Gołąb i wąż

"Gołąb i wąż" jest lekką i przyjemną młodzieżówką, z fajnym pomysłem na fabułę. Początkowo ciężko było mi się w nią wgryźć, ale gdzieś tak w połowie nie mogłam się już oderwać od lektury. Byłam autentycznie zainteresowana dalszym rozwojem akcji. Uwielbiam motyw, w którym główni bohaterowie nie pałają do siebie sympatią, żeby później świata poza sobą nie widzieć. Chociaż w tej kwestii odczuwam lekki niedosyt. Progress w relacji Lou z Reidem został potraktowany nieco po macoszemu. To przejście było za szybkie i słabo rozwinięte. Dodatkowo brakowało mi mocniejszego zarysu samych postaci.
Mam nadzieję, że w kolejnym tomie zostanie mi to wynagrodzone, bo potencjał tej historii jest spory.
Mimo wszystko lekturę zaliczam do udanych i już nie mogę doczekać się poznania dalszych losów bohaterów.

Od jakiegoś czasu na półce czekała na mnie książka od Shelby Mahurin pt.: "Gołąb i wąż". Zwabiona pozytywnymi recenzjami w końcu się za nią zabrałam.
  Lou , a właściwie Louise musiała wyrzec się swojego dotychczasowego życia aby je ocalić. Właściwie to ląduje na ulicy Ceserine, miasta pełnego ludzi, którzy polują na takie jak ona. Aż pewnego dnia los stawia jej na drodze Reida, łowcę czarownic, z którym zostaje związana w dość niespodziewany sposób.
  Książka to bardzo interesująca fantastyka, mamy tutaj intrygujący i niebezpieczny system magii. Nie będziecie się przy niej nudzić. Wartka akcja, dobrze poprowadzona. Dodatkowo wątek romantyczny bardzo przypadł mi do gustu, dialogi toczone między Lou a Reidem to złoto a jako para są bardzo uroczy. Całość czyta się szybko czemu służą krótkie rozdziały. Dodatkowo opowiedziane są z perspektywy zarówno Lou jak i Reida, co myślę jest dobrym wyjściem bo daje nam spojrzenie na obydwie strony konfliktu co wyjaśnia motywy ich działań. Pod koniec mamy już całkowity rollercoaster, na jaw wychodzą skrywane tajemnice co nadaje książce nowego pędu. Dobrze więc, że mam drugi tom i mogę od razu przejść do czytania!
  Myślę, że naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, gwarantuje, że nudzić się przy niej nie będziecie!

Co to była za ekscytująca historia!
Pochłonęłam ją w dwa dni! Nie mogłam się oderwać...

Na początku nie byłam przekonana co do tej książki. Nie za bardzo przepadam za czarownicami, magią i tego typu fikcją, jednak do kontynuowania czytania i nie odłożenia książki na półkę przekonała mnie główna bohaterka- Lou. Od razu przypadła mi do gustu.

Dziewczyna jest bardzo stanowcza i charakterna. Odważna i pewna siebie. Złośliwa, ale jednocześnie opiekuńcza i troskliwa w stosunku do swoich przyjaciół.
Tak naprawdę w książce poznajemy trzy oblicza Lou. Pierwsze- wyżej wymienione, powściągliwe i sprytne. Drugie- pełne strachu i lęku o życie swoje i swoich najbliższych, niepewność jutra i bezradność. I trzecie, które mi osobiście najmniej przypadło do gustu, czyli oblicze osoby zakochanej, będącej pod wpływem silnego uczucia- miłości. Miałam wrażenie, że Lou po uświadomieniu sobie swojego uczucia zmienia się. Mięknie i staje się bardziej podatna na urazy natury psychicznej. Wcześnie podziwiałam w niej to, że była waleczna i twarda, co potem trochę w niej osłabło.

Bardzo podobała mi się również postać Reida. Jego przemiana od sztywnego, poważnego żołnierza, do trochę bardziej wyluzowanego człowieka. Zaimponował mi też tym, że był bardzo honorowy i od początku, mimo niechęci do Lou obiecał jej opiekę i ochronę. Czasem trochę naiwny, ale przyznajmy sobie szczerze, kto nie jest?

No i oczywiście zakochałam się w Anselu! No złoty chłopak! Troskliwy, przyjacielski, honorowy, godny zaufania, współczujący, zdeterminowany, odważny, mężny, ale jednocześnie nieśmiały, wstydliwy i przekochany!!

Jeśli chodzi o samą fabułę to bałam się, czy sposób połącznia więzem małżeńskim dwóch osób z tak różnych światów nie będzie zbyt naciągany, jednak taki splot wypadków jaki zaistniał pokazał nam, że wszystko płynnie się ze sobą łączy.

Niestety ostatnie 5/6 rozdziałów znowu nie za bardzo mi się podobało... Przede wszystkim mimo iż nadal byłam ciekawa jak cała historia się zakończy lekko nudziła mnie akcja dziejąca się pod koniec książki. A ostatnie strony to już w ogóle. Jak dla mnie to co tam się wydarzyło było zbyt naciągane i kolorowe. Następowała jedna tragedia za drugą, a potem i tak wszystko kończyło się dobrze.

