Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Gliny z innej gliny

Komisarz Maciejewski. Tom 10

książka

Wydawnictwo W.A.B.
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Ostatnia dziesiąta część cyklu kryminałów retro Marcina Wrońskiego pt. `Gliny z innej gliny`, to fantastyczny zbiór opowiadań, w którym znaleźć możemy o wiele więcej. Kilka utworów innych pisarzy, w tym Andrzeja Pilipiuka i Ryszarda Ćwirleja. Bohater Zygmunt `Zyga` Maciejewski w roli głównej krajobraz Lublina z lat dwudziestych, trzydziestych i czterdziestych. Cykl kryminałów Marcina Wrońskiego, cieszy się ogromnym uznaniem wśród czytelników, jak i krytyków literackich.

Książka ukazuje niepowtarzalny klimat przedwojennej Polski oraz nowej Polski po zakończeniu drugiej wojny światowej. Dzięki niej można zobaczyć, jak pracowało się w policji dawniej. To niecodzienna lektura, która pokazuje, jak zmieniła się misja policji.

GLINY Z INNEJ GLINY, KOMISARZ MACIEJEWSKI - POLICJA WIDZIANA OCZAMI ZNAKOMITYCH PISARZY
- Wroński został laureatem wielu nagród literackich, w tym za piątą część cyklu pod tytułem `Pogrom w przyszły wtorek`, otrzymał prestiżową Nagrodę Wielkiego Kalibru.
- Marcin Wroński jest znanym i cenionym polskim pisarzem, a jego najbardziej znaną kreacją jest właśnie Zygmunt `Zyga` Maciejewski.
- Po jedenastu latach od premiery pierwszego dzieła, lubelskiego kryminału, z Zygą w roli głównej, czytelnicy doczekali się dziesiątej części która zwieńczy cały cykl.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: W.A.B.
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 04.06.2018

RECENZJE - książki - Gliny z innej gliny, Komisarz Maciejewski. Tom 10

4.6/5 ( 17 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Justyna

ilość recenzji:1

brak oceny 23-07-2018 21:52

Pierwszy tom o komisarzu Maciejewskim ujrzał literackie światło dzienne w 2014 roku (choć jak sam Marcin Wroński podkreśla, że to już dziesięć lat z Zygą). ?Gliny z innej gliny? to tom wieńczący cykl. Do współpracy nad dziesiątą częścią Marcin Wroński zaprosił kolegów po fachu, m.in. Ryszarda Ćwirleja, Roberta Ostaszewskiego czy Andrzeja Pilipiuka. Żaden z tych autorów nie był mi bliżej znany, tym bardziej sam Wroński, dlatego też z chęcią sięgnęłam po ?Gliny (?)?, bo jak mawiał klasyk czy inne starochińskie przysłowie, że mężczyznę to lepiej poznawać na końcu czy jakoś tak.
W sieci krąży wiele pozytywnych opinii dotyczących całego cyklu. Fani autora z niecierpliwością wyczekiwali kolejnej części. Zderzyłam się z twierdzeniem, że klimat książki budują czasy retro i hołd złożony Lublinowi i wschodniej Polsce. Od razu przyznaję, że mnie to nie porwało. Owszem, mocno zauważalne jest podkreślane miejsce akcji, często wzbogacone wyrazistymi szczegółami. I zgodzę się również ze stwierdzeniem, że Zyga Maciejewski to postać skończona, dopracowana w szczegółach, bohater nie do końca poprawny i na szczęście mało cukierkowy. Taki rasowy glina. Jednak sam kryminalny klimat mnie nie zachwycił. Ciężko mi było wgryźć się w historię, nie skupiałam się na szczegółach. I nie, że nieciekawe, czy mało rozbudowane, po prostu czegoś zabrakło. Początkowo myślałam, że to styl Wrońskiego gryzie się z moim gustem, jednak przechodząc do kolejnych opowiadań, miałam takie same wrażenie (?coś tu nie gra!?). Może dlatego, że wszyscy panowie biorący udział w projekcie ?Glin? wzorowali się na Wrońskim i chcieli jak najdokładniej odtworzyć panujący klimat i wykreowany świat.
Zaletą książki z pewnością jest różnorodność akcji opowiadań, praktycznie każde z nich przedstawia innego bohatera czy dotyka innej sfery życia. Łączy je miejsce wydarzeń i klan Maciejewskich. Dużym plusem jest również wplecenie w fabułę kontekstu czasu i próba pokazania jak zmieniło się społeczeństwo, polityka czy gospodarka na przestrzeni lat. Trochę razi i trochę wzbudza podziw zachowana spójność klimatu ? ma się wrażenie, że autor jest jeden.
Największe wrażenie zrobiło na mnie ostatnie opowiadanie ?Kryptonim Fatum? autorstwa Wrońskiego właśnie, gdzie pierwsze skrzypce gra syn komisarza Olek, a sam Zyga stanowi mocne tło dla całej historii. Dużym plusem był ciekawie rozbudowany wątek obyczajowy, stanowiący ciekawą podstawę dla warstwy kryminalnej.
Historie na szczęście są różne, za pomocą książkowej magii przenosimy się w czasie. ?Gliny? nie wciągnęły mnie w cykl, dlatego mocno przemyślę lekturę innych części. Fanom komisarza ? pewnie nie muszę polecać, fanom kryminałów i czasów retro ? polecam spróbować, a nuż to Wasz klimat. Mnie nie porwało.

