzyknięty literackim odkryciem, przekład niemiecki tej powieści, a ceniona dziennikarka Ingeborg Harms przyrównała ją do `Wielkiego Gatsbyego` Johna Fitzgeralda. Po śmierci pisarza jego powieść równie entuzjastycznie była przyjmowana w innych krajach. Obecnie także polscy czytelnicy mają możliwość obcowania z tą niezwykłą prozą węgierskiego twórcy.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  poezje, cytaty, aforyzmy,  Dramat,  książki na jesień,  książki na lato
Wydawnictwo: Studio Emka
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 208x140
Ilość stron: 224
ISBN: 9788366142220
Wprowadzono: 25.11.2019

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Odyseja (twarda) Książka 48,17 zł
Dodaj do koszyka
Dym i Kurz Książka 25,34 zł
Dodaj do koszyka
Dramaty późnego wieku. dzieła zebrane (twarda)   Książka 89,24 zł
Dodaj do koszyka
Narcyz i Złotousty (twarda) Książka 36,69 zł
Dodaj do koszyka
Otello Książka 23,79 zł
Dodaj do koszyka
Romeo i Julia Książka 16,17 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Gra w cykora - Szilard Rubin

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Erna

ilość recenzji:175

18-12-2019 20:44

Uwielbiam pisarzy rosyjskich i niemieckich, również takich na wskroś angielskich i francuskich. Jednak zawsze uważałam, że język węgierski ma w sobie pewną ulotność, charakterystyczny rys, naprawdę niepowtarzalny w odbiorze ? nawet, gdy zostaje poddany tłumaczeniu. Od dawna miałam ochotę na bliższe poznanie twórców właśnie węgierskich, aczkolwiek nie nadarzała się odpowiednia ku temu okazja. W końcu trafiłam na Szilárda Rubina. Zanim w moich ręka znalazła się jego książka, szperałam w Internecie szukając jakichkolwiek informacji o tym autorze. Dotarło do mnie, iż w przypadku Rubina (piękne nazwisko) sława pojawiła się późno. I, mimo wszystko, dalej jest dostępny raczej dla koneserów literatury. Próżno widzieć go wśród klasyków, bestsellerów. A teraz, już po lekturze ?Gry w cykora?, ta świadomość ogromnie smuci. Proszę mi wierzyć ? to znakomita powieść. Nie spodziewałam się, że tak bardzo potrafi zauroczyć, w każdym znaczeniu.

Łatwo dostrzec poetyckie naleciałości. A warto wspomnieć, autor nie ograniczał się prozy, choć w dalszym okresie życia właśnie ona go głównie pochłaniała. Niemniej jednak, zdania napisane przez Rubina przypominają mi wiersz. Smutny, melancholijny, skrzący niedoścignioną urodą. Ludzie wrażliwi na słowa z pewnością znają uczucie, gdy w trakcie czytania po parokroć wracamy do różnych fragmentów, tylko po to, aby ponownie się nimi nacieszyć. Dlatego nad ?Grą w cykora? spędziłam stosunkowo dużo czasu, bo aż trzy tygodnie. Książeczka dość cienka, normalnie skończyłabym ją w jeden weekend. Ale, nie tym razem. Wolałam dawkować sobie przyjemność. Nie żałuję!

Recenzenci porównują Szilárda do Prousta lub Fitzgeralda. A ja myślę, że oboje w nim istnieją, w jakimś stopniu. Równocześnie nie chcę szukać zbyt wielu wspólnych mianowników, gdyż uważam, iż Węgier zasługuje na osobne miejsce w historii literatury. Z racji na jego specyficzny styl. Owszem, chwilami kojarzący się z sennymi opisami Marcela P., aczkolwiek na tyle unikatowy, by samemu się bronić. Bez bardziej znanych ?strażników? obok. Naprawdę cieszy mnie tak dobre zakończenie roku w kwestii książek ? mocne, z przytupem, wręcz idealne.