Mimo lipnego i przesłodzonego jak dla mnie zakończenia jestem bardzo ciekawa drugiego tomu i z pewnością sięgnę po niego w przyszłości.

Słyszałam dużo dobrego o ?Gołębiu i wężu? Shelby Mahurin, ale nie spodziewałam się, że ta książka stanie się jedną z moich ulubionych! 10/10!

...

Akcja książki rozgrywa się we Francji. Kościół wypowiedział wojnę czarownicom. Rycerze kościoła, chausserzy, pod przywództwem arcybiskupa polują na nie i palą je na stosach. Nie wszystkie są złe, ale większość morduje i wykorzystuje ludzi do rzucania czarów. Przez niefortunny wypadek chausser o imieniu Reid, i złodziejka, Lou, zostają zmuszeni do wzięcia ślubu. Lou musi uważać, żeby jej sekret nie wyszedł na jaw. Poluje na nią nie tylko Kościół, ale też jej własny kowen, od którego odłączyła się dwa lata wcześniej.

Dawno nie pokochałam kogoś tak jak Lou! Jest pyskata, rozpustna, odważna i zadziorna. Uwielbia się kłócić i robić żarty ze swojego cnotliwego męża. Zawstydza chausserów sprośnymi piosenkami i przekleństwami. Jest cwana, nie przejmuje się opinią innych i lubi robić sceny dla zabawy. Lou dostała też mega plusa za to, że na początku książki, podczas akcji, upewniała się, że czar nic nie zrobi pieskom w rezydencji :D To moja bratnia dusza!

Reida też bardzo polubiłam. Łatwo daje się wyprowadzić z równowagi, a każdy atak złości próbuje opanować odliczaniem, w którym usilnie przeszkadza mu Lou. Z początku przypominali mi trochę Ninę i Matthiasa z Szóstki wron, ale relacja i charaktery Lou i Reid są jeszcze fajniejsze! Reid jest wobec niej bardzo opiekuńczy i honorowy. Mimo że jest zapatrzony w arcybiskupa, to nie pozwala na przemoc wobec Lou. Ich ścięcia i przekomarzanie są genialne, np. jak Reid chciał ją nauczyć wersów z Pisma, to wszystkie specjalnie przekręcała. Jak nie znała tekstu pieśni na mszy, to tworzyła swój, oczywiście nieprzyzwoity. Kiedy Ansel (młody chłopak na szkoleniu na chaussera), który miał jej pilnować, nie chciał jej zaprowadzić na zakazane piętro, zaczynała głośno śpiewać zbereźne piosenki, które podłapała w karczmie, żeby go zmusić do zmiany zdania.

Ansel też jest genialną postacią. To trochę taki Reid junior. Mimo wpajanych mu ?prawd?, nie zdradza Lou i Coco i nie odwraca się od nich, kiedy domyśla się, kim są naprawdę. Co więcej, jest gotów ruszyć za nimi w ogień! Coco jest świetną przyjaciółką! Nie bacząc na ryzyko, pod przykrywką dołącza do Lou w siedzibie chausserów, żeby mieć na nią oko i w razie czego jej pomóc. Do tego przy każdej nadarzającej się okazji, wprowadza chausserów w zakłopotanie swoimi żartami i zachowaniem.

Podobało mi się to, jak Lou wytykała hipokryzję poglądów głoszonych przez arcybiskupa. Ich opiewanie patriarchatu, przyzwolenie na przemoc, nacisk na to, żeby żony były posłuszne mężczyznom, kłócił się z wizerunkiem nieskalanych, dobrych rycerzy. Świat w ?Gołębiu i wężu? nie jest czarno-biały. Po obu stronach barykady są dobre i złe osoby, tak jak w prawdziwym życiu.

Sama fabuła była bardzo przyjemna i miała parę znaczących zwrotów akcji. System magii jest ciekawy, chociaż nie przepadałabym za nim, gdybym była czarownicą :D Każdy czar ma swoją cenę. Zawsze musi zostać zachowana równowaga. Jeśli chcesz, żeby ktoś o czymś zapomniał, ty stracisz wspomnienie o równej wartości. Co więcej, każde zaklęcie roztacza specyficzny słodki, ziołowy zapach, przez co czarownicom jest o wiele trudniej się ukrywać. Nie mogę już się doczekać, żeby przeczytać ?Krew i miód?!