Blanka94

ilość recenzji:17

brak oceny 13-06-2018 19:16

?Gliny z innej gliny? Marcina Wrońskiego to zbiór opowiadań, który kończy cykl kryminalny o policjancie Zydze Maciejewskim. W książce można znaleźć także opowiadania innych autorów- Ryszarda Ćwirleja, Andrzeja Pilipiuka oraz Roberta Ostaszewskiego.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marcina Wrońskiego i mogę je określić jako dość udane. ?Dość?, ponieważ nie wszystkie opowiadania wciągnęły mnie na tyle, że nie mogłam się od nich oderwać. Akcje opowiadań toczą się głównie w Lublinie w różnych okresach, bo od lat 20. do 80. i każde z nich oddaje klimat danego okresu np. II wojny światowej. To chyba największy plus tej książki, bo uważam, że taki zabieg nieźle ją urozmaicił. Sama postać Zygi Maciejewskiego strasznie mnie zaciekawiła, dlatego przy najbliższej okazji chętnie sięgnę po jakąś inną książkę Marcina Wrońskiego, coś czuję, że może być ciekawie.

Podsumowując, polecam, szczególnie miłośnikom opowiadań, uważam, że te, zawarte w książce warto przeczytać, nawet ze względu na tło historyczne i panujący w nich klimat.

Honorata

ilość recenzji:1

brak oceny 5-06-2018 22:42

"Gliny z innej gliny" Marcina Wrońskiego to świetna lektura, którą się bardzo lekko czyta pomimo tego, że historie w niej zawarte nie są śmieszne i banalne. Książka mówi o różnych przypadkach dwóch policjantów /w międzyczasie jeden to milicjant/ ojca i syna, Zygmunta i Aleksandra Maciejewskich. Akcje toczą się głównie w Lublinie, ale panowie bywają też w innych miastach. Praca przedwojennego policjanta i powojennego milicjanta, później policjanta trochę się różnią lecz doświadczenie starszych ma swoje plusy i młodsi z nich korzystają, często dzięki temu rozwiązują nierozwiązywalne przypadki kryminalne. Alkohol, który załatwiał wszystkie sprawy dawniej jak i później chyba troszeczkę zbyt dużą rolę odgrywa w opisywanym resorcie. Wszystkie sprawy kryminalne były w miarę łatwo rozwiązywalne, dawniej, po wojnie dłużej dochodzono do ich rozwiązania. Dlaczego? Stary Maciejewski powiedział, że są glinami, ale z innej gliny i miał rację. Bardzo polecam tą lekturę, nie czyta sie ją jednym tchem tak jak niektóre inne książki, ale bardzo szybko do niej wraca w każdej wolnej chwili, bo wciąga nie akcją ale tym o czym będzie następny fragment książki o jakich latach i co tym razem czeka młodego lub starego Maciejewskiego. Jest duży przekrój od czasów zaraz po pierwszej wojnie światowej po rok 2015.