Ot, historia miłosna, czytamy o nich często i namiętnie. Większość jest do siebie podobna, trudno temu zaprzeczyć. Co sprawiło, że powieść Rubina zachwyca? Po pierwsze, wspominany tu wcześniej styl. Po drugie, tło, czyli powojenna rzeczywistość na Węgrzech. Po trzecie, bohaterowie. Niezwykle ludzcy w swoich emocjach, rozedrgani, wypełnieni rozterkami, które dziwnym sposobem wzbudzają to, iż również czytelnik je odczuwa. Romantyczna para, choć z każdą kartką ulatuje ?szczenięce? uczucie, zastępowane przez coś nienazwanego. Mężczyzna łamie serce kobiecie? A może na odwrót? Oboje pełni zalet oraz wad, nie są czarno-biali. Przedstawiają sobą całą gamę barw. W moich oczach, to poemat prozą, czasem jesienno-brązowy, ale też zimowo-błękitny.

Serdeczne ukłony w stronę wydawnictwa, które zdecydowało się opublikować tę książkę. Kolejne wyrazy uznania dla Klary Anny Marciniak, tłumaczki, idealnie oddającej piękno języka węgierskiego. A domyślam się, że to musiała być ciężka praca, wymagająca dużej dozy cierpliwości oraz wrażliwości. Tak, przełom listopada i grudnia pożegnał mnie znakomitą pozycją, mocno trzymam kciuki za Rubina. Od jego śmierci minęło dziewięć lat ? najwyższa pora, aby dotarł do Polaków. Jeśli szukacie cudownie skonstruowanej fabuły, świetnie opisanej, to sięgnijcie po ?Grę w cykora??

Czy recenzja była pomocna?

Qultura słowa

ilość recenzji:1

11-12-2019 16:37

Któż nie zna nieszczęśliwej miłości?
Są takie książki, które zapadają w pamięć, mimo iż tak naprawdę nie wiadomo, z jakiego powodu. Są takie pozycje, które zachwycają słowem i nawet jeśli nie znajdziemy w nich wartkiej akcji, nawet jeśli oparte są na schematach czy też nie wnoszą nic nowego, to jednak przyciągają swym magnetycznym pięknem. Takie pozycje mają ponadczasowy charakter, nie dezaktualizują się, zaś problemy w nich poruszane ? takie jak miłość ? wciąż nas interesują, bowiem stanowią część naszego życia.
Czy taka właśnie jest książka Szilárda Rubina, autora urodzonego w Budapeszcie, wychowanego na węgierskiej prowincji, który w swoich utworach prozatorskich pozostawił cień fascynacji poezją. Mimo iż jest autorem siedmiu powieści, najbardziej znaną stała się ?Gra w cykora?, współcześnie odkrywana na nowo ? również w Polsce. Dzięki Wydawnictwo Studio Emka mamy okazję, by zauroczyć się plastycznością języka, by docenić zwiewność, lekkość, wręcz eteryczność lektury. Jest bowiem w pisarstwie Rubina coś co sprawia, że czujemy się, jakbyśmy dotykali głębokich spraw, emocji, a jednocześnie unosili się na kolejnych zdaniach, zachwycając się ich pięknem.
Temat, wydawałoby się mało oryginalny, czyli miłość. I to ta nieszczęśliwa, łamiąca serce i sprawiająca, że cały świat rozpada się na kawałki. Do tego powojenna węgierska rzeczywistość, która nie sprzyja wspólnemu byciu i beztroskiemu związkowi. Narratorem jest nieszczęśliwie zakochany mężczyzna, którego uczucie do Urszuli wypala, choć jej przejawy są dość osobliwe. Czytamy: ?w mgnieniu oka uciekł zemnie cały mój świat, ogołacając ze wszystkich więzi i wartości?, a ta reakcja na wiadomość, że Urszula kocha naszego bohatera, choć wydaje się romantycznie naiwna, z czasem na romantyzmie traci. Na naiwności zresztą też, bo pomimo iż to Urszula jest tą, która rzekomo bawi się miłością, to jednak i jemu daleko jest poromantycznego kochanka. No, chyba że w sferze cierpienia ?
Ponoć w powieści znajdujemy autobiograficzne odwołania, co skłania do zastanowienia się, która część osobowości bohatera skrywa postać autora. I choć lektura jest dość osobliwą, choć z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, to z pewnością jest wyrazista i wręcz odstająca od czasów, w których ją napisano. Dziś, w dobie rozmaitych historii erotycznych, już nie bulwersuje, a choć nieszczęśliwa miłość żadnym novum nie jest, to jednak powieść kryje w sobie trudną do wyjaśnienia świeżość.

Justyna Gul
Qultura słowa

Czy recenzja była pomocna?