Gołąb i wąż" jest to książka z klasycznym wątkiem "Hate to Love". w tym przypadku do małżeństwa zmuszeni zostają Łowca czarownic - Reid oraz, jakże by inaczej, czarownica o imieniu Lou. Oczywiście Reid nie ma pojęcia, że jego nowa żona jest wiedźmą na którą ma święty obowiązek polować i palić je stosie. Książka zaczyna się dość obiecująco i wciąga na początku. Ale niestety im dalej tym gorzej... Czytając ją miałam wrażenie, że jest w niej parę takich absurdów i niedociągnięć ale niektóre z nich na szczęście zostały wyjaśnione na końcu, takie jak np. motyw, przez który Reid był zmuszony poślubić Lou. . Ogólnie książka jest napisana bardzo fajnym językiem i całkiem przyjemnie i szybko się to czyta. Jednak ten główny z głównych wątków czyli Hate to Love był ,moim zdaniem nijaki. Ta miłość głównych bohaterów wzięła się tak z nikąd. Zaczęli czuć do siebie miłość zdecydowanie za szybko. Wygląda to trochę jakby przez ciągłe powtarzanie sobie " To moja żona/ mój mąż - muszę ją/go kochać" mózgi bohaterów zaczęły przyswajać te informacje jakby była prawdziwa i faktycznie zaczęły czuć coś do siebie. zawiodłam się troszkę. Czy sięgnę zatem po kolejny tom? Odpowiedz brzmi TAK! Według mnie zapowiada się on o wiele ciekawiej od pierwszego. Końcówka pierwszego tomu była dla mnie całkiem sporym zaskoczeniem i gdybym miała pod ręką następną część odrazu zaczęła bym czytać.

Louise jest czarownica?, kto?ra ucieka ze swojego sabatu, porzuca magie?, wyrzeka sie? rodziny i tego kim jest.
Przed przeznaczeniem ukrywa sie? w Cesarine i z?yje z tego co zdobe?dzie (najcze?s?ciej kradna?c), niestety Lou z?yje w czasach strachu i polowan? ma czarownice.
Niespodziewanie na drodze Lou staje Reid Diggory, kapitan chassero?w i przede wszystkim łowca czarownic, ich s?ciez?ki, kto?re powinny nigdy sie? nie przecia?c? niespodziewanie ła?cza sie? w jedna? droge?.
?????????????????
Jest to typowa młodziez?o?wka ale doskonale napisana, zabawny i lekki je?zyk oraz doskonały komizm sprawia, z?e ksia?z?ka czyta sie? sama.
Autorka przedstawia nam dwa punkty postrzegania tego samego s?wiata, wszystko jest zalez?ne po kto?rej stronie sie? stoi. Konflikt wiedz?m z Kos?ciołem cia?gnie sie? juz? od wieko?w i kaz?dy pro?buje przecia?gna?c? wygrana? na swoja? strone? jedynie poprzez rozlew krwi.
Bohaterowie co?z? by tu o nich powiedziec?, moz?e tyle, z?e sa? zabawni, zaskakuja?cy i według mnie niesamowicie mili, ale z?eby nie było jest w nich ro?wniez? duz?o sprzecznos?ci, w wykreowanych postaciach moz?na zauwaz?yc? wewne?trzne rozdacie i walke? z samym soba? a przede wszystkich sa? oni naładowani ogromem emocji, kto?re bardzo cze?sto udzielaja? sie? czytelnikowi.
?????????????????
Jest to bardzo dobry debiut, kto?ry zasługuje na zauwaz?enie, ogromnie sie? ciesze?, z?e otworzyłam sie? na literature? fantastyczna? bo czasami potrzebna jest odskocznia od kryminało?w i s?ciela?cych sie? wsze?dzie trupo?w ????
Jedyne co mnie wkurzyło i to bardzo to zakon?czenie. No jak moz?na kon?czyc? ksia?z?ke? w takim momencie przeciez? to nieludzkie ????
Ksia?z?ke? polecam gora?co kaz?demu, niezalez?nie od wieku.

Ta pozycja z pewnością pojawi się na liście moich ulubionych książek w 2020 roku! Czytając nie mogłam się oderwać - ta książka śniła mi się po nocach! Ba! Ja dla niej zarywałam noce , nie jadłam ani nie piłam całkowicie wciągnęła mnie w swój świat mimo że podchodziłam do niej z lekkim dystansem (bałam się że się nie sprosta moim oczekiwaniom po licznych zachwytach i poleceniach a wiadomo że wtedy najłatwiej o zawód) Na całe szczęścia książka idealnie wpasowała się w mój gust! Co stanie się jeżeli wiedźma i łowca wiedźm wezmą ślub!? I tutaj zaczyna się cała akcja! Poznajemy masę fantastycznych nietuzinkowych bohaterów! Nienawiść? Miłość? Przyjaźń? To wszystko tutaj znajdziecie.
Ile będziemy w stanie poświecić dla drugiej osoby? ile będziemy w stanie poświecić dla samych siebie?
Ta książka niesie ze sobą rownież większe wartości nad , którymi warto się zastanowić. A zwroty akcji wbiją w fotel!
Musze rownież podkreślić ze Lou - bezapelacyjnie stała się moją ulubioną żeńska postacią z pośród wszystkich książek jakie czytałam! ( a było ich sporo)
A ?Gołąb i Wąż? to definitywnie najlepszy debiut na świecie!
Jestem totalnie zakochana i nie mogę się doczekać drugiej części!